-
11. Data: 2002-02-06 11:40:15
Temat: Re: Podwyższenia alimentów
Od: "Buker" <m...@w...pl>
Użytkownik "Sqra" <A...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a3plju$lj0$1@news.tpi.pl...
>
> > > Mam zasadzone alimenty w okreslonej kwocie - 250zl przy zarobkach 1300
> > > netto. (rozprawa byla ugodowa) i "zainteresowana" chce podwyzszyc je o
> > > 100 % - na 500 zl.
> > > Moje zarobki sie nie zmienily, natomiast juz wkrotce ( data ustalona w
> > > USC: wniesine oplaty itp.) wstepuje w zwiazek malzenski i moje dochody
> > > beda dzielone na jeszcze jedna osobe, która nie pracuje.
> > > Czy jest to jakis argument do podania w sadzie?
> >
> > Argument to moze i jest ... ale pytanie: jak mozna utrzymac dziecko za
> kwote
> > 250 zl, a nawet za 500 zl, jesli matka dziecka tez tyle zarabia. Skoro
> > zarabiasz 1300 zl, to przynajmniej 1/3 powinienes dawac na dziecko. A
jak
> > chcesz sie zenic, tzn. stac Cie na to i powinienes wiecej zarabiac, a
nie
> > zabierac to co nalezne Twojemu dziecku.
> > Pozniej bedziesz mial kolejne dzieci i znowu bedziesz obnizal alimenty
???
> > To nie fair ...
>
> oczywiscie to nie fair
> bez wzgledu na to ile zarabiasz powinienes oddawac na dziecko 1/3 zarobkow
> ...
> i to bez wzgledu na to ile zarabia matka
> i bez wzgledu na to ile dziecko ma lat ...
> matka ma zawsze racje
> wiec nie powinienes w ogole sie klocic tylko dac jej te 500 zl
>
> kobieto !
> troche opamietania !!
> nie znasz sytuacji
> nie wiesz o niej nic ,wiec nie moralizuj
> wystarczy ze 90 % spraw o alimenty jest prowadzone przez stronnicze
sedziny
> paranoja
>
> sqra
>
"Sędzina" to żona sędziego. O kobiecie mówimy "sędzia" np. sędzia Piwnik nie
"sędzina Piwnik". Błąd niestety jest popełniany nagminnie.
-
12. Data: 2002-02-06 13:14:04
Temat: Re: Podwyższenia alimentów
Od: "Ewa_W" <e...@p...onet.pl>
Użytkownik "WB" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:a3r277$785$1@news.tpi.pl...
(ciach)
> Dzięki wspaniałemu prawu rodzinnemu od 10 lat żyję w długach i na
utzrymaniu matki
> (dzięki Bogu wyrozumiałej). Obecnie "czekam" na kolejną sprawę i
zastanawiam
> się czy kwota na pozwie osiągnie kolejna magiczną sumę 1000 zł. nie stać
> mnie na adwokata - jeszcze do tej pory spłacam kredyt za sprawę rozwodową
i
> niestety odnoszę wrażenie, że jestem bez szans. Więc mam pytanie do Ewa_W
> jak wygląda według Pani sprawa alimentów, czy słuszna jest zasada płać i
> płacz?
Mozemy sobie podac rece - tez od kilku lat (4 a nie 10) zyje w dlugach. Tez
na utrzymaniu wyrozumialej matki. Tez czekam na kolejna rozprawe .... to
koniec podobienstw .... i zastanawiam sie, czy wreszcie sad podwyzszy
alimenty.
Odpowiedzialne rodzicielstwo niestety polega na tym, ze nie mozna sie z
niego "wypisac". Jesli sie ma dzieci, to nalezy im zapewnic warunki do
zycia. Rozumiem Twoje obawy - ze dajesz pieniadze matce dziecka, a ona je
przepija np. .... Ale to nie jest cecha matek. One raczej odejmuja sobie od
ust, zeby zapewnic dzieciom wszystko co moga.
Wiesz co robie od kilku lat? Caly czas licze pieniadze - ile na co wydaje,
ile mi zabraknie. Koszt utrzymania dziecka w domu dziecka skalkulowano na
ok.1650 zl (gdzies tak czytalam). A przeciez chcialbys zapewnic swojemu
dziecku lepsze zycie - jak mniemam.
Mysle, ze "sprawiedliwie" to powinno byc tak, ze realnie szacuje sie koszty
utrzymania dziecka i dzieli w proporcji odpowiednio do mozliwosc zarobkowych
rodzicow. Ale to moj pomysl i raczej utopia.
