-
81. Data: 2005-12-07 14:28:48
Temat: Re: Przewoz malutkich dzieci...
Od: "HaNkA_ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>
Użytkownik "Andrea" <a...@s...com> napisał w wiadomości
news:dn6q2a$gie$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ja odpowiadalem na bezzasadne oskarzenia i przytyki.
W eleganckim stylu, czyż nie? Pyskuj sobie tu dowoli, ale przynajmniej nie
ubieraj maski pokrzywdzonej niewinnosci i nie wklejaj cytatów z netykiety,
do której sam się nie stosujesz.
> " bez sensu jest to co piszesz"
Stwierdzenie faktu. No bo akurat bylo, zreszta nie ja jedna Ci na to
zwrócilam uwagę. Gdy jedna osoba Ci czyni jakies przytyki to mozna uznac ze
sie czepia. gdy czyni to kilka osób, moze wypadałoby się zastanowić czemu?
Mnie osobiscie urzekł rodzic, lekarz podobno, ktory najbardziej przejmuje
sie konsekwencjami prawnymi braku fotelika.
> " Może to przemówi do Twojej wyobrazni"
To pobozne zyczenie - swoja drogą uważasz, ze odwoływanie się do twojej
wyobrazni ci uwłacza? hm...
> " Udajesz, czy rzeczywiscie nie rozumiesz?"
Pytanie retoryczne. Zanim je zadałam kilka osob, łacznie ze mną wskazywalo
Ci ujemne konsekwencje prawne takiego, a nie innego zachowania, a wszystko
to jak grochem o ścianę.
HaNkA
-
82. Data: 2005-12-07 14:40:55
Temat: Re: Przewoz malutkich dzieci...
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Hubert Grochowina wrote:
> tak na marginesie bez pouczania itd.
> mój tata a dziadek mojego bobasa gdy tylko urodziło sie dziecko udał sie do
> sklepu i kupił fotelik
> nie pytał czy bedzie jeździł z naszym dzieckiem nie interesowało go czy mam
> na taxi itd.
> kupił fotelik bo przewidział ze 2 razy w roku odwiezie nas do domu
> wg mnie fotelik powinien byc dostarczany do kazdego auta jak trójkąt czy
> gaśnica - nie powinno moze byc obowiązku wożenia go ale fotelik powinien byc
> bez wzgledu na to czy ktoś ma dziecko czy nie poprostu powinnien byc
> sprzedawany wraz z autem w salonie i wymagany przez kupująceo z drugiej reki
> jako integralna cześc auta
> to rozwiało by problem - moge czy nie moge a taxi moze a JA NIE itp.
> itd.
>
eee, proponuję dorzucać do becikowego.
-
83. Data: 2005-12-07 14:41:25
Temat: Re: Przewoz malutkich dzieci...
Od: "Andrea" <a...@s...com>
> To dlaczego wskazujesz na kulturę dyskusji, zamiast nie zapytać tam od
> razu
> o te swoje paragrafy? Byłeś już przecież na www.prawnik..., więc o co
> jeszcze chodzi?
>
> --
> Kaja
Droga Kaju,
Zadalem pytania dawno temu i tylko jeden czlowiek sie zlitowal (scream) i
dal mi 177 kk, co z reszta nie wyjasnia do konca danego przypadku prawnego.
Od reszty z Toba wlacznie dowiedzialem sie, ze:
jestem zlym ojcem
upartym oslem
bezczelnym typem
nie umiem myslec
jestem niegrzeczny
nie respektuje netykiety
moge zamordowac moje dziecko
itd itp
Droga Kaju, jezeli naprawde chcesz wiedziec o co mi chodzi, to przeczytaj
WSZYSTKIE posty po kolei.
Zorientujesz sie kto komu nawtykal i zwymyslal.
Jezeli innym w imie tzw tolerancji i wolnosci w internecie mozna obrazac
mnie i moja inteligencje, to chyba ja tez moge ustosunkowac sie do takich
wypowiedzi.
Z reszta sama tez dalas przyklad.
Tyle tylko, ze Ty mialas odwage powiedziec "przepraszam" - inni nie maja tej
odwagi. Szkoda.
A przyznam sie, ze troche mnie to boli, bo tez jestem czlowiekiem.
