eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
  • Data: 2015-03-15 21:57:54
    Temat: Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 15-03-15 o 21:04, Tomasz Myrdin pisze:

    > Pytasz o samochody, samochód to taka sama ruchomość jak każda inna. Ustawodawca w
    żaden sposób nie wyróżnił samochodów. Nigdzie nie masz zastrzeżenia że w sprawach
    innych niż zajęcie samochodów komornik nie bada własności a w sprawach zajęcia
    samochodu bada własność.
    > Nie podam Ci żadnych danych umożliwiających identyfikację sprawy (więc możesz
    pominąć ten argument) ale raz osobiście zająłem samochód który nie był własnością
    dłużnika (leasing), co więcej sprzedałem go. Oczywiście była skarga lecz została
    oddalona przez sąd (zanim sprzedałem samochód).
    > By nie było żadnych wątpliwości w protokole z czynności i w protokole zajęcia
    wpisałem że samochód jest w leasingu, w protokole z czynności poza tym wpisałem
    wszystkie oświadczenia dłużnika, wpisałem że samochód jest zarejestrowany na (kogoś
    tam - nie dłużnika), wpisałem że okazano mi umowę leasingu w oryginale i wpisałem (co
    też zresztą kilka razy zrobiłem) że pouczyłem dłużnika o tym kto i jak może wystąpić
    z powództwem przeciwegzekucyjnym oraz kto i jak może złożyć na mnie skargę.
    Rozpoznając skargę sąd ponad wszelką wątpliwość wiedział że w chwili zajęcia miałem
    wszystkie dokumenty w oryginale.
    > (Ale byś wiedział jaka to była sprawa: dłużnik miał około 300 tys zł długu, w tym u
    swojego kuzyna około 70 tys zł a resztę w bankach. Kuzyn dłużnika mieszkał w Holandii
    w hotelu i zbierał na mieszkanie, kilka lat wcześniej pożyczył pieniądze dłużnikowi.
    Dłużnik - oczywiście miał przepisane wszystko na konkubinę - mieszkał w luksusowej
    willi, jeździł samochodem - osobowym, który nie służył do zarabiania pieniędzy -
    który to samochód nie miał nawet pół roku i był wart w chwili zajęcia sporo ponad 100
    tys zł. Ten wierzyciel był ze mną na czynnościach, dłużnik śmiał mu się w oczy "i co
    nieudaczniku, myślisz że coś ode mnie odzyskasz, mój prawnik cię wykończy, jeszcze mi
    za to zapłacisz". Banki się przestraszyły i odstąpiły od zajęcia samochodu, kuzyn
    dłużnika nie odstąpił, leasingodawca zajęty korespondowaniem z wierzycielami spóźnił
    się o kilka dni z powództwem przeciwegzekucyjnym. Ze sprzedaży samochodu ten
    wierzyciel odzyskał niemal wszystko. Normalnie nie zajmuję - nikt mnie jesz
    cze do tego nie zmusił - rzeczy jeśli ewidentne jest że nie są własnością dłużnika, w
    tej sytuacji zrobiłbym to bez wahania jeszcze raz.)
    >
    No właśnie nie. Samochód ma dowód rejestracyjny określający
    jednoznacznie właściciela.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1