-
1. Data: 2007-02-20 10:37:57
Temat: Pomocy!!!. Grozi mi eksmisja a to bank zawinił.
Od: Małgosia<m...@w...pl>
Przedwczoraj dostałam od komornika Zawiadomienie o Wszczęciu Egzekucji z
Nieruchomości. Egzekucja na mocy tytułu- nakazu zapłaty w
postępowaniu nakazowym z PKO BP . Cała sytuacja nie wystąpiła z mojej
winy.
Sprawa jest bardzo skomplikowana, ale postaram się jakoś ją
sensownie opisać. Ponad trzy lata temu byłam agentem banku PKO BP,
ponieważ nie miałam własnych środków na działalność gospodarczą,
posiłkowałam się kredytami bankowymi. Przez półtora roku dokładałam
do interesu ale przyszedł wreszcie moment zarabiania i mogłam już
tylko spłacać kredyty a nie je brać. Ta dobra passa trwała krótko,
gdyż po pół roku bank zamknął mi agencję, ponoć ze względu na moje
długi. Samo zamknięcie agencji było szyte grubymi nićmi, gdyż obyło
się bez jakiegokolwiek protokołu, a pracownica banku wyniosła z mojej
agencji pieniądze, czeki i stemple w przeźroczystej reklamówce i nie
zostawiła mi żadnego potwierdzenia. Ostatkiem rozumu zawiadomiłam
ochronę i dzięki temu miałam świadka całego zajścia i nie wylądowałam
w więzieniu. Oczywiście żaden prokurator nie dopatrzył się znamion
przestępstwa.
Bank wszystkie moje kredyty wysłał do windykacji, mało tego
wcześniej zastrzegł mi karty kredytowe VISA GOLD, DINERS CLUB
(prestiżowe) na gębę, bez zachowania swoich własnych procedur,
regulaminów i umów. Bank obiecał mi kolejny kredyt tzw. naprawczy na
znajdujące się wówczas w windykacji zadłużenie, zażądał czterech
poręczycieli. Kiedy znalazłam wymaganych poręczycieli, bank jednego
dnia przyznał mi kredyt a już następnego odmówił jego sfinalizowania.
Przed sądem Pani Dyrektor banku zeznała, że poręczyciele nadawali się
do wymiany, gdyż maja negatywna rekomendację z Biura Informacji
Kredytowej, w aktach sprawy są te wydruki z BIK, rekomendacje
wszystkich poręczycieli są pozytywne.
Kiedy moja siostra, która ma inne nazwisko, udała się do banku
w kilka dni po zamknięciu mi agencji, celem otwarcia agencji na nią
(nie przyznała się że jest moją siostrą), usłyszała że od kilku
miesięcy jest dwóch kandydatów na moją agencję. Kiedy bank
zorientował się, że jest to moja siostra, chcąc zamknąć mi usta,
zezwolił siostrze prowadzenie agencji na moje miejsce. Siostra
przeszła też swoiste piekło, była sprawdzana po kilka razy w
tygodniu, po kontrolach nie dostawała żadnych protokołów
pokontrolnych, działy się również inne dziwne rzeczy, tak jakby bank
na siłę szukał jakiegoś haczyka lub chciał podłożyć świnie. Siostra
na szczęście wykazała się rozumem i po każdej kontroli pisała własne
protokoły gdzie świadkiem była jej pracownica.
W sądzie wygrałam sprawę co do jej istoty, tzn. sąd przyznał mi
rację, że bank nie miał żadnych podstaw do zamknięcia agencji w
trybie natychmiastowym, oraz że moja działalność agencyjna przynosiła
coraz to większe dochody, firma była rozwojowa. Sąd przysądził mi 12
000 zł tytułem świadczenia wyrównawczego za pozyskanie klientów banku
z których bank nadal korzysta. Natomiast oddalił pozew w części
dotyczącej odszkodowania na zasadach ogólnych. Tych pieniędzy z
odszkodowania nigdy nie zobaczyłam na oczy, bo bank je sobie
skompensował na poczet mojego zadłużenia.
Wielokrotnie próbowałam się z bankiem ugodzić co do spłaty
zadłużenia, niestety celowe działanie PKO skutecznie mi to
uniemożliwiło (trzykrotnie podano zły numer konta do spłaty,
udzielono mi krótkoterminowej ulgi w spłacie po 300 zł miesięcznie
ale jednocześnie bank wystąpił do sądu o nakaz zapłaty w postępowaniu
nakazowym, wszelkie działania banku szły w kierunku egzekucji
komorniczej itp...)
