-
31. Data: 2007-03-01 20:34:47
Temat: Re: Obowiązek meldunkowy niezgodny z przepisami UE?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Luke wrote:
>> Na drugi raz zapoznaj się z przepisem ZANIM zaczniesz robić tenże
>> przepis awanturę.
>
> Przyczepiles sie do wybranych rzeczy, a inne milaczaco pominales.
> Czy np poslowie,predydent, premier melduja sie tymczasowo obejmujac
> urzedy?
Ręce opadają... A jaki związek ma objęcie urzędu z meldunkiem?
>> Jakiej niewoli? W każdej chwili mogę wyjechać w kraju - nawet paszportu
>> nie potrzebuję!
>
> Oj,zapewniam iz swiat jest wiekszy niz kilka krajow UE!
Owszem, ale i ze swoich "świętych USA" żeby wyjechać gdzieś dalej musisz
mieć paszport. A czasami nawet wizę.
> Czy bedziesz poslusznie meldowal dziecko u babci wysylajac je na
> wakacje? Bo dla mnie taki obowiazek jest zniewoleniem!
Brak szkodliwości społecznej wynikającej z niezameldowania dziecka przy
wyjeździe na wakacje powoduje, że ten obowiązek de facto jest tylko
"uprzejmą sugestią" - pisałem już o tym.
> Podobnie jak zglaszanie wyjazdu za granice powyzej 2 mies.
Mały problem. Za to żaden dupek ze Społecznego Komitetu Właścicieli
Domów nie będzie mi się wp*.*ał w mój wystrój domu i dyktował, jaki
kolor dachu odpowiada ustalonym przez tenże komitet standardom.
Tutaj jakby mi taki dupek przyszedł i truł, że mu się nie podoba moja
skrzynka na listy, to mogę go pożegnać krótkim "spierdalaj".
>> Cóż... Mnie tam notariusz przy kupowaniu ziemi pytał się tylko o
>> personalia, adres zamieszkania, NIP i numer dowodu osobistego - słowo
>> "meldunek" nigdy nie padło ani nie zostało umieszczone w w akcie
>> notarialnym.
>
> A ja wczoraj znalazlem watek, jak notariusz odmowil wykonania uslugi,
> gdy w dowodzie nie bylo adresu.
> Czyli caly czas loteria.
Ponownie: wiele zależy od kompetencji konkretnego urzędnika.
>> No - zupełnie niekompetentny neofita-fanatyk z USA kontra człowiek
>> znający lokalne przepisy...
>
> Coz, ja patrze z gory na Polakow w labiryncie wolnosci...
ROTFL
Zupełnie się znaturalizowałeś: arogancja, tępota i przeczucie "misji
dziejowej" godne samego Dzordża Debilju.
I jak już walczysz o wolność podróżowania, nie zapominaj o tych
nazistowskich wizach.
-
32. Data: 2007-03-01 22:23:35
Temat: Re: Obowiązek meldunkowy niezgodny z przepisami UE?
Od: "Luke" <n...@o...pl>
On Mar 1, 3:34 pm, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
wrote:
> Ręce opadają... A jaki związek ma objęcie urzędu z meldunkiem?
Bardzo trudny do zgadniecia: zmiana miejsca zamieszkania! Sam
przyznales, ze przenaszac sie do innego miasta i mieszkajac tam przez
XX dni istnieje obowiazek zameldowania sie, chocby tymczasowego.
> > Oj,zapewniam iz swiat jest wiekszy niz kilka krajow UE!
>
> Owszem, ale i ze swoich "świętych USA" żeby wyjechać gdzieś dalej musisz
> mieć paszport. A czasami nawet wizę.
Paszport w reku to chyba standard podrozowania, nie?
> Brak szkodliwości społecznej wynikającej z niezameldowania dziecka przy
> wyjeździe na wakacje powoduje, że ten obowiązek de facto jest tylko
> "uprzejmą sugestią" - pisałem już o tym.
To jest Twoja wlasna interpretacja. W poprzednim poscie piszesz
"istnieje raczej w
formie sugestii". Niestety w prawie nie ma (a moze raczej (sic!) nie
powinno byc) miejsca na "raczej", "prawie" czy "moze".
