eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 453

  • 361. Data: 2008-05-24 20:06:26
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g18n2h$aas$1@news.onet.pl Mikaichi <m...@v...pl>
    pisze:

    > ech, wycialem z postu nieciekawe kawalki i nic mi nie zostalo ;)
    Boś cienias.

    --
    Jotte


  • 362. Data: 2008-05-24 20:35:51
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    W wiadomości news:slrng3fkpr.8l6.proteus@pl-test.org Wojciech Bancer
    <p...@p...pl> pisze:

    >>>> Nie zawsze łatwo. I pewne rzeczy są przewidywalne (wypowiedzenie,
    >>>> odprawa, możliwość pozwu do sądu pracy w razie czego).
    >>> Odprawa przysługuje tylko przy firmie >20 osób, czyż nie?
    >> Nie, nieprawda. >= 20.
    >> Ale nawet jak ktoś się decyduje zatrudnić w jakiejś gównianej kilku-
    >> kilkunastoosobowej firemce to wie na czym stoi.
    > No patrz. Moja "jakaś firemka" jest gówniana, wg Twojej definicji.
    > Łącznie 3 pracowników + ja. No masz Ci los. ;(
    Facet, nie bierz tego tak literalnie i do siebie. Ja przecież nie
    wiem, co ty robisz.
    Szczerze ci życzę, żeby ci się to rozrosło do rozmiarów poważnego
    przedsięwzięcia, naprawdę.

    >>> Wypowiedzenie 3-miesięczne to masz dopiero po 3 latach ZTCP.
    >> W każdym razie jak wyżej - wie na czym stoi.
    > Ja też wiem na czym stoję.
    Nie twierdzę, że nie, choć należy dopuścić możliwość, iż jest to złudne
    wrażenie.

    > Nie wiem czemu masz takie pogardliwe podejście
    > do pracodawców.
    Taką sobie zrobili opinię w czasach kiedy im się wydawało że wszystko mogą,
    poza tym lata doświadczeń, znajomości ludzkich losów.
    To zresztą temat na osobną dyskusję.

    > Nie wszyscy pracodawcy mają za cel być
    > skurwysynami i wydymać pracownika.
    Nie sądzę aby to był cel sam w sobie (przynajmniej nie dla wszystkich). To
    raczej metoda.
    Być może nie przez wszystkich stosowowana, ale przez większość na pewno.

    > Jak będe miał ciężką
    > sytuację, to pracownicy będą o tym wiedzieć i sam im pomogę
    > znaleźć lepsze stanowiska, udokumentuję odpowiednio ich pracę,
    > dam rekomendację.
    Obyś nie miał takiej sytuacji, a jeśli ci się zdarzy to obyś nie zapomniał
    coś
    tu napisał.

    --
    Jotte


  • 363. Data: 2008-05-24 20:42:29
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2008-05-24, poreba <d...@p...com> wrote:

    [...]

    >>> mi o to, że u przedsiębiorcy łatwiej odróżnić co
    >>> jest kosztem przedsiębiorstwa, a co kosztem
    >>> 'życiowym' przedsiębiorcy.
    >> Przedsiębiorcy nie jest łatwiej. To URZĘDOM jest łatwiej
    > łatwiej ustalić czy zjedzona kanapka jest kosztem
    > -przedsiębiorcy
    > -pracownika najemnego?

    Nie widzę różnic "w łatwości".

    >> Czy ja jako _osoba_ _fizyczna_ prowadząca DG:
    > znaczy przedsiębiorca?
    >> * nie ponoszę kosztów związanych z żywnością (ergo nie jem)
    >> lub
    >> * mogę je sobie wrzucić w koszty prowadzonej działalności
    >> ? :)
    > W usiech zapewne tak,

    Znaczy w USIech przedsiębiorcy nie jedzą? :D

    > podkreślałem, że nie dywaguję tu nad polskim systemem podatkowym
    > ani pojęciami ekonomiczno-finansowymi. mam formalny disklajmer
    > uskutecznić, że "tak na chłopski rozum"?