Wiesz np., ze kobieta wychowujaca samotnie dziecko nie jest dyspozycyjna,
czesto nie moze miec lepszej (lepiej platnej) pracy? A do tego skloceni
rodzice (bo w wiekszosci przypadkow sa skloceni po rozwodzie) zanizaja swoje
dochody, zeby wlasnie wykorzystac (ukarac) druga strone. I to znowu jest nie
fair. Ale taki jest ten swiat, tacy sa ludzie.
Odpowiadajac wprost na pytanie uwazam:
TAK - trzeba placic, ale tez szukac dodatkowych zrodel dochodow, zeby jakos
normalnie funkcjonowac.
Wiem, ze to bardzo trudne w dzisiejszej rzeczywistosci.
A swoja droga, to chcialabym miec taka sedzie, ktora tak ochoczo podnosi
alimenty ;)
Pozdrawiam
Ewa
-
13. Data: 2002-02-06 13:52:49
Temat: Re: Podwyższenia alimentów
Od: "Sqra" <A...@w...pl>
> Odpowiadajac wprost na pytanie uwazam:
> TAK - trzeba placic, ale tez szukac dodatkowych zrodel dochodow, zeby
jakos
> normalnie funkcjonowac.
zgadzam sie jak najbardziej
i to plec meska powinna poszukiwac dodatkowych zrodel utrzymania
:))
a realnie wyglada to tak ze zlosliwie nie chce znalezc dodatkowego zajecia
zeby tylko nie placic wiecej ...
prawda ?
zastanawia mnie jedno
jestem zlosliwy i postanowilem zarabiac bardzo malo ( choc i tak jest to
wiecej niz zarabia matka dziecka ) po to tylko zeby zrobic matce dziecka na
zlosc .
kiedy zaproponowalem zamiane ( jesli syn bedzie u mnie z pewnoscia znajdzie
lepsza prace etc ) nie zgodzila sie .....
dziwne ?
sqra
-
14. Data: 2002-02-06 14:15:09
Temat: Re: Podwyższenia alimentów
Od: "Ewa_W" <e...@p...onet.pl>
Użytkownik "Sqra" <A...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a3rcj6$doh$1@news.tpi.pl...
>
> > Odpowiadajac wprost na pytanie uwazam:
> > TAK - trzeba placic, ale tez szukac dodatkowych zrodel dochodow, zeby
> jakos
> > normalnie funkcjonowac.
>
> zgadzam sie jak najbardziej
> i to plec meska powinna poszukiwac dodatkowych zrodel utrzymania
> :))
daj spokoj - kto ma wiecej mozliwosci, to zarabia wiecej - bez uprzedzen do
plci :)
>
> a realnie wyglada to tak ze zlosliwie nie chce znalezc dodatkowego zajecia
> zeby tylko nie placic wiecej ...
> prawda ?
znowu przesadzasz - napisalam co o tym mysle - rozsadne proporcje
>
>
> zastanawia mnie jedno
> jestem zlosliwy i postanowilem zarabiac bardzo malo ( choc i tak jest to
> wiecej niz zarabia matka dziecka ) po to tylko zeby zrobic matce dziecka
na
> zlosc .
> kiedy zaproponowalem zamiane ( jesli syn bedzie u mnie z pewnoscia
znajdzie
> lepsza prace etc ) nie zgodzila sie .....
> dziwne ?
No i tutaj mnie zadziwiles. Myslisz, ze to normalne dla dziecka, ze sie je
tak przerzuca? Ile ono ma lat?
Moje dzieci maja 11 i 15 i dom maja ze mna. Chociaz moglabym sobie
wyobrazic, ze gdzies za 2-3 lata syn (starszy) moglby zamieszkac z ojcem
(gdyby chcieli) - chodzi mi o potrzeby emocjonalne dzieci.
Ale ojcu jest wygodnie mieszkac niedaleko i odwiedzac dzieci kiedy ma ochote
(nawet nie wykorzystuje czasu 3 razy w tygodniu - ustalonego w sadzie).
Wazne jest tez, czy mialbys czas zajmowac sie dzieckiem, czy masz nowa
rodzine itd. Pewnie, ze wtedy matka dziecka moglaby wiecej pracowac (gdyby
miala prace).
To wszystko zalezy od wielu rzeczy.
Pozdrawiam
Ewa
-
15. Data: 2002-02-06 14:22:57
Temat: Re: Podwyższenia alimentów
Od: "winetu" <P...@p...onet.pl>
ciach
> jestem zlosliwy i postanowilem zarabiac bardzo malo ( choc i tak jest to
> wiecej niz zarabia matka dziecka ) po to tylko zeby zrobic matce dziecka
na
> zlosc .