Albo sie trzeba meldowac, albo nie. Ty wybierasz sobie interpretacje
na "nie" /nie zameldujesz dziecka u babci/. Twoja "wolnosc", Twoj
wybor.
Dziwne tylko, ze jednoczesnie twierdzisz, ze te przepisy sa Ok. Bo dla
mnie sa one forma zniewolenia.
> Mały problem.
Dla Ciebie, bo dla mnie /i wielu innych/ duzy problem ideologiczny.
> Za to żaden dupek ze Społecznego Komitetu Właścicieli
> Domów nie będzie mi się wp*.*ał w mój wystrój domu i dyktował, jaki
> kolor dachu odpowiada ustalonym przez tenże komitet standardom.
>
> Tutaj jakby mi taki dupek przyszedł i truł, że mu się nie podoba moja
> skrzynka na listy, to mogę go pożegnać krótkim "spierdalaj".
Jesli nawiazujesz do sytuacji w USA to masz strzepkowe wiadomosci. Ale
to juz inny watek.
> > Coz, ja patrze z gory na Polakow w labiryncie wolnosci...
>
> ROTFL
>
> Zupełnie się znaturalizowałeś: arogancja, tępota i przeczucie "misji
> dziejowej" godne samego Dzordża Debilju.
Raczej zal, gdy widze Polska biernote i miernote. Z takim nastawieniem
to przez 100 lat nic sie nie zmieni, a ludzie beda tylko lizali tylki
wladzy.
Abonament za posiadanie odbiornika juz placic trzeba, Ty pewnie nie
mialbys tez nic przeciwko podatkom od pralki i odkurzacza, a ja bym
mial.
To kolejny przepis rodem z PRL-u. Nie wspominajac o innych wynalazkach
w stylu ZUS czy skladki zdrowotne. Naprawde dziwi mnie ze w Polsce
ludzie lykaja to bez zadnego glebszego zastanowienia sie...
> I jak już walczysz o wolność podróżowania, nie zapominaj o tych
> nazistowskich wizach.
Nie mam z wjazdem do USA zadnych problemow a bywam w tym kraju dosc
czesto. Zniesienie wiz nic mi nie da.
Mam wielu znajomych, ktorzy nie mieli problemu ze usyskaniem wiz.
Apropos, w UE tez sa wizy dla obywateli spoze UE,wiec co za roznica?
L.
-
33. Data: 2007-03-02 04:09:08
Temat: Re: Obowiązek meldunkowy niezgodny z przepisami UE?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Luke napisał(a):
>> Ręce opadają... A jaki związek ma objęcie urzędu z meldunkiem?
>
> Bardzo trudny do zgadniecia: zmiana miejsca zamieszkania! Sam
> przyznales, ze przenaszac sie do innego miasta i mieszkajac tam przez
> XX dni istnieje obowiazek zameldowania sie, chocby tymczasowego.
Primo: zmiana miejsca zamieszkania nie jest regułą - w końcu posłowie
nie nocują na sali sejmowej a niektórzy mogli (tu może się zdziwisz ;->
) i tak już mieszkać w Warszawie. Podobnie z innymi kacykami...
Secundo: myślisz, że w dobie szukania "haków" na wszystko i wszystkich
nie starają się dopilnować takiej dupereli, hmm?
Tertio: w przypadku pobytów w hotelach itepe meldowanie "odbębnia"
automatycznie sam taki hotel i gość może mieć to w nosie (i zdaje się
posłowie przyjezdni pomieszkują sobie w *hotelu* poselskim)
Quatro: w wykładni jest mowa o swoistym "ośrodku egzystencji" (nie
dosłownie oczywiście ;) ), nawet czasowym. Więc jeśli ktoś tylko od
czasu do czasu "wpada" z aktówką i szczoteczką do zębów z Warszawy, ale
swój czajnik i całą resztę środków niezbędnych do egzystencji zostawia
sobie np. w Gdańsku (dokąd "co chwila" wraca) to oczywiście meldować się
nigdzie nie musi (ponownie apeluję, żebyś zapoznał się z ustawą o
ewidencji ludności i postarał się ją zrozumieć).
