eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKradzież sygnału internetowego › Re: Kradzież sygnału internetowego
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!news.task.gda.pl!not-for-mail
    From: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Kradzież sygnału internetowego
    Date: Fri, 19 Apr 2013 19:10:28 +0200
    Organization: Organizacja Przeciwko Zdrowym Zmysłom
    Lines: 257
    Message-ID: <kkrtq2$fmi$1@news.task.gda.pl>
    References: <7...@g...com>
    <kkhavd$4pb$1@newsfeed.man.lodz.pl>
    <516c3a15$0$1218$65785112@news.neostrada.pl>
    <516c3be8$0$1247$65785112@news.neostrada.pl>
    <kkjvqt$r8i$2@news.task.gda.pl>
    <516da8a3$0$26687$65785112@news.neostrada.pl>
    <kkkd3p$v0s$2@news.task.gda.pl>
    <516e6fe6$0$1268$65785112@news.neostrada.pl>
    <kkltan$qhn$1@news.task.gda.pl>
    <516e7cec$0$1249$65785112@news.neostrada.pl>
    <kkm079$2g9$1@news.task.gda.pl> <Pine.WNT.4.64.1304171641110.3764@quad>
    <kkmg9k$c99$1@news.task.gda.pl> <Pine.WNT.4.64.1304181119570.1552@quad>
    <kkol63$21q$1@news.task.gda.pl> <Pine.WNT.4.64.1304181414360.3020@quad>
    NNTP-Posting-Host: 095160232089.zabrze.vectranet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.task.gda.pl 1366391426 16082 95.160.232.89 (19 Apr 2013 17:10:26 GMT)
    X-Complaints-To: a...@n...task.gda.pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 19 Apr 2013 17:10:26 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (X11; Linux i686; rv:17.0) Gecko/20130329 Thunderbird/17.0.5
    In-Reply-To: <Pine.WNT.4.64.1304181414360.3020@quad>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:718959
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 18.04.2013 15:26, Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Thu, 18 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >> Bo pokazuję, że w życiu tak jest, że wiele rzeczy ma swój numer seryjny
    >> i rozważam i zastanawiam się czy skoro w pewnych dziedzinach jego
    >> fałszowanie
    >> jest niedozwolone, to może w innych też?
    > Jeszcze raz - porównujesz nieporównywalne.

    No możliwe, myliłem się. Po prostu próbowałem myśleć na różne sposoby
    nad tematem.

    > Możesz podać choć jeden przypadek, w którym zabronione jest fałszowanie
    > NUMERU a nie fałszowanie DOKUMENTU?

    No podałem -- fałszywy numer na drzwiach mieszkania.
    Albo np. zmienię sobie numer na moim laptopie i dzięki temu przyjmą mi
    go na gwarancji. Albo kupię kradziony rower z wybitym numerem i zmienię
    numer wybity na ramie.

    tak sobie oczywiście dumam tylko, może to nie jest zabronione.

    >> Nie wiem. Jest organizacja
    >> odpowiedzialna za przydzielanie numerów MAC producentom. I tak się
    >> zastanawiam, na ile prawo chroni ich działania.
    >
    > Tak jak każdą umowę.
    > Jak umówimy się, że ja będę nadawał msgid kończące się na "a5"
    > (dałoby rady, bo mam swój pseudoserwer więc powinno się dać
    > poprawić kod) a Ty "7b", to skutki wynikałyby z tej umowy.

    No ale jeśli to jest potrzebne do działania sieci, a jakiś Pan X nagle
    zacznie nadawać bez umowy sobie raz a5 a raz 7b?

    >> Bo w sumie jak Pan Kluska
    >> sobie w domu zmieni numer Mac, to pewnie znikoma szkodliwość, ale
    >> jakbym tak np. zalał rynek kartami mojej produkcji, które by powielały
    >> numery MAC innych producentów, to ciekawe w sumie czy byłyby podstawy,
    >> żeby mnie pacnąć.