Próbowałam wnieść zarzuty do tego nakazu, ale sąd nie zwolnił
mnie z kosztów sądowych, a że jestem obecnie bankrutem, to nie miałam
jak opłacić zarzutów. Zresztą sąd uznał że zwolnienie od kosztów
sądowych ze względu na sytuację materialną mi się należy, ale ze
względów takich że powołuję się na okoliczności które nie mają
związku ze sprawą, to dlatego nie udzielił mi zwolnienia. Między
innymi zarzutami znalazł się fakt, że toczyła się jeszcze sprawa
przed sądem cywilnym o zamknięcie agencji. Ale cóż sąd sądem a
sprawiedliwość biedę klepie.
Teraz bank próbuje wyrzucić mnie z mieszkania, które zajął.
Mieszkam w nim z trójką dzieci, jedno niepełnosprawne (16 lat),
uczennica gimnazjum (14 lat) i niemowlę (8 miesięcy). Mąż nas
opuścił, bo już nie wytrzymał psychicznie, jest gdzieś za granicą i
próbuję zarobić trochę grosza żebyśmy z głodu nie pomarli, w kraju
nie może się pokazać bo ciągle szuka go komornik, a policja odwiedza
nasz dom średnio raz w miesiącu.
Sytuacja jest patologiczna, to tak jakby wędkarzowi zabrać wędkę
i nakazać mu dalej łowić ryby - PKO BP zabrało mi źródło dochodu ale
nadal żąda spłaty zaciągniętych kredytów. Jesteśmy wyjęci spod prawa,
nie mamy za co się bronić przed sądem (nie otrzymujemy adwokata z
urzędu, bo zdaniem sądu skoro prowadziłam działalność gospodarczą to
znam się na prawie), nigdy nie dostaniemy żadnego kredytu (jesteśmy
we wszystkich bazach niesolidnych klientów), nie założymy nigdy
żadnej działalności gospodarczej, nie otworzymy konta bankowego, w
jakiejkolwiek pracy będziemy nękani przez komornika który nie rozumie
że za 600 zł rodzina nie może przeżyć cały miesiąc, nie dostaniemy
choćby telefonu komórkowego, itd... Dzieci boją się otworzyć drzwi,
bo nie wiedzą kto za nimi stoi, czy może po raz kolejny komornik, czy
może windykator który kijem bejsbolowym będzie domagał się spłaty
wierzycieli. W sprawie sądowej o odszkodowanie, nie dostałam adwokata
z urzędu, przy radcy prawnym z PKO byłam tylko nic nie rozumiejącym
matołem, pozew napisałam ze złej podstawy prawnej (o której nie
miałam pojęcia) i ponoć dlatego przegrałam sprawę. Sędzia
stwierdziła, że żadna krzywda ze strony PKO mi się nie dzieje, na
niepełnosprawnej córce też nie ma żadnej krzywdy, bo jest
niepełnosprawna od urodzenia itp. bzdury.
Nie wiem co robić, nie mam się gdzie podziać i nie mam pieniędzy
na adwokata. Pisałam już do różnych instytucji, ale jestem zbywana.
Coraz częściej dochodzę do wniosku, że w naszym państwie żyć się nie
da, a za granice nie mam za co wyjechać.
Małgorzata Rutkowska
Al. Niepodległości 46c/6
78-449 Borne Sulinowo
woj. Zachodniopomorskie
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
2. Data: 2007-02-20 11:41:42
Temat: Re: Pomocy!!!. Grozi mi eksmisja a to bank zawinił.
Od: "JohnyBravo" <j...@b...net>
Z Qrwami nie wygrasz !
Pakuj walizy i jedz w normalniejsze strony jak wiekszosc normalnych
Obywateli tego kraju zostana Pijawki i Rzad ale oni sami sie wyzywia!
-
3. Data: 2007-02-20 11:44:29
Temat: Re: Pomocy!!!. Grozi mi eksmisja a to bank zawinił.
Od: "PabloGT" <p...@i...pl>
Użytkownik "JohnyBravo" <j...@b...net> napisał w wiadomości
news:eren17$h3g$1@nemesis.news.tpi.pl...
>Z Qrwami nie wygrasz !
> Pakuj walizy i jedz w normalniejsze strony jak wiekszosc normalnych
> Obywateli tego kraju zostana Pijawki i Rzad ale oni sami sie wyzywia!
