-
31. Data: 2002-05-08 09:31:50
Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
Od: "blad" <b...@W...pl>
Użytkownik "Piotr K."
> (.......) A ja sądzę, że mozna ustalic sensowne reguły (akceptowalne zarówno
> dla posiadaczy koni jak i dla pozostałego, ewentualnie zagrozonego
> społeczenstwa) i że prawdopodobnie takie są.
a nie wystarczy ci nastepujaca regula z chwalonych przez ciebie zasad ruchu
drogowego:
- jesli stuknales z tylu samochod bo nie zdazyles zachamowac to zawsze dowiesz
sie ze "nie zachowales odpowiedniej predkosci i odleglosci w stosunku do
warunkow jazdy" i zaplacisz madat
To samo z koniem ktorego obrabiamy - prawie slowo w slowo mozna zastosowac ;-)
*** blad ***
-
32. Data: 2002-05-08 09:47:37
Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
Od: johnkelly <j...@w...pl>
"Piotr K." wrote:
> > W normalnych waronkach i w normalnym prawie wlasciciel nie moze
> > ponosic odpowiedzialnosci za szkody wynikle z braku odpowiedzial-
> > nosci / wyobrazni osob trzecich.
>
> Ponosi natomiast z pewnością odpowiedzialność za szkody wynikłe z
> braku swojej odpowiedzialności i wyobraźni. O tę jego odpowiedzial-
> ność wciąż pytam.
A ten jego brak odpowiedzialnosci i wyobrazni polega na tym, ze nie
wpadl na to, iz ktos moze sie ladowac na jego teren i bratac z jego
konmi?
> > Bawisz sie w demagogie.
>
> Ale mi dolożyłeś. A przecież podałem przykład, ktory jest prostą
> konsekwencją waszych uzasadnień. Jeśli wy macie rację, to to nie
> była demagogia. Jeśli macie rację to znaczy, że mogę sobie umieś-
> cić w sadzawce pod domem krokodyla a w furtce umiescić gilotynę -
> dobrze widoczną. I nie odpowiadac za skutki. Każdy kto wejdzie
> będzie idiotą bez wyobraźni. A ja twierdzę, ze nie tylko odpowiem
> za skutki ale także, że w ogóle nie wolno mi tego zrobić.
Tak. Uwazam, ze dom jest moja twierdza i konsekwencje Twojego nan
wtargniecia powinienes ponosi Ty i tylko Ty.
> > Nie ma skotecznej metody na odgrodzenie terenu jesli osoba post-
> > ronna bedzie chciala na ten teren wejsc. Ktos kazal Twojemu sy-
> > nowi (czy komukolwiek innemu) podchodzic do tych koni?
>
> A czemu się tak uczepiłeś mojego syna skoro wyjasniłem ze nie o to
> zdarzenie mi chodzi?
Poniewaz w tej chwili usilnie starasz sie znalezc haka na wlasciciela
koni.
> Nie, nikt mu nie kazał i dobrze o tym wiesz. Nikt nie kaze tez ro-
> bic to innym ale oni i tak podchodzą. Podchodza dorosli i podchodzą
> dzieci. Może sa bez wyobraźni. Właściciel koni z pewnoscią wie le-
> piej do czego sa zdolne. Ma obowiązek zabezpieczyc _skutecznie_ te-
> ren czy nie? Skutecznie przed wyczynami koni, nie przed próbami
> wtargnięcia osob postronnych na jego teren.
On to zrobil skotecznie. Konie nie moga opuscic jego terenu. Tak samo
jak moj pies. Ale jesli ktos probowalby sie wladowac mi na dzialke to by
zostal przez tego psa pogryziony.
--
Maciej 'John Kelly' Rozalski gg:1716136 mailto:j...@w...pl
MG++ SG+ SD+ K p+ Z H-- D+ k- f SC++ T++ CP2020 L5K M:W W:M
Ignorancja to blogoslawienstwo. Pozwala wiara zostapic nauke - tej
pierwszej dajac przymioty tej drugiej.
-
33. Data: 2002-05-08 09:51:05
Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
Od: "Piotr K." <r...@d...hoga.and-this-too.pl>
"blad" <b...@W...pl> wrote in message
news:3cd8f0d2_3@news.vogel.pl...
> a nie wystarczy ci nastepujaca regula z chwalonych przez ciebie zasad
ruchu
> drogowego:
> - jesli stuknales z tylu samochod bo nie zdazyles zachamowac to zawsze
dowiesz
> sie ze "nie zachowales odpowiedniej predkosci i odleglosci w stosunku do
> warunkow jazdy" i zaplacisz madat
>
> To samo z koniem ktorego obrabiamy - prawie slowo w slowo mozna zastosowac
;-)
Wystarczy - jeśli tylko tak jest. Jest taka reguła? Gdzie ją znaleźć?
