eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKomornik chce moj telewizor :(Re: Komornik chce moj telewizor :(
  • Data: 2006-02-25 05:15:16
    Temat: Re: Komornik chce moj telewizor :(
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Johnson napisał(a):

    > Ruchomością dłużnika w rozumieniu tego przepisu jest to co ma on we
    > władaniu.


    Nie no, teraz to już naprawdę idziesz w zaparte ;-)

    Wyjaśnijmy sobie jasno. Jeżeli w Twoim władaniu znajdzie się rzecz nie
    będąca Twoją własnością, to to nie jest Twoja rzecz.

    Jeśli ktoś Ci coś pożyczył, albo coś u Ciebie zostawił, to na pytanie
    "Czy to jest Twoja rzecz"? nie wolno Ci odpowiedzieć - "tak, jasne że
    moja". Bo to nie Ty jesteś właścicielem, zatem to nie jest Twoja rzecz.

    Jeśli to pytanie zada Ci policjant, a Ty powiesz mu, że rzecz jest
    Twoja, to wprowadzisz w błąd funkcjonariusza ;-)

    A teraz przeczytaj na spokojnie cały paragraf 2
    "§ 2. Zająć można ruchomości dłużnika będące bądź w jego władaniu, bądź
    we władaniu samego wierzyciela, który do nich skierował egzekucję."

    Ustawodawca najpierw pisze, że mają to być rzeczy dłużnika (a zatem
    będące jego własnością), a dopiero potem zajmuje się tym, w czyim one
    mogą być władaniu (czyli tym, kto jest ich aktualnym posiadaczem).

    Dalej jest ograniczenie, z którego wynika ewidentnie, że zabranie
    własności dłużnika (czyli jego rzeczy) będących w posiadaniu osób
    trzecich jest możliwe tylko wyjątkowo.
    O zabieraniu rzeczy osób trzecich będących w posiadaniu dłużnika nie ma
    tam w ogóle mowy.


    Swoją drogą konstrukcja, którą zaprezentowałeś jest nie do przełożenia
    na ten przepis.
    Przeczytaj jeszcze raz:
    "ruchomości dłużnika będące bądź w jego władaniu, bądź we władaniu
    samego wierzyciela" sugeruje, że ruchomości dłużnika mogą być we
    władaniu różnych osób, niekoniecznie samego dłużnika.
    A zatem to nie od tego w czyim są władaniu zależy, czy są jego.


    >>> W wyraźnych sytuacjach komornik na pewno i tak nie zajmie rzeczy
    >>> należącej do osoby trzeciej bo naraża się na odpowiedzialność cywilną.
    >>
    >> Chyba sam w to nie wierzysz.
    >
    > Akurat w to wierzę.

    No cóż, w końcu wiara może przeczyć faktom ;-)

    >> Tak, a na jakiej podstawie Twoim zdaniem można kierować egzekucję do
    >> majątku osób trzecich, nie będących dłużnikiem?
    >
    > Twierdzę tylko że na podstawie tego przepisu można zająć rzeczy które
    > znajdują się w posiadaniu dłużnika, choćby nie były jego własnością.

    Na to akurat ten przepis nie zezwala.
    Z tego, że wolno zabrać Twoją rzecz, będącą u Ciebie, ale nie wolno
    zabrać Twojej rzeczy będącej u Pani Jadzi, jeśli Pani Jadzia się nie
    zgadza, nie wynika w żaden sposób, że wolno zabrać rzecz Pani Jadzi,
    kiedy ta jej rzecz znajdzie się u Ciebie.
    A twierdzenie, że wynika jest właśnie nadinterpretacją.

    > Komornik nie jest organem rozpoznawczym i nie ma prawa badać czyją rzecz
    > posiada dłużnik.

    Komornika ogranicza tytuł egzekucyjny. Komornik nie ma prawa zabrać
    rzeczy, która nie jest rzeczą osoby, przeciwko której ten tytuł
    egzekucyjny wystawiono.
    A mówimy o sytuacji, kiedy dłużnik mieszka z innymi osobami i także jego
    "posiadanie" jest mocno domniemywane.

    > Zgodnie z waszą logiką żadna egzekucja z ruchomości by się pewnie nie
    > odbyła, bo w chwili gdy komornik przystępowałby do zajęcia dłużnik
    > powiedziałby "To nie moje tylko sąsiada (brata, matki, dziadka itd) i co
    > wtedy?

    W tym wątku nikogo nie obchodzi dłużnik, tylko osoby trzecie. Wybacz,
    ale żeby można było zabrać osobie trzeciej jakąś rzecz, to trzeba jej
    najpierw udowodnić, że to nie jest jej rzecz, tylko rzecz dłużnika.
    Bo komornik niestety ale jest ograniczony tytułem egzekucyjnym
    wystawionym przeciwko dłużnikowi i nie ma prawa kierować egzekucji do
    majątku osób trzecich.

    > Naprawdę chcielibyście żyć w kraju gdzie nie jest możliwa egzekucja
    > wyroków (przynajmniej w ten sposób)?

    To już mogę Cię odesłać do posłów, skoro ten przepis Ci się nie podoba.
    Ale nadinterpretacja, to nie jest metoda.

    >> Powiedz to tym, którzy nie zareagowali na czas i nie zdążyli z
    >> zaskarżeniem.
    >
    > Ale czyja to wina, że nie wystąpili? Czas na zaskarżenia jest
    > wystarczający.

    Noo, tak. To teraz wyobraźmy sobie komornika, który losowo wybiera
    osoby, którym zabiera rzeczy na rzecz długów innych osób. Wylosował 100
    przypadkowych rodzin. Ciekawe, ile rodzin zdąży na czas zareagować.
    W wersji bardzo optymistycznej zdążyłoby może 60%. I komornicy doskonale
    o tym wiedzą.

    Dlatego tak ważne jest, żeby nie stosować nadinterpretacji i szanować
    przepis nakazujący z bardzo dużą ostrożnością traktować osoby trzecie.
    Czego wielu komorników nie robi, bo bardziej opłaca im się zabrać rzecz
    komu innemu i poczekać, czy ten ktoś zdąży zareagować. Wiele osób nie
    zdąży i tą metodą egzekucja staje się "sprawniejsza". A że zabieramy nie
    temu co mieliśmy zabrać, to to przecież drobiazg ;-)


    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1