Poza tym to jest grupa pl.soc.prawo i podejrzewam, ze wypowiadaja sie tu w
wiekszosci prawnicy (chyba). To jesli tak, to niedobrze jest z nasza
reprezentacja prawa. Okazuje sie, ze nie sa w stanie oddzielic paragrafów od
swoich emocji. To jest bardzo zle.
Andrea
-
84. Data: 2005-12-07 16:04:37
Temat: Re: Przewoz malutkich dzieci...
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
Być może już ktoś to wyjaśnił, ale nie udało mi się przeczytać wszystkich
wątków. Jest ich już ponad 80.
> Chodzi mi o to, czy ktos moze podwiezc mnie z dzieckiem, gdy w samochodzie
> nie ma fotelika?
Jest taka możliwość, tylko proszę nie krzyczeć (informacje te pochodzą od
policjantów z drogówki, których kiedyś specjalnie przepytałem na tę
okoliczność).
Jeśli pojazd nie miał fabrycznie zamontowanych pasów z tyłu, to nie ma
obowiązku wożenia dzieci w fotelikach (pomijam oczywiście kwestie
bezpieczeństwa, chodzi przecież o przepisy).
> Sami nie mamy samochodu. Czy osoby, ktore nie maja dzieci (a wiec i
> fotelików), moga nas odwiezc do domu?
Z tego co mówił ten policjant, to chodzi nie tyle o fotelik a o to, żeby pasy
nie przechodziły przez szyję dziecka, bo w razie kolizji będzie nieciekawie. To
może być również jakieś podwyższenie. Niekoniecznie fabryczne - również jakiś
złożony koc itp. Pytałem się o konkretne dzieci w konkretnym wieku (10 lat),
możliwe, że w wypadku niemowląt jest inaczej.
Jeszcze raz proszę, żeby nie krzyczeć - to powiedział policjant z drogówki, ja
tylko powtarzam. To było jakieś 2-3 lata temu (zaraz po wprowadzeniu tego
obowiązku) możliwe, że już coś się zmieniło.
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
85. Data: 2005-12-07 21:14:05
Temat: Re: Przewoz malutkich dzieci...
Od: "Hubert Grochowina" <1hubert@_wycinaj_.tenbit.pl>
to zapytam doś opryskliwe
po jakich ch... mi gasnica - ani się nią nie obronie ani auta nie ugasze -
zamała i nie poreczna - ostatnio ojciec gasił malucha - 4 gasnice poszły i
maluch do pieca i tylko małe zwarcie było
po co mi gasnica jak sie nie nadaje ?
uwazam ze kazdy mógłby wybrac sam sobie odpowiedni foteli
podtawowy nechy i był ten steropianowy - nie chodzi o masakryczne
bezpieczenstwo - bo przeciez nie kazdy musi od razu miec kogo w tym foteliku
wozic
wazne aby był na wyposarzeniu na okazje - oczywisce ze sam bym kupił
porządny fotelik ale skoro mam odwieść matke z dzieckiem 2 razy w roku na
drugi koniec miasta to wole miec ten steropian niż nic - zreszta w
przypadkach bez fotelika czy ze steropianem nie jest bezpieznie - fotelk tez
tego nie zapewni ale jest lepszy
bardziej chodzi mi o potrzebe posiadania i przewidenie sytuacji niz o 100%
bezpieczenstwa - jak jade z bobasem czy bez mam oczy do okola glowy i staram
sie być bezpieczny dla siebie i innych
-
86. Data: 2005-12-07 23:21:14
Temat: Re: Przewoz malutkich dzieci...
Od: "Gargamel" <s...@d...pl>
> po jakich ch... mi gasnica - ani się nią nie obronie ani auta nie ugasze -
> zamała i nie poreczna - ostatnio ojciec gasił malucha - 4 gasnice poszły i
> maluch do pieca i tylko małe zwarcie było
> po co mi gasnica jak sie nie nadaje ?
jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kase, poprostu kiedyś jakaś firemka
pseudobiznesmena (np: kulczyka) dała w łapę paru prawnikom i oni taki
przepis do kodeksu wprowadzili, no i miała kosmiczne zyski,
ostatnio podobnie zrobiła jakaś "firma" produkująca foteliki dziecięce,
jak tak dalej pójdzie, to będziesz zmuszony do noszenia obuwia z bieżnikiem
min. 3cm, albo każdy uczeń będzie musiał mieć na wyposażeniu tornistra
gaśnicę (módlmy się niech marcinkiewicz, albo rydzyk coś z tym zrobią :O)
-
87. Data: 2005-12-08 08:10:20
Temat: Re: Przewoz malutkich dzieci...
