eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoLokdałny › Re: Lokdałny
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.chmurka.net!.POSTED.157.25.139.242
    !not-for-mail
    From: "J.F" <j...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Lokdałny
    Date: Tue, 25 Jun 2024 16:59:16 +0200
    Organization: news.chmurka.net
    Message-ID: <1s11u2s3ycv2p.1dzjjxeq3qtz2$.dlg@40tude.net>
    References: <v4tm5s$db5$1@news.chmurka.net>
    <senrh1un0e4s$.c23x61tibf1$.dlg@40tude.net>
    <v4tvdp$ga3$1@news.chmurka.net> <v4u5sm$1ss31$1@dont-email.me>
    <v4viut$ptg$1@news.chmurka.net> <v51240$2hr8t$1@dont-email.me>
    <v51i1o$21t$1@news.chmurka.net> <v51u73$2n1h2$1@dont-email.me>
    <v522sd$hdt$1@news.chmurka.net>
    <pz30g449rkkv.1bqx4u03qfr9j$.dlg@40tude.net>
    <v5bqat$356me$1@news.icm.edu.pl>
    <13tyrefcw1bu8$.g5kte868b9nl$.dlg@40tude.net>
    <v5bvo0$35fie$1@news.icm.edu.pl>
    <1q02y1gy32ck8$.154odkd5e7e5j.dlg@40tude.net>
    <v5dp40$38d3k$1@news.icm.edu.pl>
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Info: news.chmurka.net; posting-account="jfoxwr";
    posting-host="157.25.139.242"; logging-data="9176";
    mail-complaints-to="abuse-news.(at).chmurka.net"
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1
    Cancel-Lock: sha1:CIGM96/fj35A0e+8RhzeaFzSS84=
    sha256:YDP5Umx3RKcPUNwE4kr+fKwTiA8sBTjZoJYVC8kFtaI=
    sha1:lRvnaD97kboZa1+Dp8q9dXPChJM=
    sha256:lfhY39yXG8OJ+vMgN5gdcI8xSrk3IyqZkTfGsGq3bKs=
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:853145
    [ ukryj nagłówki ]

    On Tue, 25 Jun 2024 08:46:24 +0200, Tomasz Kaczanowski wrote:
    > W dniu 24-06-2024 o 17:24, J.F napisał:
    >>>> No chyba jednak jakos lekko inaczej - ok 99% ludzi zwalcza w pare dni,
    >>>> część z nich to nawet objawów żadnych nie ma,
    >>>> ale ten 1% ma ciężkie ... powikłania? Objawy?
    >>>
    >>> Tak, ale zazwyczaj są o powikłania. Zresztą o tym pisał Fauci w
    >>
    >> Jakoś tak od zwykłej grypy czy "przeziębienia" się rzadko umiera.
    >> Choć Niemcy potrafili się doliczyc cos 30 tys ofiar grypy,
    >> ale to na zasadzie "smiertelność w pewnym okresie nam wzrosła o 30
    >> tys, i był to okres epidemii grypy".
    >
    > zależy jak się raportuje, raportowanie na czas C19 zmieniono.

    Z raportowaniem zwykłej grypy jest własnie problem, bo diagnoza
    niepewna. A objawy zazwyczaj mało groźne i ustępujące.

    A jak sie pogorszy, zamiast polepszyć, to pacjent trafia do szpitala z
    innym rozpoznaniem - zapalenie płuc, niewydolność oddechowa, itp.
    A grypa to wydaje się wtedy chorobą towarzyszącą :-)

    >>> kontekście Hiszpanki, której epidemię badał wcześniej. "Zapomniał sobie
    >>> na czas >>pandemii<", a przypomniał jak przeszedł na emeryturę w 2023
    >>> pisząc w nowej pracy o tym, ze covid nie tworzy wiremii.
    >>
    >> Obawiam się, ze o Hiszpance to mało wiedzieliśmy, bo jednak inne
    >> możliwości badawcze i rozumienie zjawiska.
    >>
    >> No chyba, ze eksumowano jakieś zwłoki, i przebadano szczątki wirusów
    >> ...
    >
    > Badania były prowadzone w różnych kierunkach - w dawnych czasach właśnie
    > jedną z większych prac na ten temat napisał Fauci - między innymi w
    > pracy było o tym, że maski nie pomagają, a mogą szkodzić, więc teraz tą
    > pracę rzadko się przypomina, bo w imię innych priorytetów teraz były
    > promowane właśnie inne metody.