>>> Oj,zapewniam iz swiat jest wiekszy niz kilka krajow UE!
>> Owszem, ale i ze swoich "świętych USA" żeby wyjechać gdzieś dalej musisz
>> mieć paszport. A czasami nawet wizę.
>
> Paszport w reku to chyba standard podrozowania, nie?
>> Brak szkodliwości społecznej wynikającej z niezameldowania dziecka przy
>> wyjeździe na wakacje powoduje, że ten obowiązek de facto jest tylko
>> "uprzejmą sugestią" - pisałem już o tym.
>
> To jest Twoja wlasna interpretacja. W poprzednim poscie piszesz
> "istnieje raczej w
> formie sugestii". Niestety w prawie nie ma (a moze raczej (sic!) nie
> powinno byc) miejsca na "raczej", "prawie" czy "moze".
> Albo sie trzeba meldowac, albo nie. Ty wybierasz sobie interpretacje
> na "nie" /nie zameldujesz dziecka u babci/. Twoja "wolnosc", Twoj
> wybor.
Prawo to nie jest jednoznaczny program komputerowy, który się tylko w
kółko uruchamia. Prawo podlega interpretacji. Dlatego też pecety nie
zastąpiły jeszcze sędziów ;->
> Dziwne tylko, ze jednoczesnie twierdzisz, ze te przepisy sa Ok. Bo dla
> mnie sa one forma zniewolenia.
Całe społeczeństwo to forma zniewolenia...
>> Mały problem.
>
> Dla Ciebie, bo dla mnie /i wielu innych/ duzy problem ideologiczny.
ROTFL
Dziwne, że DMCA ci nie przeszkadza... To dopiero zniewolenie....
>> Za to żaden dupek ze Społecznego Komitetu Właścicieli
>> Domów nie będzie mi się wp*.*ał w mój wystrój domu i dyktował, jaki
>> kolor dachu odpowiada ustalonym przez tenże komitet standardom.
>>
>> Tutaj jakby mi taki dupek przyszedł i truł, że mu się nie podoba moja
>> skrzynka na listy, to mogę go pożegnać krótkim "spierdalaj".
>
> Jesli nawiazujesz do sytuacji w USA to masz strzepkowe wiadomosci. Ale
> to juz inny watek.
Nie, nie strzępkowe. Z relacji bezpośrednio zainteresowanych z różnych
rejonów USA z zabudową jednorodzinną, ale gęstszą niż jedno ranczo na
parę hektarów.
>>> Coz, ja patrze z gory na Polakow w labiryncie wolnosci...
>> ROTFL
>>
>> Zupełnie się znaturalizowałeś: arogancja, tępota i przeczucie "misji
>> dziejowej" godne samego Dzordża Debilju.
>
> Raczej zal, gdy widze Polska biernote i miernote. Z takim nastawieniem
> to przez 100 lat nic sie nie zmieni, a ludzie beda tylko lizali tylki
> wladzy.
ROTFL
Patrząc na twój religijny zapał wyraźnie widzę głównego bohatera
Zapisków Oficera Armii Czerwonej :) W ZSRR wszystko najlepsze, w ZSRR
całkowita swoboda (i wszędzie indziej to zniewolenie).
A ja przynajmniej nie muszę sie obawiać, że nie wpuszczą mnie do
krajowego samolotu, bo jakiś matoł wymyślił jakąś durną "czarną listę" i
jeszcze nie do końca wiedział, jak ją wypełnić. I nie wywiozą mnie bez
wyroku do obozu koncentracyjnego, bo np. zbyt arabsko wyglądam.
> Abonament za posiadanie odbiornika juz placic trzeba, Ty pewnie nie
> mialbys tez nic przeciwko podatkom od pralki i odkurzacza, a ja bym
> mial.
> To kolejny przepis rodem z PRL-u. Nie wspominajac o innych wynalazkach
No popatrz... Ja nie wiedziałem, że w Wielkiej Brytanii mieli PRL...
O! Czyżbyś, drogi ignorancie, nie słyszał o brytyjskiej "TV license"?
