Czy powieszą premiera za Ziobro?

Ostatnie "nowości" w polskim polit-krimi już nie są nikomu do śmiechu. Bo
oto dowiadujemy się, że służby specjalne, które z zasady podlegają
premierowi, na zlecenie działaczy PiSu inwigilowały nie tylko podległych
premierowi ministrów, ale swgo czasu i samego premiera Marcinkiewicza.
Dzisiaj rano pan Kurski powiedział w starciu z panią Piekarską, że komisji
śledczych PiS nie powoła, bo oznaczałoby to, że policja i prokuratury nie
funkcjonują, a na taki wizerunek PiS sobie pozwolić nie może. Z jednej
strony reżim PiSu odmawia powołania komisji śledczych do zbadania afer
związanych ze śmiercią Barbary Blidy i nielegalną akcją CBA w ministerstwie
rolnictwa, twierdząc, że sprawy te bada podległa ministrowi sprawiedliwości
prokuratura, a z drugiej strony, na wniosek prokuratury okręgowej w
Warszawie o przekazaniu jej stenogramów zeznań Janusza Kaczmarka przed
komisją ds służb specjalnych sejmu. marszałek sejmu Ludwik Dorn odmówił
tejże spełnienia jej prośby i zezwolił jej tylko na tajny wgląd do
stenogramów w sejmie. Zapewne odpisów prokuraturze też nie wyda. PiS tak sie
boi ujawnienia prawdy o pozaprawnym sterowaniu polityką, że blokuje
wyjaśnienia jej i przed komisjami śledzcymi i przed prokuraturą, bo
podejrzanego w sprawie prokuratora generalnego jako stronę nie można nazwać
prokuraturą.
Coraz bliżej postawienia przed sądem bolszewików Kaczyńskiego, Ziobry,
Dorna, a także innych członków organizacji przestępczej PiS.

boukun