    Gdzies na początku Covida WHO nie naciskało na maseczki, ale z czasem
    im przeszło.
    I nadal nie wiemy - skuteczne są, czy to decyzje "polityczne" :-)

    >>>> I tu już "standardowe leczenie" jakoś słabo pomaga.
    >>>
    >>> No właśnie na powikłania też zazwyczaj jest leczenie (zazwyczaj), jak
    >>> choćby antybiotyk (przypomnę, że nasza rada medyczna zakazała podawania
    >>> antybiotyków osobom z dodatnim wynikiem testu)
    >>
    >> A nie wiem czy zabroniła, czy "profilaktyczego" podawania, bo u nas
    >> podobno i tak za dużo tych antybiotyków idzie, ale przypominam, ze
    >> antybiotyki zwalczają bakterie, a wirusów wcale nie.
    >
    > wiadomo, z tym, ze grypopodobne właśnie często otwierają drogę
    > bakteriom. Wiesz jak kiedyś odróżniano grypę od przeziębienia?
    > Przypomnę, że było mówione, że na grypę dostajemy antybiotyk, a na
    > przeziębienie nie. Za grypę uznawano wtedy każdy ciężki przebieg choroby
    > grypopodobnej, nie badano który wirus jest za to odpowiedzialny.

    No jakos tak.
    Tylko, że jak ja idę do lekarza, to nie wiem czy mój stan jest cięzki.
    Raczej nie.
    No dobra, z lekkim to raczej nie chce mi się iść, więc stan jest
    cięższy niz "lekki". ale czy "cięzki" ?

    >>>> Były co prawda takie głosy, bodajże z Niemiec, ale ich też później
    >>>> trochę siekło. A głosy się nie skończyły, choć może osłabły.
    >>>> Przy czym zakładam, że jak stan jest ciężki, to człowiek jednak trafia
    >>>> do szpitala, i tam lekarze mogą się wykazać. W Polsce może inaczej,
    >>>> ale mamy tu całą Europę. Co prawda różnie to w różnych panstwach
    >>>> wychodziło.
    >>>
    >>> Tak - zawsze znajdzie się ktoś, kto trafi do szpitala, ale przy
    >>> właściwym podejściu byłoby ich mniej.
    >>
    >> Przy "własciwym podejsciu", to ja dostaje polopirynę, witaminę C czy
    >> rutinoscorbin, może paracetamol (ma to sens?), tydzien zwolnienia
    >> - i to zazwyczaj wystarcza.
    >> Może antybiotyk ... jak się lekarz nie zna?
    >
    > No lekarz właśnie powinien się znać - i zazwyczaj wykrywał to po
    > osłuchaniu, bo przy zapaleniu płuc masz specyficzne odgłosy przy
    > oddychaniu.

    Za młodu miałem zapalenie płuc często. Tzn lekarz cos tam wykrywał,
    bo reszta objawów, to taka "grypopodobna".

    No ale to byłem chory na zapalenie płuc, a nie na grypę :-)

    > No ale przecież mieliśmy teleporady.

    Mieliśmy. Istotnie trudno przy tym płuca osłuchać,
    ale może spadek ryzyka zarażenia jest tego warty.
    Tylko po prostu trzeba pacjentowi jasno powiedziec:
    jak się stan pogorszy, to pan/i dzwoni i zgłasza.

