Witam,

nie wiem czy piszę na właściwą grupę, ale wydaje mi się że tak ;-).
Problem jest następujący: są dwa bloki jeden jest pod zarządem
spółdzielni mieszkaniowej, drugi zaś wspólnoty mieszkaniowej. Razem z
kilkoma osobami chcieliśmy zrobić lokalną sieć komputerową (połączyć
komputery kablem). Wystosowaliśmy odpowiednie pismo do spółdzielni i
ta się zgodziła, ale zastrzegła iż w bloku którym zarządza współnota
musi być jej zgoda. I tu zaczynają się problemy. Wspólnota wybrała
zarządcę (starszego pana emeryta) który ma się zajmować sprawami
bieżącymi. On niestety nie wiedzieć czemu stwarza nam problemy.
Dowiedzieliśmy się, że we wspólnocie decyduje większość zebraliśmy
podpisy od mieszkańców (na 40 mieszkań udało się zebrać 35 podpisów).
Złożyliśmy je do spółdzielni i ta wydała nam zgodę na wykonanie ins-
-talacji sieci. Sieć została zrobiona, mieszkańcy nie mieli większych
zastrzerzeń, lecz oto pan zarządca poszedł do spółdzielni z pretensjami
że on jako przedstawiciel zarządu nie wyraża na to zgody. I oto dziś
dostaję pismo od spółdzielni, gdzie jest napisane, że muszę dostać
zgodę zarządu wspólnoty albo oni zgłoszą to do Urzędu Nadzoru
Budowlanego w Lublinie.
I teraz oto moje pytania:
- czy złożone podpisy mieszkańców bloku gdzie zarządza wspólnota są
ważne na mocy prawa, czy też decyduje wybrany zarządca,
- czy wspólnota bądź też spółdzielna lub ktoś inny ma prawo zerwać
nam kable lub kazać je usunąć pod groźbą grzywny.

Będę wdzięczny ze wszelką pomoc, dodam, że szukałem już na ten temat
na google lecz chciałbym się upewnić jak jest w tym przypadku.

--
blaryw GG:1027096
http://rtfm.bsdzine.org/