eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDwa pytania o oprogramowanie komputerowe › Re: Dwa pytania o oprogramowanie komputerowe
  • Data: 2005-02-26 03:11:59
    Temat: Re: Dwa pytania o oprogramowanie komputerowe
    Od: Arek <a...@e...net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Krystian Zaczyk rzecze:
    > To straszne, bo wszystkie, wszyściutkie programy znajdujące się
    > w obrocie mają licencje...

    Wielkie G. mają a nie licencję.
    Ewentualnie stek pobożnych życzeń.
    Z licencją to ma tyle wspólnego co pamiętnik z konstytucją.

    > A poważnie to powiem Ci tyle: nie dość, że sam nie rozumiesz ustawy
    > (w temacie licencji i majątkowych praw autorskich) to jeszcze robisz
    > tzw. "wodę z mózgu" niektórym osobom które biorą poważnie Twoje teorie.
    > Ale nie zamierzam Ci tłumaczyć dlaczego, to strata czasu.

    Takie głodne gadki to możesz zasuwać swoim dzieciom, ale nie ludziom na
    tej grupie. Nie zamierzasz tłumaczyć bo nie potrafisz podać żadnych
    argumentów wobec swojego stanowiska poza tym, że "wszyscy zamieszczają
    licencję" co wyraźnie wskazuje na Twoją ignorancję w temacie.
    To tak jakbyś chciał się kłócić z Kopernikiem, że wszyscy mówią, że
    Słońce się kręci wokół Ziemi, a Einsteinem, że przecież wszyscy wiedzą,
    że V to się równa V1 plus V2 a nie jakieś tam wydziwasy.

    Przy okazji przeoczyłeś fakt, że już nawet moi oponenci przyznali, że
    nie mamy tu do czynienia z licencjami.
    Oni to nazywają umowami nienazwanymi a ja pobożnymi rojeniami M$ i im
    podobnych.

    Ustawa JEDNOZNACZNIE wskazuje całe TRZY - słownie: 3 - pola eksploatacji
    w przypadku programów komputerowych i TYLKO I WYŁĄCZNIE wtedy mamy do
    czynienia z licencją. Tak więc licencji można udzielić na:
    1) trwałe lub czasowe zwielokrotnianie programu komputerowego (kopiowania);
    2) tłumaczenia, przystosowania, zmiany układu lub jakichkolwiek innych
    zmian w programie komputerowym,
    3) publiczne rozpowszechnianie programu (dystrybucji), w tym najmu i
    dzierżawy.

    Gdybyś miał choćby ZIELONE pojęcie o prawach autorskich to wiedziałbyś,
    że takie coś jak "licencja na użytkowanie" czy też "licencja na
    używanie" programu NIE ISTNIEJE bo to czysty absurd.
    Na taką durnotę - jak na wiadro z prądem - mogą się łapać żółtodzioby,
    ale na litość boską - nie prawnicy , czy też ludzie zajmujący się tą
    dziedziną.

    Oczywiście - zawsze jest możliwość, że nie jest to kwestia niewiedzy i
    nieuctwa, lecz celowego działania bo np. jesteś z M$ lub innej firmy
    mającej interes w oszukiwaniu ludzi poprzez propagowanie debilizmów pt.
    "licencja na używanie" i uważającej, że wszyscy się na nie nabiorą jak
    wystarczająco długo i intensywnie będzie się je powtarzać.

    Ale to już kwestia Twojego sumienia.

    zdrówka
    Arek

    --
    www.hipnoza.info

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1