-
11. Data: 2004-11-25 05:36:44
Temat: Re: Ogrodzenie na służebności
Od: "Aneta" <a...@c...com.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:co0ben$71c$11@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ann" <b...@a...pl> napisał w wiadomości news:cnv0b1$rc8
>
> Primo, to odpowiedziałeś/aś pod moim postem, ale nie na moje pytania.
Wątek
> poniekąd już zmarł, więc jest spora szansa, ze sam zainteresowany go nie
> zobaczy. Bo będzie szukał ewentualnie odpowiedzi na swoje posty, a nie
> cudze.
Wątek śledzę nadal i jestem wdzięczna za każdy głos.
Przez kilka dni nie miałam możliwości odpowiedzieć na wcześniejsze pytania.
> Sekundo, to pytającemu nie o to chodziło. On chciał przecież ową drogę
> konieczną zagrodzić. A wiec raczej nie był zainteresowany jej oddawaniem,
> czy przekształcaniem w drogę publiczną. Tercjo - trzecia opcja, której nie
> widzisz, to zapewnienie dojazdu do tej działki z tyłu w inny sposób, na
> przykład w całości po działce sąsiada. Faktem jest, że może być trudne w
> praktyce, ale co do zasady taka możliwość istnieje i jest zgodna z prawem.
Dokładnie.
Wychodzę z założenia, że ów przejazd nie jest konieczny.
To nie jest droga.
Jak już pisałam w jednej z początkowych informacji.
W księgach wieczystych istnieje wpis o służebności gruntowej pasem 2 metrów
po zachodniej granicy mojej pierwszej działki.
I to tyle jeżeli chodzi o zapisy prawne. Niestety dosyć wiążące.
Dalej nie czuję różnicy pomiędzy służebnością a drogą konieczną.
Które prawo można przekształcić w które, kiedy, na jakiej podstawie i kto.
Optymalna dla mnie byłaby właśnie ta trzecia przdstawiona możliwość.
Dotychczas, sąsiad jest właścicielem obydwu działek, a więc przejazd po
mojej nie jest mu do niczego potrzebny, inaczej nie jest konieczny. Zresztą
nie ma do czego dojeżdżać, na działce nie ma żadnej budowli, ani upraw.
Interesują mnie możliwości prawne dowiedzenia tego, że służebność nie jest
wykorzystywana, nie jest konieczna i po części jest dla mnie uciążliwa.
Owa służebność nie powstała (zaistniała w księgach wieczystych) w momencie
podzialu działek, ale w momencie ich sprzedaży kolejnemu, ale jednemu
właścicielowi.
-
12. Data: 2004-11-25 12:10:15
Temat: Re: Ogrodzenie na służebności
Od: "Ja" <b...@N...gazeta.pl>
> Dokładnie.
> Wychodzę z założenia, że ów przejazd nie jest konieczny.
> To nie jest droga.
Nie jest konieczny komu? A jeśli sąsiadowi przyjdzie do głowy zasiać i potem
tam wjechać kombajnem to którędy? Zakładam, że na pierwszej działće posadzi
kapustę i przez nią nie przejedzie.
> Jak już pisałam w jednej z początkowych informacji.
> W księgach wieczystych istnieje wpis o służebności gruntowej pasem 2 metrów
> po zachodniej granicy mojej pierwszej działki.
> I to tyle jeżeli chodzi o zapisy prawne. Niestety dosyć wiążące.
> Dalej nie czuję różnicy pomiędzy służebnością a drogą konieczną.
> Które prawo można przekształcić w które, kiedy, na jakiej podstawie i kto.
> Optymalna dla mnie byłaby właśnie ta trzecia przdstawiona możliwość.
> Dotychczas, sąsiad jest właścicielem obydwu działek, a więc przejazd po
> mojej nie jest mu do niczego potrzebny, inaczej nie jest konieczny. Zresztą
> nie ma do czego dojeżdżać, na działce nie ma żadnej budowli, ani upraw.