    > Primo, Ty ciągle nie rozumiesz, że hardware MAC to jest inny
    > adres niż current MAC (ściślej: może być i to jest w samym
    > standardzie).

    No niestety nie rozumiem. Dlatego tę część tematu odpuszczam.

    >> Niezgodne z prawem.
    >
    > Czy złamanie umowy, dające możliwość pójścia do sądu celem
    > wyegzekwowania tej umowy jest "bezprawne" czy nie?
    > Piszę, bo co rusz wyskakujesz ze "szkodliwością" i innymi
    > właściwościami postępowania KARNEGO.

    Oj nie jestem prawnikiem, używam języka polskiego a nie prawniczego. Nie
    pamiętam gdzie pisałem o szkodliwości, ale jeśli tak, to miałem na myśli
    językowe znaczenie.

    szkodliwy <<przynoszący szkodę>>
    o szkodliwie o szkodliwość

    >>> Argument "bo zmiania MAC jest zabroniona" jest doprawdy poza
    >>> skalą powagi dyskusji.
    >>
    >> A stawiałem taki? Ja tylko się zastanawiałem czy tak nie jest.
    > ...na podstawie CZEGO?

    Własnych przemyśleń i je upubliczniałem, żeby uzyskać ich analizę (a
    niekoniecznie krytykę osoby). Wyjaśniłeś i, choć nie rozumiem, to przyjmuję.

    >> Tak jak user podaje swój numer mieszkania, a listonosz go autoryzuje
    >> na tej podstawie wręczając paczkę.
    > No jak ten listonosz nie domaga się czegoś, co jest "autoryzowane
    > urzędowo", czyli dokumentu, to może mieć problem.

    A ma prawo się domagać, swoją szosą? Bo zdaje się, prawo pocztowe to
    nakazuje nawet wydać komuś obcemu, byle pod tym adresem.

    Jeszcze nigdy się nie spotkałem z tym, żeby liścionosz czy kurier
    domagał się DO.

    >>> Napisz jeszcze że nie rozumiesz ;)
    >> Nic już nie napiszę, skoro wolisz się znęcać.
    > A co mam robić, jak Ty twierdzisz że nie rozumiesz różnicy między
    > adresem a hasłem? Uwierzyć ze to prawda?

    Owszem, nadal nie bardzo łapię dlaczego uwierzytelnianie numerem
    seryjnym ma być coś nie teges. W końcu nieraz się uwierzytelniałem
    Imieniem, Nazwiskiem, Peselem, Numerem Klienta. Popatrz, że np. YouTube
    ma możliwość autoryzacji na podstawie uwierzytelnienia samym URLem.
    Znasz URL, masz prawo oglądać. Też niby nie hasło sensu stricte, ale
    służy odsiewaniu niepowołanych.

    Stąd moje zastanowienie czy numer seryjny sprzętu nie mógłby pełnić tej
    roli. Bo w zasadzie nieraz pełni.

    > Trollujesz to i mi trochę się należy :|

    Nie trolluję i nigdy w życiu tego nie robiłem.

    >> czyli prawo zezwala wchodzić na zamknięte imprezy podając fałszywe
    >> nazwisko?
    > Nie mogę odpowiedzieć na to ptanie.
    > Wiesz dlaczego?
    > Bo zaraz wyskoczysz z tekstem sugerującym, że napisałem jakoby mógł
    > sobie wejść również jeśli ktoś np. za ten wstęp zapłacił.

    No ktoś zapłacił, niekoniecznie ten pod kogo się podszywasz. Powiedzmy,
    że zapłaciłem JA i zaprosiłem określonych gości. Ciebie nie ma na
    liście. Ale idziesz i podajesz Imię I Nazwisko osoby, która jest na liście.