    >> Dalsze i ambitniejsze leczenie, to ... za tydzien, jak się ciężkie
    >> powikłania objawią?

    > Czasami jeszcze dochodzą leki antyhistaminowe,

    Chyba nigdy nie dostałem ..

    > na wczesnym etapie zaś
    > kilka innych blokujących namnażanie się wirusa.

    remdesivir na przykład? :-)

    IMO - na to już za późno - skoro poszedłęm do lekarza, to wirus już
    namnożony.

    Ale ale ... pozytywne opinie o remdesivirze w Covidzie też były.

    https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1427113%2Cwho-
    odradza-stosowanie-przeciwcial-u-osob-z-covid-19.htm
    l

    "Te zalecenia oparte są na badaniach z udziałem ponad 7 tys.
    pacjentów, które pokazały 13 zgonów mniej na 1000 osób ciężko chorych
    otrzymujących remdisivir i 34 zgony więcej na 1000 pacjentów chorych
    krytycznie."

    >>>> A jeśli chodzi o Polskę, to mieliśmy praktycznie podwojoną
    >>>> śmiertelność przez pare tygodni, tylko już zapomniałem kiedy -
    >>>> koncówka 2020 ?
    >>>> Mowisz, ze zwykła grypa źle leczona?
    >>>
    >>> Grypopodobna, tak - Hiszpanka - o czym pisał kiedyś pan Fauci, to
    >>> ludzie, którzy umierali na hiszpankę, tak naprawdę umierali na
    >>> powikłania, głównie na zapalenie płuc. Bo była tak samo źle leczona.
    >>
    >> Ogólnie poziom medycyny nam się znacznie podniósł, ale lekarstwa na
    >> grypę nadal nie ma.
    >
    > Gdyż odkryto - że organizm zdrowy radzi sobie z nimi najlepiej i należy

    no chyba, ze to hiszpanka w 1918 :-(

    No ale jeśli nie ma powtórki:
    -bo sie taka złośliwa mutacja nie zdarzyła, czy
    -bo mamy lepsze środki do radzenia sobie z ciężkimi powikłaniami ...

    Ale to też nie tłumaczy tych paru tygodni u nas - trafiła się "gorsza
    grypa", czy jednak Covid?

    > po prostu zapewnić to by organizm był właśni zdrowy - no ale nie sprzyja
    > temu noszenie masek, brak ruchu, brak odpowiedniego nasłonecznienia
    > (witamina D jest dość istotna), więc cały lockdown miast pomóc to
    > szkodził dodatkowo.

    U nas był w miesiącach zimowo-wiosennych.
    Na lato odpuscili ... a jesienią przyszła hekatomba ...

    >> Albo tamta była jakaś wyjątkowo wredna, powodując masowe zapalenie
    >> płuc, z którym dziś sobie potrafimy radzic, albo zabrakło ciepełka,
    >> witaminy C, tygodnia zwolnienia, soku malinowego ... bo aspiryna już
    >> była.
    >
    > raz była nieleczona,

    To tak jak teraz - na początku nie leczymy, bo organizm sam sobie
    poradzi :-)

    > 2 było to pod koniec wojny, więc ludzie często źle
    > odżywieni, niezdrowo żyjący itd...

