eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMąż nas zostawia :( Mam kilka pytańRe: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
  • Data: 2007-12-06 19:21:55
    Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
    Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    " Madzia" <c...@N...gazeta.pl> wrote in message
    news:fj9avg$rc6$1@inews.gazeta.pl...
    > Paweł <b...@m...com> napisał(a):
    >
    > >
    > > Dlaczego u licha kobiecie ma cokolwiek się należeć? A nie mężczyźnie?
    > > Rozwodzimy się. Koniec kontraktu.
    > > 1. Dzielimy wspólny majątek na pół
    > > 2. Na przyszłe koszty utrzymania dziecka łożymy po połowie.
    > > To chyba najbardziej uczciwe rozwiązanie?
    > > Szczerze mówiąc nie rozumiem dlaczego jeśli koszty utrzymania dziecka są
    > > powiedzmy na poziomie 1500 miesięcznie to całą kwotę ma łożyć jedna
    strona?
    >
    > Ok, w porządku. Gdybyśmy również podzielili obowiązki i wychowanie
    związane z
    > dzieckiem na pół. BYło to już w wielu postach. Niech spędzi połowę czasu z
    > dzieckiem, połowę nocy....i całą ( albo chociaż połowę) życia poświęci
    dziecku

    Otóż to. Panowie tak tu pięknie piszą: niech się kobieta weźmie do pracy,
    przecież da się zarobić, niech lepiej organizuje swój czas, niech jedną ręką
    miesza zupę, drugą stuka w komputer, a trzecią sprawdza dziecku
    wypracowanie, itp, itd. A ja pytam, z jakiej racji ona ma nagle się tak
    sama szarpać, dwoić się i troić i próbować dobę wydłużyć, skoro to on
    rozwala małżeństwo? On wychodzi z tego wolny jak ptak i bogaty. Ona biedna i
    z dodatkowymi obowiązkami. Nie ze swojej winy.
    Uważacie, że to jest uczciwe?
    I druga sprawa.
    Ja też znam takie dzielne kobiety, które dały sobie wmówić, że od byłego
    męża i ojca ich dzieci nic m się nie należy, które same te dzieci wychowują,
    same na wszystko zarabiają, i ogólnie świetnie sobie radzą ze wszystkim....
    prócz dzieci. Bo niestety, fakt, że mama cały dzień pracuje, łapie prace
    zlecone, żeby tylko starczyło im do pierwszego, odbija się na wychowaniu. I
    zwykle są to kłopoty nieodwracalne. Tego czasu odebranego dziecku nie da się
    nadrobić. Akurat nie znam ani jednego samotnego ojca, ale wyobrażam sobie,
    że sytuacja jego dziecka wcale nie jest lepsza niż dziecka samotnej mamy.
    I żeby nie było - ja piszę o NAPRAWDĘ samotnych rodzicach, którzy nie mają
    tabuna babć, dziadków i ciotek do pomocy.
    Anka

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1