eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJakie są obowiązki policji ? › Re: Jakie są obowiązki policji ?
  • Data: 2003-03-10 10:27:03
    Temat: Re: Jakie są obowiązki policji ?
    Od: "rb" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Uzupełnię:
    Pogotowie zostało wezwane przez moją matkę i przyjechało. Zabrali mnie na
    ostry dyżur chirurgiczny, zrobiono mi prześwietlenie głowy, dostałem
    zastrzyk przeciw tężcowi, gdyż miałem obrażenia na rękach -początkowo się
    zasłoaniałem. Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek ok. 19:30. W szpitalu
    przeleżałem do piątku, na weekend puścili mnie do domu. Dzisiaj jadę po
    wypis. Narazie nieoficjanie słyszałem od lekarza, że miałem wstrząśnienie
    mózgu i że te kodeksowe siedem dni jest przekroczone. Na pewno będę to
    wiedział za parę godzin. Na trzeci dzień pobytu w szpitalu ojciec zrobił mi
    zdjęcia. Miałem wtedy jeszcze strupy na czole pasujące wg mnie do narzędzia
    (rozrąbany na opał pniak o wym. 10x10x50 cm), oraz obrażenia (strupy) na
    zewnętrznej powierzchni dloni. Obrażenia na lewej ręce były , a właściwie
    jescze są takie, że nie mogły powstać np. poprzez uderzenie w płaską
    powierchnię (chodnik, jezdnię) gdyż przebiegają we wgłębieniu niędzy
    kostkami. Ponadto po ułożeniu ręki w pozycji zasłaniania głowy rany na dłoni
    tworzą jedną linię z raną na czole. To poinno być widoczne na zdjęciu (też
    dzisiaj będę robił). Ponadto policjant i lekarze oraz rodzice widzieli mnie
    bezpośrednio po pobiciu. Oprócz obrażeń czoła leciała mi krew z nosa, miałem
    stuczoną krtań (tego nie było chyba widać i lekarze to ignorowali, ale kiedy
    w szpitalu się ogoliłem był widoczny siniec z prawej strony krtani - chyba
    efekt uderzenia syna sąsiada). Miałem tę duże zaczerwienienie za prawym
    okiem, ale z tego siniec nie powstał (okolice skroni).
    Dla wyjaśnienia. Niczego nie żądałem przez bramę. Poszedłem na publiczny
    chodnik, chciałem opieprzyć kilku gówniarzy, którzy dogadywali mi kiedy
    wcześniej na swoim podwórku sobie ćwiczyłem. Nie miałem zamiaru nikogo bić.
    i nikogo ani razu nie uderzyłem. Kiedy wyszedłem na chodnik zapytałem trzech
    około dwudziestoletnich kolesi , który z nich jest taki mądry. Postawił się
    syn sąsiada (22 lata, większy ode mnie). W tym już czasie do bramy od strony
    podwórza dobiegł sąsiad z pniakiem, krzycząc kilukrotnie "zapierdolę go".
    Zatrzymała go poczatkowo jego żona. Najpierw probował dosięgnąć mie przez
    bramę, ale nia mógł. Zaśmiałem się i powiedzałem "co, na chodniku nie możnba
    stać?" . Wtedy wyrwał się żonie, wybiegł na chodnik i zaczął bez opamiętania
    walić mnie po głowie. Tego po prostu się nie spodziewałem. Chociaż się
    zasłaniałem, dostałem z boku cios z ręki od synalka i film mi się urwał.
    Ocknąłem się nie wiem nawet po jakim czasie na swiom podwórzu, kiedy inny
    sąsiad mnie podniósł i odprowadził do domu. Od niego też dowiedziałem się ,
    że inna sąsiadka obeserwowała zdarzenie. Ona twierdzi, że właściwie nic nie
    widziała, ale jej mąż mowił ojcu, że widziała jak cała grupa mnie zaniosła
    na podwórze. Ponoć poźniej sama to powiedziała żonie sprawy.

    Robert


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1