PiK
-
34. Data: 2002-05-08 10:04:24
Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
Od: "Kaizen" <x...@c...sz>
Użytkownik "Piotr K." <r...@d...hoga.and-this-too.pl> napisał w
wiadomości news:ab9jjv$6en$1@nova.kki.krakow.pl...
> ma za znaczenie? Konie siegają do ludzi chodzacych po terenie publicznym.
Takie głupie pytanie - skąd wiesz, gdzie kończył się teren prywatny? Jesteś
pewien, że płot nie był ustawiony np. pół metra od granicy i samo zbliżenie
się do płotu było wtargnięciem na czyjś teren?
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775
e-mail Rot13 coded
-
35. Data: 2002-05-08 10:16:06
Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
Od: "blad" <b...@W...pl>
Użytkownik "Piotr K."
> > sie ze "nie zachowales odpowiedniej predkosci i odleglosci w stosunku do
> > warunkow jazdy" i zaplacisz madat
> >
> > To samo z koniem ktorego obrabiamy - prawie slowo w slowo mozna zastosowac
> ;-)
>
> Wystarczy - jeśli tylko tak jest. Jest taka reguła? Gdzie ją znaleźć?
Prawnicy - POMOZCIE - moze jest jakis § o podobnym brzmieniu
bo czlowiekowi zdrowy rozsadek nie wystarcza i nigdy nie skonczymy tego watku
A moze np straz miejska może wlepiac madaty za nieodpowiednie zachowanie lub
naruszanie wlasnosci prywatnej? bo jesli tak to czlowiek ugryziony przez takiego
konia moglby na pocieszenie od wlasciela uslyszec "masz szczescie ze strazy
miejskiej nie bylo bo jeszcze bys madat zalapal" ;-))
*** blad ***
-
36. Data: 2002-05-08 10:18:51
Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
Od: "Leszek" <l...@m...icpnet.pl>
Użytkownik "Piotr K." <r...@d...hoga.and-this-too.pl>
napisał w wiadomości >
OK. Jeszcze raz: jakie warunki (w omawianym zakresie) stawia polskie
prawo
> posiadaczom koni?
Takie same jak posiadaczom samochodu-tj.nie moga powodowac
zagrożenia.Ale twój przypadek braku opieki nad dzieckiem oraz braku
wyobrazni mozna porównać z tym że twoje dziecko dotknie goracego
tłumika mojego samochodu dopiero co zaparkowanego.Czy chcesz znalezc
jakiś przepis mówiacy o moim obowiązku schładzania tłumika?
Czy chcesz znalezć przepis mówiący o obowiązku zakładania kagańca
koniowi oraz milionom polskich krów pasących się na gruntach
prywatnych.Nie próbój szykać winnych .TO TY JESTES WINNY tego
zdarzenia.I kropka.
Leszek
-
37. Data: 2002-05-08 10:54:09
Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
Od: "Pawel" <p...@p...onet.pl>
Użytkownik "Piotr K." <r...@d...hoga.and-this-too.pl> napisał w
wiadomości news:abaoal$ji8$1@nova.kki.krakow.pl...
> "Pawel" <p...@p...onet.pl> wrote in message
> news:abaeub$q3k$1@news.onet.pl...
> > Za duzo gdybania w Twoich wypowiedziach
>
> Pytam, bo nie wiem. Zamiast otrzymac jasną odpowiedź otrzymuję porady
> życiowe jak się należalo poprawnie zachować. Sęk w tym, że sam do tego
> doszedłem wcześniej, zrozumial to także mój syn, więc nie tego mi trzeba.
> PiK
>
Co mozesz zrobic?
Mozesz pojsc do najblizszego posterunku policji, ewentualnie do prokuratury
i zlozyc doniesienie o przestepstwie polegajacym na bezposrednim zagrozeniu
zdrowia przez niedbale Twoim zdaniem odizolowanie zwierzecia.
Obie te instytucje maja obowiazek wszczac postepowanie wyjasniajace
i zawiadomic Ciebie o wyniku tegoz postepowania.
To jest to, co mozesz zrobic
A co do pojazdow to sie nie zrozumielismy - ja twierdze (uogolniajac to co
napisales o zwierzetach),
ze nalezy zakazac wszelkiej jazdy pojazdami, poniewaz moga kogos
przejechac - gina
ludzie na drogach, chodnikach, a nawet w swoich domoch, zabici przez
samochody - tym
nie mniej nikt, nawet Ty, nie zada, aby przed kazdym samochodem biegl ktos,
kto ostrzegalby
przechodniow przed zblizajacym sie pojazdem (bylo tak swego czasu w Anglii);
do tego sprowadza sie twoje rozumowanie, przynajmniej tak ja je interpretuje
(i wiekszosc osob w tym watku chyba podobnie).
Powodzenia w dalszej walce z wiatr.. koniami
PawelT
-
38. Data: 2002-05-08 11:32:08
Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
Od: d...@p...com (poreba)
"Leszek" <l...@m...icpnet.pl> wrote in
<abadi0$ln1$1@onyx.icpnet.pl>:
Witam przeczytajmy jeszcze raz co Gwidon S. Naskrent zapodał:
>> > ... Za konia, jak za każde inne zwierzę, właściciel ponosi
>> > odpowiedzialność na zasadzie ryzyka.
