eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy kierowca kijanki przyczynił się do wypadku › Re: Czy kierowca kijanki przyczynił się do wypadku
  • Data: 2023-10-09 22:25:08
    Temat: Re: Czy kierowca kijanki przyczynił się do wypadku
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 09.10.2023 o 18:29, Shrek pisze:
    >> Samochód, który uderzy w bariery nie zatrzymuje się w miejscu. On
    >> okręcając się leci aż do wyhamowania. Tam na miejscu nikt nie
    >> wiedział, że BMW jechało 250 km/h.
    > Wiedział, wiedział. Od początki śladów hamowania do zatrzymania minęło
    > 500 metrów. Na początku hamowanie (przerywane czyli z absem, potem
    > piruety). To nie było 160 i było to wiadomo od początku.

    Jasne, to jest dla Ciebie i osób Twojego pokroju, które nie mają
    zielonego pojęcia o tym, co widzą. Kiedyś, jak nie było ABS w
    samochodach to jak był oślisko, to hamowało się pulsacyjnie. Czemu?
    Dlatego, że największa siłę hamowania dostaje się tuż przed zerwaniem
    przyczepności. Jak zablokujesz koło, to siła hamowania jest mniejsza.

    Dodatkowo ABS steruje każdym kołem z osobna, więc pozwala to na
    utrzymanie kierunku jazdy, no i odhamowuje tylko to koło, które się
    zatrzymało, więc traci się 1/4 (w uproszczeniu, bo o tym będzie dalej)
    siły hamowania, a przy pulsacyjnym 100% w chwili odhamowania.

    Teraz wyobraź sobie, że nie każde koło ma tę samą siłę hamowania. Po
    pierwsze koła nie są równo obciążone, a siła hamowania jaką możesz
    osiągnąć na przednim dociążanym kole jest znacznie większa, niż na
    tylnym odciążanym. W czasach przez ABS bardzo ważnym elementem samochodu
    był regulator siły hamowania, który zmniejszał siłę hamowania osi tylnej
    w oparciu o pomiar pochylenia się nadwozia (taka wajcha przypięta do
    zaworu pomiędzy nadwoziem, a tylnym mostem). Reasumując, to droga
    hamowania z ABS-em jest dłuższa, niż bez. Tyle, że nie tracisz panowania
    nad pojazdem i możesz nim manewrować.

    I cały ten wywód ma znaczenie na odcinku zanim BMW uderzyło w KIA. Bo
    jak straciło koło, to rozerwaniu uległ system przewodów hamulcowych. Już
    za czasów, jak ja się tym zajmowałem stosowano dwa obiegi po skosie, że
    w razie rozerwana jednego drugi jeszcze hamował. Po takiej klepie na
    pewno nie było tego od prawego przedniego koła (i zarazem lewego
    tylnego), a i nie zdziwił bym się, jakby i lewe przednie zostało
    rozerwane. Jeśli tak, to hamulec zasadniczy w ogóle nie działał. Jeśli
    kierowca przytomny, to powinny zadziałać zapasowe, bo one na tylną oś
    działają niezależnie od zasadniczego. Nie wiadomo co i jak tam po takim
    uderzeniu działało, ale na pewno nie ma co stosować wzorów dla hamowania
    w normalnych warunkach.

    Współczynnik tarcia dla toczącej się opony po asfalcie wynosi od 0,7 do
    0,9. Wartość ta zależy od wielu czynników, w tym od rodzaju opon, stanu
    nawierzchni, prędkości jazdy i temperatury. Współczynnik tarcia dla
    metalowej kostki po asfalcie wynosi od 0,2 do 0,6. Wartość ta jest
    znacznie niższa niż dla toczącej się opony, ponieważ metalowa kostka nie
    zapewnia tak dobrego kontaktu z nawierzchnią. Poniżej przedstawiono
    szczegółowe zestawienie współczynników tarcia dla poszczególnych przypadków:

    Opony

    Suchy asfalt: 0,7-0,9
    Mokry asfalt: 0,4-0,6
    Zimny asfalt: 0,5-0,7


    Metalowa kostka

    Suchy asfalt: 0,2-0,4
    Mokry asfalt: 0,1-0,2
    Zimny asfalt: 0,2-0,3

    Jak widać, współczynnik tarcia dla metalowej kostki jest znacznie niższy
    niż dla opon. Oznacza to, że metalowa kostka zapewnia gorszą
    przyczepność, co może zwiększać ryzyko poślizgu.

    Tak na bardzo okrągło współczynnik tarcia metalu jest połowę niższy od
    opon. No to i późnienie bedzie połowę mniejsze. Jak był snop iskier, to
    raczej blachą, a nie oponą hamował. Reasumując, to po prostu trzeba
    poczekać na opinię biegłego., który tam to wszystko pomierzył i ocenił,
    a nie wymądrzać się na podstawie jakiejś szczątkowej wiedzy.
    >
    >> Możliwości racjonalnego wyjaśnienia jest sporo i najechanie na tył
    >> poprzedzającego pojazdu z powodu znaczącej różnicy prędkości wcale
    >> oczywiste nie jest.
    > No chyba że jest pół kilometra śladów i nagranie.

    Z którego dokładnie nic nie wynika, jeśli chodzi o stronę merytoryczną.

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1