Zadziwiające.
Kupujsze coś na alledrogo.
Płacisz za pośrednictwem PayU.
Nie dostajesz towaru przez wiele tygodni.
Żądasz więc od PayU zwrotu Twojego dokonanego świadczenia pieniężnego.
Bambusy każą Ci spadać na [polskie] drzewo, bo oni "wykonali" swoją usługę zapłaty na
konto sprzedawcy, a kupujący wychodzi na
dudka.

Wygląda na to, że "zmuszanie" do pośrednictwa PayU jest świadomie podjętą sprytną
próbą pozbawienia kupujących gwarancji
wynikających m.in. z regulaminów kart płatniczych w bankach (PayU się wyprze
odpowiedzialności, bo przecież się zobowiązali "tylko
do dokonania usługi płatności").

Nieco podobnie wygląda sprawa w przypadku PayPal.


-----
| Jeśli wierzyciel wskazał takie konto to dłużnik jak na nie zapłaci jest zwolniony z
zobowiązania nawet gdyby wierzyciel sie
pomylił i podał cudze konto.