> Interesują mnie możliwości prawne dowiedzenia tego, że służebność nie jest
> wykorzystywana, nie jest konieczna i po części jest dla mnie uciążliwa.
> Owa służebność nie powstała (zaistniała w księgach wieczystych) w momencie
> podzialu działek, ale w momencie ich sprzedaży kolejnemu, ale jednemu
> właścicielowi.
I tutaj dochodzimy do sedna. Z praktyki domniemywam, że w decyzji
zatwierdzającej podział nieruchomości był zapis, że w przypadku zbycia
działek takich a takich konieczne jest ustanowienie służebności gruntowej we
właśnie takim zakresie. Prawdopodobnie wniosek o podział nieruchomości
umotywowany był chęcią sprzedaży poszczególnych działek i tak został
rozpatrzony. Została wydana decyzja, w której zawarto warunek ustanowienia
służebności. I notariusz sporządzający akt nie miał właściwie wyboru - nawet,
gdy służebność nie jest wykorzystywana, a sąsiedzi uzgodnili między sobą inne
zasady korzystania z nieruchomości powinna być ustanowiona. Brak jej
ustanowienia mógłby skutkować odmową wpisu własności do księgi wieczystej.
Dobrze by było więc sięgnąć do tych dokumentów - mapy podziału i decyzji
zatwierdzającej podział (o ile taka była - w przypadku nieruchomości rolnych
nie musiała być)
W dniu dzisiejszym sąsiad może istotnie nie korzysta za służebności, niemniej
jednak hipotetycznie zakładając powiedzmy jego ciężką sytuację materialną i
sprzedaż drugiej działki - może spokojnie tego dokonać, albowiem działka ma
dojazd. W przypadku zagrodzenia i próby sprzedaży drugiej działki:
1. Potencjalny nabywca może zrezygnować ze zględu na ogordzenie i
przewidywane kłopoty sąsiedzkie.
2. Nawet jeśli się dziś dogadacie sąsiad musi ustanowić służebność na swojej
pierwszej działce, aby zapewnić dojazd drugiej, a po co miałby to robić,
skoro nie musi? Ma to prawo już zagwarantowane poprzez przejazd na Pani
działce.
A na mój pusty łeb, to w przypadku postawienia ogrodzenia sąsiad może
spokojnie domagać się jego zdemontowania, a jeśli będziecie się uchylać, to
wystąpić o ustanowienie drogi koniecznej. I sąd przyzna mu rację.
regards
b.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2004-11-25 12:36:05
Temat: Re: Ogrodzenie na służebności
Od: "CR" <n...@a...pl>
Użytkownik "Ja" <b...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:co4i37$rke$1@inews.gazeta.pl...
>
> I tutaj dochodzimy do sedna. Z praktyki domniemywam, że w decyzji
> zatwierdzającej podział nieruchomości był zapis, że w przypadku zbycia
> działek takich a takich konieczne jest ustanowienie służebności gruntowej
we
> właśnie takim zakresie. Prawdopodobnie wniosek o podział nieruchomości
> umotywowany był chęcią sprzedaży poszczególnych działek i tak został
> rozpatrzony. Została wydana decyzja, w której zawarto warunek ustanowienia
> służebności. I notariusz sporządzający akt nie miał właściwie wyboru -
nawet,
> gdy służebność nie jest wykorzystywana, a sąsiedzi uzgodnili między sobą
inne
> zasady korzystania z nieruchomości powinna być ustanowiona. Brak jej
> ustanowienia mógłby skutkować odmową wpisu własności do księgi wieczystej.
A co powiesz o sytuacji takiej:
podzial dzialki warunkowy (podobno), czyli zapis o ustanowieniu sluzebnosci
przy sprzedazy dzialki nowowydzielonej (powinien byc zapisany w KW lub jakos
w akcie notarialnym przy sprzedazy a nie byl).
dzialka sprzedana zostala jednak bez wypelnienia tego warunku.
[kupujacy nie sprawdzil dokladnie dojazdu- tzn w KW nic nie bylo o przyszlym
ustanowieniu
sluzebnosci, akt notarialny tez nic o tym nie mowil]
tak , jakby nie bylo decyzji warunkowej...
