eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPulapki w samochodzie - konsekwencje?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 82

  • 61. Data: 2004-02-05 10:32:12
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "yamma" <y...@w...pl>


    Użytkownik "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl> napisał w wiadomości
    news:bvruvg$el5$1@news.onet.pl...
    >
    > > Pewnie, a ty widzisz różnicę między wanną a prysznicem? Bo pod
    prysznicem
    > > trudno się utopić - nie?
    > > Daj spokój, przecież dywagacja na tej linii jest bez sensu.
    >
    > Tak samo jak stwierdzenie o zdemontowaniu zamka. Dobrze wiesz ze nie o to
    > chodzi.
    Tak przysłuchuję się Twoim argumentom i zastanawia mnie taka sytuacja: Jest
    sobie dom z ogródkiem, po którym biega sobie piesek, taki powiedzmy
    rotweiler, na ogrodzeniu oczywiście wisi tabliczka "Uwaga! Zły pies".
    Włamuje się złodziej, piesek przegryza mu gardło - co się wówczas dzieje z
    właścicielem w rozumieniu prawa?
    yamma



  • 62. Data: 2004-02-05 10:39:18
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "yamma" <y...@w...pl>


    Użytkownik "yamma" <y...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:bvt67v$mlf$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl> napisał w wiadomości
    > news:bvruvg$el5$1@news.onet.pl...
    > >
    > > > Pewnie, a ty widzisz różnicę między wanną a prysznicem? Bo pod
    > prysznicem
    > > > trudno się utopić - nie?
    > > > Daj spokój, przecież dywagacja na tej linii jest bez sensu.
    > >
    > > Tak samo jak stwierdzenie o zdemontowaniu zamka. Dobrze wiesz ze nie o
    to
    > > chodzi.
    > Tak przysłuchuję się Twoim argumentom i zastanawia mnie taka sytuacja:
    Jest
    > sobie dom z ogródkiem, po którym biega sobie piesek, taki powiedzmy
    > rotweiler, na ogrodzeniu oczywiście wisi tabliczka "Uwaga! Zły pies".
    > Włamuje się złodziej, piesek przegryza mu gardło - co się wówczas dzieje z
    > właścicielem w rozumieniu prawa?

    Pytanie już nieaktualne...Było w tym wątku. Sorry.
    yamma



  • 63. Data: 2004-02-05 10:42:30
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "yamma" <y...@w...pl>


    Użytkownik "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl> napisał w wiadomości
    news:bvrlhc$g46$1@news.onet.pl...
    >
    > > A jeszcze jedno porownanie.
    > > Jak mam na podworku psa i tablicze uwaga pies. Wchodzi mi na teren
    > zlodziej
    > > i pies mu odgryza noge, co wtedy?
    >
    > Odpowiadasz za psa i za spowodowane przez niego szkody.

    Jesteś pewien? Takich spraw było już kilka w Polsce i jakoś nie przypominam
    sobie żeby karano w jakiś szczególny sposób właścicieli psów.
    yamma



  • 64. Data: 2004-02-05 11:10:45
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl>


    > > > A jeszcze jedno porownanie.
    > > > Jak mam na podworku psa i tablicze uwaga pies. Wchodzi mi na teren
    > > zlodziej
    > > > i pies mu odgryza noge, co wtedy?
    > >
    > > Odpowiadasz za psa i za spowodowane przez niego szkody.
    >
    > Jesteś pewien? Takich spraw było już kilka w Polsce i jakoś nie
    przypominam
    > sobie żeby karano w jakiś szczególny sposób właścicieli psów.
    > yamma

    A jak zmiast zlodzieja wejdzie dziecko i to jemu pies odgryzie noge to tez
    wlasciciel ma nie ponosic odpowiedzialnosci ?

    To naprawde nie jest moja wina ze prawo chroni takze przestepcow.


    pozdrawiam
    --
    Mithos
    mithos@op[NOSPAM].pl
    GG : 3442873






  • 65. Data: 2004-02-05 11:14:33
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "szwaczuuuu" <s...@p...onet.pl>

    >
    > > Dla mnie "zabawka" jest mina. I ta "zabawka" robi brzydkie rzeczy z
    > > konczynami i cialem ludzkim.
    > >
    > > Przyklad 1: Wojsko, ktore takie "zabawki" zakopuje w lesie i stawia
    > > ogrodzenie, oraz tabliczke, informuje i zabezpiecza teren.
    > >
    > > Przyklad 2: Ja wstawiajac "zabawke" do samochodu, zabezpieczam samochod
    > > zamykajac go na zamek i informuje wywieszajac tabliczke.
    >
    > A jakie to ma znaczenie ? Odpowiadasz za skutek jaki ta "zabawka" wywola.