    To nad czym Ty w sumie dywagujesz? Przedsiębiorca ponosi TAKIE SAME
    koszty jak pracownik najemny (też musi zjeść, zapłacić czynsz,
    dojechać) PLUS koszty dodatkowe prowadzenia przedsiębiorstwa.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 364. Data: 2008-05-24 21:31:05
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Mikaichi <m...@v...pl>

    Użytkownik Jotte napisał:

    > Szczerze ci życzę, żeby ci się to rozrosło do rozmiarów poważnego
    > przedsięwzięcia, naprawdę.

    Ale wtedy czlowiek zaczyna siwiec ;)

    >> Nie wszyscy pracodawcy mają za cel być
    >> skurwysynami i wydymać pracownika.
    > Nie sądzę aby to był cel sam w sobie (przynajmniej nie dla wszystkich).
    > To raczej metoda.
    > Być może nie przez wszystkich stosowowana, ale przez większość na pewno.

    Hmmm, polemizowalbym o tej wikszosci. No chyba, ze twoj pracodawca tez
    cie dyma?


  • 365. Data: 2008-05-24 21:33:49
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Mikaichi <m...@v...pl>

    Użytkownik Jotte napisał:
    > W wiadomości news:5rpell67ylb7$.1dl6gg26gp1u9.dlg@40tude.net Jacek
    > Krzyzanowski <k...@o...pl> pisze:
    >
    >>> Jeśli istnieje zależność służbowa to
    >>> znaczy, że jedna strona jest słabsza i konieczność stworzenia
    >>> mechanizmów jej ochrony i wsparcia jest oczywista.
    >> Nie jest slabsza, bo obie strony moga w kazdej chwili z tej zaleznosci
    >> zrezygnowac, a umowe o prace obie strony podpisuja dobrowolnie.
    > Dziecinada.
    Znaczy nei maja mozliwosci aby w kazdej chwili powiedziec sobie "nie
    chce mi sie z toba pracowac"?

    No fakt, przez te wszystkie PIPu i zwiazki to pracodawca ma trudniej ze
    zwalnianiem i zegnaniem pracownikow. Ale pracownik? W najgorszym
    wtypadku moze nawet porzucic miejsce pracy bez powazniejszych konsekwencji.

    A pracodawca nei moze ot tak porzucic miejsca pracy.

    >> Kodeks pracy jest szkodliwy zarowno dla pracodawcow, jak i dla
    >> pracownikow
    >> i powinien zostac zlikwidowany.
    > Rzekł i poszedł.
    > Na szczęście.

    Moze nei zlikwiodowac, ale zweryfikowac u uaktualnic.


  • 366. Data: 2008-05-25 00:03:59
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@o...pl>

    Dnia Sat, 24 May 2008 22:05:04 +0200, Jotte napisał(a):

    >> Nie jest slabsza, bo obie strony moga w kazdej chwili z tej zaleznosci
    >> zrezygnowac, a umowe o prace obie strony podpisuja dobrowolnie.
    > Dziecinada.

    Co dziecinada? Umowa?
    Ja nie pisze o dzieciach, tylko o doroslych.

    --
    KRZYZAK


  • 367. Data: 2008-05-25 13:50:07
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Mikaichi pisze:

    >>> uruchomic silnik?
    >>
    >> Ale on kluczyki u sposób uruchamiania programu dostarczył.
    >
    > Nie rozumiem tego zdania.

    kluczyki i sposób

    >>> Andrzeju, to nei byla umowa o dzielo na stworzenie dziela. To byla
    >>> praca na etacie. Jesli pracownik zniszczy kod programu, to zniszczy
    >>> prace, ktora byla wykonana i zaplacona przez pracodawce.
    >>
    >> Ponownie: pracodawca nie wydał polecenia stworzenia kodu źródłowego,
    >
    > ROTFL :)

    No co? Nie wydał. Pracownik miał tylko wyprodukować program. A jak? Jego
    zmartwienie.

