eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMąż nas zostawia :( Mam kilka pytań › Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
  • Data: 2007-12-06 21:47:43
    Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
    Od: Tristan <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W odpowiedzi na pismo z czwartek, 06 grudzień 2007 19:18
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fj9ecf$b43$1@inews.gazeta.pl>):

    >> No i luzik. Może zabrać dzieci albo płacić coś na dzieci, ale
    >> małżeństwo jest prawną pomyłką, bo zniewala bez powodu.
    > Całe szczęście, że jeszcze z rewolwerem przy skroni do ołtarza nie
    > prowadzą...

    No i? Małżeństwo zazwyczaj zawiera się w stanie niepełnej poczytalności.
    Rzadkie są małżeństwa całkiem z rozsądku. A do tego prawo jest
    skonstruowane tak, że jak się chce błąd naprawić, to kanał.

    >> Jak nie ma
    >> dzieci, to małżeństwo powinno być kończone jednym ruchem prawnym, w 1
    >> dzień. Jak są dzieci to albo sprawiedliwy podział tychże albo ugoda na
    >> temat tego, kto je bierze, a kto coś płaci. Jak nie ma ugody, to wtedy
    >> sąd nie powinien zmuszać.
    > Dzieci to nie meble, żeby je rozstawiać po kątach. A jak dwoje dorosłych
    > ludfzi postanowiło załozyc rodzinę, to powinni mieć tyle
    > odpowiedzialności, zeby dzieci nie ponosiły konsekwencji ich głupoty.

    No i w imię tej odpowiedzialności mają się z sobą męczyć?

    >> Pomyśl tak: jak dwoje rodziców nie chce, to się zrzekają i oddają do
    >> domu dziecka. I jest OK.
    > Serio jest ok? A niby czemu reszta narodu ma łożyć na te dzieci? OK
    > będzie, jak rodzice pokryją koszty ich utrzymania.

    OK. Niech ponoszą. Ale czemu jest tak, że to matka dostaje dziecko i do tego
    kasiurę od ojca, nieraz taką, że biedak nie ma na swoje życie.

    >> Ale jak jedno nie chce się zrzec, to drugie
    >> jest zmuszane do płacenia, paranoja. Skoro osoba A się zrzeka, a osoba
    >> B nie, to sprawa wyłączna osoby B.
    > Nie ma tak dobrze. Ja bym wyegzekwowała alimenty za pomocą obowiązkowej
    > ilości godzin odpracowanych przy sortowaniu śmieci, w gustownym
    > kubraczku z nadrukiem "alimenty". Bo dzieci nie spadają z nieba, wbrew
    > temu, co głoszą ludowe legendy. A rodzice mają obowiązek je utrzymywać.

    Oboje czy tylko tatuś? W omawianym przypadku ,,kochana mamusia'' chce 2
    tauzeny od tatusia a sama na dzieciaczka chce dać zdrowo mniej niż tauzena.

    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: t...@w...pl k...@n...pl
    w...@g...biz.pl i...@k...com.pl k...@g...com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1