    No to kurde jeśli faktycznie państwo polskie wypłaciło zadośćuczynienia
    wszystkim którzy odnieśli uszczerbek na zdrowiu w wyniku działania min w całej
    historii konfliktów zbrojnych to mi to gra. W innym przypadku ANI TROCHĘ !!!

    > > Reasumujac: Robie dokladnie taka sama procedure, co wojsko w lesie.
    > > Jedna jest zasadnicza roznica, moja zabawka jest w samochodzie, a ich
    > > zabawki sa w lesie pod ziemia... Samochod moze ktos usilowac mi
    > > ukrasc... Ziemi z lasu nikt nie bedzie kradl, bo nie ma takiej wartosci
    > > jak samochod.
    > >
    >
    > Ty bedziesz odpowiadal z :
    > Art. 9. § 1. Czyn zabroniony popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma
    > zamiar jego popełnienia, to jest chce go popełnić albo przewidując możliwość
    > jego popełnienia, na to się godzi.

    Nie no, tu sprawa nie jest taka prosta. ON nie chce go popełnić. Znaczy się
    jeśli nie złamiesz prawa to nic ci się nie stanie.

    > A wojsko :
    > Art. 9.§ 2. Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie
    > mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania
    > ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość
    > popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć.

    Nie no przepraszam bardzo. Chcesz mi powiedzieć, że faszerowanie ziemi tonami
    materiałów wybuchowych nie ma na celu zabijania ludzi? No ok powiedzmy, że pole
    minowe ma na celu "wykluczenie" danego terenu z użytkowania, tak by nikt nie
    mógł przez niego przejść. Zrobiono to przez umieszczenie tabliczek
    ostrzegawczych. (A tak swoją drogą to jeśli trafi się nam analfabeta nie umijący
    czytać tabliczek to co się dzieje ?;)
    No i kurde nie rozumiem bo tu jest dla mnie dokładna analogia do samochodu.
    Umieszczasz broń mającą ci zrobić kuku i dokładną tabliczkę ostrzegawczą mającą
    ODSTRASZYĆ ewentualnego delikwenta. Złodziej sam się o to prosi włamując się do
    TWOJEGO samochodu.

    Wojsko broni terytorium państwa, ty bronisz swojego samochodu.
    No po prostu wychodzi mi że powinno to być dozwolone :/

    Poszę o wytłumaczenie mi tego BARDZO łopatologicznie. :)

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 66. Data: 2004-02-05 11:16:45
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    > Tak samo jak stwierdzenie o zdemontowaniu zamka. Dobrze wiesz ze nie o to
    > chodzi.
    Wiem. Wiem też, że w świetle obowiązującego w naszym kraju prawa masz
    niestety rację. Twierdzę natomiast, że to prawo jest złe.
    Porównaj choćby prawa, jakie mają do ochrony swego mienia obywatele USA.

    --
    Pozdrowienia
    Jotte




  • 67. Data: 2004-02-05 11:27:20
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl>


    > No to kurde jeśli faktycznie państwo polskie wypłaciło zadośćuczynienia
    > wszystkim którzy odnieśli uszczerbek na zdrowiu w wyniku działania min w
    całej
    > historii konfliktów zbrojnych to mi to gra. W innym przypadku ANI TROCHĘ
    !!!

    Podczas konfliktow zbrojnych obowiazuje prawo wojenne ( patrz prawo
    miedzynarodowe ).


    > Nie no, tu sprawa nie jest taka prosta. ON nie chce go popełnić. Znaczy
    się
    > jeśli nie złamiesz prawa to nic ci się nie stanie.

    Nie chce wiec ? Wiec jaki jest cel montowania pulapki ? Dla samego
    odstraszenia wystarczy sama kartka bez koniecznosci instalowania wymyslnych
    "zabawek"


    > Nie no przepraszam bardzo. Chcesz mi powiedzieć, że faszerowanie ziemi
    tonami
    > materiałów wybuchowych nie ma na celu zabijania ludzi? No ok powiedzmy, że
    pole
    > minowe ma na celu "wykluczenie" danego terenu z użytkowania, tak by nikt
    nie
    > mógł przez niego przejść. Zrobiono to przez umieszczenie tabliczek
    > ostrzegawczych. (A tak swoją drogą to jeśli trafi się nam analfabeta nie
    umijący
    > czytać tabliczek to co się dzieje ?;)
    > No i kurde nie rozumiem bo tu jest dla mnie dokładna analogia do
    samochodu.
    > Umieszczasz broń mającą ci zrobić kuku i dokładną tabliczkę ostrzegawczą
    mającą
    > ODSTRASZYĆ ewentualnego delikwenta. Złodziej sam się o to prosi włamując
    się do
    > TWOJEGO samochodu.
    >
    > Wojsko broni terytorium państwa, ty bronisz swojego samochodu.
    > No po prostu wychodzi mi że powinno to być dozwolone :/
    >
    > Poszę o wytłumaczenie mi tego BARDZO łopatologicznie. :)

    W czasie pokoju nie spotkalem sie na terenie RP z minowaniem jakiegos terenu
    po to zeby nie mozna bylo przez niego przejsc. Znasz moze jakies takie
    miejsce w Polsce ?
    A w czasie wojny "Silent leges inter arma".