    >> Ale on już na początku oszukał bramkarza, bo podał fałszywe nazwisko.
    > A rozumiesz, że aby można było mówić o "oszukaniu" musi dać się
    > opisać SZKODA lub jego ZYSK?

    No. Zysk -- wszedł na imprezę, na którą nie był zaproszony. Wyłudził
    więc konkretne świadczenia i prawa.


    > Podanie błędnych danych (również umyślne) wcale nie jest
    > tożsame z oszustwem - musi zaistnieć "rozporządzenie MIENIEM"!

    Musi być mienie? Nie może być prawo albo usługa?

    > Jak tam wlazł i zeżarł przystawki przeznaczone dla gości,
    > to owszem, mógł owo "mienie" naruszyć.

    A jak nie zeżarł, ale wysłuchał występu zespołu, potańczył po parkiecie,
    obejrzał np. uczestników Tajnej Konferencji, pozyskał jakieś informacje?

    A nawet jak nic, sterczał jak kołek i zatkał uszy, to czy ja nie mam
    prawa, że na MOJEJ imprezie mają być tylko ci, których JA zaprosiłem, a
    on moje prawo pogwałcił?


    >> Możliwe. Po prostu nie rozumiem pewnych rzeczy i dlatego po raz n-ty
    >> DOPYTUJĘ. A Ty moje pytania jako twierdzenia obracasz i wyśmiewasz.
    >
    > Problem w tym, że Ty nie "dopytujesz", tylko zachowujesz się tak
    > jakbyś nie akceptował podanych informacji, jednocześnie twierdząc
    > że je akceptujesz.

    No nie akceptuję ich rozumowo, logicznie i sensownie. Wierzę Ci, że
    takie są, tylko próbuję zrozumieć szczegóły, bo mi się w głowie nie mieści

    > Nie możesz jednocześnie mieć wątpliwości co do możliwości
    > bezkarnego wejścia do niezamkniętego domu i jednocześnie
    > pisać że "u babci było zawsze niezamknięte" ORAZ zgodzadać
    > się, że za wejście nie można było zostać ukaranym!
    > WIESZ że można i nie ma kary.
    > Więc co, skąd pytanie?

    Stąd, że jednocześnie mówisz, że wolno mi się szwendać po twoim domu,
    ale już usiąść na fotelu nie (z patrzeniem na żonę też miałeś pewne
    dwoiste wyjaśnienia). Więc nie bardzo czaję jak to jest rozdzielane.

    >>>> posiedzę na fotelu,
    >>> Przecież to już nie jest "wejście do cudzego domu".
    >>> To jest "korzystanie z własności bez uprawnień" :>
    >> Czyli deptanie po podłodze jest legalne,
    > Tak, bo to jest "część nieruchomości".

    Czyli na przesuwany dywan już mi wejść nie wolno?

    > Co to jest "część przyłączona" znajdziesz w KC

    Jesteś pewien? Googlam i słabo takie hasło występuje.

    https://www.google.com/search?q=cz%C4%99%C5%9B%C4%87
    +przy%C5%82%C4%85czona+kodeks+cywilny#hl=pl&sclient=
    psy-ab&q=%22cz%C4%99%C5%9B%C4%87+przy%C5%82%C4%85czo
    na%22+kodeks+cywilny&oq=%22cz%C4%99%C5%9B%C4%87+przy
    %C5%82%C4%85czona%22+kodeks+cywilny&gs_l=serp.3...59
    95.8481.0.8851.2.2.0.0.0.0.178.340.0j2.2.0...0.0...1
    c.1.9.psy-ab.iVSYMUtUuI8&pbx=1&bav=on.2,or.r_cp.r_qf
    .&bvm=bv.45373924,d.ZWU&fp=997656c51ba30fd0&biw=1280
    &bih=661

    > Zakładam że słowo "ruchomej" zauważyłeś.
    > Nieruchomości można BEZ SZKODY użyć i niczym to nie grozi.
    > Przekroczenie "normalnego użytku", czyli rozporządzenie,
    > to już inna bajka. Jak własną piłą porysujesz podłogę
    > u sąsiada to świecisz oczyma i już.

