'm...@p...onet.pl' wyklawiaturzył/a w niusie
news:707a.00001589.3d7efc41@newsgate.onet.pl taką oto treść:

| Nie no, to nie jest tak, że ja adwokatów w ich ogóle niecierpię...
| Nie lubię tylko kilku rzeczy:
| 1.
| 2.
| 3.

[ciach]
ciezko sie nie zgodzic z tymi zarzutami:-(

| 4. Kłamania "w żywe oczy", że się działa w czyjejś sprawie, nie
| wnosząc tymczasem nawet pozwu i poniesienia konsekwencji w postaci 6
| miesięcy zakazu wykonywania zawodu w zawieszeniu na dwa lata.

Moja ulubiona anegdota o adwokatach (wcale nie smieszna):

Miasto XYZ. Kowalska (K) przychodzi do adwokata (A) w sprawie
rozwodowej. Adwokat bierze wynagrodzenie i mowi ze zlozy niedlugo pozew
do sadu okregowego.

2 miesiace mijaja, Kowalska dzwoni do adwokata, ktory oczywiscie nawet
palcem nie kiwnal w sprawie:

K: czy zlozyl pan mecenas moj pozew?
A: tak zlozylem, ale trzeba czekac bo duzo tych spraw jest. Niech pani
zadzwoni za miesiac-dwa.

Minal pewien okres czasu:

K: panie mecenasie, czy zlozyl pan moj pozew o rozwod?
A: tak oczywiscie.
K: panie mecenasie, ale ja bylam w sekretariacie wydzialu rodzinnego i
tam mi powiedzieli, ze nie nie zostal zlozony zaden pozew w mojej
sprawie!
A: jak to nie? pani Karpinska, prawda?
K: nie, Kowalska!
A: ach tak, bo widzi pani pani Kowalska, w sadzie okregowym w XYZ pozwy
o rozwod mozna skladac tylko w marcu, i ja czekam.
K: acha.

Niedlugo nadszedl marzec, adwokat zlozyl pozew, sprawa sie dosyc szybko
skonczyla. Skonczyla sie tak pozytywnie dla Kowalskiej, ze adwokat
dostal dodatkowe honorarium za dobrze zalatwiona sprawe:-)

| A poza tym, to fajni ludzie! :)

A nie?:-)

->piotr