-
31. Data: 2009-08-27 11:17:31
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
szerszen pisze:
>
> Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
> news:h75na6$23n$4@news.interia.pl...
>
>> Zacząć od likwidacji kiblów damskich. Niech normalnie do
>> pisuaru łażą, żeby było równouprawnienie.
>
> a odrozniasz kibel od klubu?
> jedna z podstawowych roznic to taka, ze chocby przed wejsciem juz wiesz
> dla kogo on jest
>
> i teraz powiedz mi jaka jest roznica pomiedzy klubem, a sklepem,
> chcialbys isc po bulki do sklepu, a tam sprzedawca twierdzi ze ci nie
> sprzeda, bo ma takie widzimisie?
No to sprzedawca wywiesza szyld przed sklepem z informacją dla kogo
on jest - teraz już wiesz, podobnie jak z kiblami. Może?
W ogóle dyskusja jest mocno teoretyczna. W warunkach rynkowych tylko
w wyjątkowych sytuacjach dochodziłoby do ograniczania dostępu.
Wspomniane tutaj kluby są wyjątkiem. Ich zaletą jest to, że dostęp do
nich jest ograniczony i kontrolowany.
Ciekawe też, czy prostytutka nie może odmówić kontaktu z klientem,
który się jej nie podoba.
--
Liwiusz
-
32. Data: 2009-08-27 11:18:29
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:h75q0a$ohh$1@news.onet.pl...
> No to sprzedawca wywiesza szyld przed sklepem z informacją dla kogo on
> jest - teraz już wiesz, podobnie jak z kiblami. Może?
brawo, o czym pisalem wczesniej, w tych klubach tego nie ma
-
33. Data: 2009-08-27 11:18:48
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
szerszen pisze:
>
> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:h75pjt$mls$1@news.onet.pl...
>
>> Powinieneś móc. Niektóre sklepy sprzedają tylko tym, co mają
>> zarejestrowaną DG. Dyskryminacja jak nic.
>
> owszem powinienem, z przynajmniej jednym zastrzezeniem, warunki
> swiadczenia uslug powinny byc ogolnie znane, w tych klubach nikt nigdy
> nie wie na czym stoi i to jest podstawowy problem
Problem nie problem. Jak widać są chętni, którym się to podoba. Nikt
nie zmusza nikogo do korzystania z usług tych klubów. Zawsze można iść
do McDonaldsa albo na wiejską potańcówkę. Choć w tym drugim przypadku
jakiś odmieniec spoza okolicy mógłby się czuć trochę zagrożony :)
--
Liwiusz
-
34. Data: 2009-08-27 11:23:23
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
szerszen wrote:
>
> Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
> news:h75na6$23n$4@news.interia.pl...
>
>> Zacząć od likwidacji kiblów damskich. Niech normalnie do
>> pisuaru łażą, żeby było równouprawnienie.
>
> a odrozniasz kibel od klubu?
> jedna z podstawowych roznic to taka, ze chocby przed wejsciem juz wiesz
> dla kogo on jest
>
> i teraz powiedz mi jaka jest roznica pomiedzy klubem, a sklepem,
> chcialbys isc po bulki do sklepu, a tam sprzedawca twierdzi ze ci nie
> sprzeda, bo ma takie widzimisie?
Robi Ci zdjęcie i wiesza na tablicy "Tych klientów nie obsługujemy".
wer
-
35. Data: 2009-08-27 11:24:00
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
szerszen pisze:
>
> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:h75q0a$ohh$1@news.onet.pl...
>
>> No to sprzedawca wywiesza szyld przed sklepem z informacją dla kogo
>> on jest - teraz już wiesz, podobnie jak z kiblami. Może?
>
> brawo, o czym pisalem wczesniej, w tych klubach tego nie ma
Ale wiadomo, że jest selekcja, która polega na tym, że o wejściu
decyduje widzimisię ochroniarza. Nieraz wiadomo coś więcej (określony
styl ubrania itp.). Nie widzę zatem problemu.
