eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMajteczenie po wypadkuRe: Majteczenie po wypadku
  • Data: 2024-10-11 21:11:39
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 11.10.2024 o 20:51, Shrek pisze:

    >>> Przecież ich nawet jako świadków nie słyuchali zapewne.
    >> Zapewne - bo?
    > A to powszechna praktyka że świadków się przesłuchuje na miejscu?

    Przecież opisałem, jak to w praktyce wygląda. Zależy to od masy
    czynników. Jak świadkowie są z daleka, to prościej ich na miejscu
    przesłuchać. Jak mieszkają obok, to można dać wezwanie "na rano". Na
    siłę coś kombinujesz.
    >
    >> KIA zajechała BMW drogę.
    > Raczej że równocześnie zmieniali pasy. Zresztą na skutek "prośby"
    > wyrażonej przez majtczaka napierdalaniem długimi". Zauważyłem u ciebie
    > skłonność do victium blaming - czyżby podświadome dążenie do umorzenia:P

    Raczej brak Twojej zdolności do zrozumienia stanu faktycznego.
    Świadkowie zeznali, że KIA zajechała drogę BMW, co generalne polegało na
    prawdzie, tylko pomijało drobny, aczkolwiek krytycznie ważny element
    różnicy prędkości.

    Nie wiemy, jak błyskanie światłami zrozumiało KIA, ani co miał na myśli
    BMW. Może błyskał, by uprzedzić, że będzie wyprzedzał. Teraz trzeba
    poczekać na ekspertyzę i będziemy wiedzieli, czy BMW było już na pasie,
    czy nie. Znacząca różnica prędkości jest bez wątpienia elementem, który
    przyczynił się zarówno do samego zaistnienia zdarzenia, jak również do
    jego tragicznych skutków. Ale czy jedynym?

    >> Jeśli to będzie jedno pchnięcie i to nie na plecach, to wbrew pozorom
    >> może się udać.
    > Od razu nie w plecy. Przypomnisz jak strzelał policjant w kutnie;)
    > Często się wam takie fakapy zdarzają że mylicie ofiarę ze sprawcom?

    W przeciwieństwie do Ciebie nikt z nas nie wie. Jest taka mądra
    wypowiedź: ,,Lepiej, by dziesięciu winnych uszło na wolności, niż jeden
    niewinny został skazany". Najczęściej jest przypisywana angielskiemu
    filozofowi i prawnikowi Williamowi Blackstone'owi. Blackstone żył w
    XVIII wieku i jego prace miały duży wpływ na rozwój prawa angielskiego
    oraz zasad sprawiedliwości. Koncepcja ta odzwierciedla wartości ochrony
    jednostki przed niesprawiedliwym oskarżeniem i karaniem. Uważam, że miał
    rację.

    Rzucenie oskarżeniem może mieć trudne do przewidzenia skutki. Co z tego,
    ze po latach sąd kogoś uniewinni. Dlatego warto zawsze - zwłaszcza w
    publicznych wypowiedziach - podchodzić ostrożnie do tego, co nam się
    "wydaje". Bo jak policjant ogłosi, że zadźgałeś nożem człowieka, to
    późniejsze uniewinnienie zawsze będzie takim nie do końca prawdziwym.

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1