    Poza tym broniac swojego samochodu nie masz nieograniczonego zasobu srodkow
    jakich mozesz uzyc. Powazne uszkodzenie ciala/zabicie zlodzieja nie jest
    srodkiem proporcjonalnym do popelnianego przez niego przestepstwa.


    pozdrawiam
    --
    Mithos
    mithos@op[NOSPAM].pl
    GG : 3442873




  • 68. Data: 2004-02-05 11:41:01
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl>


    > Wiem. Wiem też, że w świetle obowiązującego w naszym kraju prawa masz
    > niestety rację. Twierdzę natomiast, że to prawo jest złe.
    > Porównaj choćby prawa, jakie mają do ochrony swego mienia obywatele USA.

    Nie twierdze ze polskie prawo jest dobre. Uwazam ze wiele w nim powinno
    zostac zmienione. A do USA pod bardzo wieloma wzgledami bardzo duzo nam
    barkuje. Ale to temat na inna grupe :)


    pozdrawiam
    --
    Mithos
    mithos@op[NOSPAM].pl
    GG : 3442873



  • 69. Data: 2004-02-05 12:32:17
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "szwaczu" <s...@p...onet.pl>


    > W czasie pokoju nie spotkalem sie na terenie RP z minowaniem jakiegos terenu
    > po to zeby nie mozna bylo przez niego przejsc. Znasz moze jakies takie
    > miejsce w Polsce ?
    > A w czasie wojny "Silent leges inter arma".

    Oops! No o tym nie wiedziałem/pomyślałem :)
    No z tym że pola minowe "dziedziczy się po wojnie" i wtedy też urywają one
    ludziom nogi choć już jest pokój. Ale faktycznie to wiele tłumaczy :)

    > Poza tym broniac swojego samochodu nie masz nieograniczonego zasobu srodkow
    > jakich mozesz uzyc. Powazne uszkodzenie ciala/zabicie zlodzieja nie jest
    > srodkiem proporcjonalnym do popelnianego przez niego przestepstwa.

    Ok, powiedzmy że ucinanie kończyn to zbytnia radykalizacja, ale na przykład
    rozpylacze gazu paraliżującego podczas wyciągania radia powinno być dozwolone.
    Choć to rozwiązuje problem tylko chwiilowo. Niedługo mieli byśmy samych
    włamywaczy w maskach p-gazowych :)


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 70. Data: 2004-02-05 12:32:21
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "yamma" <y...@w...pl>


    Użytkownik "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl> napisał w wiadomości
    news:bvt8bm$9k5$1@news.onet.pl...
    >
    > > > > A jeszcze jedno porownanie.
    > > > > Jak mam na podworku psa i tablicze uwaga pies. Wchodzi mi na teren
    > > > zlodziej
    > > > > i pies mu odgryza noge, co wtedy?
    > > >
    > > > Odpowiadasz za psa i za spowodowane przez niego szkody.
    > >
    > > Jesteś pewien? Takich spraw było już kilka w Polsce i jakoś nie
    > przypominam
    > > sobie żeby karano w jakiś szczególny sposób właścicieli psów.
    > > yamma
    >
    > A jak zmiast zlodzieja wejdzie dziecko i to jemu pies odgryzie noge to tez
    > wlasciciel ma nie ponosic odpowiedzialnosci ?

    Nie chodzi mi o literę prawa (cytowałeś zresztą tutaj kilkakrotnie) a o
    konkretne wyroki sądowe. Choć przyznaję, że ten przykład nie jest adekwatny
    do tematu wątku - pies służy w końcu do odstraszania ewentualnych intruzów a
    nie do odgryzania nóg. Właściciel nie może ponosić odpowiedzialności za
    zachowanie zwierzęcia, które jest nieprzewidywalne w odróżnieniu od pułapki
    w samochodzie. Ostatnio nawet był taki przypadek gdy jakieś dziecko chciało
    sobie skrócić drogę do domu przez posesję pilnowaną przez psa i zostało
    pogryzione przez tegoż psa. Zdaje się, że właściciel nie poniósł większych
    konsekwencji prawnych. Faktem jest, że ewentualne zastawianie pułapek
    absolutnie nie zwalnia autora od odpowiedzialności prawnej - inną kwestią
    jest jak zostanie potraktowany przez sąd.
    yamma


strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1