No to kurde jestem Twoim przeciwieństwem.
Nie rozumiem wypłacania zasiłków od tak. Jest naprawdę
wiele prac czy to gminnych czy to miejskich do zrobienia
na które wcale nie trzeba nakładów finansowych poza ludzką pracą.
Dlaczego nie wypłacić bezrobotnym troszkę większej kwoty
i nie "wykorzystać" ich do porządkowania i tego typu prac.
Tak już odpowiadam, mam pracę i mnie to bezpośrednio na dzień dzisiejszy nie
dotyczy
ale gdybym został bez pracy nie chciałbym siedzieć sfrustrowany w domu
i odbierać zasiłku, wolałbym na niego zarobić. Tylko niech ktoś źle tego nie
zrozumie,
nie twierdzę, że jest w tym coś złego, że bezrobotny odbiera zasiłek, ale
jest zła organizacja, że poza wypłacaniem takowego nikt nie wykorzysta siły
roboczej
i nie da zajęcie dla utrzymania nawyku pracy i wykonania prac, które są
potrzebne.
A myślę , że jest tyle do zrobienia w Polsce, że nie trzeba postępować jak
swego czasu w USA,
czyli dać bezrobotnym łopatę gdzie jedni kopią rów a drudzy go za nimi
zasypują.
Popieram zasiłki jak najbardziej i jestem za wydłużeniem okresu wypłacania,
ale jednocześnie dając jakieś zajęcie bezrobotnemu. Nie chodzi tu o normalną
pracę ale o pracę która pozwoli mu przetrwać przez okres poszukiwania innej
pracy.

Pozdrawiam

Darek