> kiedy zaproponowalem zamiane ( jesli syn bedzie u mnie z pewnoscia
znajdzie
> lepsza prace etc ) nie zgodzila sie .....
> dziwne ?
>
Nie. Pewnie jest też złośliwa. Tak jest w większości przypadków. Szkoda
tylko, że cierpią na tym dzieci.
A propos nie wiecie czy nadal tylko 3 % ojców ma "przydzielane" dziecko?
-
16. Data: 2002-02-06 14:28:53
Temat: Re: Podwyższenia alimentów
Od: "winetu" <P...@p...onet.pl>
ciach
>
> No i tutaj mnie zadziwiles. Myslisz, ze to normalne dla dziecka, ze sie je
> tak przerzuca?
No i tutaj mnie zadziwiłaś. Przecież Sqra nic takiego nie napisał i śmiem
twierdzić, że nie uważa za normalne porzucanie dzieci.
-
17. Data: 2002-02-06 14:42:16
Temat: Re: Podwyższenia alimentów - niestety długie
Od: "WB" <w...@i...pl>
Zgóry przepraszan za osobisty ton wypowiedzi, ale jest to sprawa bardzo dla
mnie trudna.
> Odpowiedzialne rodzicielstwo niestety polega na tym, ze nie mozna sie z
> niego "wypisac". Jesli sie ma dzieci, to nalezy im zapewnic warunki do
> zycia. Rozumiem Twoje obawy - ze dajesz pieniadze matce dziecka, a ona je
> przepija np.
Święte słowa - gorzej gdy jedna ze stron wykorzystuje dziecko do zemsty na
stronie drugiej. Mam pełną świadomość jakie są koszty utrzymania dziecka,
potrafię liczyć - niestety mam taką wredna naturę, lub może tak zostałem
wychowany, że podaję prawdziwe dochody (zresztą nie mam jak ich ukryć -
firma państwowa) - tylko cały czas zastanawiam się na co łożę, bo jakimś
dziwnym trafem po rozprawach następują u mojej ex remonty (dom
jednorodzinny, na który powinna - moim zdaniem również łożyć teściowa,
której finanse jak do tej pory nigdy nie były brane pod uwagę)
> .... Ale to nie jest cecha matek. One raczej odejmuja sobie od
> ust, zeby zapewnic dzieciom wszystko co moga.
Też najczystsza prawda - tylko czy Twoim zdaniem pani pedagog powinna zniżać
się do poziomu w którym robi wszystko by dziecko spotykając ojca
przechodziło na drugą stronę ulicy? Czym wytłumaczysz odmowę (strach) po
propozycji wyjazdu w wakacje? Prawo jest prawem, co z tego, że mam zasądzone
terminy wizyt u dziecka jak mam świadomość, że spotykając się z nią robię
Jej krzywdę, nie wiem może po odwiedzinach była wypytywana lub
"inteligentnie" ustawiana przez teściową (nawiasem mówiąc - mistrzynię
ukrytej intrygi, oraz doskonały temat dla telenowel brazylijskich). Można z
powyższego tekstu wysnuć wniosek, iż nienawidzę swojej ex i jej matki, ale
nie jest to prawda - to tragedia gdy w normalnej rodzinie coś zgrzyta, a
później pęka ale takie jest życie - mam do nich stosunek abwiwalentny
jedynie co mnie tam ciągnie to córa dla której dałbym się pokroić, ale czy
jest sens w tym, żebym doprowadził się do ruiny finansowej, tylko dla tego,
że koszty utrzymania dziecka są tak wysokie? Nie będzie to żadnym
rozwiązaniem gdy resztę życia spędzę w więzieniu za niepłacenie alimentów -
z takiego rozwiązania skorzysta jedynie duma mojej ex
> Mysle, ze "sprawiedliwie" to powinno byc tak, ze realnie szacuje sie
koszty
> utrzymania dziecka i dzieli w proporcji odpowiednio do mozliwosc
zarobkowych
> rodzicow. Ale to moj pomysl i raczej utopia.
I znowu masz rację podstawą do określenia wysokości alimentów są zarobki
brutto - w moim przypadku ze względu na charakter pracy niemal połowę tej
kwoty pochłaniają potrącenia (ubezpieczenia i inne) i jak narazie (zabrzmi
to śmiesznie) nie zauważyłem sprawiedliwości w sądzie
> TAK - trzeba placic, ale tez szukac dodatkowych zrodel dochodow, zeby
jakos
> normalnie funkcjonowac.
