Tak trochę odbiegając od tematu, ale napiszę, bo coś mi się zdaje, że w
tych naszych organach ścigania naprawdę jakieś oszołomy siedzą.
Dziś przeczytałam w lokalnej gazecie o przypadku człowieka, który
postanowił się targnąć na swoje życie skacząc z wieży
telekomunikacyjnej, bo był załamany tym, że nie może znaleźć pracy i
utrzymać rodziny. Na szczęście strażakom udało się go odwieść od tego
zamiaru. A teraz prokuratura każe mu zwrócić koszty akcji ratunkowej i w
dodatku wygrzebali jakieś paragrafy, że wkroczył na teren prywatny itp.
i jeszcze za to go będą karać. Zamiast człowiekowi pomóc, to chyba im
zależy tylko, żeby pozbyć się go z tego świata. Ciekawe, jak nie ma z
czego rodziny utrzymać to skąd weźmie pieniądze na pokrycie kosztów
akcji, a jak pójdzie siedzieć to tym bardziej, kto jego rodzinę utrzyma?