Buahahaha SAMI!!!
Już to widzę jak robią (budują) delegaturę US w Londynie
A będzie to najbardziej od najbardzieja a nawet od BIG BEN-a znana budowla
w mieście
PabloGT
-
4. Data: 2007-02-20 17:13:47
Temat: Re: Pomocy!!!. Grozi mi eksmisja a to bank zawinił.
Od: Andrzej <u...@v...pl>
Małgosia napisał(a):
> Kiedy moja siostra, która ma inne nazwisko, udała się do banku
> w kilka dni po zamknięciu mi agencji, celem otwarcia agencji na nią
> (nie przyznała się że jest moją siostrą), usłyszała że od kilku
> miesięcy jest dwóch kandydatów na moją agencję.
A to Polska właśnie. To właśnie dzięki polskiej rzeczywistości
zrozumiałem, że nie warto być w _żadnym_ akceptowalnym przez siebie
stopniu uzależnionym od innych. Umowy i/lub prawo nie mają żadnej
wartości dla zbyt wielu skurwiałych decydentów.
> Próbowałam wnieść zarzuty do tego nakazu, ale sąd nie zwolnił
> mnie z kosztów sądowych, a że jestem obecnie bankrutem, to nie miałam
> jak opłacić zarzutów. Zresztą sąd uznał że zwolnienie od kosztów
> sądowych ze względu na sytuację materialną mi się należy, ale ze
> względów takich że powołuję się na okoliczności które nie mają
> związku ze sprawą, to dlatego nie udzielił mi zwolnienia.
Nie bardzo rozumiem, ale nie jestem prawnikiem.
W każdym razie w moim przypadku sędzia uznała, że nie przysługuje mi
obrońca z urzędu, gdyż właśnie (dwa miesiące wcześniej) rozpocząłem
działalność gospodarczą i pewnie jestem krezusem.
To, że jednocześnie a) jestem studentem dziennym, b) działalność jest
jednoosobowa, c) nie wiąże się z handlem, d) wiąże się wyłącznie z
usługami realizowanymi bez zaplecza kapitałowego, e) nie miałem
wcześniej żadnej stałej pracy, f) jak dotąd koszty przerosły przychód,
bo to dopiero początek i de facto trzeba dokładać, żeby zarobić za kilka
miesięcy...
... to przygłupia sędzia uznała, że nie należy mi się obrońca z urzędu,
bo przecież zamiast tworzyć sobie stanowisko pracy z pożyczonych
pieniędzy mogę te (pożyczone) pieniądze przeznaczyć na obrońcę, więc
mnie na niego stać. Postanowienie oczywiście niezaskarżalne. Albo to
głupota w czystej postaci albo sprawnie działająca prawnicza maszynka do
wyciągania pieniędzy! Oczywiście jej zarobki się biorą z księżyca, czyli
z magicznego samorodnego budżetu. Już nie mam żadnych złudzeń co do
polskiego sądownictwa mając do czynienia tylko z jednym sędzią.
> Nie wiem co robić, nie mam się gdzie podziać i nie mam pieniędzy
> na adwokata. Pisałam już do różnych instytucji, ale jestem zbywana.
> Coraz częściej dochodzę do wniosku, że w naszym państwie żyć się nie
> da, a za granice nie mam za co wyjechać.
Jeśli wszystko opisane jest prawdą to współczuję. Znam trochę życie i
jestem skłonny uznać, że jest to bardzo prawdopodobne.
Przykro mi, nie jestem w stanie pomóc.
A.
-
5. Data: 2007-02-20 18:26:44
Temat: Re: Pomocy!!!. Grozi mi eksmisja a to bank zawinił.
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
*cut*
Zainteresuj tym TVN - oni moze choc troche naglosnia sprawe, a jestem
pewien, ze wowczas znajdzie sie ktos, kto bedzie chcial zrobic kariere
adwokacka na polozeniu na kolana PKO - nawet w sprawie "pro bono". A nawet
jezeli to tylko moje bujanie w oblokach na podstawie zbyt duzej ilosci
amerykanskich filmow o rozprawach sadowych, to moze znajdzie sie ktos, kto
chociaz doradzi.
Co do wyrzucenia z mieszkania - nie moga Cie wyrzucic (eksmisja) jezeli
mieszka niemowle / dziecko niepelnosprawne. Nie moga tez Cie wyrzucic,
jezeli nie znajda lokalu zastepczego, ktorego warunki nie beda gorsze od
obecnie zajmowanego. Nie jestem pewien jak to wyglada - czy decydujesz Ty,
czy biegly, czy rzeczoznawca...
