eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPodsłuch w pracy.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 11. Data: 2010-06-29 13:18:12
    Temat: Re: Podsłuch w pracy.
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i0crcm$4kp$1@z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
    <t...@o...pl> pisze:

    >> Nie ma (powtarzam - nie ma) pracodawców-filantropów,
    >> pracodawców-dobroczyńców itp.
    >> Każdy wykorzystuje w mniejszym lub większym stopniu, z mniejszym lub
    >> większym chamstwem powszechną nieznajomość pracowników w zakresie prawa
    >> pracy, prawa w ogóle oraz ich strach przed utratą >środków do życia.
    > Ale to nie jest dyskusja o tym, czy powszechne jest wykorzystywanie
    > nieznajomości prawa i brak środków do życia, ale o tym, co te prawo
    > stanowi i co z niego wynika.
    A cóż tO prawo stanowi w tej materii?
    Jak dla mnie niewiele konkretnego.

    > Akurat polskie sądy i system prawa pracy dość mocno chroni pracowników,
    Jednak niedostatecznie.

    > wiec jak napisesz pracownikowi, że jest podlądany, a go też
    > podsłuchujesz i przechwytyjesze korespondencję, to całkiem
    > prawdodopodobne, że dobry adwokat wykaże, że naruszyłeś jego prywatność.
    Co adwokat wykaże to nie znaczy, ze kauzyperda z łańcuchem pod pustą czaszką
    orzecze - przecież wiesz.

    --
    Jotte


  • 12. Data: 2010-06-29 13:35:32
    Temat: Re: Podsłuch w pracy.
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Tue, 29 Jun 2010 15:12:38 +0200, Jotte napisał(a):

    >> Kodeks pracy to nie miejsce definiowania ani godności, ani prywatności.
    >> Pojęcia te są dość dobrze zdefiniowane w literaturze i orzecznictwie.

    > Eee, tam.
    > Literatura to nie prawo, orzecznictwo też, raz takie innym razem inne -
    > w końcu kauzyperdy je tworzą.
    > Tu jest rozum potrzebny i wyczucie.

    Dlatego właśnie te pojęcia nie są definiowane legalnie -- de facto bliżej
    im klauzul generalnych, tak, aby każdy mógł na własny łeb ocenić co jest
    co.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <==
    pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/
    [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl


  • 13. Data: 2010-06-29 13:36:03
    Temat: Re: Podsłuch w pracy.
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał
    > Co adwokat wykaże to nie znaczy, ze kauzyperda z łańcuchem pod pustą
    > czaszką orzecze - przecież wiesz.

    Z tym, że w aspekcie inwigilacji pracowników poglądy są dość jasne: jeśli
    jest potrzebne to to robisz, ale pracownik musi wiedzieć co i jak.
    Granice może nie są ostre, ale zasada jest jasna: gdzie zaczynają się dobra
    osobiste pracownika tam kończy się władza i fantazja pracodawcy.


  • 14. Data: 2010-06-29 13:56:46
    Temat: Re: Podsłuch w pracy.
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:pan.2010.06.29.13.35.32@rudak.org Olgierd
    <n...@n...problem> pisze:

    >>> Kodeks pracy to nie miejsce definiowania ani godności, ani prywatności.
    >>> Pojęcia te są dość dobrze zdefiniowane w literaturze i orzecznictwie.
    >> Eee, tam.
    >> Literatura to nie prawo, orzecznictwo też, raz takie innym razem inne -
    >> w końcu kauzyperdy je tworzą.
    >> Tu jest rozum potrzebny i wyczucie.
    > Dlatego właśnie te pojęcia nie są definiowane legalnie -- de facto bliżej
    > im klauzul generalnych, tak, aby każdy mógł na własny łeb ocenić co jest
    > co.
    A widzisz. I dlatego nie ma się na co powoływać. Tak być w dokonywaniu oceny
    skutkującym prawnym orzeczeniem nie powinno. Inaczej nie ma czego szanować.

    --
    Jotte


  • 15. Data: 2010-06-29 13:59:39
    Temat: Re: Podsłuch w pracy.
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i0css7$5f8$1@z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
    <t...@o...pl> pisze:

    >> Co adwokat wykaże to nie znaczy, ze kauzyperda z łańcuchem pod pustą
    >> czaszką orzecze - przecież wiesz.
    > Z tym, że w aspekcie inwigilacji pracowników poglądy są dość jasne: jeśli
    > jest potrzebne to to robisz, ale pracownik musi wiedzieć co i jak.
    A podstawa prawna?

    > Granice może nie są ostre, ale zasada jest jasna: gdzie zaczynają się
    > dobra osobiste pracownika tam kończy się władza i fantazja pracodawcy.
    Zasada używająca nie zdefiniowanych jasno pojęć i terminów jest
    bezwartościowa.

    --
    Jotte



  • 16. Data: 2010-06-29 14:04:17
    Temat: Re: Podsłuch w pracy.
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Tue, 29 Jun 2010 15:56:46 +0200, Jotte napisał(a):

    >> Dlatego właśnie te pojęcia nie są definiowane legalnie -- de facto
    >> bliżej im klauzul generalnych, tak, aby każdy mógł na własny łeb ocenić
    >> co jest co.

