-
1. Data: 2005-03-17 10:04:55
Temat: Policja - uprawnienia podczas interwencji
Od: "RB" <r...@p...onet.pl>
Mam takich kilka pytań:
1) Czy policja ma prawo wejść na ogrodzoną posesję wbrew woli jej
właściciela lub mieszkańca ?
2) Czy podczas interwencji może bez zgody właściciela / mieszkańca wchodzić
do zabudowań gospodarczych takich jak komórka, poddasze na ganku, do którego
jest wejście z dworu?
3) Czy muszę w ogóle rozmawiać z policją będąc na podwórzu, czy też mogę im
powiedzieć: "właśnie się opalam i nie mam ochoty na rozmowę- chcecie, to
mnie wezwijcie".
4) Jeśli bym musiał z nimi rozmawiać, a nie rozmawiał, to co mi mogą (czyt:
mają prawo) zrobić. Czy np. mogą mnie zabrać na komisariat?
5) Czy mogę przerwać taką rozmowę i wyprosić partol z posesji (uznam, że są
stronniczy, nie docierają do nich moje argumenty).
6) Czy jeżeli ja wezwę policję - problemy z sąsiadem - czy mam jakieś
uprawnienia do zapoznania się z notatką z interwencji.
Z góry dzięki za opdowiedź
Robert
-
2. Data: 2005-03-17 10:19:25
Temat: Re: Policja - uprawnienia podczas interwencji
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
> 1) Czy policja ma prawo wejść na ogrodzoną posesję wbrew woli jej
> właściciela lub mieszkańca ?
artk 220, art 217 KpK , nie moze od tak sobie
> 2) Czy podczas interwencji może bez zgody właściciela / mieszkańca
> wchodzić do zabudowań gospodarczych takich jak komórka, poddasze na ganku,
> do którego jest wejście z dworu?
musi ktos byc obecny, moze byc sasiad, ale tylko po spelnieniu warnukow w
powyzszych art
> 3) Czy muszę w ogóle rozmawiać z policją będąc na podwórzu, czy też mogę
> im powiedzieć: "właśnie się opalam i nie mam ochoty na rozmowę- chcecie,
> to mnie wezwijcie".
naturalnie
> 4) Jeśli bym musiał z nimi rozmawiać, a nie rozmawiał, to co mi mogą
> (czyt: mają prawo) zrobić. Czy np. mogą mnie zabrać na komisariat?
zabrac moga ale ty nie musisz na nic odpowiadac
> 5) Czy mogę przerwać taką rozmowę i wyprosić partol z posesji (uznam, że
> są stronniczy, nie docierają do nich moje argumenty).
niegdy nie musisz z nimi rozmwiac.
> 6) Czy jeżeli ja wezwę policję - problemy z sąsiadem - czy mam jakieś
> uprawnienia do zapoznania się z notatką z interwencji.
jak zglosisz przetspetwo to tak, ale jezeli tego przestepstwa / wykroczenia
nie popelniono odpowiesz
z art 234 (do 2 lat)
P.
-
3. Data: 2005-03-17 10:24:57
Temat: Re: Policja - uprawnienia podczas interwencji
Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
Przemek R... napisał(a):
[ciach]
Przemuś, już to sobie wyjasnialiśmy...
Najpierw zapoznaj się z problemem i właściwymi uregulowaniami prawnymi a
potem rzucaj artykułami.
--
Falkenstein
Ordo Luminis
-
4. Data: 2005-03-17 10:33:17
Temat: Re: Policja - uprawnienia podczas interwencji
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
Użytkownik "Otto Falkenstein" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d1blu6$84i$1@inews.gazeta.pl...
> Przemek R... napisał(a):
> [ciach]
>
> Przemuś, już to sobie wyjasnialiśmy...
> Najpierw zapoznaj się z problemem i właściwymi uregulowaniami prawnymi a
> potem rzucaj artykułami.
>
Ottunio , napisz w ktorym miejscu sie pomylilem zamiast uogolniac
P.
-
5. Data: 2005-03-17 15:10:57
Temat: Re: Policja - uprawnienia podczas interwencji
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Otto Falkenstein" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d1blu6$84i$1@inews.gazeta.pl...
> Przemek R... napisał(a):
> [ciach]
>
> Przemuś, już to sobie wyjasnialiśmy...
