eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoAlimenty, rozpad zwiazkuRe: [OT] Alimenty, rozpad zwiazku
  • Data: 2009-10-08 12:14:42
    Temat: Re: [OT] Alimenty, rozpad zwiazku
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Lady_Heather pisze:
    >
    > Nie wiem za jakimi facetami ty sie zabijasz, ja generalnie sie nie
    > zabijalam/nie zabijam za zadnymi wychodząc z prostej tezy - czy ktoś
    > widział, zeby pułapka goniła mysz?:))

    Hmm..jakby Ci to..za żadnymi, wolę kobiety, ze szczególnym
    uwzględnieniem mojej żony:). Z poprzedniego posta wynikało (tak to
    odczytałem) że takie masz podejście - dlatego zapytałem.
    >> Dodatkowo jestem ciekaw, czy naprawdę uważasz że gość który postanowił
    >> "wystartować od nowa" ma prawo zapomnieć o poprzednim życiu, a zwłaszcza
    >> dzieciach które znikąd się przecież nie wzięły ? Jedno z nich zwłaszcza
    >> z tego co piszesz to dość świeża sprawa.
    >
    > Kolego ty masz cos z oczami?:)
    Well..raczej Ty koleżanko piszesz co najmniej dwuznacznie. Z pierwszego
    posta wynika (co zresztą inni też zauważyli) że próbujesz wysondować jak
    facet może się wymigać z łożenia na efekty poprzedniego związku.

    > Po pierwsze - nie napisalam nic o
    > powodach dla ktorych moj znajomy postanowil wystartowac od nowa -głownie
    > dlatego ze sama o nich nie wiem. Ale za to wiem, ze niezbyt czesto jest
    > tak, ze wina lezy tylko po jednej stronie. Pod drugie on nie zapomnial
    > o poprzednim zyciu - odwiedza dzieci codziennie, daje na nie 1/3
    > zarobków oraz zostawil swoje mieszkanie matce dzieci. To malo?

    Ależ to bardzo miło z jego strony, tylko że postępując w ten sposób sam
    sobie kopie dołek. Niech mimo sprzeciwu żony założy sprawę w sądzie.
    Jeśli udowodni że jego małżeństwo przestało istnieć (brak pożycia
    małżeńskiego, stały związek z inną kobietą, może jakieś nowe dziecko z
    nowego związku w drodze itp) sąd z tego co wiem, (KRiO nie jest moim
    konikiem), ma prawo rozwiązać takie małżeństwo ze względu na jego
    całkowity rozpad. Co do winy, jeśli weźmie na siebie, to pójdzie jeszcze
    szybciej (tylko pewnie znacznie drożej później).

    >
    > Cyba napisalam wyraznie w pierwszym poscie ze zona za zadne skarby nie
    > chce rozwodu bo najprosciej mówiac boi sie ze zostanie bez mieszkania.
    > Obecny status ją zadowala - natomiast chcialaby alimenty na siebie
    > jeszcze - chocby ukryte w wiekszych alimentach na dzieci.

    Mieszkanie jest formalnie jego. On jej go użycza (bo przecież chyba nie
    przekazał własności). Z drugiej strony Ona coś tam dołożyła do tego
    mieszkania, z Twojego opisu wynika że raczej nieformalnie (kredyt na
    Niego). Podliczyć i rozliczyć się: formalna umowa użyczenia która
    pokrywa część zasądzonych alimentów, albo mieszkanie wraca do niego (a
    raczej on do mieszkania) a Ona się wyprowadza mając wyższe alimenty. Do
    ustalenia na sprawie rozwodowej. Aha, i z tego co wiem to pozostając w
    związku formalnym bez rozwodu nie ma czegoś takiego jak alimenty, więc
    to co on jej płaci to jest jego dobra wola. Niech tak postawi sprawę
    (nie ma rozwodu -nie ma dyskusji o wysokości alimentów i daje tyle ile
    uważa) to żona może zmieni zdanie. Staram się być bezstronny, emocjami
    nic w takiej sprawie się nie załatwi.

    --
    MZ

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1