[a decyzji o podzial nie moge ogladac bo nie jestem wlascicielem]- taki po
prostu przypadek.
i male pytanko:
rozumiem, ze przy podziale warunkowym, KW na nowowydzielona dzialke zalozona
bedzie z
ograniczeniem(ze przy sprzedazy ma byc dojazd do drogi publicznej),
a notariusz , ktory widzi akt notarialny[i decyzje] nie moze sprzedac jej
bez ustanowienia dojazdu(?)
a co jesli sprzedal? ;)
pozdrawiam.
-
14. Data: 2004-11-25 13:53:12
Temat: Re: Ogrodzenie na służebności
Od: " Ja" <b...@N...gazeta.pl>
CR <n...@a...pl> napisał(a):
> A co powiesz o sytuacji takiej:
> podzial dzialki warunkowy (podobno), czyli zapis o ustanowieniu sluzebnosci
> przy sprzedazy dzialki nowowydzielonej (powinien byc zapisany w KW lub jakos
> w akcie notarialnym przy sprzedazy a nie byl).
>
> dzialka sprzedana zostala jednak bez wypelnienia tego warunku.
> [kupujacy nie sprawdzil dokladnie dojazdu- tzn w KW nic nie bylo o przyszlym
> ustanowieniu
> sluzebnosci, akt notarialny tez nic o tym nie mowil]
> tak , jakby nie bylo decyzji warunkowej...
Będzie bardzo obszernie, ale może coś się uda wyjaśnić.
Trudno mi w taką sytuację uwierzyć, niemniej jednak jest prawdopodobna. Może
tak się zdarzyć w dwóch następujących po sobie przypadkach:
1. Notariusz nie sprawdził dokładnie dokumentów przy sporządzaniu aktu
notarialnego (a jest do tego zobowiązany Prawem o notariacie - rzetelność,
dokładność i takie tam ble ble)
2. Sędzia wieczysto księgowy również nie dopatrzył i puścił wniosek (to się
prędzej może zdarzyć)
Sytuacja taka mało prawdopodobna jest przy sporządzaniu aktu w oparciu o mapę
podziału. Ale jest całkiem możliwa w przypadku sytuacji, gdy sprzedający już
nią nie dysponuje. Zakładając, że z większej nieruchomości zostało wydzielone
np 10 działek budowlanych + 1 stanowiąca drogę dojazdową i służebności
sukcesywnie są ustanawiane na rzecz poszczególnych działek przy ich
sprzedaży. Przy sprzedaży którejś tam działki z kolei (a może to być mocno w
czasie rozciągnięte) akt taki sporządza się w oparciu o wypis z rejestru
gruntów (mapa wraz z decyzją znajdują się w KW) i rzeczywiście można popełnić
błąd nie ustanawiając służebności. To znaczy notariusz może popełnić błąd.
Ponieważ księga wieczysta zakładana jest zawsze w oparciu o tytuł własności i
mapę nieruchomości (ustawa o księgach wieczystych i hipotece), to sędzia w
wydziale ksiąg wieczystych ma obowiązek skonfrontować akt notarialny z mapą
znajdującą się już w KW. I powinien wychwycić błąd (jeśli decyzja do mapy
była warunkowa) i odmówić wpisu. Ale też może nie dopatrzeć i wtedy następuje
sytuacja o której piszesz.
Natenczas:
1. Pozywasz notariusza na drodze cywilnej (są ubezpieczeni na taki wypadek,
więc śmiało :}}})
2. Zwracasz się do własciciela drogi o ustanowienie służebności albo pozew o
ustanowienie drogi koniecznej.
W praktyce się to zdarza niezmiernie rzadko, albowiem mapy i decyzje wydawane
są w kilku egzemplarzach. Przy sporządzaniu aktu pierwszej sprzedaży jeden
egzemplarz mapy i decyzji wędruje do KW - resztą dysponuje właściciel. Przy
czym jeśli podział nieruchomości jest już ujawniony w księdze wieczystej
następny akt można już sporządzać w oparciu o wypis z rejestru gruntów.
