eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowspólnota mieszkaniowa - samozwańczy administratorRE: wspólnota mieszkaniowa - samozwańczy administrator
  • Data: 2004-10-09 21:50:56
    Temat: RE: wspólnota mieszkaniowa - samozwańczy administrator
    Od: a...@p...pl (Andrzej Guziak) szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > [mailto:o...@n...pl]On Behalf Of Marek
    > Sent: Saturday, October 09, 2004 7:46 PM

    > Kuzynka mieszka w wielorodzinnym budynku, w którym odziedziczyła po
    > zmarłych rodzicach mieszkanie. W budynku nie ma podziału fizycznego, każdy
    > kupując mieszkanie kupował wprawdzie konkretne pokoje, ale w umowie (tak
    > było w przypadku zakupu mieszkania, które odziedziczyła kuzynka) określono
    > jedynie udział. Czyli kuzynka ma mieszkanie 70 m2, 1/8 udziału w
    > nieruchomości.

    Chyba nie tak. W akcie notarialnym powinno być wymienione konkretne
    mieszkanie i udział we wspolwlasnosci gruntu i we wspolwlasnosci części
    wspolnej nieruchomosci.
    Np mieszkanie nr 6 i udzial rowny 1/8 we wspolwlasnosci gruntu i w czesci
    wspolnej nieruchomosci.

    > Niedawno część udziałów (1/4) odkupił pewien cwaniaczek, a jako że jego
    > udział jest największy, ogłosił się administratorem. Wyznaczył dozorcę,
    > lokatorom wyznaczył czynsz, zrobił inwentaryzację budynku. Ponieważ z tej
    > inwentaryzacji wynika, że np moja kuzynka zajmuje większą powierzchnię,
    > niżby to wynikało z udziału w nieruchomości, to.... powinna
    > płacić za kilka
    > metrów kwadratowych czynsz. To samo sąsiad poniżej. Jak to określił "jedni
    > mają za mało, a inni za dużo metrów" a więć ci, comają za dużo metrów
    > powinni płacić czysz.Komu ? Na razie chyba jemu. Zazmaczam, że nie było
    > żadnego zebrania na którym powołano wspólnotę, nie wybierano
    > administratora. Teraz sam "pan administrator" chce powołać wspólnotę, ale
    > "dopiero po przeprowadzeniu podziału fizycznego, bo wcześniej nie można".

    Wspolnota powstaje z mocy prawa, z chwila sprzedazy pierwszego mieszkania.
    Zebranie wlascicieli lokali powinno wybrac zarzad i okreslic sposob
    zarzadzaniia nieruchomoscia.
    Np wybrac zarzad wspolnoty i zarzadce (administratora). pisze np bo sa tacy
    co twierdza, ze zarzad wspolnoty moze sam nia zarzadzac.
    Tak czy inaczej, zarzad wspolnoty osobiscie lub zawodowy zarzadca z
    licencja.

    Wysokosc zaliczek, plan wydatkow, wynagrodzenie zarzadcy itp, to jest tzw
    plan finansowy wspolnoty zatwierdza, przyjmuje, zebranie wlascicieli lokali.

    "Pan administrator" to se moze ... no ale jezeli do tej pory nikt sie niczym
    nie interesowal, to moze dobrze ze ktos sie za to wzial i jak piszesz chce
    sprawe doprowadzic do konca, piszesz o "powolaniu wspolnoty" co ja rozumiem,
    ze facet chce doprowadzic do zebrania wlascicieli itd.
    Moze chce dobrze? W koncu ktos musi.

    > 1. Czy powołanie wspólnoty nie powinno być pierwszym, a nie ostatnim
    > posunięciem właścicieli ? (w sumie jest 8 lub 9 włąścicieli)

    Powinno byc pierwszym ale skoro nie bylo?
    Sam piszesz, ze mieszkanie kuzynki zostalo odziedziczone, rozumiem ze
    sprzedane zostalo juz dawno temu.

    > 2. Czy jakiekolwiek podjęte dotychczas decyzje (bez formalnego zawiązania
    > wspólnoty)są wiążące ? (inna sprawa, że "administrator" odbył kilka
    > spotkań z współwłaścicielami, praktycznie narzucając swoje pomysły)

    Jezeli wola faceta jest doprowadzenie do zebrania wlascicieli a obecne
    dzialania sa przez tych lokatorow akceptowane to chyba trudno posadzac go o
    samowole. Formalnie jednak nie obowiazuja.
    Tyle, ze skoro zarzad wspolnoty nie dziala, facet musi miec troche czasu
    zanim zwola zebranie, powolany zostanie zarzad.
    Jak rozumien wspolnota musi placic jakies rachunki itp.
    Na tym pierwszyn zebraniu facet winien sie "wyspowiadac" z dzialan i
    pobranych pieniazkow.

    > 3. Czy ten pan może czuć się administratore tylko dlatego, że ma 1/4
    > udziałów?

    Zdecydowanie nie moze. 1/4 go do niczego nie upowaznia, ale jezeli za zgoda
    ogolu "prostuje" itd., patrz wyzej

    > 4.Jak to jest z tymi udziałami. Czy można tak "aktualizować" powierzchnie
    > do udziałów, czy raczej w wyniku inwentaryzacji powinno się przeprowadzić
    > aktualizacje udziałów do tych, które wynikają z zajmowanych powierzchni ?
    > Może to ma znaczenie: mieszkanie, które zajmuje kuzynka kupiła jeszcze jej
    > babcia chyba w latach 60-70.

    Oczywiscie, ze mozna "aktualizowac", jezeli w papierach byly bledy to nalezy
    wyprostowac bledy i papiery

    > 5. Czy ten pan może określać lokatorom dowolny czynsz ?

    Sam z siebie nic nie moze. Ale patrz wyzej.

    Wlasciciele we wspolnocie nie placa czynszu.
    Wlascicele wnosza zaliczki na poczet utrzymania nieruchomosci. Te zaliczki
    to ich pieniadze. Wlasciciele maja prawo kontroli na co te ich pieniadze
    zostaly wydane.

    Wyjscie wydaje sie proste. Niech kuzynka doprowadzi do zebrania wlascicieli
    lokali i wszystko sie wyjasni.



    Pozdrawiam

    Andrzej Guziak
    mailto:a...@p...pl


    ____________________________________________________
    _____________
    List sprawdzony skanerem poczty mks_vir ( http://www.mks.com.pl )
    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1