Cóż, naturalizacja postępuje... Jeszcze trochę i zapomnisz, gdzie Polska
w ogóle się znajduje i będziesz mylił (a może już mylisz?) Irak z
Iranem, a Korei Południowej będziesz szukał w Australii ;)
> w stylu ZUS czy skladki zdrowotne. Naprawde dziwi mnie ze w Polsce
> ludzie lykaja to bez zadnego glebszego zastanowienia sie...
Dziwne, bo ja żadnych składek zdrowotnych nie płacę. Z ZUSem też się nie
znam...
>> I jak już walczysz o wolność podróżowania, nie zapominaj o tych
>> nazistowskich wizach.
>
> Nie mam z wjazdem do USA zadnych problemow a bywam w tym kraju dosc
> czesto. Zniesienie wiz nic mi nie da.
A ja nie mam zamiaru robić za potulnego petenta czekającego na łaskę
dostania tej ich gównianej promesy wizy i zdawania się na łaskę dupka z
imigracji, który może już na miejscu odmówić prawa wjazdu, bo mu się np.
"arafatka" z terroryzmem skojarzyła...
> Mam wielu znajomych, ktorzy nie mieli problemu ze usyskaniem wiz.
> Apropos, w UE tez sa wizy dla obywateli spoze UE,wiec co za roznica?
Niestety dla obywateli USA nie ma obowiązku wizowego, a szkoda. Kaczorki
włażą Bushowi bez wazeliny...
Pomijam już taki detal, że cywilizowane, uczciwe kraje jeśli już stosują
wizy to prawdziwe wizy, a nie jakie "promesy".
-
34. Data: 2007-03-02 08:08:05
Temat: Re: Obowiązek meldunkowy niezgodny z przepisami UE?
Od: "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl>
"Luke" <n...@o...pl> wrote in message
news:1172715862.206597.226840@h3g2000cwc.googlegroup
s.com...
Tak dodatkowo, dla tych co uważają, że meldunek, to tylko "takie tam
potwierdzenie,
gdzie się jest".
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=1914
.27.3.2.10.1.0.1.htm
"Meldunek pozwala korzystać ze zwolnień podatkowych".
Stach
-
35. Data: 2007-03-02 21:40:05
Temat: Re: Obowiązek meldunkowy niezgodny z przepisami UE?
Od: wombi <w...@n...pl>
Luke napisał(a):
> Gdyby nie bylo w Polsce 50 lat PRL-u prawdopodobnie chore przepisy o
> meldunku nigdy by nie powstaly.
Co ty na to:
Rozporządzenie z dnia 16 marca 1928 r. o ewidencji i kontroli ruchu
ludności (Dz. U. Nr 32, poz. 309 z późniejszymi zmianami).
-
36. Data: 2007-03-02 23:08:41
Temat: Re: Obowiązek meldunkowy niezgodny z przepisami UE?
Od: "Luke" <n...@o...pl>
On Mar 1, 11:09 pm, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
wrote:
> Luke napisa?(a):
>
> >> R?ce opadaj?... A jaki zwi?zek ma obj?cie urz?du z meldunkiem?
>
> > Bardzo trudny do zgadniecia: zmiana miejsca zamieszkania! Sam
> > przyznales, ze przenaszac sie do innego miasta i mieszkajac tam przez
> > XX dni istnieje obowiazek zameldowania sie, chocby tymczasowego.
>
> Primo: zmiana miejsca zamieszkania nie jest regu?? - w ko?cu pos?owie
> nie nocuj? na sali sejmowej a niektórzy mogli (tu mo?e si? zdziwisz ;->
> ) i tak ju? mieszkaae w Warszawie. Podobnie z innymi kacykami...
>
> Secundo: myoelisz, ?e w dobie szukania "haków" na wszystko i wszystkich
> nie staraj? si? dopilnowaae takiej dupereli, hmm?
>
> Tertio: w przypadku pobytów w hotelach itepe meldowanie "odb?bnia"
> automatycznie sam taki hotel i gooeae mo?e mieae to w nosie (i zdaje si?