Twardziel jesteś;))
Pzdr
Leszek
-
6. Data: 2005-03-18 20:29:02
Temat: Re: Policja - uprawnienia podczas interwencji
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "RB" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d1bl0p$h68$1@nemesis.news.tpi.pl...
> 1) Czy policja ma prawo wejść na ogrodzoną posesję wbrew woli jej
> właściciela lub mieszkańca ?
To zależy od okoliczności. Nie tak dawno pisaliśmy o przeszukaniu. Przejrzyj
ten wątek, bo będzie się odnosił równiez do wejścia na teren ogrodzonej
posesji.
> 2) Czy podczas interwencji może bez zgody właściciela / mieszkańca
wchodzić
> do zabudowań gospodarczych takich jak komórka, poddasze na ganku, do
którego
> jest wejście z dworu?
Zależy w jakim celu. Jeśli to interwencja, to rozumiem, że zagrożone jest
jakieś dobro chronione prawem. Kogoś biją, coś kradną. W tym wypadku moim
zdaniem nienaruszalność miru domowego (bo to się i do ogrodzonej posesji
odnosi) jest dobrem bez wątpienia niższej rangi. W konsekwencji prawo do
wdarcia się na Twoją posesję mozna wywieść choćby ze stanu wyższej
konieczności.
> 3) Czy muszę w ogóle rozmawiać z policją będąc na podwórzu, czy też mogę
im
> powiedzieć: "właśnie się opalam i nie mam ochoty na rozmowę- chcecie, to
> mnie wezwijcie".
I tak, i nie. To silnie zależy od tego, w jakiej sprawie chcą rozmawiać.
Jeśli nakazują odrzucenie broni, to taka postawa może doprowadzić nawet do
strzelania - ale to oczywiście skrajność. Jeśli popełniasz jakiś czyn
zabroniony, to wobec braku możliwości porozumienia się z Tobą najpewniej
zostaniesz zatrzymany - choćby z uwagi na oczywiste zagrożenie i konieczność
przeciwdziałania. Jeśli natomiast przyszli sobie porozmawiać, to tak
naprawdę masz prawo tak powiedzieć. Masz prawo w danym momencie nie mieć
czasu. Niby jest w kpk furtka, że można wzywać w inny sposób, ale nie
spodziewam się, by kogokolwiek ukarano za niestawiennictwo w takim wypadku.
> 4) Jeśli bym musiał z nimi rozmawiać, a nie rozmawiał, to co mi mogą
(czyt:
> mają prawo) zrobić. Czy np. mogą mnie zabrać na komisariat?
Nie ma siły ludzkiej na zmuszenie kogoś do rozmowy. Zabranie na Komisariat,
stanowiące de facto zatrzymanie osoby, niczego tutaj przecież nie zmieni.
Jak napisałem wyżej, jeśli będą podstawy formalne do zatrzymania Cię, a
dodatkowo zaczniesz komplikować sytuację, to nie zostawisz im po prostu
wyboru.
> 5) Czy mogę przerwać taką rozmowę i wyprosić partol z posesji (uznam, że
są
> stronniczy, nie docierają do nich moje argumenty).
Jeśli to interwencja, to nie możesz, bowiem w takim wypadku najpewniej jest
jakaś inna osoba pokrzywdzona, której dobro ów patrol ma zamiar chronić.
Próbując ich wyrzucić dajesz przeważnie podstawę do zatrzymania. Można wszak
domyślać się, że po ich wyjściu będziesz nadal naruszał porządek prawny.
> 6) Czy jeżeli ja wezwę policję - problemy z sąsiadem - czy mam jakieś
> uprawnienia do zapoznania się z notatką z interwencji.
Notatka z interwencji nie jest dokumentem procesowym, toteż nie ma czegoś
takiego, jak prawo zapoznania się z nią. Co więcej taka notatka nie zawsze
powstaje. Może pozostać ślad jedynie w notatniku służbowym policjanta.
Natomiast zapisy te muszą zostać ujawnione, gdyby w sprawie prowadzono
postępowanie karne lub o wykroczenie, jak również w każdym wypadku na
żądanie sądu. jedyne, do czego Ty masz prawo w związku ze swoim wezwaniem,
to poznanie numeru rejestru, pod którym zarejestrowano interwencję. To na
ten numer później się powołujesz przed sądem
-
7. Data: 2005-03-25 10:25:59
Temat: Re: Policja - uprawnienia podczas interwencji
Od: "RB" <r...@p...onet.pl>
Dzięki.
