eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDyrektor skonfiskował komórkęRe: Dyrektor skonfiskował komórkę
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo,pl.soc.edukacja.szkola
    Subject: Re: Dyrektor skonfiskował komórkę
    Date: Tue, 5 Apr 2005 00:12:07 +0200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 204
    Message-ID: <d2se37$qvo$1@inews.gazeta.pl>
    References: <g...@n...apcoh.org> <d2ek31$dla$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <d2f2nv$i9h$1@nemesis.news.tpi.pl> <d2f8ss$g8g$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <t00eb1xhkk7a$.5172cq4yqm16$.dlg@40tude.net>
    <d2hf7e$sdu$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <1gg3dguby8jvy.t6k1qd2vndob$.dlg@40tude.net>
    <16lgvwr8q0ta0.at23ua5r60jb$.dlg@40tude.net>
    <ptkf5u2vbjl0$.eb33ljx1hjb.dlg@40tude.net>
    <3...@4...net>
    <1w55a9wsv6jwm$.l7u6hgnc49d0$.dlg@40tude.net> <d2rrrh$c89$1@news.onet.pl>
    <d2rvro$ip6$1@news.dialog.net.pl> <d2s68k$ft7$1@news.onet.pl>
    <d2sb1h$fut$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: brr151.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1112652712 27640 83.29.111.151 (4 Apr 2005 22:11:52 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 4 Apr 2005 22:11:52 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
    X-User: robert.tomasik
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:288802 pl.soc.edukacja.szkola:40552
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "RomanO" <r...@k...chip.pl> napisał w
    wiadomości news:d2sb1h$fut$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > > Nie ma sensu tego powielać i dla tego obecnie staram się unikać
    wdawania
    > się
    > > w spór co do prawa do wprowadzenia takiego zakazu. Osobiście uważam,
    że
    > > statut takiego zakazu wprowadzić nie może.
    > ???? a podstawa prawna....:-\

    Czego? Od kiedy to osoba, na którą nakładasz zakaz ma szukać podstawy
    prawnej zabraniającej nakładania zakazu? Ale to już przerabialiśmy w
    tamtym roku i nie powielajmy. Zainteresowani naszymi argumentami mogą
    przejrzeć przecież archiwum.
    >
    > >Nie może, bowiem brak jest
    > > podstawy prawnej do wprowadzenia takiego zakazu. Zakaz może być
    prowadzony
    > > tylko mocą ustawy albo z jej upoważnienia. Z tego co wiem, to zadna
    ustawa
    > > tego nie normuje.
    > I nie zabrania...UOSO? ...O Systemie Oświaty?

    Ale ona ma zabraniać, a nie musi pozwalać. To taki niuans, którego Ty
    niestety nie potrafisz zrozumieć.
    >
    > >Zakaz używania komórek podczas przew, które przecież są
    > > wolnym dla ucznia czasem, można moim zdaniem przyrównać do szeregu
    zakazów
    > > wprowadzanych w marketach.
    > A widzisz! To czemu nauczycielom zabiera się czas przerw,
    dyżurowaniem?

    Bo takie są przepisy.

    > Chodzi o to, by pilnować uczniów, bo są pod opieką szkoły!

    Pilnuj! Pilnuj, ale nie napadaj. Ja mam w odwłoku Twoje pilnowanie, jak
    ma się ono przejawiać popełnianiem na moim zdizcku przestępstw.

    > Tu przesadzasz i źle interpretujesz!
    > Przerwa należy do pobytu ucznia w szkole...

    Alez oczywiście, ze należy. Ale użycie przez niego podczas przerwy
    telefonu ma zupełnie inneych charakter, niż podczas lekcji. Podczas
    lekcji to zakłuca tok lekcji, przeszkaza. Komu, poza Tobą przeszkadza to
    na przerwie?

    > To też nie przerwa w...obowiązkach wobec niej!

    A tu racja. Kluczowym staje się, czy obowiązek ów w ogóle istnieje z
    punktu widzenia prawa.
    >
    > <...>
    > > jednoznacznie, że takie zakazy nie mają żadnej mocy prawnej i są co
    > najwyżej
    > > życzeniem właściciela obiektu, do którego ktoś się może, ale nie
    musi
    > > dostosować.
    > No nie! To nie jest dobre porównanie.
    > Chodzi tu o podległość.

    Jaka podległość? Szkoła ma opiekować sie uczniem, a nie kierować nim.
    Czy zcasem nie pomyliło Ci się coś? Uczeń nie jest podwładnym dyrektora
    szkoły, tylko podlega jego opiece na terenie szkoły. Nawet przełożonemu
    nei wolno wydawać poleceń sprzecznych z prawem.
    >
    > <...>
    > > podstawy prawnej do tego, by mu ów telefon odbierać. To ma być
    zemsta?
    > Kara?
    > Bezwzgledna konsekwencja czynu.

    Jaka konsekwencja? Czyli mam rozumieć, ze chcesz wpoić w dziecko
    przekonanie, że bezwględną konsekwencją posiadania czegoś wartościowego
    jest to, że przyjdzie duży i mu to zabierze?
    > <..>
    > > możliwości zabezpieczenia na nim śladów, albo też odzyskanie
    przedmiotu i
    > > jego późniejszy zwrot prawowitemu właścicielowi. A jaki cel miało by
    w tym
    > > wypadku?
    > <..>
    > Zatrzymanie przedmiotu ma przerwać możliwość wykonania czynności
    > zabronionej.