Swoja sprawa zainteresuj UOKiK - masz mocne poszlaki, ze byl to akt
nieuczciwej konkurencji. Wydaje mi sie, ze z tego tytulu moglabys jeszcze
raz wystapic o odszkodowanie za utracone wskutek zlej woli drugiej strony
zyski. Kobiete, ktora wyniosla pieniadze bez protokolu - do prokuratora.
A w sprawie dlugow - sprobuj planu restrukturyzacji zadluzenia z pomoca
innego banku. Moze ktos przejmie Twoj dlug na jakichs warunkach i bedziesz
mogla go pomalutku splacic. To by Ci zdjelo z glowy czesc problemow.
Egzekucja komornicza mieszkania - musisz ja jakos wstrzymac... bo inaczej
sprzeda Ci mieszkanie za pol ceny i bedziesz mogla go sobie zaskarzac do
usranej smierci...
Cos mi sie po lbie kolacze, ze jak sie zaplaci komornikowi z gory jego
koszty - to potrafi byc milszy... Ale to zaslyszane i nie wiem co sie za tym
kryje.
Pozdrawiam,
Andrzej
-
6. Data: 2007-02-20 19:02:11
Temat: Re: Pomocy!!!. Grozi mi eksmisja a to bank zawinił.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Małgosia" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:erej25$i9p$1@opal.futuro.pl...
Kluczowym problemem w Twojej sprawie jest to, ile z tego, co tu ładnie napisałaś
da się udowodnić. Można by było się zastanowić ewentualnie nad tym, czy
działania banku nie wyczerpały znamion nieuczciwej konkurencji. W szczególności
potraktować takie działania jako rzeczowo nieuzasadnione, zróżnicowane
traktowanie niektórych klientów.
Poza tym zastanawiam się, jak wygląda tu sprawa zachowania tajemnicy bankowej.
Pół biedy, jeśli to zadłużenie miałaś w PKO BP. Ale jeśli w innym baku i
informacje o tym bank uzyskał w trybie przeznaczonym do weryfikacji klientów
banku, to nie jestem pewien, czy ich użycie do oceny wiarygodności podmiotu
świadczącego usługi nie do końca jest zgodne z celem ich udostępnienia. A to
otwarło by nowe możliwości dochodzenia roszczeń od banku.
-
7. Data: 2007-02-21 11:45:12
Temat: Re: Pomocy!!!. Grozi mi eksmisja a to bank zawinił.
Od: "Neko" <miglce@_bez_spamu_wp.pl>
Użytkownik "Małgosia" <m...@w...pl> napisał
> Przedwczoraj dostałam od komornika Zawiadomienie o Wszczęciu Egzekucji z
> Nieruchomości. Egzekucja na mocy tytułu- nakazu zapłaty w
> postępowaniu nakazowym z PKO BP . Cała sytuacja nie wystąpiła z mojej
> winy.
Niestety znam banki bardzo dobrze i wiem do czego sa zdolni.
Moge tylko wspolczuc... Moze warto uciekac
z tego kraju (wiem, dzieci...).
Neko
-
8. Data: 2007-02-21 11:49:35
Temat: Re: Pomocy!!!. Grozi mi eksmisja a to bank zawinił.
Od: "Neko" <miglce@_bez_spamu_wp.pl>
Użytkownik "Andrzej" <u...@v...pl> napisał
> A to Polska właśnie. To właśnie dzięki polskiej rzeczywistości
> zrozumiałem, że nie warto być w _żadnym_ akceptowalnym przez siebie
> stopniu uzależnionym od innych. Umowy i/lub prawo nie mają żadnej wartości
> dla zbyt wielu skurwiałych decydentów.
Najgorsze ze we WLASNYM kraju czesto czlowiek czuje sie
jak obywatel trzeciej kategorii...
Neko
-
9. Data: 2007-02-21 11:50:09
Temat: Re: Pomocy!!!. Grozi mi eksmisja a to bank zawinił.
Od: "Neko" <miglce@_bez_spamu_wp.pl>
Użytkownik "Tiger" <c...@c...pl> napisał
> Cos mi sie po lbie kolacze, ze jak sie zaplaci komornikowi z gory jego
> koszty - to potrafi byc milszy... Ale to zaslyszane i nie wiem co sie za
> tym kryje.
