-
101. Data: 2009-08-28 22:43:46
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
On 2009-08-28, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
> Powoływanie się zatem na argument, że ma wpuszczać wszystkich, bo
> jest to oferta publiczna jest... niespójne logicznie ;) Gdyby to była
> oferta publiczna, to by wpuszczał wszystkich. Skoro nie wpuszcza, to nie
> jest to oferta publiczna
MZ oferta publiczna będzie to oferta skierowana do nieograniczonej grupy
osób, przy czym "nieograniczoność" oznacza zbior otwarty a nie jakieś
warunki brzegowe. Ofertą niepubliczną byłaby oferta skierowana do
konkretnej, zamkniętej grupy osób, np. konkretnych gości weselnych czy
członków klubu. Oferta skierowana do wszystkich łysych jest MZ ofertą
publiczną.
--
Marcin
-
102. Data: 2009-08-29 05:25:12
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z piątek 28 sierpień 2009 09:41
(autor Henry(k)
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <xc3te7ejfalr.n3599nbp3rj9$.dlg@40tude.net>):
>> I to jest ta wolnosc gospodarcza? Dowolny kolor pod warunkiem, ze
>> czarny, tak?
> Jeżeli chce świadczyć usługi społeczeństwu to powinien przestrzegać norm
> społecznych -
A jeżeli nie chce świadczyć usług społeczeństwu, ale wybranej grupie?
> widzisz w tym jakiś problem? Sauna tylko dla kobiet jest
> zgodna z tymi normami, wpuszczanie do klubu tylko ładnych dziewczyn
> nie jest.
Albowiem? Nie wiem jakimi normami się posługujesz, ale dla mnie klub dla
ładnych jest tak samo normalny jak klub dla łysych czy wielbicieli kaczek w
cieście.
--
Tristan
Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa,
lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby,
by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)
-
103. Data: 2009-08-29 05:29:14
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z piątek 28 sierpień 2009 22:57
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <h79ghn$h7j$3@inews.gazeta.pl>):
> ak to wpuszczono dziewczynę, a jej chłopaka po chwili wywalono
> (ona pewnie też wyszła). Jakiś czas temu zaliła się jakaś dziewczyna, ze
> się po prostu nie spodobała bramkarzowi.
No i se poszli gdzie indziej. Nie wiem czemu koniecznie mają mieć obowiązek
być wpuszczeni tam, gdzie są niemile widziani.
Czemu wciąż się płacze, że kogoś nie wpuszczono, choć miał życzenie wejść.
Czemu jego życzenie jest ważniejsze od życzenia kogoś kto jest w środku i
nie życzy sobie, żeby jakiś paszczet tam wchodził?
--
Tristan
Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa,
lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby,
by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)
-
104. Data: 2009-08-29 05:30:48
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z piątek 28 sierpień 2009 22:54
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <h79ghn$h7j$2@inews.gazeta.pl>):
> O ile taką formułę ma dany klub. Bywają takie kluby, gdzie by dostać
> wejściówkę musisz być przez kogoś lub kilka osób wprowadozny.
No. Przez selekcjonera np.
> Ale
> większość klubów działa w ten sposób, ze by wejść musisz zapłącić i przy
> takiej formule każdy, kto zapłaci wejść może.
No jak nie ma selekcjonera, to owszem i wtedy nie ma problemu z selekcją.
Sam fakt płacenia składek nie powinien dawać Ci prawa do wchodzenia, jeżeli
formuła klubu przewiduje zrzeszanie tylko wybranych przez selekcjonera.
--
Tristan
Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa,
lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby,
by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)
-
105. Data: 2009-08-29 05:51:02
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z sobota 29 sierpień 2009 00:43
(autor Marcin Debowski
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <2...@z...router>):
> Ofertą niepubliczną byłaby oferta skierowana do
> konkretnej, zamkniętej grupy osób, np. konkretnych gości weselnych czy
> członków klubu.
No to tu jest skierowana do członków klubu. Tylko nieczłonkowie panikują, że
chcą koniecznie wejść.
> Oferta skierowana do wszystkich łysych jest MZ ofertą
> publiczną.
No ale to bez sensu. Czemu łysi nie mogą móc się bawić w swoim towarzystwie
łysych tylko? Czemu kudłaty ma im psuć zabawę?
--
Tristan
Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa,
lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby,
by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)
-
106. Data: 2009-08-29 06:39:39
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:h7aedg$1hj$1@news.interia.pl...
> No to tu jest skierowana do członków klubu. Tylko nieczłonkowie panikują,
> że
> chcą koniecznie wejść.
kiedy zrozumiesz ze nie ma tu mowy o zadnych czlonkach?
-
107. Data: 2009-08-29 06:43:07
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:h7ad4l$ac$1@news.interia.pl...
> Czemu wciąż się płacze, że kogoś nie wpuszczono, choć miał życzenie wejść.
> Czemu jego życzenie jest ważniejsze od życzenia kogoś kto jest w środku i
> nie życzy sobie, żeby jakiś paszczet tam wchodził?
bo to miejsce swiadczace uslugi dla ludzi, nie zamkniety lokal, nie klub dla
okreslonych imiennie czlonkow, tylko zwykla dyskoteka, pojmujesz ta subtelna
roznice?
to ze nazwali sie klubem, nie zmienia jego prawnego zaszeregowania
-
108. Data: 2009-08-29 06:48:28
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
szerszen pisze:
> Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
> news:h7ad4l$ac$1@news.interia.pl...
>
>> Czemu wciąż się płacze, że kogoś nie wpuszczono, choć miał życzenie wejść.
>> Czemu jego życzenie jest ważniejsze od życzenia kogoś kto jest w środku i
>> nie życzy sobie, żeby jakiś paszczet tam wchodził?
>
> bo to miejsce swiadczace uslugi dla ludzi, nie zamkniety lokal, nie klub dla
> okreslonych imiennie czlonkow, tylko zwykla dyskoteka, pojmujesz ta subtelna
> roznice?
> to ze nazwali sie klubem, nie zmienia jego prawnego zaszeregowania
Podchodzisz do tego ze złej strony. Gdyby to była dyskoteka dostępna
dla każdego, to nie byłoby takiego problemu. Z faktu, że do lokalu nie
wpuszczani są wszyscy wynika, że nie jest to lokal dostępny publicznie.
Domaganie się zatem, aby był on dostępny publicznie jest bez sensu.
--
Liwiusz
-
109. Data: 2009-08-29 06:48:49
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
szerszen pisze:
> Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
> news:h7aedg$1hj$1@news.interia.pl...
>
>> No to tu jest skierowana do członków klubu. Tylko nieczłonkowie panikują,
>> że
>> chcą koniecznie wejść.
>
> kiedy zrozumiesz ze nie ma tu mowy o zadnych czlonkach?
Bo Ty tak mówisz?
--
Liwiusz
-
110. Data: 2009-08-29 07:28:50
Temat: Re: Prawo dyskryminacji a selekcja
Od: KRZYZAK <k...@k...com>
Henry(k) <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisali:
>
> Jeżeli chce świadczyć usługi społeczeństwu to powinien przestrzegać norm
> społecznych - widzisz w tym jakiś problem? Sauna tylko dla kobiet jest
> zgodna z tymi normami, wpuszczanie do klubu tylko ładnych dziewczyn
> nie jest.
Oczywiscie, ze jest. Ludzie ladni zawsze byli i beda faworyzowani. Na
kastingach tez sa wybierane ladne. Takie zycie.
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)