Problem polegał na tym, że włączyłem obrady komisji ds. PZU (akurat
przesłuchiwano Wieczerzaka) przez kolumnę ustawioną na strychu ganku
znajdującego się od strony sąsiada. Można tam wejść z dworu po drabinie.
Moje działanie było spowodowane tym, że ów sąsiad przez pół godziny przy
wejściu do tego ganku (4 m) ładował akumulatory w swoich dieslach na
włączonym silniku. Robił tak od kilku dni z coraz większą intensywnością.
Kiedy ja włączyłem głośnik , on wezwał policję. W między czasie mój ojciec
wyłączył ten głośnik zanim przyjechał policjant.
Jest rzeczą normalną, że kiedy sąsiad wzywa policję, to zjawiają się w parę
minut, a kiedy ja - to najczęściej nie mają wolnego samochodu, jest jakaś
inna ważniejsza sprawa. Kiedyś w ogóle przy wzywaniu o trzeciej w nocy
policji dyżurny rozłączył się w pół słowa. Jak przyjeżdża patrol,
niezależnie kto go wzywał - zawsze stają przy naszej bramie. Podczas
omawianej interwencji sąsiad zza płotu naprowadzał funkcjonariusza do tego
strychu, że to tam jest źródło hałasu. I ten funkcjonariusz bardzo chciał
tam wejść. Tylko zdecydowana postawa mojej matki, która zapytała się o nakaz
przeszukania, zniechęcił go. Mnie przy tym nie było, tylko pod koniec
obserwowałem zjawisko z okna, bo nie wiedziałem, że przyjechała policja.
Także tu chyba żadnego ważnego powodu nie miał ,żeby wchodzić na ten strych.
Ale ciekawi mnie, czy gdyby ta kolumna dalej działała (nie tyle głośno, co z
dużą mocą basów) , policjant byłby uprawniony do wejścia. Tu przypomnę, że
parę lat wcześniej, kiedy syn sąsiada w pomieszczeniu po mim oknem przez
kilka godzin dziennie ćwiczył grę na gitarze basowej i bębnach z zespołem
ciężkorockowym, zadałem policji pytanie czy to jest dozwolone i otrzymałem
odpowiedź, że w dzień (do 22:00) tak.Więc czemu się teraz w ogóle
fatygowali. Wiem, że ich znajomość prawa i swoich obowiązków jest taka, jak
znajomość geometrii u babci klozetowej. "Do domu! Krowy doić" - jakby to
Szrek powiedział.
I chociaż zdaję sobie sprawę, że nawet w dzień hałasowanie ponad miarę jest
wykroczeniem, to czy jednak interweniujący policjant nie powinien ograniczyć
się do spisania notatki, a później do skierowania wniosku do sądu,
powstrzymując się od zaglądania w cudze zakamarki. Wszak trudno tu mówić o
jakimś zagrożeniu czyjegoś dobra. Poza tym co z moim dobrem. Czy nie mam
prawa reagować na zakłócanie spokoju (nie tylko hałasem, ale i smrodem
spalin ) przez sąsiada? Dodam, że celowo od kilku lat wykonuje niby
normalne prace na swojej posesji tak ,żeby były jak najbardziej uciążliwe
dla mnie. Na przykład: co roku przywozi dwie przyczepy drewna na opał i pod
moimi oknami tnie je piłą spalinową przez dwa, trzy dni. Kiedyś układał
wokół domu kostkę - ręczną szlifierką obrabiał chyba każdą kosteczkę, bo to
układanie trwało dwa lata. Później obijał ją ubijakiem pneumatycznym. Po
robocie czyścił ubijak włączając go na betonowych płytach. Czyścił z rdzy
kilkadziesiąt słupków ogrodzeniowych młotkiem (zamiast np. szczotką
drucianą) - też chyba z dwa tygodnie. Wszystko jak najbliżej naszej działki,
przykładów mam jeszcze dużo. Wiem, że w młodości przebywał w zakładzie
psychiatrycznym (to nie żart), więc ja mam pewność, że to nie jest człowiek
normalny, chociaż na co dzień sprytnie to kamufluje. Ma jednak znajomości
wśród policjantów i stąd taka asymetria ich działań.
