> monopol m I, D. -u; lm M. -e, D. -i (-ów)
> 1. <wyłączne prawo do produkcji czegoś lub handlu czymś, przysługujące
> osobie, grupie osób lub państwu; przedsiębiorstwo mające takie prawo>

stary, monopol to słownictwo ekonomiczne, i dziwię się że wiedzy na tematy
ekonomiczne szukasz w słownikach języka polskiego :O) (ta definicja jest
fałszywa, trochę prawdy zawiera, a część prawdy to również kłamstwo)
odesłałem cię do literatury, bo to definicja dość skomplikowana żebym ją
pocił na newsach,

> microsoft faktu ze biblioteki ktorych moga programisci uzyc do pisania pod
> linuxa sa holendarnie drogie co jak pokazalem powyzej jest ewidentna
> bzdura, do tego sie nie ustosunkowales

słuchaj, nie jestem zawodowym programistą, linuksa znam tylko z punktu
użytkownika (toporny system pisany dla roota, nic ciekawego nie można pod
nim zrobić a zawiesza się częściej od windy),
ale mam kilku znajomych zawodowo zajmujących się szeroko rozumianym
programowaniem, i to właśnie od nich się dowiedziałem (bo też taki naiwny
byłem i myślałem że winda jest be bo trzeba płacić a linux jest OK bo za
darmo, a myliłem się) że linuks w wersji darmowej jest tylko dla picu i że
nic konkretnego nie można pod nim robić, a jak ci koledzy chcieli coś
konkretnego pod tym linuhksem zrobić to musieli by zapłacić kosmiczną jak
dla nich kasę za (jak to się wyrazili:biblioteki), nie wytłumaczę ci o co
dokładnie chodzi, bo mi nie płacą 10 000zł miesięcznie za programowanie jak
im, mi za programowanie nie płacą.

> tylko zaczynasz mnie obrazac. Jaki masz w tym cel?

a taki że ty też mnie obrażasz odpowiadając na moje posty ni z gruszki ni z
pietruszki, ja o jednym a ty o drugim, wypowiadasz puste słowa i nawet nie
stać cię na logiczną argumentację