eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Problem z uczelnia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 11. Data: 2007-06-20 17:33:23
    Temat: Re: Problem z uczelnia
    Od: "Valentino McRoy" <s...@s...pl>


    "Andrzej Wróblewski" <c...@c...pl> wrote in message
    news:f5bnqp$gro$1@achot.icm.edu.pl...
    > *cut*
    >
    > A Przemek ma racje. Ty wszystkich formalnosci dopelniles i uzyskales prawo
    > zarowno do bronienia sie jak i kontynuacji studiow. Jezeli nie maja w
    > systemie, to niech sprawdza telefonicznie/osobiscie w Twoim dziekanacie.
    > Tam wszystkie dokumenty (indeks, karta egz.) zostaly zlozone. Jezeli tego
    > nie beda chcieli uznac, to ... no sorry... po prostu probuj interwencji
    > taka droga, jaka juz napisalem. Jak to nie poskutkuje, to na pismie -
    > skarga na dziekanat i wniosek o wyznaczenie terminu obrony w trybie
    > pilnym, ktory umozliwi uczestnictwo w naborze na studia doktoranckie...
    > Imho ktos po prostu ma juz wyznaczonych kilku doktorantow, ktorych chce
    > "przepchnac" i Ty sie do tej grupy "nie zalapales"... no i probuja Cie
    > proceduralnie 'zostawic w tyle'... Interweniuj do rektora uczelni i
    > ministerstwa. Powodzenia!

    Dzieki :) Bede dzialal choc mam juz serdecznie dosc tej biurokracji. W
    tydzien zrobilem sesje i nadal jakies cholerne problemy. Teraz juz wiem
    czemu w Polsce nie ma powszechnego dostepu do broni palnej :)



  • 12. Data: 2007-06-20 22:11:45
    Temat: Re: Problem z uczelnia
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Valentino McRoy" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:f5bdm8$ekr$1@node1.news.atman.pl...

    1) Spróbuj porozmawiać z kierownikiem instytutu, w którym pracuje
    wykąłdowca, który nie dopełnił swojego obowiązku. Być może da się to jakoś
    normalnie załatwić. Sądzie, ze muszą być jakieś procedury załatwiania
    takich spraw. Przecież, gdyby takiego wykładowcę potrącił po egzaminach,a
    przed wpisaniem wyników w system samochód, to nie wywalili by całego roku
    za niezaliczenie egzaminów.

    2) Porozmawiaj z dziekanem, a jeśli jest niedostępny to z rektorem albo
    którymś z prorektorów. Ty dopełniłeś obowiązku zdania egzaminów. Wpisanie
    lub nie jakiejś oceny w system informatyczny, to obowiązek administracyjny
    uczelni. Znowu sądzę, że musi być jakiś sposób na wprowadzenie tej oceny do
    systemu przez inną osobę niż egzaminujący, na podstawie dokumentów o zdaniu
    egzaminu.


  • 13. Data: 2007-06-20 22:52:44
    Temat: Re: Problem z uczelnia
    Od: "Ola" <d...@v...pl>


    Użytkownik "Valentino McRoy" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:f5bdm8$ekr$1@node1.news.atman.pl...

    Tak jak juz inni napisali - często kierownik zakładu/instytutu/katedry ma
    uprawnienia do przepisania oceny. Pani z dziekanatu nawet nie będzie
    wiedzieć kto i kiedy. Czasem kolega/koleżanka po fachu danego wykładowcy z
    pokoju też może pomóc bo zna jakieś hasła/loginy itp, zna też pewnie numer
    komórki do wykładowcy, może trzymając Twój indeks w ręku zadzwonić i ustalić
    z danym wykładowcą że wpisze ocenę. Na wielu prowadzących zajęcia hasło
    "ustalony termin obrony" działa jednak mobilizująco i szkod aim sie robi
    delikwenta. I jeszcze jedna rzecz - nie wiem jak u Was jest z tym
    przyjmowaniem na studia doktoranckie. Ja na nie zdawałam rok temu (PW),
    broniłam się na gwałt w ostatnim terminie przed wakacjami żeby zdążyć z
    dokumentami bo jakoś we wrześniu na początku już trzeba było złożyć.
    Kosztowało mnie to kupe stresu (między innymi też pt: brak oceny z egzaminu
    z angielskiego z 2 roku (!) a Pan już dawno na wakacjach ;-)) ) ale jakoś
    się po wielu bojach obroniłam. A potem okazało się, że ci co się bronili we
    wrześniu też zostali przyjęci na doktoranckie. Wszystko jest do załatwienia
    z kierownikiem studiów doktoranckich (że cośtam doniesiesz później itp.)!
    Jak masz przychylnego promotora to też powinien pomóc!
    Powodzenia!