Zazwyczaj więc właściciel dysponuje kopią mapy podziału, choćby w celach
wskazania nabywcy granic działki. Na mapie tej też zawsze znajduje się
geodezyjna uwaga o podziale warunkowym. Trudno więc jest to przeoczyć, ale
jest to możliwe.
W praktyce spotkałem się z sytuacjami, że w akcie notarialnym zupełnie kto
inny sprzedawał działkę, a kto inny ustanawiał służebność. Podobna sytuacja
jak wyżej. Gość A sprzedawał część swojej działki, gość B (sąsiad) ustanawiał
do niej dojazd poprzez swoją nieruchomość.
W decyzjachzatwierdzających podział często można spotkać się z sytuację,
gdzie wskazana jest tylko konieczność ustanowienia dojazdu (służebności) bez
wskazania jak ona ma przebiegać i to też jest kwestia li tylko umowy stron
jak sobie ją przeprowadzą.
> [a decyzji o podzial nie moge ogladac bo nie jestem wlascicielem]- taki po
> prostu przypadek.
Jak wspomniałem wyżej - zarówno na mapie jak i decyzji jest uwaga o
służebności. Cięzko mi uwierzyć, że nie oglądasz mapy (tym bardziej, że w 99%
przypadków sprzedający dysponuje choćby kserokopią), to mniej więcej tak
jakbyś kupił wóz nie oglądając mu wczesniej dowodu rejestracyjnego. W mojej
ocenie to sam jesteś sobie wtenczs winien :}}}
> i male pytanko:
> rozumiem, ze przy podziale warunkowym, KW na nowowydzielona dzialke zalozona
> bedzie z
> ograniczeniem(ze przy sprzedazy ma byc dojazd do drogi publicznej),
> a notariusz , ktory widzi akt notarialny[i decyzje] nie moze sprzedac jej
> bez ustanowienia dojazdu(?)
>
> a co jesli sprzedal? ;)
Dokładnie jest to tak. Jest księga X obejmująca dużą nieruchomość, z której
wydzielana jest działka, dla której zostanie założona nowa księga Y. Dla
działki tej ustanowiona będzie służebność gruntowa polegająca na prawie
przejazdu i przechodu przez jakąś tam działkę z księgi X.
Po sprzedaży w dziale III (ciężary i ograniczenia) księgi X znajdzie się
zapis, że działka jest obciążona służebnością na rzecz każdoczesnego
włąściciela działki z księgi Y
Natomiast w dziale I-SP (spis praw) księgi Y dla nabytej działki znajdzie się
zapis, że włascicielowi nieruchomości przysługuje prawo przejazdu i przechodu
przez działkę z KW X.
Sytuacja się komplikuje, gdy przeniesiemy z księgi X działkę obciążoną do
następnej księgi, dajmy na to Z (na drodze dowolnej - choćby takiej, że
właściciel chce sobie ją umieścić w odręnej księdze i taki wniosek złoży).
Wystarczy, że wniosek złoży o założenie dla tej działki nowej księgi
wieczystej i wpisanie go jako właściciela. Sąd z urzędu powinien wpisać w
dziale III tej księgi wszelkie obciążenia, ale gdy we wniosku nie znajdzie
się o tym wzmianka, to z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, że tego
nie zrobi. I tak można otrzymać czystą nieruchomość - bo nie ma podstaw do
odrzucenia wniosku o założenie nowej księgi, więc i zostanie założona, a że
nie wszystko się w niej znajdzie to odrębna sprawa.
Praktyka w sądach jest taka, że bez wyraźniego wniosku na piśmie nic nie
zrobią. Na początku lat 90-tych na przykład w przypadku takiej sprzedaży jaką
omawiamy wniosek w akcie notarialnym zawierał tylko wniosek (masło maślane) o
wydzielenie powstałej z podziału działki do nowej księgi wieczystej i wpis
własności. I Sąd z urzędu prostował dział I (oznaczenie nieruchomości) księgi
macierzystej poprzez wpisanie nowych numerów działek powstałych w wyniku
podziału, również zmniejszenie się powierzchni neruchomości w wyniku
odłączenia sprzedanej działki. Przy czym nie każdy, choć moim zdaniem
powinien takie wpisy dokonywać z urzędu jako logiczne następstwo transakcji.