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Hubert Grochowina napisał(a):
> to zapytam doś opryskliwe
> po jakich ch... mi gasnica - ani się nią nie obronie ani auta nie ugasze -
> zamała i nie poreczna - ostatnio ojciec gasił malucha - 4 gasnice poszły i
> maluch do pieca i tylko małe zwarcie było
> po co mi gasnica jak sie nie nadaje ?
Po nic. Wyposazanie samochodow w te male gasnice to rowinez glupota.
Taka gasnica to jest dobra w kuchni zeby pozar oleju na patelni zgasic i
do niczego wiecej.
> uwazam ze kazdy mógłby wybrac sam sobie odpowiedni foteli
> podtawowy nechy i był ten steropianowy - nie chodzi o masakryczne
> bezpieczenstwo - bo przeciez nie kazdy musi od razu miec kogo w tym foteliku
> wozic
No to trzeba isc do najblizszego hipermarketu i zakupic sobie za
kikadziesiat zlotych badziewny fotelik.
> wazne aby był na wyposarzeniu na okazje - oczywisce ze sam bym kupił
> porządny fotelik ale skoro mam odwieść matke z dzieckiem 2 razy w roku na
> drugi koniec miasta to wole miec ten steropian niż nic - zreszta w
> przypadkach bez fotelika czy ze steropianem nie jest bezpieznie - fotelk tez
> tego nie zapewni ale jest lepszy
Jezeli ma byc na wyposazeniu na okazje to rowniez by musial byc nakaz
wozenia go w samochodzie.
Kazde inne rozwiazanie bedzie glupie, bo powoduje wcisniecie kazdemu
wlascicielowi samochodu niepotrzebnych mu fotelikow za ktore bedzie
musial zaplacic.
Po co firmie ktora ma 50 sluzbowych samochodow zestaw jakis 150
fotelikow? Gdzie oni to maja magazynowac?
-
88. Data: 2005-12-08 09:12:53
Temat: Re: Przewoz malutkich dzieci...
Od: ps <p...@g...pl>
HaNkA_ReDhUnTeR wrote:
(..)
> Tak się składa, ze mialam nieprzyjemność mieć wypadek samochodowy.
> Kierowca za nami sie zagapił i wyhamowal na moim samochodzie. Moj synek
> mial wtedy ok
> roczku. Gdybym nie byl w foteliku, byc moze bylby juz tylko wspomnieniem.
Jeśli tak było, to wspomniane wcześniej przez Ciebie przewożenie tyłem do
kierunku jazdy w takim przypadku jest mniej bezpieczne dla dziecka, niż
przewożenie przodem do kierunku jazdy.
-
89. Data: 2005-12-08 09:24:07
Temat: Re: Przewoz malutkich dzieci...
Od: "HaNkA_ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>
Użytkownik "ps" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dn8st9$a7g$1@inews.gazeta.pl...
> Jeśli tak było, to wspomniane wcześniej przez Ciebie przewożenie tyłem do
> kierunku jazdy w takim przypadku jest mniej bezpieczne dla dziecka, niż
> przewożenie przodem do kierunku jazdy.
Ale w dalszym ciągu jest bezpieczniejsze niz przewożenie dziecka bez
fotelika czyż nie? Na marginesie - w tym czasie AnGeL korzystał juz ze
standardowego fotelika przodem do kierunku jazdy
HaNkA
-
90. Data: 2005-12-08 09:47:15
Temat: Re: Przewoz malutkich dzieci...
Od: ps <p...@g...pl>
HaNkA_ReDhUnTeR wrote:
(..)
> Ale w dalszym ciągu jest bezpieczniejsze niz przewożenie dziecka bez
> fotelika czyż nie? Na marginesie - w tym czasie AnGeL korzystał juz ze
> standardowego fotelika przodem do kierunku jazdy
>
Ciekawe czemu, jeśli uważasz, że do trzeciego roku życia powinno jeździć
tyłem.. czyż nie zależy Ci na bezpieczeństwie Twojego dziecka? ;-)