    Zaczęło się chyba w USA, więc może normalnie


    >>>>> nie złapali, a mieli dodatni wynik testu, którego wiarygodność jest
    >>>>> podobna do tego jak badanie wykonane za pomocą rzutu monetą.
    >>>>
    >>>> PCR podobno bardziej wiarygodny.
    >>>
    >>> Nie był. Wiesz - mówili to specjaliści od samego początku, nawet
    >>> wypowiedzi Grzesiowskiego z początku 2020r na ten temat znajdziesz, a
    >>> potem zmieniło mu się, że nie wpuszczał rodziny bez właściwego wynikowi
    >>> testu. A np dr Pieniążek przypomniał o badaniu, w którym brał udział,
    >>> gdzie sprawdzano co jest przyczyną zapalenia płuc. Badano to w warunkach
    >>> szpitalnych, robiąc różnego rodzaju testy w tym PCR (ale nie z
    >>> nosogardzieli, gdzie jest filtr powietrza i masz tam wszystko) i udało
    >>> się określić tylko niewiele w ponad połowie przypadków co jest przyczyną
    >>> tego zapalenia płuc.
    >>
    >> No ale może to normalne - we wczesniejszych latach pacjentów też
    >> mieli, i coś innego ich atakowało.
    >>
    >>> A tu ktoś twierdzi, że weźmie szpatułkę, wymaz z
    >>> miejsca, gdzie znajduje się cokolwiek i szukając tylko jednego wirusa
    >>> nagle stwierdzi, że ma diagnozę... Tak to nie działa, więc wyniki testów
    >>> są przypadkowe. Najfajniejsze jak Pyrć, chciał udowodnić, że przecież to
    >>> jest niezawodna metoda, no to na pytanie, czemu wykonując zawodnikowi
    >>> kilka takich badań w ciągu dnia raz wychodzi wynik dodani raz ujemny, to
    >>> już nie potrafił odpowiedzieć.
    >>
    >> A robili tak?
    >
    > tak robili - np sportowcom.... Były to dość medialne rzeczy, bo rano
    > ktoś miał wynik dodatni testu, po południu ujemny i już się cieszył, że
    > jednak wystartuje w zawodach a tu wieczorem znów dodatni, albo inna
    > kombinacja - było tego dość dużo.

    No były.
    Ale też nie wiesz - może jednak byli zakażeni wirusem, i roznosili,
    tylko juz na poziomie niewielkim, bo organizm sam zwalczał.
    Poziom na granicy, to i wynik losowy.

    >> Bo w większości, to robili gdzies po 2 tygodniach, i wirusa już nie
    >> wykrywano. To chyba nie taki losowy?
    > zalezy gdzie to robiono, wyłapanie fragmentu wirusa w twoim nosogardle w
    > momencie gdy przebywasz w pomieszczeniu gdzie jest badanych wiele osób
    > chorych spowoduje, że masz duże szanse na wynik dodatni,

    Ale przychodzę raczej dlatego, że się źle czuję. Jakąś chorobę
    podłapałem, niekoniecznie Covid.

    >> Jedna Polka z Chin narzekała, że ma takie zmienne wyniki, przez co
    >> trzymają ją miesiącami w szpitalu. No ale to jedna, a nie wszyscy.
    >
    > Takich osób było więcej, jeden przypadek nagłośniono...

    Przy innych się raczej szybko wyjaśniało, stąd i brak nagłośnienia.

    Tylko ... nie takie losowe te wyniki, jak widać.

    >>>> No i czułeś się źle, test wychodził pozytywny, po 14 dniach robili
    >>>> drugi, wychodził negatywny - mówisz, ze to wynik losowy?
    >>>
    >>> a jak tego samego dnia wychodził raz pozytywny a raz negatywny, to co to
    >>> innego?
    >>
    >> A wychodził?
    >
    > Tak podałem przykład. Była też słynna sprawa z tym, ze jedna osoba za
    > kilka dała swój wymaz i wyniki też były różne. Jak napisałem, skontaktuj
    > się z doktorem Pieniążkiem (w jednym z podręczników dla studentów
    > medycyny jest autorem właśnie rozdziału o testowaniu PCR-em), wytłumaczy
    > Ci dokładnie, dlaczego to nie ma szans działać.

    różnego rodzaju błędy i wpływy oczywiscie dopuszczam,
    ale czy wyniki rzeczywiscie tak losowe były, czy to raczej margines?

    Chocby przykład tej sportsmenki - u niej losowe, a u koleżanek i
    kolegów nie. Podłapała przypadkowy wirus ... ale skąd, tam większość
    przecież zdrowych ... na pierwszy rzut oka.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1