eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoI akurat "padły baterie" w policyjnych kamerkach › Re: I akurat "padły baterie" w policyjnych kamerkach
  • Data: 2019-03-06 09:47:43
    Temat: Re: I akurat "padły baterie" w policyjnych kamerkach
    Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2019-03-05 o 20:04, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 05.03.2019 o 19:42, Kviat pisze:
    >
    >> I to właśnie Cię zaniepokoiło? Różnica między "działaniem", a
    >> "interwencją"?
    >> Można jechać na interwencję i nie działać? Pojechali sobie popatrzeć?
    >
    > Zaniepokoiło mnie niezdefiniowanie tych określeń i możliwa różna
    > interpretacja - bez jakiejkolwiek złej woli ze strony kogokolwiek.

    Prosiłem o podanie tej różnicy. Bo ja chyba jakiś głupi jestem, skoro
    nie mam wątpliwości o czym ta policjantka mówiła.

    > Prościej byłoby rejestrowac 100% służby i tyle.

    No tak... Przecież włączenie takiej kamery wymaga specjalnego zaklęcia,
    którego trzeba się uczyć przez lata na szczycie szklanej góry.
    To przerasta możliwość percepcji przeciętnego kulsona, bo musi się
    najpierw zastanowić, czy to tylko działanie czy już interwencja.

    Jak ma wątpliwości, to niech rzuca zaklęcie włączające kamerę przed
    działaniem i przed interwencją, bo prędzej mu głowa spuchnie zanim
    wymyśli różnicę.

    >> Przede wszystkim dlatego, że jak dyżurny kieruje gdzieś patrol na
    >> podstawie zgłoszenia, to nie dlatego żeby patrol sobie postał i
    >> podziwiał okolicę, tylko kieruje ich na interwencję żeby podziałali.
    >
    > Sądzę, że ponad 50% interwencji nie wynika ze skierowania kogokolwiek
    > gdziekolwiek, tylko z tego, że policjanci coś zobaczyli.

    Serio?
    Po pierwsze, to kompletnie bez związku.
    Po drugie, nie wydaje mi się, że policjant który ma problem z oceną
    kiedy włączać, a kiedy nie włączać kamery, jest wstanie podjąć
    samodzielną decyzję o interwencji. To już by było dla niego zbyt dużo
    funkcji życiowych na raz.

    >> Serio istotą i problemem do roztrząsania jest różnica w sformułowaniach
    >> między "działaniem", a "interwencją"?
    >
    > Tak. Istotą. Bo to nieostre.

    Prosiłem o podanie różnicy. Dasz radę?

    > Prościej jak już pisałem rejestrować
    > wszystko z wyjątkiem przerw i tyle.

    Ale tak nie zarządzili, więc to bez związku.

    > Bo zawsze będzie problem, w którym
    > momencie włączyć, czy wyłączyć kamerę.

    Nie. To tylko, jak widać, policja ma z tym problem.
    Przecież trzeba mieć ze trzy fakultety, łącznie z językoznawstwem
    habilitowanym, żeby zdecydować czy kamerę włączyć na czas "działania",
    czy na czas "interwencji".
    Jak nie wiadomo jaka jest różnica, to na wszelki wypadek lepiej nie
    włączać wcale, albo powiedzieć, że się baterie skończyły. Po co się
    ośmieszać przed kolegami, że się nie ma habilitacji z językoznawstwa, a
    tylko goły doktorat, nie?

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1