Na skutek tego, że nie każdy Sąd to wykonywał, to dziś często w wydanych
odpisach z KW można znaleźć niezgodności ze stanem faktycznym. W odpisie np
widnieje, że KW zawiera działkę powiedzmy nr 120 o powierzchni 2ha, podczas
gdy faktycznie właścicielowi pozostały jakieś tam resztki w postacie działek
nr 120/10 i 120/11 o pow 0,15 ha.
Taka praktyka sądów wymusiła skłądanie przez notariuszy dodatkowych wnioskó o
prostowanie oznaczenia i powierzchni nieruchomości, za które oczywiście (30
PLN) płacą ludzie, podczas gdy wcześniej było to robione z Urzędu bez opłat.
Ale to dygresja.
Pytasz co jeśli sprzedał. W przypadku takim masz j.w. W przypadku, gdy prawa
są ujawnione w KW przy nstępnej sprzedaży przechodzą na nabywcę.
W przypadku, gdy ich nie ma (mam na mysli sytuację, gdy działka winna je mieć
ustanowione gdy kupował ją pan A, a nie zostało to dopilnowane. Natomiast Ty
kupujesz od Pana A jako następny, bo powiedzmy Pan A nie ma keszu na budowę i
pozbywa się działki) notariusz jest kryty. Nie ma obowiązku badać stanu
faktycznego (czy jest dojazd czy nie) - domniemaniem jest, że jeśli działka
jest jedna w KW to musi mieć zapewniony dojazd.
Przepraszam że się tak rozpisałem, ale krócej nie mogłem chyba.
pozdrawiam
b.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
15. Data: 2004-11-25 14:46:06
Temat: Re: Ogrodzenie na służebności
Od: "CR" <n...@a...pl>
Użytkownik " Ja" <b...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:co4o48$qo4$1@inews.gazeta.pl...
> Będzie bardzo obszernie, ale może coś się uda wyjaśnić.
> Trudno mi w taką sytuację uwierzyć, niemniej jednak jest prawdopodobna.
Może
> tak się zdarzyć w dwóch następujących po sobie przypadkach:
> 1. Notariusz nie sprawdził dokładnie dokumentów przy sporządzaniu aktu
> notarialnego (a jest do tego zobowiązany Prawem o notariacie - rzetelność,
> dokładność i takie tam ble ble)
> 2. Sędzia wieczysto księgowy również nie dopatrzył i puścił wniosek (to
się
> prędzej może zdarzyć)
a przypadek gdy podzial niby warunkowy (powinien byc war sluzebnosci),
ale warunku nie ma -> ot decyzja blednie wydana-lub odpis decyzji?
a 1 i 2 sa naturalnym nastepstwem.
> W decyzjachzatwierdzających podział często można spotkać się z sytuację,
> gdzie wskazana jest tylko konieczność ustanowienia dojazdu (służebności)
bez
> wskazania jak ona ma przebiegać i to też jest kwestia li tylko umowy stron
> jak sobie ją przeprowadzą.
tak bylo w omawianej sytuacji.
ale sluzebnosc musza ustalic przy sprzedazy.
a co jesli nie spelnili warunku?
czy jest mozliwosc sprostowania z urzedu
(jako nie wlasciciel-brak interesu zawiadamiam urzad o sytuacji?)