    > A widzisz. I dlatego nie ma się na co powoływać. Tak być w dokonywaniu
    > oceny skutkującym prawnym orzeczeniem nie powinno. Inaczej nie ma czego
    > szanować.

    To znaczy? Chcesz, żeby przepisy definiowały wszystko? No nie żartuj...

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <==
    pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/
    [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl


  • 17. Data: 2010-06-29 14:15:54
    Temat: Re: Podsłuch w pracy.
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:pan.2010.06.29.14.04.17@rudak.org Olgierd
    <n...@n...problem> pisze:

    > Dnia Tue, 29 Jun 2010 15:56:46 +0200, Jotte napisał(a):
    >>> Dlatego właśnie te pojęcia nie są definiowane legalnie -- de facto
    >>> bliżej im klauzul generalnych, tak, aby każdy mógł na własny łeb ocenić
    >>> co jest co.
    >> A widzisz. I dlatego nie ma się na co powoływać. Tak być w dokonywaniu
    >> oceny skutkującym prawnym orzeczeniem nie powinno. Inaczej nie ma czego
    >> szanować.
    > To znaczy?
    To znaczy, że jak przepis odwołuje się do jakiegoś terminu, to on powinien
    być jasno skonkretyzowany (znaczy: termin).
    Widzisz, w prawie nie ma np. definicji chamstwa. Ale chamstwo jako takie nie
    jest penalizowane.
    Istnieje jednak np. pojęcie słów "powszechnie uznawanych za wulgarne". I co
    to znaczy? Dupa jest wulgaryzmem czy nie?
    A kretyn to obraza czy stwierdzenie faktu?
    Jeśli prawo sobie z takimi kwestiami nie radzi i stosuje zamiast tego
    uznaniowość kauzyperdów to dla mnie takie prawo i jego funkcjonariusze na
    szczaw bez szacunku.

    > Chcesz, żeby przepisy definiowały wszystko? No nie żartuj...
    Nie napisałem nic takiego, dyskutujesz z własnym zdaniem, nie z moim.
    To częste, ale czy sensowne?

    --
    Jotte


  • 18. Data: 2010-06-29 15:50:36
    Temat: Re: PodsĹ?uch w pracy.
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>

    "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote , ale pracownik musi
    wiedzieć co i jak.
    > A podstawa prawna?

    Art. 11(1) KP w zw. z art. 23 KC, art. 267 par. 2 kk.

    Wyroku z 13 kwietnia 1972 r. (I PR 153/72; OSN z 1972 r. nr 10, poz. 184),
    dotyczy obowiązku informowania pracowników, że mogą zostac przeszukani, bez
    takiej informacji praktyki pracodawcy naruszają dobra osobiste i prywatnosc

    Np. w zakresie zakazu czytania przez pracodawce e-maili prywatnych, mimo iz
    na słuzbowych komputerach jest wyrok Europejskiego Trybunalu z 3 kwietnia
    2007 r. w sprawie Copland przeciwko Wielkiej Brytanii (no. 62617/00)

    http://www.egzekucja.org.pl/index.php?option=com_con
    tent&view=article&id=175:nie-mona-monitorowa-pracown
    ikow-bez-uprzedzenia



  • 19. Data: 2010-06-29 18:27:40
    Temat: Re: Podsłuch w pracy.
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Tue, 29 Jun 2010 16:15:54 +0200, Jotte napisał(a):

    >>> A widzisz. I dlatego nie ma się na co powoływać. Tak być w dokonywaniu
    >>> oceny skutkującym prawnym orzeczeniem nie powinno. Inaczej nie ma
    >>> czego szanować.

    >> To znaczy?

    > To znaczy, że jak przepis odwołuje się do jakiegoś terminu, to on
    > powinien być jasno skonkretyzowany (znaczy: termin).

    Dobrze, że o prawie wiesz tyle, co przeczytasz na tej grupie. Gorzej, że
    wydaje Ci się, że wiesz to, co sam napiszesz ;-)

    --
    :) Olgierd ||
    Lege Artis ==> http://legeartis.org.pl
    [reklama] fotograf+Wrocław? tylko http://foto-krzyki.pl


  • 20. Data: 2010-06-29 19:20:51
    Temat: Re: Podsłuch w pracy.
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:pan.2010.06.29.18.27.40@legeartis.org.pl Olgierd
    <n...@n...problem> pisze:

    >>>> A widzisz. I dlatego nie ma się na co powoływać. Tak być w dokonywaniu
    >>>> oceny skutkującym prawnym orzeczeniem nie powinno. Inaczej nie ma
    >>>> czego szanować.
    >>> To znaczy?
    >> To znaczy, że jak przepis odwołuje się do jakiegoś terminu, to on
    >> powinien być jasno skonkretyzowany (znaczy: termin).
    > Dobrze, że o prawie wiesz tyle, co przeczytasz na tej grupie.
    Nie trzeba być szewcem aby wiedzieć, że buty są tandetne i niewygodne.

    > Gorzej, że
    > wydaje Ci się, że wiesz to, co sam napiszesz ;-)
    Najgorsi są ci, co im sie wydaje, że wiedzą coś tam, a guzik wiedzą.

    --
    Jotte

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1