Ciekawy jeszcze jestem jakie mogą być powody zatrzymania przez policję, a co
tym powodem być nie może.
Robert
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d1fe8q$bou$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "RB" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:d1bl0p$h68$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> 1) Czy policja ma prawo wejść na ogrodzoną posesję wbrew woli jej
>> właściciela lub mieszkańca ?
>
> To zależy od okoliczności. Nie tak dawno pisaliśmy o przeszukaniu.
> Przejrzyj
> ten wątek, bo będzie się odnosił równiez do wejścia na teren ogrodzonej
> posesji.
>
>> 2) Czy podczas interwencji może bez zgody właściciela / mieszkańca
> wchodzić
>> do zabudowań gospodarczych takich jak komórka, poddasze na ganku, do
> którego
>> jest wejście z dworu?
>
> Zależy w jakim celu. Jeśli to interwencja, to rozumiem, że zagrożone jest
> jakieś dobro chronione prawem. Kogoś biją, coś kradną. W tym wypadku moim
> zdaniem nienaruszalność miru domowego (bo to się i do ogrodzonej posesji
> odnosi) jest dobrem bez wątpienia niższej rangi. W konsekwencji prawo do
> wdarcia się na Twoją posesję mozna wywieść choćby ze stanu wyższej
> konieczności.
>
>> 3) Czy muszę w ogóle rozmawiać z policją będąc na podwórzu, czy też mogę
> im
>> powiedzieć: "właśnie się opalam i nie mam ochoty na rozmowę- chcecie, to
>> mnie wezwijcie".
>
> I tak, i nie. To silnie zależy od tego, w jakiej sprawie chcą rozmawiać.
> Jeśli nakazują odrzucenie broni, to taka postawa może doprowadzić nawet do
> strzelania - ale to oczywiście skrajność. Jeśli popełniasz jakiś czyn
> zabroniony, to wobec braku możliwości porozumienia się z Tobą najpewniej
> zostaniesz zatrzymany - choćby z uwagi na oczywiste zagrożenie i
> konieczność
> przeciwdziałania. Jeśli natomiast przyszli sobie porozmawiać, to tak
> naprawdę masz prawo tak powiedzieć. Masz prawo w danym momencie nie mieć
> czasu. Niby jest w kpk furtka, że można wzywać w inny sposób, ale nie
> spodziewam się, by kogokolwiek ukarano za niestawiennictwo w takim
> wypadku.
>
>> 4) Jeśli bym musiał z nimi rozmawiać, a nie rozmawiał, to co mi mogą
> (czyt:
>> mają prawo) zrobić. Czy np. mogą mnie zabrać na komisariat?
>
> Nie ma siły ludzkiej na zmuszenie kogoś do rozmowy. Zabranie na
> Komisariat,
> stanowiące de facto zatrzymanie osoby, niczego tutaj przecież nie zmieni.
> Jak napisałem wyżej, jeśli będą podstawy formalne do zatrzymania Cię, a
> dodatkowo zaczniesz komplikować sytuację, to nie zostawisz im po prostu
> wyboru.
>
>> 5) Czy mogę przerwać taką rozmowę i wyprosić partol z posesji (uznam, że
> są
>> stronniczy, nie docierają do nich moje argumenty).
>
> Jeśli to interwencja, to nie możesz, bowiem w takim wypadku najpewniej
> jest
> jakaś inna osoba pokrzywdzona, której dobro ów patrol ma zamiar chronić.
> Próbując ich wyrzucić dajesz przeważnie podstawę do zatrzymania. Można
> wszak
> domyślać się, że po ich wyjściu będziesz nadal naruszał porządek prawny.
>
>> 6) Czy jeżeli ja wezwę policję - problemy z sąsiadem - czy mam jakieś
>> uprawnienia do zapoznania się z notatką z interwencji.
>
> Notatka z interwencji nie jest dokumentem procesowym, toteż nie ma czegoś
> takiego, jak prawo zapoznania się z nią. Co więcej taka notatka nie zawsze
> powstaje. Może pozostać ślad jedynie w notatniku służbowym policjanta.