    A jak butami ubrudzę?

    >> Depcze mi podłogę/dywan,
    >> patrzy na moje obrazy,
    > Khem... czy to wersja "kradzenia duszy za pomocą zdjęć" znana
    > bodaj w niektórych krajach Afryki czy podobnie?

    No kradzenia jak kradzenia. Za oglądanie mojego VanGogha na wystawie
    musiałby zapłacić bilet.

    Inna sprawa, poważnie nie przeszkadzało by ci, żebym se łaził po twoim
    domu? Wot tak wlazł, bo wietrzyłeś dom albo żona zapomniała zakluczyć drzwi.

    >> słyszy moje rozmowy,
    > Ops.
    > Znowu.
    > To jak, jest skręcanie w lewo legalne czy nie?
    > JAKIM PRAWEM sugerujesz legalność PODSŁUCHIWANIA, wywodząc
    > ją z prawa do WEJŚCIA?

    No nie podsłuchiwania. Wchodzę i przypadkowo słyszę, bo wszedłem do
    twojego domu, tam gdzie miałem prawo. Nie wiedziałem, że tam akurat
    rozmawiasz.

    > Wchodzący bez pytania ma do wyboru:
    > - ujawnić się rozmówcom, tak że WIEDZĄ że słyszy a tym samym
    > rozmowa będzie "dla niego przeznaczona" lub przerwana

    No ale już Kluczowe Zdanie usłyszał. A ja sobie siedziałem w domu moim
    własnym prywatnym i miałem prawo rozmawiać licząc na prywatność, nie?

    >> Generalnie ma dostęp do rzeczy, do których by nie miał bo to moje
    >> prywatne mieszkanie.
    >
    > Błąd.
    > To Ty jako właściciel możesz zezwolić na publiczny dostęp
    > i możesz temu dostępowi zapobiec.
    > Nie mniej do mnie pretensji że default jest jaki jest!
    > Przecież pisałeś, że "u babci od zawsze..." - pewnie stąd
    > taki default, zawsze tak było.

    No właśnie pisałem, że babcia nie zamykała, bo nie zamki trzymały innych
    z dala a przyzwoitość.

    >> Albo jak rodzina tam i z powrotem wychodzi na ogródek, to każdy,
    >> łącznie z małymi dzieciaczkami, musi za każdym razem zakluczyć drzwi,
    >> bo jak zamkną tylko na klamkę, to każdy się może szwendać po domu?
    >
    > Możesz zamknąć całe ogrodzenie, budynku z ogródkiem.

    A przeskakiwanie przez płot już jest nielegalne i wystarczy symboliczny
    płotek, czy muszę zrobić wysoko i drut kolczasty?

    >>> Za wszelką cenę chcesz się wykazać odpornością betonu?
    >>
    >> A ty czym? Obrażanie rozmówcy jest dla ciebie takie miłe?
    >
    > Nie, zirytowałem się że któryś już raz piszę, że trzeba
    > oddzielić CO robisz od tego CZEMU TO SŁUŻY.

    Po pierwsze tamto był pierwszy Twój list do mnie, o ile pamiętam.
    Po drugie, zważ na to, że ja wielu rzeczy, które ty piszesz po prostu
    nie rozumiem, przerastają mnie. I po prostu nie pojmuję.


    > I to, że są przepisy które tak wot po prostu zabraniają
    > pewnych czynności (np. przekraczania prędkości)
    > bez powiązania z celem któremu służą nie uprawnia do
    > usiłowania wywodzenia PODOBNEGO zakazu z przepisów,
    > które zabraniają osiąganięcia jakiegoś SKUTKU, dajmy
    > na to zajechania drogi albo zakłócenia działania sieci.

    No i to zrozumiałem.



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1