--
Liwiusz
-
36. Data: 2009-08-27 11:34:16
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:h75q2n$ohh$2@news.onet.pl...
> Problem nie problem. Jak widać są chętni, którym się to podoba.
no nie do konca, bo jednak spora ilosc chcetnych nie ma zielonego pojecia o
tych praktykach i odchodzi z kwitkiem, owszem drugi raz nie przyjda, ale to
nie o to chodzi
-
37. Data: 2009-08-27 11:34:47
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:h75qcf$ohh$3@news.onet.pl...
> Ale wiadomo, że jest selekcja, która polega na tym, że o wejściu
> decyduje widzimisię ochroniarza.
nie zawsze wiadomo
-
38. Data: 2009-08-27 11:40:43
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: "Gan" <j...@w...pl>
>
> Czyli nie mogę wyprawić urodzin, na które zaproszę wybrane z ulicy
> osoby?
piszesz teraz o usługach czy o czym? bo nie bardzo rozumiem
> Czy jak wybieram przyjaciół, to też muszę wybrać tych, których gęba mi
> się nie podoba? Brak ochoty na przyjaźń z powodu wyglądu też jest
> dyskryminacją.
gdzie tu usługi?
> Takie przejaskrawienia obrazują, że w ogóle przepisy o dsykryminacji nie
> powinny obowiązywać tam, gdzie obywatel nie musi przebywać. Na przykład
> sprawy urzędowe powinny być dostępne dla każdego, jednak nie powinno być
> zakazu otwierania klubu na przykład dla łysych.
Kraje cywilizacji zachodniej za przeproszeniem wys**ly juz to kilkadziesiąt
lat temu. A tu następni chcą otwierać kluby z zakazem wstępu dla np.
niepełnosprawnych?
-
39. Data: 2009-08-27 11:42:47
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
szerszen pisze:
>
> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:h75q2n$ohh$2@news.onet.pl...
>
>> Problem nie problem. Jak widać są chętni, którym się to podoba.
>
> no nie do konca, bo jednak spora ilosc chcetnych nie ma zielonego
> pojecia o tych praktykach i odchodzi z kwitkiem, owszem drugi raz nie
> przyjda, ale to nie o to chodzi
Zwykle przy opisach klubów jest informacja, że jest selekcja. Zresztą
nie jest to problem prawny. To tak, jakby wymagać ustawy nakazującej w
sklepach spożywczych sprzedawać bułki. W większości są, a w niektórych
nie ma i nie potrzeba o tym informować.
--
Liwiusz
-
40. Data: 2009-08-27 11:50:39
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Gan pisze:
>> Czyli nie mogę wyprawić urodzin, na które zaproszę wybrane z ulicy
>> osoby?
>
> piszesz teraz o usługach czy o czym? bo nie bardzo rozumiem
Pisze o swobodzie korzystania ze swojej własności.
>
>> Czy jak wybieram przyjaciół, to też muszę wybrać tych, których gęba mi
>> się nie podoba? Brak ochoty na przyjaźń z powodu wyglądu też jest
>> dyskryminacją.
>
> gdzie tu usługi?
Tylko się pytam, czy kiedyś prawo zabroni mi dyskryminować na gruncie
prywatnym.
>
>> Takie przejaskrawienia obrazują, że w ogóle przepisy o dsykryminacji nie
>> powinny obowiązywać tam, gdzie obywatel nie musi przebywać. Na przykład
>> sprawy urzędowe powinny być dostępne dla każdego, jednak nie powinno być
>> zakazu otwierania klubu na przykład dla łysych.
>
> Kraje cywilizacji zachodniej za przeproszeniem wys**ly juz to kilkadziesiąt
> lat temu. A tu następni chcą otwierać kluby z zakazem wstępu dla np.
> niepełnosprawnych?
Sztuczne przywileje dla dyskryminowanych jeszcze bardziej budzą
niechęć społeczeństwa do tych grup. A kraje cywilizacji zachodniej
umierają i są wypierane np. przez cywilizacje muzułmańskie. Nie ma co
epatować tym terminem.
--
Liwiusz