    >> planu ani projektu. Równie dobrze mógłby się domagać, żeby pracownik
    >> dostarczył też film pokazujący, jak pracuje.
    >
    > Ale nie poprosil. Film nie jest potrzebny do stworzenia programu. Kod
    > zrodlowy (w 99,9999% przypadkow) tak.

    Ale do stworzenia programu potrzebny jest też czas, pożywienie, energia
    elektryczna... Gdzie dokumentacja tego wszystkiego, hmm? ;->


  • 368. Data: 2008-05-25 15:17:07
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g1a1jl$qmp$6@news.onet.pl Mikaichi <m...@v...pl>
    pisze:

    > Znaczy nei maja mozliwosci aby w kazdej chwili powiedziec sobie "nie chce
    > mi sie z toba pracowac"?
    Mają. W szczególnych przypadkach mają.

    > No fakt, przez te wszystkie PIPu i zwiazki to pracodawca ma trudniej ze
    > zwalnianiem i zegnaniem pracownikow.
    Jeszcze trudniej (oraz dłużej i drożej) jest "zwolnić" np. żonę. Nawet jeśli
    okazała się kurwą.
    Tam by może poluzować?

    Ale pracownik? W najgorszym
    > wtypadku moze nawet porzucic miejsce pracy bez powazniejszych
    > konsekwencji.
    Nie powiedziałbym, że bez poważniejszych konsekwencji.
    Poza tym, jak juz pisałem, to nie sa dwie równie silne strony. Jak pracownik
    nagle odejdzie, to pracodawca traci jedną z osób (być może setek osób), któe
    na niego robią. Gdy pracownik nagle traci pracę to traci źródło utrzymania,
    być może jedyne dla kilkuosobowej rodziny.
    Ta sama sytuacja stanowi potencjalne źródło nacisku na pracownika.

    > A pracodawca nei moze ot tak porzucic miejsca pracy.
    Jak to nie może? Chwila moment i zamyka działalność.
    Której mu zresztą nikt nie nakazywał rozpoczynać.

    >>> Kodeks pracy jest szkodliwy zarowno dla pracodawcow, jak i dla
    >>> pracownikow
    >>> i powinien zostac zlikwidowany.
    >> Rzekł i poszedł.
    >> Na szczęście.
    > Moze nei zlikwiodowac, ale zweryfikowac u uaktualnic.
    Wcale nie twierdzę, że mamy idealny KP. Nie mamy.
    Oczywiście ślepotą jest upatrywanie wszystkiego w zapisach KP, prawo pracy
    to cały szereg aktów prawnych różnej rangi, a także praktyki orzeczniczej.
    Prawo to jest jednak całkiem dobre i nowoczesne na tle prawodawstwa innych
    krajów unijnych.

    --
    Jotte


  • 369. Data: 2008-05-25 15:24:56
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    Dnia 24-05-2008 o 23:31:05 Mikaichi <m...@v...pl> napisał:

    >> Szczerze ci życzę, żeby ci się to rozrosło do rozmiarów poważnego
    >> przedsięwzięcia, naprawdę.
    > Ale wtedy czlowiek zaczyna siwiec ;)
    Lub łysieć.
    Tak to niestety jest.

    >>> Nie wszyscy pracodawcy mają za cel być
    >>> skurwysynami i wydymać pracownika.
    >> Nie sądzę aby to był cel sam w sobie (przynajmniej nie dla wszystkich).
    >> To raczej metoda.
    >> Być może nie przez wszystkich stosowowana, ale przez większość na pewno.
    > Hmmm, polemizowalbym o tej wikszosci. No chyba, ze twoj pracodawca tez
    > cie dyma?
    Nie pracodawca, a pracodawcy - mam więcej niż jednego.
    Oczywiście, że probowali mnie dymać i to bez mydła.
    Z różnym skutkiem, znam hołotę jak zły szeląg.
    Wielokrotnie widziałem też jak inni są dymani, jak nie dawali sobie rady
    ze sprostaniem tej sytuacji (powodem okoliczności osobiste bezwzględnie
    wykorzystywane przez pracodawcę-h*ja, brak asertywności, oportunizm, aż na
    zwykłym tzhórzostwie skończywszy).

