-
31. Data: 2010-06-30 06:55:35
Temat: Re: Podsłuch w pracy.
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Tue, 29 Jun 2010 21:20:51 +0200, Jotte napisał(a):
>>> To znaczy, że jak przepis odwołuje się do jakiegoś terminu, to on
>>> powinien być jasno skonkretyzowany (znaczy: termin).
>> Dobrze, że o prawie wiesz tyle, co przeczytasz na tej grupie.
> Nie trzeba być szewcem aby wiedzieć, że buty są tandetne i niewygodne.
Ale raczej szewc wie jak się buty robi ;-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <==
pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/
[reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl
-
32. Data: 2010-06-30 16:13:38
Temat: Re: Podsłuch w pracy.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:pan.2010.06.30.06.55.35@rudak.org Olgierd
<n...@n...problem> pisze:
>> Nie trzeba być szewcem aby wiedzieć, że buty są tandetne i niewygodne.
> Ale raczej szewc wie jak się buty robi ;-)
Może i czasem wie.
Ale to nie znaczy, że potrafi. :)
--
Jotte
-
33. Data: 2010-06-30 16:33:25
Temat: Re: PodsĹ?uch w pracy.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:i0dsmp$kj8$1@z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
<t...@o...pl> pisze:
>> A gdzie?
>> To ty się na KK powołujesz.
> Ja się powołuje w zakresie odpowiedzialności za naruszenie, a nie w
> kwestii ustalenia uprawnienia do słuchania. Nie można tego analizować w
> oderwaniu od kodeksu pracy i jego wykładni.
> Poza tym jeśli już o KK chodzi, przeczytaj sobie jakiś komentarz i
> orzecznia do tego artykułu KK zamiast tupać, że czegoś w nim nie
> dostrzegasz. Jasna jest w literaturze interpretacja tego zdania i
> kontekstu jego umieszczenia w KK, że jak ktoś wie, że jest nagrywany,
> podglądany itp. to nie zachodzi ten czyn.
Czy wydaje ci się, że jak ktoś coś "zinterpretuje" (swoją drogą dobre prawo
nie wymaga interpretacji, bo samo ją zawiera) albo "dokona wykładni" to już
jest OK? Nie, nie jest. Najlepszym dowodem, że interpretacje, wykładnie,
ba! - samo prawo, się zmieniają. Jakby prawnicy wszelkiej maści tak się
świetnie znali, to po cóż istniała by wieloinstancyjność, procedury
odwoławcze. Po co oskarżyciel, obrońca? Jeden sędzia i wystarczy...
A ten twór w Strasburgu to po co wymyślono?
>>>> A co jak się dowie i nie zgodzi? >Wypowiedzenie?
>>> To zależy czy to jest uzasadnione.
>> Podstawa prawna uzasadnienia?
> Po pierwsze wystarczy, aby był poinformowany.
> Pracodawca poprzez poinformowanie go redukuje ryzyko posądzenia o
> podstęp, naruszenie prywatności i sobie nagrywa...
Dobra - może ja jestem ślepy. Gdzie to jest konkretnie określone?
W kiblu kamerę założy, poinformuje i OK?
> Pisemna zgoda
> pracownika to już w ogóle załatwia sprawę.
I to jest własnie tym czego się czepiam, a czego nie chcesz zobaczyć.
Takie sytuacje powinny byc jasno zdefiniowane w prawie. I nie mów mi, że się
nie da, bo da się. Nie takie szczegóły definiują np. przepisy regulujące
wymogi sanitarne dla lokali gastronomicznych.
Pracownik może dostać dwa dokumenty i wybrać, który podpisze: zgodę na
podsłuch oraz wypowiedzenie.
Prawo generujące takie patologie jest do dupy i tyle. I ja płacący
przymusowo ze swojej kasy jego twórcom ci to mówię.
--
Jotte