> A swoja droga, to chcialabym miec taka sedzie, ktora tak ochoczo podnosi
> alimenty ;)
Polecam Ci Sąd Rejonowy w Malborku i Elblągu - rewelacja. Finałem tej
sytuacji jest to, że nie mieszkam we własnym mieszkaniu, bo nie stać mnie na
jego utrzymanie - mógłbym je wynająć, ale w świetle ustawy o ochronie
lokatorów w przypadku gdybym nie miał gdzie mieszkać musiałbym przez jakiś
czas nocować pod mostem. Mieszkają tam teraz moi znajomi na zasadzie opieki
nad mieszkaniem i opłacaniem rachunków z nim związanych. Błądzę między domem
mojej Matki a Znajomej i tak sobie myślę, że niegłupie to rozwiązanie by
faktycznie wziąć po raz drugi ślub - tyle, że i tak już nie widziałem córki
od roku, a taka sytuacja skreśliła by mnie całkowicie.
Przepraszam za tak długi post i pozdrawiam WB
-
18. Data: 2002-02-06 14:57:41
Temat: Re: Podwyższenia alimentów
Od: "Kaja" <k...@w...pl>
> Mozemy sobie podac rece - tez od kilku lat (4 a nie 10) zyje w dlugach.
Tez
> na utrzymaniu wyrozumialej matki. Tez czekam na kolejna rozprawe .... to
> koniec podobienstw .... i zastanawiam sie, czy wreszcie sad podwyzszy
> alimenty.
>
Moze ja sie wypowiem jako trzecia strona, czyli dziecko. Mieszkalam z mama,
a ojciec placil alimanty. Mniej wiecej co pol roku mama musiala zakladac
sprawe o alimenty, gdyz szalala inflacja i ceny sie zmienialy. Dobry tatus
nigdy nic wiecej nie dolozyl, a odwiedzal nas tylko wtedy gdy przyjezdzal na
rozprawy. Moja mama robila wszystko, od ust sobie odejmowala, zeby ubrac i
wyzywic swoje dzieci, a ojciec zyl sobie wygodnie. Zawsze zanizal swoje
dochody (prowadzil DG), zeby mniej placic, a prawda byla taka, ze na
jedzenie dla swoich psow (oczywiscie rasowe) wydawal wiecej niz na dzieci. W
zyciu ojciec nie zaplacil nam za kolonie, nie kupowal ksiazek itd. A teraz
chodzi i chwali sie, ze jego corka skonczyla najlepsza uczelnie ekonomiczna
w kraju. Ale dzieki komu? przeciez to moja mama zadbala o moje
wyksztalcenie, a nie ojciec.
Tak wiec prosze was drodzy rodzice niewychowujacy dzieci, okazcie im duzo
serca i sprobujcie sie dogadac ze swoimi ex, bo klotnie przy dzieciach to
nic dobrego.
Agnieszka (teraz juz majaca swoja rodzine)
-
19. Data: 2002-02-06 15:13:25
Temat: Re: Podwyższenia alimentów
Od: "Sqra" <A...@w...pl>
> > No i tutaj mnie zadziwiles. Myslisz, ze to normalne dla dziecka, ze sie
je
> > tak przerzuca?
> No i tutaj mnie zadziwiłaś. Przecież Sqra nic takiego nie napisał i śmiem
> twierdzić, że nie uważa za normalne porzucanie dzieci.
zdecydowanie nie uwazam tego za normalne i o niczym takim nie napisalem ...
napisalem o tym ze chcialem aby syn był ze mna
proste
sqra
-
20. Data: 2002-02-06 15:14:44
Temat: Re: Podwyższenia alimentów
Od: "Sqra" <A...@w...pl>
> > jestem zlosliwy i postanowilem zarabiac bardzo malo ( choc i tak jest to
> > wiecej niz zarabia matka dziecka ) po to tylko zeby zrobic matce dziecka
> na
> > zlosc .
> > kiedy zaproponowalem zamiane ( jesli syn bedzie u mnie z pewnoscia
> znajdzie
> > lepsza prace etc ) nie zgodzila sie .....
> > dziwne ?
> >
> Nie. Pewnie jest też złośliwa. Tak jest w większości przypadków. Szkoda
> tylko, że cierpią na tym dzieci.
> A propos nie wiecie czy nadal tylko 3 % ojców ma "przydzielane" dziecko?
bo zlosliwie nie chca zarabiac wiecej i w zwiazku z tym nie stac ich na
utrzymanie dziecka przy sobie ...
a jesli ich stac to niech placa wieksze alimenty , po co przerzucac dzieci
sqra