Zgadza sie...
Neko
-
10. Data: 2007-03-01 22:32:23
Temat: Re: Pomocy!!!. Grozi mi eksmisja a to bank zawinił.
Od: l...@g...com
On 20 Lut, 11:37, Małgosia<m...@w...pl> wrote:
> Przedwczoraj dostałam od komornika Zawiadomienie o Wszczęciu Egzekucji z
> Nieruchomości. Egzekucja na mocy tytułu- nakazu zapłaty w
> postępowaniu nakazowym z PKO BP . Cała sytuacja nie wystąpiła z mojej
> winy.
> Sprawa jest bardzo skomplikowana, ale postaram się jakoś ją
> sensownie opisać. Ponad trzy lata temu byłam agentem banku PKO BP,
> ponieważ nie miałam własnych środków na działalność gospodarczą,
> posiłkowałam się kredytami bankowymi. Przez półtora roku dokładałam
> do interesu ale przyszedł wreszcie moment zarabiania i mogłam już
> tylko spłacać kredyty a nie je brać. Ta dobra passa trwała krótko,
> gdyż po pół roku bank zamknął mi agencję, ponoć ze względu na moje
> długi. Samo zamknięcie agencji było szyte grubymi nićmi, gdyż obyło
> się bez jakiegokolwiek protokołu, a pracownica banku wyniosła z mojej
> agencji pieniądze, czeki i stemple w przeźroczystej reklamówce i nie
> zostawiła mi żadnego potwierdzenia. Ostatkiem rozumu zawiadomiłam
> ochronę i dzięki temu miałam świadka całego zajścia i nie wylądowałam
> w więzieniu. Oczywiście żaden prokurator nie dopatrzył się znamion
> przestępstwa.
> Bank wszystkie moje kredyty wysłał do windykacji, mało tego
> wcześniej zastrzegł mi karty kredytowe VISA GOLD, DINERS CLUB
> (prestiżowe) na gębę , bez zachowania swoich własnych procedur,
> regulaminów i umów. Bank obiecał mi kolejny kredyt tzw. naprawczy na
> znajdujące się wówczas w windykacji zadłużenie, zażądał czterech
> poręczycieli. Kiedy znalazłam wymaganych poręczycieli, bank jednego
> dnia przyznał mi kredyt a już następnego odmówił jego sfinalizowania.
> Przed sądem Pani Dyrektor banku zeznała, że poręczyciele nadawali się
> do wymiany, gdyż maja negatywna rekomendację z Biura Informacji
> Kredytowej, w aktach sprawy są te wydruki z BIK, rekomendacje
> wszystkich poręczycieli są pozytywne.
> Kiedy moja siostra, która ma inne nazwisko, udała się do banku
> w kilka dni po zamknięciu mi agencji, celem otwarcia agencji na nią
> (nie przyznała się że jest moją siostrą), usłyszała że od kilku
> miesięcy jest dwóch kandydatów na moją agencję. Kiedy bank
> zorientował się, że jest to moja siostra, chcąc zamknąć mi usta,
> zezwolił siostrze prowadzenie agencji na moje miejsce. Siostra
> przeszła też swoiste piekło, była sprawdzana po kilka razy w
> tygodniu, po kontrolach nie dostawała żadnych protokołów
> pokontrolnych, działy się również inne dziwne rzeczy, tak jakby bank
> na siłę szukał jakiegoś haczyka lub chciał podłożyć świnie . Siostra
> na szczęście wykazała się rozumem i po każdej kontroli pisała własne
> protokoły gdzie świadkiem była jej pracownica.
> W sądzie wygrałam sprawę co do jej istoty, tzn. sąd przyznał mi
> rację, że bank nie miał żadnych podstaw do zamknięcia agencji w
> trybie natychmiastowym, oraz że moja działalność agencyjna przynosiła
> coraz to większe dochody, firma była rozwojowa. Sąd przysądził mi 12
> 000 zł tytułem świadczenia wyrównawczego za pozyskanie klientów banku
> z których bank nadal korzysta. Natomiast oddalił pozew w części
> dotyczącej odszkodowania na zasadach ogólnych. Tych pieniędzy z
> odszkodowania nigdy nie zobaczyłam na oczy, bo bank je sobie
> skompensował na poczet mojego zadłużenia.
