On 2005-09-28, SzerszeN <s...@t...pl> wrote:

>> A co w tym takiego znowu dziwnego, że ktoś chciałby mieć święty spokój
>> w swoim własnym mieszkaniu?
>
> jak chce miec swiety spokoj niech sobie kupi dom jednorodzinny,

A dlaczego akurat ona - a nie jacyś hodowcy psów?

> jak mieszka w bloku, musi sie pogodzic ze wszystkimi tego zaletami i wadami

Tak to mógłbyś napisać, gdyby koszt domku był równoważny z kosztem
mieszkania w bloku. Że niby "sama dokonała wyboru", itd. A ponieważ tak nie
jest, to nie bądź, "Szerszeń", taki mądry.

>> Całe Twoje zmartwienie to "czy ona może mi coś zrobić". A to, że komuś
>> najwidoczniej hałasujesz - jak widać, kompletnie Cię nie obchodzi.
>
> dokladnie tak, widac nigdy nie mieszkales w bloku, albo nie mieszkal pod
> toba paranoik ktoremu przeszkadzaja normalne odglosy zycia w bloku

Ja od 10 lat mieszkam pod debilami, trzymającymi psa, który przez 7-8 godzin
- od wyjścia "państwa" ok 8 rano, do ich popołudniowego powrotu - szczeka
praktycznie nieprzerwanie.

A ponieważ piesek - a raczej suczka - już się przez te lata zestarzała,
i niedługo zdechnie, to zapobiegliwe "państwo"... już teraz kupiło sobie
drugiego.

>> Moim zdaniem, to trzymanie kundelków w bloku (czy też psów rasowych) -
>> niezależnie od ich wielkości - powinno być zwyczajnie zabronione.
>
> no pewnie, zakazmy rowniez trzymania kotow, sklepow spozywczych w bloku,
> trzepania dywanow, itp itd
>
> a swoja droga ciekawe co bys wtey zrobil z tymi wszystkimi psami

A co mnie to obchodzi? Ja te psy sprowadziłem? Tyle samo mnie to obchodzi,
co tych wszystkich psiarzy, których ulubieńcy nie dość, że hałasują, to i
systematycznie obsrywają każdy (jeszcze) nie zanieczyszczony kawałek terenu
wokół bloku.
--
pozdrowienia

Z.