  • 14. Data: 2007-06-20 23:21:41
    Temat: Re: Problem z uczelnia
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "Valentino McRoy" <s...@s...pl> wrote in message
    news:f5bdm8$ekr$1@node1.news.atman.pl...
    > Witam
    > Mam taki problem. jestem na 5 roku uniwersytetu, wlasnie za tydzien mam
    > sie bronic. zlozylem w dziekanacie prace mgr, oddalem indeks oraz karte
    > egzaminacyjna. wszystko zaliczone. niestety jeden z wykladowcow nie wpisal
    > mojej oceny w system komputerowy przez co nie moge sie bronic. Ja ze
    > swojej strony zrobilem wszystko tzn zdalem i oddalem co mialem zrobic.
    > wpisanie oceny to zadanie wykladowcy. nie dosc ze nie wpisal to juz
    > wyjechal na wakacje, bedzie pod koniec lipca. Nie moge sie bronic teraz a
    > do polowy lipca musze zlozyc papiery na studia doktoranckie. oczywiscie
    > bez mgr nie moge tego zrobic.
    > Czy istnieje jakas szansa prawnego rozwiazania tego sporu? ogolnie moja
    > uczelnia ma gdzies studentow. czy mozna pozwac ich np. do sadu? przeciez z
    > powodu ich niekompetencji ponosze niezawinione straty
    >

    Po pierwsze od strony prawa liczy się tylko indeks.
    Jeżeli masz ocenę w indeksie, to żadne systemy komputerowe cie nie
    interesują. Nie mają one żadnego umocowania prawnego.

    Jeżeli nie dopuszczą cię do obrony to muszą wydać ci decyzje administracyjną
    od której przysługuje ci prawo odwołania do rekora poprzez dziekana. Założę
    się, że aż tak daleko nie pójdą.

    Najprościej jest iść do dziekana i z nim pogadać. Dziekan może wpisać ci
    każdą ocenę niezależnie czy do komputera, czy też do indeksu. Z punktu
    prawa istnieje tylko i wyłącznie indeks.



  • 15. Data: 2007-06-20 23:23:55
    Temat: Re: Problem z uczelnia
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "Valentino McRoy" <s...@s...pl> wrote in message
    news:f5beh5$gqp$1@node4.news.atman.pl...
    >
    > "MAc" <m...@t...poczta.onet.pl> wrote in message
    > news:f5be92$379$1@news.onet.pl...
    >> 1. regulamin studiów?
    >> pewnie o systemie komputerowym nie ma w nim ani słowa.
    >> Przeczytaj dokładnie to może coś znajdziesz
    >>
    >> 2. wyprawa do dziekana i modlitwa. W końcu dziekan może wszystko...
    >>
    >> 3. Promotor - może zechce pomóc - w końcu zna dziekana - a dziekan ...itd
    >>
    >> 4. Rektor, który może więcej niż dziekan, a dziekan może...
    >>
    >> może ze złą panią w dziekanacie rozmawiałeś?
    >>
    > Dodam jeszcze, ze jak kolega nie zapisal sie formalnie na przedmiot
    > opcjonalny o czym dowiedzial sie pod koniec semestru to nie pozwolono mu
    > go zaliczyc mimo, ze u wykladowcy zaliczyl i musial go robic w kolejnym
    > semestrze ...
    >
    Jak zaliczył to zaliczył.
    Gdyby niedopuszczono go do egzaminu lub zaliczenia z tego powodu, że się
    formalnie nie zapisał wszystko byłoby w porządu.
    Jeżeli egzamin/zaliczenie się odbyło i wpis jest w indeksie, to jest już po
    rybkach. Przedmiot ma zaliczony.
    Zdaje się, że w dziekanacie kogoś trzeba tam mocno przystopować.




  • 16. Data: 2007-06-22 11:41:33
    Temat: Re: Problem z uczelnia
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Dnia Wed, 20 Jun 2007 18:23:55 -0500, witek napisał(a):
    [...]
    > Jak zaliczył to zaliczył.
    > Gdyby niedopuszczono go do egzaminu lub zaliczenia z tego powodu, że się
    > formalnie nie zapisał wszystko byłoby w porządu. Jeżeli
    > egzamin/zaliczenie się odbyło i wpis jest w indeksie, to jest już po
    > rybkach. Przedmiot ma zaliczony.
    > Zdaje się, że w dziekanacie kogoś trzeba tam mocno przystopować.

    Zaliczył przedmiot którego nie miał w planie zajęć. Można powiedzieć że
    wyłudził podpis wykładowcy :)

    p. m.


  • 17. Data: 2007-06-22 23:25:28
    Temat: Re: Problem z uczelnia
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "mvoicem" <m...@g...com> wrote in message
    news:pan.2007.06.22.11.36.55@gmail.com...
    > Dnia Wed, 20 Jun 2007 18:23:55 -0500, witek napisał(a):
    > [...]
    >> Jak zaliczył to zaliczył.
    >> Gdyby niedopuszczono go do egzaminu lub zaliczenia z tego powodu, że się
    >> formalnie nie zapisał wszystko byłoby w porządu. Jeżeli
    >> egzamin/zaliczenie się odbyło i wpis jest w indeksie, to jest już po
    >> rybkach. Przedmiot ma zaliczony.
    >> Zdaje się, że w dziekanacie kogoś trzeba tam mocno przystopować.
    >
    > Zaliczył przedmiot którego nie miał w planie zajęć. Można powiedzieć że
    > wyłudził podpis wykładowcy :)


    Nieprawda.
    Wyłudził by podpis wykładowcy w momencie gdyby mu podrzucił indeks do
    wpisania oceny, mimo, że na zaliczeniu czy egzaminie nie był. Lub sam ocene
    wpisał i powiedział, że wykładowca zapomniał się podpisać.
    Skoro był i przeszedł to zaliczył. Fakt zapisania się lub nie nie ma tu
    znaczenia.
    Po prostu wykładowca powinine go wyprościć z egazminu jeśli go na liście nie
    ma.
    Skoro tego nie zrobił i mu przedmiot zaliczył to ma go zaliczony. Fakt jest
    faktem i nie da się tego zmienić.