> pos?owie przyjezdni pomieszkuj? sobie w *hotelu* poselskim)
>
> Quatro: w wyk?adni jest mowa o swoistym "ooerodku egzystencji" (nie
> dos?ownie oczywioecie ;) ), nawet czasowym. Wi?c jeoeli ktooe tylko od
> czasu do czasu "wpada" z aktówk? i szczoteczk? do z?bów z Warszawy, ale
> swój czajnik i ca?? reszt? oerodków niezb?dnych do egzystencji zostawia
> sobie np. w Gda?sku (dok?d "co chwila" wraca) to oczywioecie meldowaae si?
> nigdzie nie musi (ponownie apeluj?, ?ebyoe zapozna? si? z ustaw? o
> ewidencji ludnooeci i postara? si? j? zrozumieae).
a) A Ty znow swoje. Nie pisze o tych co sa z Warszawy, tylko
przyjezdnych! Patrze szerzej niz tylko na najprostrze przypadki,
Prezydent nie wpada ze szczoteczka na weekend, wiec pod ustawe
podlega. Podobnie tez zapewne wiekszosc poslow.
Czy myslisz, ze prezydent osobiscie szedl do urzedu z ksiazeczka
wojskowa by sie przemeldowac?
Ok, zameldowac sie nie musi osobiscie, ale wymeldowac musi! Czy tak
zrobi? Po prostu pytam...
b) "Osrodek egzystencji" nie jest jest precyzyjnie zdefioniwany
(oczywiscie jedyna sluszna definicja to definicja scisla, najlepiej
wyrazona przez liczby. Bez slow "prawie", "moze" czy "wiekszosc". Bo
do kazdej niescislej definicji moge stworzyc garsc paradoskow od
reki). Ten problem dotyczy tez Polakow mieszkajacych za granica i z
sadow polskich wychodza sprzeczne wyroki kiedy np. nalezy placic
podatki w Polsce a kiedy nie (oczywiscie dzieje sie tak z braku
scislej definicji "osrodka egzystencji"). Nie wiem jak w ogole mozna
bylo taki termin prawny, bez scislej definicji, wprowadzic. To tak
jakby powiedziec: "niektorzy obywatele musza placic podatki".
c) Mieszkalem w Polsce wielokrotnie w Hotelu i nikt mnie nie
meldowal :-)
> Prawo to nie jest jednoznaczny program komputerowy, który si? tylko w
> kó?ko uruchamia. Prawo podlega interpretacji. Dlatego te? pecety nie
> zast?pi?y jeszcze s?dziów ;->
A szkoda, bo poslugujac sie koszmarnym jezykiem prawniczym tworzy sie
w Polsce monstra w stylu ustawy o podatku dochodowym (osoby fizyczne)
z bodajze juz ponad 200 poprawkami. Brawo logika!
> Dziwne, ?e DMCA ci nie przeszkadza... To dopiero zniewolenie....
Mnie to nie dotyczy, nie jestem obywatelem USA, w USA robie tylko
interesy. Ale nawet, w dobie Internetu, wszelkie regulacje dotyczace
wlasnosci elektronicznych po prostu sa smieszne. Zajmijmy sie jednak
lepiej problemami Polski, a nie Stanow.
> Nie, nie strz?pkowe. Z relacji bezpooerednio zainteresowanych z ró?nych
> rejonów USA z zabudow? jednorodzinn?, ale g?stsz? ni? jedno ranczo na
> par? hektarów.
To "ranczo" to chyba Ci byli agenci SB pod poduszke podrzucili!
Ja mam w USA wielu znajomych i niektorzy z nich moga pomalowac dom w
zielone kropki, a inni nie moga.
Jesli gdziekolwiek kupisz sobie mieszkanie w apartamentowcu, tez nie
pozwola Ci pomalowac "Twojej sciany" na zewnatrz na dowolny kolor.
Takze jak ktos kupuje sobie dom w USA w dzielnicy z restrykcyjnym
regulaminem - nie moze pozniej narzekac na brak swobody (bo wiedzial
to wczesniej). A jak od poczatku chce wolnosci, to niech szuka
"wolnego" domu. Ponadto przepisy roznia sie bardzo od stanu do stanu.