> Jak wspomniałem wyżej - zarówno na mapie jak i decyzji jest uwaga o
> służebności. Cięzko mi uwierzyć, że nie oglądasz mapy (tym bardziej, że w
99%
> przypadków sprzedający dysponuje choćby kserokopią), to mniej więcej tak
> jakbyś kupił wóz nie oglądając mu wczesniej dowodu rejestracyjnego. W
mojej
> ocenie to sam jesteś sobie wtenczs winien :}}}
;)
a jak nie ma wspomnienia o sluzebnosci??
a powinien (zgodnie z prawem)
> Przepraszam że się tak rozpisałem, ale krócej nie mogłem chyba.
nie ma problemu ;), a powaznie to nawet lepiej ;)
> pozdrawiam
>
> b.
rowniez pozdrawiam,
Grzesiek
-
16. Data: 2004-11-25 15:15:34
Temat: Re: Ogrodzenie na służebności
Od: " Ja" <b...@N...gazeta.pl>
CR <n...@a...pl> napisał(a):
> a przypadek gdy podzial niby warunkowy (powinien byc war sluzebnosci),
> ale warunku nie ma -> ot decyzja blednie wydana-lub odpis decyzji?
> a 1 i 2 sa naturalnym nastepstwem.
Skarżyć właściwy Urząd - najczęściej Starostwo i Wójta czy też Burmistrza lub
Prezydenta, choć (nie wiem jak jest teraz) gdzie niegdzie przekazano te
zadania Gminie.
Teoretycznie nie ma prawa się to zdarzyć. Zanim zostaje wydana decyzja
zatwierdzająca podział to po drodze jest jeszcze postanowienie i tzw. wstępne
warunki podziału. Nawiasem mówiąc obowiązkiem geodety sporządzającego mapę
podziału jest zaproponowanie czy też wskazanie dojazdu. Jak tego nie ma to
PAN URZĘDNIK wywala za drzwi.
> > W decyzjachzatwierdzających podział często można spotkać się z sytuację,
> > gdzie wskazana jest tylko konieczność ustanowienia dojazdu (służebności)
> bez
> > wskazania jak ona ma przebiegać i to też jest kwestia li tylko umowy stron
> > jak sobie ją przeprowadzą.
>
> tak bylo w omawianej sytuacji.
> ale sluzebnosc musza ustalic przy sprzedazy.
> a co jesli nie spelnili warunku?
> czy jest mozliwosc sprostowania z urzedu
> (jako nie wlasciciel-brak interesu zawiadamiam urzad o sytuacji?)
Nie ma takiej możliwości. Służebność może ustanowić tylko właściciel w drodze
jednostronnego oświadczenia woli lub umowy między stronami (niektóre Sądy
dopuszczają tylko umowę). Urząd jakikolwiek by on był nie ma nic do
powiedzenia. W takim wypadku wg. mnie tylko pozew o ustanowienie drogi
koniecznej, jeśli nie można się dogadać w kwestii drogi. Wtedy na podstawie
postanowienia Sądu można służebność wpisać.
Byś może istnieje na drodze administracyjnej możliwość sprostowania decyzji
zatwierdzającej podział, ale tego nie wiem. Kpa nie jest moją mocną stroną.
> a jak nie ma wspomnienia o sluzebnosci??
> a powinien (zgodnie z prawem)
Możesz próbować Urzędasa za dupę chwycić - w końcu ktoś mapę sporządził i
ktoś podpisał. :}}}}
Natomiast mamy pewną nieścisłość. W przypadku jakim opisujesz notariusz
powinien pouczyć strony o konieczności ustanowienia służebności, ale w
przypadku, gdy strony oświadczą, że tę kwęstię np. rozwiążą sobie później w
drodze innego aktu notarialnego teoretycznie nie ma podstaw aby odmówić
sporządzenia aktu notarialnego. I powinien go sporządzić pouczając o skutkach
braku służebności.
A wtedy jeśli Sąd nie odwali wniosku to mamy sytaucję jaką podajesz. Ale w
tym przypadku ludzie są sobie winni.
pozdrawiam
b.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
17. Data: 2004-11-25 16:12:08
Temat: Re: Ogrodzenie na służebności
Od: "CR" <n...@a...pl>
Dziekuje bardzo.