    --
    Jotte


  • 370. Data: 2008-05-25 16:19:14
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Jotte <n...@m...pl>

    Dnia 24-05-2008 o 11:34:07 Mikaichi <m...@v...pl> napisał:

    >> Poznikanie etatów to argument delikatnie mówiąc przesadzony.
    > Jesli znikna zlecenia znikna i etaty.
    > Myslisz, ze pracodawca bedzie trzymal etaty, jesli jego firma nie bedzie
    > meic zlecen?
    Stosunek pracy (bo zdaje się to określasz bulwarowo mianem "etatu")
    powstaje wówczas, gdy są spełnione pewne kryteria określone prawem. Co
    więcej nawet jeśli zawarta umowa nosi miano umowy-zlecenia czy umowy o
    dzieło, to jeśli charakter i warunki wykonywania pracy spełniają te
    kryteria to jest to de facto i de iure umowa o pracę bez względu na to co
    się byznesmenkowi wydaje. Oczywiście orzeka o tym sąd pracy.
    Wielu rodzajów prac nie da się wykonywać omijając przepisy, o których
    wspomniałem, toteż czasem pracodawca może po prostu nie mieć wyboru - albo
    umowy o pracę, albo koniec działalności.

    > No wlasnie. Powinienes lepiej pozmnac realia pracy. I to nie tylko z
    > punktu siedzenia żaby... tfu, znaczy etatowca ;)
    Tobie przyda się ktoś, kto weźmie cię za łeb, poda do sądu, wygra
    odszkodowanie i polecisz w dziurawych skarpetach do domu gdzie będzie
    czekał komornik. ;))

    >>> Najpierw trzeba trafic go w to dupsko. A duzo trudniej, bo freelancer
    >>> ma wieksze doswiadczenie w takim unikaniu niz przytwierdzony do stolka
    >>> pracownik, otumaniony etatem.
    >> To są kolejne twoje niczym nie poparte teorie, takie tam nieistotne
    >> bajanie ignoranta.
    > Coz, nazwywaj to bajaniem, ja to nazywam doswiadczeniem zyciowym.
    Pamiętaj, że zbierasz je (doświadczenie) cały czas. Świadomość tego to
    także doświadczenie życiowe, więc chyba jesteś na początku drogi...

    > Wiesz kim sa freelancerzy? To przewaznie ludzie zaradni.
    Przyjmijmy to na chwilę za fakt i przejdźmy niżej.

    > A wiesz kim jest wiekszosc etatowcow? Ludzmi, ktorzy potrzebuuja, by
    > ktos im organizowal prace.
    Ja to ujmę inaczej - to są w większości ludzie jeszcze bardziej zaradni,
    którym nie chce się tracić czasu na organizowanie sobie pracy, toteż
    UŻYWAJĄ pracodawców do organizowania sobie pracy i płacy jako środków
    niezbędnych do życia, wykorzystują w razie potrzeby wynikające z przepisów
    możliwości, a resztę czasu poświęcają na życie.
    Mnie jakoś nie podnieca sylwetka osobnika tyrającego jak wół po 18h/dobę,
    budującego jakiśtam interesik. Dla mnie to bezsens.

    >>>> Chroni cię tylko prawo cywilne.
    >>> Tylko albo az.
    >> Przecież ty nie masz pojęcia o prawie.
    >> Sprawy cywilne trwają latami.
    > No i?
    No i już.

    > Bo wklasna dzialalnosc to nie zycie od pensyjki do pensyjki. W moim np.
    > przypadku niektore plany sa 5 a nawet 10-letnie.
    To bardzo dobrze. Ale plany to tylko plany - jedno zdarzenie losowe i po
    nich, doskonale wiesz.

    --
    Jotte

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 36 . [ 37 ] . 38 ... 46


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1