> A ja przynajmniej nie musz? sie obawiaae, ?e nie wpuszcz? mnie do
> krajowego samolotu, bo jakioe mato? wymyoeli? jak?oe durn? "czarn? list?" i
> jeszcze nie do ko?ca wiedzia?, jak j? wype?niae. I nie wywioz? mnie bez
> wyroku do obozu koncentracyjnego, bo np. zbyt arabsko wygl?dam.
To wszystko juz przychodzi do europy i nie ma tak naprawde zwiazku z
dyskusja.
Wkrotce procedury na lotniskach sie wszedzie "zrownaja".
> No popatrz... Ja nie wiedzia?em, ?e w Wielkiej Brytanii mieli PRL...
>
> O! Czy?byoe, drogi ignorancie, nie s?ysza? o brytyjskiej "TV license"?
I znow pluja Ci w twarz, a Ty mowisz ze deszcz pada. Co mnie obchodzi
Anglia???
W Chinach jest 3 lata odsiatki za jazde bez biletu, mam sie wiec
cieszyc ze w Polsce sa "tylko" 2?
Wprowadza amonament od lodowki, a Ty powiesz, ze "nie jest zle" bo na
Bialorusi placa dodatkowo od pralki?
Skup sie na Polsce i sensownosci obowiazujacego w niej prawa!!! Jesli
prawo jest bezsensowne, to nie wazne gdzie obowiazuje!
> Dziwne, bo ja ?adnych sk?adek zdrowotnych nie p?ac?. Z ZUSem te? si? nie
> znam...
Nie cwaniakuj, bo wiesz dobrze, ze zarabiajacy w Polsce musza placic
skladki zdrowotne + ZUS.
Mowimy o 90% spoleczenstwa pracujacych na etatach. Moj calkowity (w
zyciu) podatek dochodowy zaplacony w Polsce to 0zl,0gr (a jestem
obywatelem Polski). I co z tego, mam przez to nie narzekac na podatki
w Polsce? Przeciez wiem co sie dzieje i nie udaje, ze "pada".
> Niestety dla obywateli USA nie ma obowi?zku wizowego, a szkoda. Kaczorki
> w?a?? Bushowi bez wazeliny...
Niestety, nie do konca to prawda. Jesli chca zostac powyzej 90 (jesli
dobrze pamietam te liczbe) dni musza miec wize. Przepisy pozostawiam
do odnalezienia Tobie.
> Pomijam ju? taki detal, ?e cywilizowane, uczciwe kraje jeoeli ju? stosuj?
> wizy to prawdziwe wizy, a nie jakie "promesy".
Wez milion dolarow w walizke i powiedz, ze chcesz robic interesy z
USA, to jeszcze Cie taksowka pod ambasade podwioza i od razu dadza
wize za 15 lat!
Ale znow, nie mowmy o innych krajach, mowmy o Polsce, w ktorej w ciagu
50 powojennych lat wprowadzono mnostwo bzdurnych przepisow (kompletnie
nie sprawdzajacych sie w nowym ustroju i w XXI wieku) i ja jakos nie
widze jasnej drogi, jak one maja zniknac (chyba jedyne wyjscie to
"zaskarzenia obywatelskie" - wiesz co mam na mysli). Btw, prawo
tworzone wspolczesnie, pod wzgledem jakosci, wcale jest nie lepsze.
Wladza nie pozbawia sie sama kontroli i pieniedzy. A jesli Ty tego nie
widzisz, to coz zawsze znajda sie tacy, dla ktorych to wciaz bedzie
"tylko deszcz".
Jesli Japonczyk przyjezdza inwestowac w Polsce, to wiekszosc prawa
"nie-ekonomicznego" mu wisi. Ale uwierz mi, nie jest tak w przypadku
np. biznesmanow-Polakow, ktorzy do Polski zawsze beda mieli wielki
sentyment. Spotykam w Stanach prawdziwych milionerow /tu wcale sie nie
chwale, ani do tego grona nie naleze, ani nie byly to spotkania "jeden
na jeden"/ i podczas rozmow o osiedlaniu sie w Polsce wielokrotnie
okazywalo sie, ze liczy sie *wszystko*, dotkliwosc i upierdliwosc
najmniejszych przepisow nie majacych sensu (z tego samego powodu
Polske wciaz opuszcza wielu mlodych ludzi). Mozesz powiedziec, ze nie
chcesz takich nie-patriotow w Polsce, masz prawo. Ja mysle, ze tacy
ludzie sie licza i moge Polske "ekonomicznie unormalnic".