Troszeczke(calkiem sporo) pomoglo. ;)
pozdraiwm,
Grzesiek
-
18. Data: 2004-11-25 16:39:04
Temat: Re: Ogrodzenie na służebności
Od: "CR" <n...@a...pl>
Użytkownik "CR" <n...@a...pl> napisał w wiadomości
news:co50ct$kmn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Dziekuje bardzo.
> Troszeczke(calkiem sporo) pomoglo. ;)
i jeszcze jedno pytanko ;)
czy podzial warunkowy moze przewidywac wyznaczenie jednej wspolnej
drogi(wewnetrznej) o szerok 4m (a potrzeba z WZiZP 5m dojazdu)
tzn ten jeden metr zrobi sie przy sprzedazy (sluzebnosc na 1m +4m
wydzielone).
czy tez podzial warunkowy to podzial na dzialki bez wyznaczenia
drogi wewnetrznej(w jakiejkolwiek postaci).
Ust o gospodarce nieruchomosciami
ART 93 ust3:
"podzial nieruchom nie jest dopuszczany(..) za dostep do drogi publicznej
uwaza sie rowniez wydzielenie drogi wew wraz z ustanowieniem (..)
odpowiednich sluzebnosci
albo ustanowienie sluzebnosci drogowych, jesli nie ma mozliwosci wydzielenia
drogi wew z nieruch objetej podzialem."
ja rozumien ten art tak:
czyli jesli jest mozliwos ustanowienia drogi wew to powinno sie zawsze
ustanawiac ja,
jesli nie ma to ustanawia sie sluzebnosc.
Nie ma nic o ustaleniu dojazdu kombinowanego czy wyznaczaniu
drogi wew ale niezgodnej z ustaleniami planu przestrzennego czy zagospod
terenu.
Pozdrawiam,
Grzegorz
-
19. Data: 2004-11-26 09:10:24
Temat: Re: Ogrodzenie na służebności
Od: " Ja" <b...@N...gazeta.pl>
> i jeszcze jedno pytanko ;)
>
> czy podzial warunkowy moze przewidywac wyznaczenie jednej wspolnej
> drogi(wewnetrznej) o szerok 4m (a potrzeba z WZiZP 5m dojazdu)
> tzn ten jeden metr zrobi sie przy sprzedazy (sluzebnosc na 1m +4m
> wydzielone).
>
> czy tez podzial warunkowy to podzial na dzialki bez wyznaczenia
> drogi wewnetrznej(w jakiejkolwiek postaci).
Może być i tak i tak. Wszystko zależy od dzielonej nieruchomości. Możesz mieć
podział działki np 0,40 ha na dwie działki po 0,20 ha, gdzie jedna leży za
drugą i nie ma dostępu do drogi publicznej. Nie ma sensu wydzielania
następnej działki pod drogę dojazdową, bo:
1. Zmniejszy ona nieruchomość pozostającą sprzedającemu.
2. Faktycznie będzie służyła do obsługi jednej tylko działki (sprzedanej)
W tych warunkach ustanawia się służebność przejazdu i przechodu np pasem o
szerokości 4m wzdłuż grnicy działki i wszystko gra.
Ewentualnie podział 2 ha na kilkanaście działek budowlanych z wydzieloną
jedną działką stanowiącą drogę dojazdową do obsługi wszystkich działek. Jeśli
chodzi o samą szerokość działki stanowiącej drogę dojazdową to może ona mieć
li tylko znaczenie dla zatwierdzenia podziału. Bo cała rzecz jest w tym, żeby
Gmina później przejęłą tę drogę do własnego zasobu. I tu chyba jest pies
pogrzebany, że powinna mieć 5 metrów szerokości żeby spełniała warunki drogi
publicznej.
Facet sprzedający działki nie ma żadnego interesu w ustanawianiu służebności
na drodze dojazdowej. Bo po sprzedaży wszystkich działek zostaje sam z drogą,
po której wszyscy mogą jeździć (nieodpłatnie zazwyczaj) a on za nią płaci
podatek gruntowy. Dlatego ja namawiam zawsze do sprzedaży działki wraz ze
sprzedażą odpowiedniego udziału w drodze dojazdowej. Ma to też znaczenie w
przypadku tzw. osiedli zamkniętych, gdzie drogę wewnętrzną współwłaściciele
zagradzają i stawiają sobie bramę ze strażnikiem.