  • 18. Data: 2007-06-23 11:20:22
    Temat: Re: Problem z uczelnia
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Dnia Fri, 22 Jun 2007 18:25:28 -0500, witek napisał(a):
    [...]
    >>
    >> Zaliczył przedmiot którego nie miał w planie zajęć. Można powiedzieć że
    >> wyłudził podpis wykładowcy :)
    >
    >
    > Nieprawda.
    > Wyłudził by podpis wykładowcy w momencie gdyby mu podrzucił indeks do
    > wpisania oceny, mimo, że na zaliczeniu czy egzaminie nie był. Lub sam
    > ocene wpisał i powiedział, że wykładowca zapomniał się podpisać.

    Gdyby sam wpisał, to byłoby IMHO fałszerstwo a nie wyłudzenie.

    > Skoro
    > był i przeszedł to zaliczył. Fakt zapisania się lub nie nie ma tu
    > znaczenia.
    > Po prostu wykładowca powinine go wyprościć z egazminu jeśli go na liście
    > nie ma.
    > Skoro tego nie zrobił i mu przedmiot zaliczył to ma go zaliczony. Fakt
    > jest faktem i nie da się tego zmienić.

    Dostał zaliczenie, które mu się nie należało (wg. mnie niewielka jest
    różnica czy mu się nie należało z tego powodu że nie był na egzaminie,
    czy z tego powodu że na egzamin wogóle nie powinien trafić),
    wykorzystując nieuwagę lub wprowadzając w błąd wykładowcę. Nie pasuje to
    do wyłudzenia?

    p. m.


  • 19. Data: 2007-06-23 18:05:50
    Temat: Re: Problem z uczelnia
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "mvoicem" <m...@g...com> wrote in message
    news:pan.2007.06.23.11.15.43@gmail.com...
    > Dnia Fri, 22 Jun 2007 18:25:28 -0500, witek napisał(a):
    > [...]
    >>>
    >>> Zaliczył przedmiot którego nie miał w planie zajęć. Można powiedzieć że
    >>> wyłudził podpis wykładowcy :)
    >>
    >>
    >> Nieprawda.
    >> Wyłudził by podpis wykładowcy w momencie gdyby mu podrzucił indeks do
    >> wpisania oceny, mimo, że na zaliczeniu czy egzaminie nie był. Lub sam
    >> ocene wpisał i powiedział, że wykładowca zapomniał się podpisać.
    >
    > Gdyby sam wpisał, to byłoby IMHO fałszerstwo a nie wyłudzenie.

    nie byłoby fałszerstwa, bo nie sfałszował podpisu. Wpisał tylko cyferkę,
    która sama w sobie nic nie znaczy.
    Poświadczenie tej cyferki wyłudził.

    >
    >> Skoro
    >> był i przeszedł to zaliczył. Fakt zapisania się lub nie nie ma tu
    >> znaczenia.
    >> Po prostu wykładowca powinine go wyprościć z egazminu jeśli go na liście
    >> nie ma.
    >> Skoro tego nie zrobił i mu przedmiot zaliczył to ma go zaliczony. Fakt
    >> jest faktem i nie da się tego zmienić.
    >
    > Dostał zaliczenie, które mu się nie należało (wg. mnie niewielka jest
    > różnica czy mu się nie należało z tego powodu że nie był na egzaminie,
    > czy z tego powodu że na egzamin wogóle nie powinien trafić),
    > wykorzystując nieuwagę lub wprowadzając w błąd wykładowcę. Nie pasuje to
    > do wyłudzenia?

    Nie.
    Zaliczenie dostaje się w momencie kiedy się zalicza przedmiot.. Co trzeba
    zrobić aby zaliczyć przedmiot jest określone w kursie i przedstawiane na
    poczatku zajęć. Fakt zapisania sie, chodzenia lub nie jest mało istotny.
    Jeżeli zaliczenie było okreslone jako otrzymanie iluś tam punktów z
    testu/egzaminu to delikwent z ulicy (o ile w ogóle jest studentem tej
    uczelni) jeżeli spełnił te warunki to ma przedmiot zaliczony.
    Jedyne co prowadzący mógł zrobić to odmówić mu prawa przystąpienia do
    zaliczenia, jeżeli student nie był zapisany na zajęcia.
    jeżeli tego nie zrobił i dopuścił go do egzaminu/zaliczenia i on go zaliczył
    to ma go zaliczone.



strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1