    Aha? Genialne? A jakaś podstawa prawna?
    > <..>
    > > zabierać telefon, to natychmiast wzywać Policję i jej przekazać
    sprawcę i
    > > dowód domniemanego przestępstwa. Innego pomysłu na uzasadnienie
    działania
    > > dyrektora nie mam.
    > Uczeń niepełnoletni...?!

    A co jego pełnoletniość do rzeczy. Tod zieciom teraz u nas wolno
    bezkarnie kraść?
    >
    > > Zabranie telefonu przez nauczyciela podczas lekcji dokonane na czas
    lekcji
    > > można jakoś tam wytłumaczyć względami pedagogiki.
    > O Łaskawca! Wymiękasz? A uczeń.... "Wańka wstańka"?
    >
    Zawsze twierdziłem, ze zabranei podczas lekcji na czas ich trwania można
    uzasadnić względami pedagogiki. Ale ani sekundy dłużej.

    > >Uczeń nie może się
    > > opanować, by nie bawić się nowym telefonem, to nauczyciel mu to
    ułatwia,
    > > odbierając pokusę. Ale na czas lekcji. Wówczas jest jakieś tam
    > uzasadnienie
    > > kierowaniem się dobrem dziecka.
    > Pisałem już o tym: _jednokomórkowca_ czy reszty?

    Powoli przestaję Cię rozumieć.
    >
    > >No bo powinno ono korzystać z lekcji, a nie
    > > bawić się telefonem, często przy okazji wciągając w zabawę
    siedzących
    > > nieopodal kolegów i koleżanki.
    > O to, to..!
    >
    > <..>
    > >Ale podstawa ta upada z chwilą zakończenia
    > > lekcji. Z tą chwilą upadają wszelkie podstawy prawne zatrzymania
    tego
    > > telefonu. Jest czas wolny dla ucznia.
    > O wolności _tego podmiotu_ akurat decyduje jego opiekun?!

    Od kiedy to zgoda pokrzywdzonego, czy tym bardziej jego opiekuna stanowi
    upowanienie do popełniena na nim przestępstwa?
    >
    > >Jeśli nawet Statut szkoły zabrania
    > > korzystania z telefonu, to ucznia można za jego naruszenie ukarać w
    sposób
    > w
    > > prawie przewidziany. Napadanie na niego, odbieranie mu jego
    własności - to
    > > nie są rozwiazania prawem dopuszczalne.
    > Napadanie tak! Uczeń ma się poddać, jak nie; "Kula w łeb" ;-)

    No nie wiem, jakich argumentów uzywano. Jakie by one nie były, to są
    pozbawione podstaw prawnych, więc balansujemy tylko pomiędzy
    poszczegónymi artykułami prawa karnego. Czy to kradzież, czy
    przywłaszczenie, czy rozbój albo kradziez rozbójnicza. Generalnie zawsze
    wychodzi przestępstwo.
    >
    > <...>
    > > Zresztą, jeśli nawet nauczycielowi uda się zdobyć ten
    > > przedmiot, to czy czasem nie ucierpi na tym jego powaga? Jak wpłynie
    na
    > > morale uczniów świadomość, że dyrektor został przez uczniów pobity?
    A znam
    > > takie przypadki i często nauczyciel wolał nie zgałszać faktu, by nie
    > utracić
    > > autorytetu.
    > Podam przykład:
    > Podwoziłem -"spółka", kilkoro dzieci. (1/2 klasa SP).
    > Jeden chłopiec takie "ziółko" miał tego dnia "muchy".
    > Nie chciał z innymi, jechać do domciu!
    > Wyszarpął mi się, nawet i uciekł. (1,5km do domu).
    > Wysadziłem resztę towarzystwa, podjechałem pod dom, mamie wyjaśniłem w
    czym
    > sprawa.
    > Skończyły się "spółki", z czego jestem zadowolony.
    > (Tamten tata, chyba nie bardzo).
    > I co dyrektor ma tak zrobić, puścić na wolę, bo "dziecuszko ma muchy"?
    > Będzie se gadać kiedy chce? (po 900MHz no może...i z mamą)

    W wypadku ucieczki dziecka z samochodu może mu grozić jakieś realne
    niebezpieczeństwo. Może wpaść pod samochód, zgubić się. To są
    okoliczności uzasadniające chwilowe jego pozbawienie wolności. Ale tego
    w żaden sposób nie da się odnieść do uzywnaia telefonu podczas przerwy.

    > To K U R N A, rodzic jest petentem!
    > Jak daje korzytać z telefonu -instruuje, a tu trzeba (niestety
    poczytać
    > Statut).

    Znowu Cie nie rozumiem.
    >
    > <..>
    > > > "przeczytanie na miejscu" (sic!). Intencje takiego postępowania są
    > > > oczywiste.
    > No co? Jasne... brak "kasy" na toner!

    No ale co stoi na przeszkodzie w wywieszeniu w gablocie jednego
    egzemplarza?
    >
    > <...>
    > > Jedynym racjonalnym sposobem wydaje mi się jego wywieszenie w
    miejscu
    > > publicznie dostępnym. Bez tego Statut nie obowiązuje moim zdaniem.
    > <..>
    > Coś mi świta, że ma to związek z publikacją w Biuletynie Informacji
    > Publicznej
    > BIP: i Systemie Informacji Oświatowej: SIO .
    > Wiele mniej ważne sprawy (jak np ilość telewizorów trzeba podawać)
    > Też tak uważam;
    > To piwinno być (obowiązkowo) publikowane w Internecie.

    No to chociaż w jednym się zgadzamy. :-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1