> Ust o gospodarce nieruchomosciami
> ART 93 ust3:
>
> "podzial nieruchom nie jest dopuszczany(..) za dostep do drogi publicznej
> uwaza sie rowniez wydzielenie drogi wew wraz z ustanowieniem (..)
> odpowiednich sluzebnosci
> albo ustanowienie sluzebnosci drogowych, jesli nie ma mozliwosci wydzielenia
> drogi wew z nieruch objetej podzialem."
>
> ja rozumien ten art tak:
> czyli jesli jest mozliwos ustanowienia drogi wew to powinno sie zawsze
> ustanawiac ja,
> jesli nie ma to ustanawia sie sluzebnosc.
> Nie ma nic o ustaleniu dojazdu kombinowanego czy wyznaczaniu
> drogi wew ale niezgodnej z ustaleniami planu przestrzennego czy zagospod
> terenu.
Niedokładnie tak. Jeśli jest możliwość to w projekcie podziału wydziela się
działkę, która ma stanowić drogę i następnie na niej ustanawia się służebność
(albo sprzedaje się udział w drodze).
Jeśli nie wydziela się drogi wewnętrznej (jak w przypadku na początku postu
opisanym) to ustanawia się służebność przez jakąkolwiek działkę (lub działki)
o warunkach zupełnie umownych, byleby warunek dostępu do drogi publicznej
został spełniony.
Istotne znaczenie ma oczywiście plan zagospodarowania przestrzennego, bo inne
warunki będą obowiązywały dla projektowanego osiedla domków jednorodzinnych,
czy dla zabudowy tzw. zagrodowej z dopuszczeniem jednorodzinnej. Spotkałem
się z podziałem, gdzie część drogi była szeroka, by w istatnim odcinku zwężeć
do trzech metrów, z uzasadnieniem, że nie jest potrzebna szersza, bo służy do
obsługi tylko dwóch ustatnich działek (był to jakby klin wbijający się w dwie
działki). Podział został zatwierdzony, a tenże klin (stanowiący geodezyjnie
odrębną działkę) został sprzedany na współwłasność sąsiadom.
> Pozdrawiam,
> Grzegorz
Jak zwykle je również
b.
Jeszcze jedno (a'propos tego 4m+1m) - często zdarza się, że nieruchomość
nabywana skłąda się z dwóch działek. Duża, powiedzmy 800 m. kw., i mała,
szrokości powiedzmy metra stanowiąca ten jeden metr oddzielający dużą działkę
od drogi publicznej. Zwykle w mapie podziału wtedy zawarta jest adnotacja, że
ta mniejsza przeznaczona jest na poszerzenie drogi, ale że Gmina nie kwapi
się do jej wykupu, więc sprzedający, aby spełnić dla nabywcy warunek dostępu
do drogi publicznej musi sprzedać obie. Ale nabywca zagospodarować będzie
mógł tylko tę dużą. Z czasem (może) Gmina wykupi ten metr i przyłączy do
węższej drogi stanowiącej aktualną drogę dojazdową, aby spełnić warunki drogi
publicznej. Tak więc ta szerokość drogi wewnętrznej ma znaczenie tylko wtedy,
gdy ta droga ma się stać publiczną czy też nie. Ale to jest w planie
zagospodarowania przestrzennego, czy mają tam być drogi publiczne czy nie i
tak zatwierdzane są podziały.
Amen. :}}
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
20. Data: 2004-11-26 09:56:08
Temat: Re: Ogrodzenie na służebności
Od: "CR" <n...@a...pl>
Użytkownik " Ja" <b...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:co6ru0$4rb$1@inews.gazeta.pl...
> Amen. :}}
Dzieki Wielkie.
wniosek:
dzieli sie tak ja urzednik zatwierdzi ;).
Pozdrawiam,
Grzesiek