> Wielokrotnie próbowałam się z bankiem ugodzić co do spłaty
> zadłużenia, niestety celowe działanie PKO skutecznie mi to
> uniemożliwiło (trzykrotnie podano zły numer konta do spłaty,
> udzielono mi krótkoterminowej ulgi w spłacie po 300 zł miesięcznie
> ale jednocześnie bank wystąpił do sądu o nakaz zapłaty w postępowaniu
> nakazowym, wszelkie działania banku szły w kierunku egzekucji
> komorniczej itp...)
> Próbowałam wnieść zarzuty do tego nakazu, ale sąd nie zwolnił
> mnie z kosztów sądowych, a że jestem obecnie bankrutem, to nie miałam
> jak opłacić zarzutów. Zresztą sąd uznał że zwolnienie od kosztów
> sądowych ze względu na sytuację materialną mi się należy, ale ze
> względów takich że powołuję się na okoliczności które nie mają
> związku ze sprawą, to dlatego nie udzielił mi zwolnienia. Między
> innymi zarzutami znalazł się fakt, że toczyła się jeszcze sprawa
> przed sądem cywilnym o zamknięcie agencji. Ale cóż sąd sądem a
> sprawiedliwość biedę klepie.
> Teraz bank próbuje wyrzucić mnie z mieszkania, które zajął.
> Mieszkam w nim z trójką dzieci, jedno niepełnosprawne (16 lat),
> uczennica gimnazjum (14 lat) i niemowlę (8 miesięcy). Mąż nas
> opuścił, bo już nie wytrzymał psychicznie, jest gdzieś za granicą i
> próbuję zarobić trochę grosza żebyśmy z głodu nie pomarli, w kraju
> nie może się pokazać bo ciągle szuka go komornik, a policja odwiedza
> nasz dom średnio raz w miesiącu.
> Sytuacja jest patologiczna, to tak jakby wędkarzowi zabrać wędkę
> i nakazać mu dalej łowić ryby - PKO BP zabrało mi źródło dochodu ale
> nadal żąda spłaty zaciągniętych kredytów. Jesteśmy wyjęci spod prawa,
> nie mamy za co się bronić przed sądem (nie otrzymujemy adwokata z
> urzędu, bo zdaniem sądu skoro prowadziłam działalność gospodarczą to
> znam się na prawie), nigdy nie dostaniemy żadnego kredytu (jesteśmy
> we wszystkich bazach niesolidnych klientów), nie założymy nigdy
> żadnej działalności gospodarczej, nie otworzymy konta bankowego, w
> jakiejkolwiek pracy będziemy nękani przez komornika który nie rozumie
> że za 600 zł rodzina nie może przeżyć cały miesiąc, nie dostaniemy
> choćby telefonu komórkowego, itd... Dzieci boją się otworzyć drzwi,
> bo nie wiedzą kto za nimi stoi, czy może po raz kolejny komornik, czy
> może windykator który kijem bejsbolowym będzie domagał się spłaty
> wierzycieli. W sprawie sądowej o odszkodowanie, nie dostałam adwokata
> z urzędu, przy radcy prawnym z PKO byłam tylko nic nie rozumiejącym
> matołem, pozew napisałam ze złej podstawy prawnej (o której nie
> miałam pojęcia) i ponoć dlatego przegrałam sprawę. Sędzia
> stwierdziła, że żadna krzywda ze strony PKO mi się nie dzieje, na
> niepełnosprawnej córce też nie ma żadnej krzywdy, bo jest
> niepełnosprawna od urodzenia itp. bzdury.
> Nie wiem co robić, nie mam się gdzie podziać i nie mam pieniędzy
> na adwokata. Pisałam już do różnych instytucji, ale jestem zbywana.
> Coraz częściej dochodzę do wniosku, że w naszym państwie żyć się nie
> da, a za granice nie mam za co wyjechać.
>
> Małgorzata Rutkowska
> Al. Niepodległości 46c/6
> 78-449 Borne Sulinowo
> woj. Zachodniopomorskie
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
> ->http://usenet.pomocprawna.info
Pani Małgosiu,
jestem w podobnej do Pani sytuacji... dzisiaj byłam w PIS, ustawa o
upadłości zostałą odrzucona, będą wnosić poprawki...pewnie
latami...jestem w trakcie zakładania strony na necie dla takich jak
my... MAMY PRAWO NORMALNIE ŻYĆ!!! W INNYCH (NORMALNYCH) KRAJACH SĄ
ODPOWIEDNIE REGULACJE PRAWNE!!! RAZEM DAMY RADĘ!!! Podam adres strony
jak założę!!!