eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDura lex, sed lexRe: Dura lex, sed lex
  • Data: 2023-11-01 21:17:56
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: Shrek <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 01.11.2023 o 19:39, Robert Tomasik pisze:

    >>> Możesz podkręcić jasność komunikacji? Nie che mi się domyślać i
    >>> szukać, o jakiego Krystka Ci chodzi.
    >>
    >> Proszę bardzo.
    >>
    >> Krystek to kierowca wzmiankowanego BMW (jaskrawego i głośnego) który
    >> poruszał się w terenie zabudowanym z prędkością 134km/h. Postulujesz
    >> jako bezpieczną odległość dwukrotną droge hamowania. W konkretnym
    >> przypadku krystka w jaskrawym i głośnym samochodzie będzie to jakieś
    >> 2x140 metrów co daje 280m - czyli trochę ponad cwierć kilometra.

    Ja piszę o twojej matematyce - pisałeś że nie wiesz o co biega to ci
    wyjaśniłem.


    >> To żeby cię nie jebnął omijając pojazd który się zatzymał żeby cię
    >> przepuścić. Jeśli chcesz bezpiecznie przejść z dwusekundową separacją
    >> to musisz się upewnić, ze krystek znajuje się w odległości jakieś 400
    >> metrów od przejścia i już śmiało można przechodzić. Jednak żeby być po
    >> bezpiecznej stronie należy przyjąć że nie należy przechodzić przez
    >> przejście na którym masz pierwszeństwo jeśli w promieniu pół kilometra
    >> znajduje się jakiś pojazd - to może być krystek, tylko dzisiaj akurat
    >> jechać mniej jaskrawym samochodem.
    >
    > Niestety tu znowu tak zamotałeś, że nie pojmuję, w czym problem. Odnoszę
    > wrażenie, że po prostu nie potrafisz pojąć, że to, że masz pierwszeństwo
    > nie zwalnia Cię z uczynienia wszystkiego, by do wypadku nie doszło.

    Problem w tym, że jeśli zakładamy że mamy uniknąć krystka jadącego 134
    po mieście to w zasadzie nie powinniśmy przechodzić przez przejścia
    (nawet jak mamy zielone światło) jeśli widzimy jakiś samochód w
    promieniu 500m od nas i nie mamy pewności co do jego prędkości. Bo się
    okaże że jesteśmy współwinni.


    > Spróbuję Ci to wyjaśnić na prostszym przykładzie. Mamy parking przy
    > ulicy, gdzie samochody parkują prostopadle do osi. I teraz samochód A
    > jedzie tym pasem przy zatoczce. Z zatoczki tyłem wyjeżdża samochód B.
    > Kto winien?
    >
    > Niby pozornie B, ale czy zawsze. Jeśli B wyjechało na tyle daleko, że A
    > powinno to dostrzec i się zatrzymać, to B ponosi winę za wykroczenie
    > nieustąpienia pierwszeństwa, ale A za spowodowanie wypadku / kolizji.

    A jak ten B dodatkowo jedzie 134 km/h?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1