> Natomiast zapisy te muszą zostać ujawnione, gdyby w sprawie prowadzono
> postępowanie karne lub o wykroczenie, jak również w każdym wypadku na
> żądanie sądu. jedyne, do czego Ty masz prawo w związku ze swoim wezwaniem,
> to poznanie numeru rejestru, pod którym zarejestrowano interwencję. To na
> ten numer później się powołujesz przed sądem
>
-
8. Data: 2005-03-25 17:51:58
Temat: Re: Policja - uprawnienia podczas interwencji
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "RB" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d20p8m$rus$1@nemesis.news.tpi.pl...
Z tego co widzę, to problem polega na tym, że zbyt intuicyjnie działasz.
Jakbyś wezwał interwencje na sąsiada, który pracuje na silnikach na
postoju (to wykroczenie), to on byłby zagrożony, a nie Ty. Co do zespołu
rockowego, to po pierwsze sprawa jest ewentualnie w kompetencji ochrony
środowiska (hałas), a nie policji. Po drugie, to jest pewna różnica
pomiędzy ćwiczenie wydawania z instrumentów dźwięków przypominających
muzykę i związanej z tym jakiejś tam niedogodności dla otoczenia, a
celowym ustawieniem kolumny głośnikowej w celu zakłócania spokoju
sąsiada. O ile w wypadku zespołu raczej należało by sprawców hałasowania
pouczyć, to w Twoim wypadku trudno przypuszczać, byś działał nie
świadomie, więc mandat, to minimum.
-
9. Data: 2005-03-26 12:17:21
Temat: Re: Policja - uprawnienia podczas interwencji
Od: "RB" <r...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d21j3p$oot$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "RB" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:d20p8m$rus$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Z tego co widzę, to problem polega na tym, że zbyt intuicyjnie działasz.
> Jakbyś wezwał interwencje na sąsiada, który pracuje na silnikach na
> postoju (to wykroczenie), to on byłby zagrożony, a nie Ty. Co do zespołu
> rockowego, to po pierwsze sprawa jest ewentualnie w kompetencji ochrony
> środowiska (hałas), a nie policji. Po drugie, to jest pewna różnica
> pomiędzy ćwiczenie wydawania z instrumentów dźwięków przypominających
> muzykę i związanej z tym jakiejś tam niedogodności dla otoczenia, a
> celowym ustawieniem kolumny głośnikowej w celu zakłócania spokoju
> sąsiada. O ile w wypadku zespołu raczej należało by sprawców hałasowania
> pouczyć, to w Twoim wypadku trudno przypuszczać, byś działał nie
> świadomie, więc mandat, to minimum.
>
A co z prawem do obrony ?
Poza tym sąsiadowi zwracano uwagę, wzywano policję. Tak więc nie był
nieświadomy.
Jak policja przyjechała, to zdążyli ściszyć (pewnie najpierw zostali
uprzedzeni o interwencji, nie jedyny przypadek), ale i tak było słychać w
domu przy pozamykanych oknach. I policjant stwierdził, że jest ok, bo to
dzień i nic nie może zrobić.
I dlaczego niby sprawa zespołu rokowego nie jest w gestii policji? Czy jak
się gra samemu, to policja nie ma nic do tego?
Ta "związana z tym jakaś tam niedogodność dla otoczenia", to praktyczne
pozbawienie całej naszej rodziny możliwości funkcjonowania - nie można ani
nic robić, ani odpocząć, co najwyżej wynieść się z domu - tylko nie wiadomo
na jak długo.
Poza tym przecież mogę chyba sobie włączyć radio, czy telewizję na dworze.
Czy jest gdzieś określona granica poziomu głośności? Czy każdemu, kto włączy
na podwórzu radio należy się mandat? Jest jakaś granica mocy sprzętu? Czy na
mocnym sprzęcie ciche słuchanie też jest wykroczeniem? Do jakiego poziomu?
Ja rozumiem, że nie powinna przeszkadzać innym, ale mam prawo oczekiwać, że
sąsiad też to rozumie. Jeżeli nie, to i ja chyba nie muszę.
-
10. Data: 2005-03-26 13:52:07
Temat: Re: Policja - uprawnienia podczas interwencji
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "RB" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d23k59$neg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A co z prawem do obrony ?
Nic. Ale ni należy tego utożsamiać z prawem do zemsty.