Ktoś tu się posiłkował porównaniem do ruchu drogowego.
OC samochodów- czy ew. odszkodowanie jest uzależnione od "winy"
właściciela pojazdu? Jeżeli coś posiadasz przez ten fakt bierzesz
na siebie odpowiedzialność za skutki jakie ta rzecz może wywrzeć
/wiem, wiem-zwierzę nie jest rzeczą, ja też wolałbym żeby prawo
mówiło o opiekunie?/
>> > Włażenie na teren prywatny,
>> > prowokowanie zwierzęcia itd. może być jedynie poczytane jako
>> > przyczynienie się poszkodowanego.
>Wsadż w ZOO rękę do klatki z lwem a potem domagaj się odszkodowania od
>ZOO bo oni są właścicielami zwierząt.Coś mi to głupizną pachnie.
A gdzież tu ja napisałem, że mam zamiar *pokonywać chroniące mnie
zabezpieczenia* oraz *wbrew widocznym zrozumiałym dla przeciętnie
inteligentnego* człowieka włazić do klatki z lwem z intencją uzyskania
odszkodowania od zadłużonego ZOO na rzecz wdowy po mnie ?
Wywołujący ten wątek chyba wyraźnie określił jakie ma wątpliwości.
Czy chcesz udowodnić że każdy listonosz *zamierzający* zapukać do
Twoich drzwi jest tylko naiwnym naciągaczem liczącym na to coś
Twojego go ugryzie?
/ \
|
s
p
o
i
l
e
r
|
\ /
Stojący przed Twoimi drzwiami ALE na Twoim gruncie, przed chwileczką
wszedł przez otwartą furteczkę, tabliczki żadnej nie było,
nagle wypada zwierzę, dzieciaki, złażona teściowa ;) whatever -
i czyni jakąkolwiek krzywdę.
Czy jesteś za to odpowiedzialny czy nie znając paskudne z
wyczaje teściowej, dzieci -fooshmoo?
Chyba EOT chyba że coś ciekawszego wymyślisz
pozdrawiam
poreba
-
39. Data: 2002-05-08 11:55:12
Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
Od: "Leszek" <l...@m...icpnet.pl>
Użytkownik "poreba" <d...@p...com> napisał w wiadomości
news:Xns920888CFE2E75dmicfgpolboxcom@127.0.0.1...
> "Leszek" <l...@m...icpnet.pl> wrote in
> <abadi0$ln1$1@onyx.icpnet.pl>:
>
> Witam przeczytajmy jeszcze raz co Gwidon S. Naskrent zapodał:
> >> > ... Za konia, jak za każde inne zwierzę, właściciel ponosi
> >> > odpowiedzialność na zasadzie ryzyka.
> Ktoś tu się posiłkował porównaniem do ruchu drogowego.
> OC samochodów- czy ew. odszkodowanie jest uzależnione od "winy"
> właciciela pojazdu? Jeżeli co posiadasz przez ten fakt bierzesz
> na siebie odpowiedzialnoć za skutki jakie ta rzecz może wywrzeć
> /wiem, wiem-zwierzę nie jest rzeczš, ja też wolałbym żeby prawo
> mówiło o opiekunie?/
>
> >> > Włażenie na teren prywatny,
> >> > prowokowanie zwierzęcia itd. może być jedynie poczytane jako
> >> > przyczynienie się poszkodowanego.
> >Wsadż w ZOO rękę do klatki z lwem a potem domagaj się odszkodowania
od
> >ZOO bo oni są właścicielami zwierząt.Coś mi to głupizną pachnie.
> A gdzież tu ja napisałem, że mam zamiar *pokonywać chronišce mnie
> zabezpieczenia* oraz *wbrew widocznym zrozumiałym dla przeciętnie
> inteligentnego* człowieka włazić do klatki z lwem z intencjš
uzyskania
> odszkodowania od zadłużonego ZOO na rzecz wdowy po mnie ?
No ale przychyliłeś się do słów Gwidona mówiących o odpowiedzialności
właściciela zwirzęcia .A więc czemu nie ZOO? Osiołki i lamy również
sięgają do ogrodzenia( poznańskie ZOO).To dziecko wlazło na ogrodzenie
a nie koń.To właściciel konia może złożyć doniesienie o naruszenie
własności prywatnej i o odszkodowanie za leczenie konia z nerwicy;) A
sąd powinien ukarać rodzica za brak należytej
opieki(przypominam-dziecko 6 lat).
Leszek
-
40. Data: 2002-05-08 12:36:32
Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
Od: "Leszek" <l...@m...icpnet.pl>
P.S Koń miał być mądrzejszy od ojca dziecka? A może winny jest
konstruktor ogrodzenia bo 6 letnie dziecko potrafiło się na nie
wskrabać?
Leszek