Mimo wszystko pozdrawiam (za zaangazowanie), na obelgi slowne nie
jestem uczulony, bo kazdy moze mowic to, co mu sie podoba (nawet
nazywac mnie morderca czy zlodziejem). Czas udac sie w cieplejsze
(doslownie i w przenosni) klimaty!
EOT z mojej strony,
L.
-
37. Data: 2007-03-02 23:11:54
Temat: Re: Obowiązek meldunkowy niezgodny z przepisami UE?
Od: "Luke" <n...@o...pl>
wombi wrote:
> Luke napisał(a):
> > Gdyby nie bylo w Polsce 50 lat PRL-u prawdopodobnie chore przepisy o
> > meldunku nigdy by nie powstaly.
>
> Co ty na to:
> Rozporządzenie z dnia 16 marca 1928 r. o ewidencji i kontroli ruchu
> ludności (Dz. U. Nr 32, poz. 309 z późniejszymi zmianami).
No ale ze "oni" wymyslili abonamet od posiadania telewizora to mi nie
wmowisz :-)!
Jak pisalem, chodzi mi o wiele roznych przepisow-wrakow z czasow PRL,
ale nie tylko. W tamtych latach miedzywojennych tez byla niezla
nagonka polityczna, szczegoly tej ustawy moga byc pouczajace, ale i
tak to wszystko po prostu nie pasuje do XXI wieku. Nie badzmy
smieszni.
L.
-
38. Data: 2007-03-02 23:14:50
Temat: Re: Obowiązek meldunkowy niezgodny z przepisami UE?
Od: "Luke" <n...@o...pl>
Krzysztof Stachlewski wrote:
> "Luke" <n...@o...pl> wrote in message
> news:1172715862.206597.226840@h3g2000cwc.googlegroup
s.com...
>
> Tak dodatkowo, dla tych co uważają, że meldunek, to tylko "takie tam
> potwierdzenie,
> gdzie się jest".
> http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=1914
.27.3.2.10.1.0.1.htm
> "Meldunek pozwala korzystać ze zwolnień podatkowych".
>
Ciekawe, kilka dni temu czytalem wypowiedz RPO (na jego stronach) w
sprawie konstytucyjnego zapisu (i jego interpretacji) o zakazie
dyskryminacji z powodu braku posiadania adresu/zameldowania. Czy to
mogloby pod to podpadac?
L.
-
39. Data: 2007-03-02 23:43:44
Temat: Re: Obowiązek meldunkowy niezgodny z przepisami UE?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Luke wrote:
[ciach]
> a) A Ty znow swoje. Nie pisze o tych co sa z Warszawy, tylko
> przyjezdnych! Patrze szerzej niz tylko na najprostrze przypadki,
> Prezydent nie wpada ze szczoteczka na weekend, wiec pod ustawe
> podlega. Podobnie tez zapewne wiekszosc poslow.
Well? Skąd twoje przekonanie, że nie przestrzegają obowiązku
meldunkowego, hmm?
> Czy myslisz, ze prezydent osobiscie szedl do urzedu z ksiazeczka
> wojskowa by sie przemeldowac?
Jaką książeczką wojskową??
> Ok, zameldowac sie nie musi osobiscie, ale wymeldowac musi! Czy tak
> zrobi? Po prostu pytam...
Primo: nie wiem, to ich sprawa.
Secundo: meldowanie i wymeldowanie w hotelach, jak pisałem, to zadanie
hotelu.
> b) "Osrodek egzystencji" nie jest jest precyzyjnie zdefioniwany
> (oczywiscie jedyna sluszna definicja to definicja scisla, najlepiej
> wyrazona przez liczby. Bez slow "prawie", "moze" czy "wiekszosc". Bo
> do kazdej niescislej definicji moge stworzyc garsc paradoskow od
Owszem. W czym problem?
