eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoReprezentacja spolki Ltd w PolsceRe: [OT] Pytanie o telefon
  • Data: 2022-08-07 08:50:54
    Temat: Re: [OT] Pytanie o telefon
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 07.08.2022 o 03:53, Marcin Debowski pisze:
    >> Kościół jako instytucja absolutnie nic. Część osób duchownych ma wiele
    >> wspólnego. Ponieważ Kościół skupia osoby zainteresowane naukami Jezusa,
    >> więc w populacji pewnie jest nadreprezentacja osób starających się
    >> wcielać te nauki Jezusa praktyce. Ale to nadal nie jest jakoś
    >> szczególnie duży udział.
    > Takich co naprawdę próbują to są pewnie promile. Kiedyś pewnie część
    > osób szła "na księdza" właśnie z powodu wiary, pewnego etosu i chęci
    > przynależności do wspólnoty (włączając potrzeby akceptacji społęcznej).
    > Potem większość z nich KK przemielił. Obecnie niewiele osób się już
    > nabiera bo jaki jest koń każdy już widzi.

    Wiele osób szło, bo to był jedyny sposób na zdobycie wiedzy. Nie było
    świeckiego szkolnictwa, albo było trudno dostępne. Ja chcę wierzyć, że
    nadal wiele osób idzie właśnie dlatego, że chcą pomagać. W PZPR też nie
    wszyscy mieli "na ustach" nauki Marksa, Engelsa i Lenina.
    >
    >> Nie widzę zresztą głębszego sensu uporu przy ty, że jest inaczej.
    >> Natomiast wynikający z przepisów kanonicznych celibat w naturalny sposób
    >> zwiększa w populacji udział osób nie zainteresowanych związkami z
    >> dorosłymi osobami płci przeciwnej i tu znowu może być nadreprezentacja
    >> takich osób.
    > Na wejściu to są MZ typowe osoby, więc nawet nie dorabiałbym teorii, że
    > KK przyciąga takie osoby. A co się potem dzieje, dodatkowo przy obsesji
    > KK na cokolwiek związanego z seksem, zakłamaniu itp. to są MZ czysto
    > działania oportunistyczne i wynikające z wiadomych ograniczeń. Dziecko
    > jest dostępne i będąc jakimś dla spędzanych do kościołą dzieci
    > autorytetem, atwo dziećmi manipulować.

    Dziecko - moim zdaniem - łatwiej przekonać do zachowania w tajemnicy.
    Ono często w ogóle nie ogarnia, w którym momencie kończy się przyjaźń, a
    zaczyna "coś więcej". Z dorosłą kobietą będzie ten "problem", że
    wcześniej, czy później będzie chciała jakoś to "zalegalizować".
    Najpóźniej w momencie, gdy pojawia się dziecko.

    Natomiast inna sprawa, że po nagonce medialnej, część oskarżeń może być
    "wyssana z palca". To po prostu jest "ze skrajności w skrajność".
    >
    >> Natomiast absolutnie błędnym jest wniosek, że każda osoba duchowna jest
    >> czy to zwichrowana psychicznie.
    > Nie jest, ale uwarunkowania sprzyjają. Trzeba być osobą naprawdę
    > odporną, mądrą i solidnego charakteru, aby w czymś takim wytrwać i nie
    > mieć w jakiś sposób nasrane. Zupełnie pomijając już aspekt życia w
    > zgodzie z przykazaniami Jezusa.

    Życie z przykazaniami Chrystusa nie wydaje mi się szczególnie
    skomplikowane. Nie uważam się za autorytet, ale na ile się na tym znam,
    to te przykazania nie są jakoś szczególnie skomplikowane. Do poziomu
    ekspert skomplikował to później Kościół. Chrystusowi generalnie chodziło
    o to, by innym ludziom nie czynić krzywdy.

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1