> reki). Ten problem dotyczy tez Polakow mieszkajacych za granica i z
> sadow polskich wychodza sprzeczne wyroki kiedy np. nalezy placic
> podatki w Polsce a kiedy nie (oczywiscie dzieje sie tak z braku
> scislej definicji "osrodka egzystencji"). Nie wiem jak w ogole mozna
> bylo taki termin prawny, bez scislej definicji, wprowadzic. To tak
> jakby powiedziec: "niektorzy obywatele musza placic podatki".
Wszyscy muszą. Tyle ile muszą.
> c) Mieszkalem w Polsce wielokrotnie w Hotelu i nikt mnie nie
> meldowal :-)
Meldowali, tylko nie wiedziałeś.
>> Prawo to nie jest jednoznaczny program komputerowy, który sie tylko w
>> kółko uruchamia. Prawo podlega interpretacji. Dlatego też pecety nie
>> zastąpiły jeszcze sędziów ;->
>
> A szkoda, bo poslugujac sie koszmarnym jezykiem prawniczym tworzy sie
> w Polsce monstra w stylu ustawy o podatku dochodowym (osoby fizyczne)
> z bodajze juz ponad 200 poprawkami. Brawo logika!
Każde prawo w każdym kraju prawa jest ustawicznie poprawiane. Bo jest
tworzone przez ludzi (którzy są omylni).
>> Dziwne, że DMCA ci nie przeszkadza... To dopiero zniewolenie....
>
> Mnie to nie dotyczy, nie jestem obywatelem USA, w USA robie tylko
> interesy. Ale nawet, w dobie Internetu, wszelkie regulacje dotyczace
Dotyczy... Jak znajdujesz się na terytorium USA i tam złamiesz ich
przepisy - tam dostajesz w zadek na podstawie tych przepisów.
> wlasnosci elektronicznych po prostu sa smieszne. Zajmijmy sie jednak
> lepiej problemami Polski, a nie Stanow.
Dlaczego?
>> Nie, nie strzępkowe. Z relacji bezpośrednio zainteresowanych z różnych
>> rejonów USA z zabudową jednorodzinną, ale gęstszą niż jedno ranczo na
>> parę hektarów.
>
> To "ranczo" to chyba Ci byli agenci SB pod poduszke podrzucili!
Hmm?
> Ja mam w USA wielu znajomych i niektorzy z nich moga pomalowac dom w
> zielone kropki, a inni nie moga.
Ach, to zniewolenie...
> Jesli gdziekolwiek kupisz sobie mieszkanie w apartamentowcu, tez nie
> pozwola Ci pomalowac "Twojej sciany" na zewnatrz na dowolny kolor.
Serdeńko... Budynek wraz ze ścianami zewnętrznymi nie jest własnością
lokatora. Ba, nie jest nawet w jego posiadaniu.
W odróżnieniu od własnego domu na własnej działce.
> Takze jak ktos kupuje sobie dom w USA w dzielnicy z restrykcyjnym
> regulaminem - nie moze pozniej narzekac na brak swobody (bo wiedzial
> to wczesniej). A jak od poczatku chce wolnosci, to niech szuka
> "wolnego" domu. Ponadto przepisy roznia sie bardzo od stanu do stanu.
No to jak ci się nie podobają przepisy w tej "dzielnicy" - to fora ze
dwora i nie pyskuj o rzekomym "zniewoleniu", bo w Polsce w porównaniu z
USA nie jest aż tak źle.
>> A ja przynajmniej nie muszę sie obawiać, że nie wpuszczą mnie do
>> krajowego samolotu, bo jakiś matoł wymyślił jakąś durną "czarną listę" i
>> jeszcze nie do końca wiedział, jak ją wypełniał. I nie wywiozą mnie bez
>> wyroku do obozu koncentracyjnego, bo np. zbyt arabsko wyglądam.
>
> To wszystko juz przychodzi do europy i nie ma tak naprawde zwiazku z
> dyskusja.
Ma. I taki nazizm to tu nie przejdzie.
> Wkrotce procedury na lotniskach sie wszedzie "zrownaja".
"Opór jest bezcelowy - wszyscy zostaniecie zasymilowani."
To mi coś przypomina...
>> No popatrz... Ja nie wiedziałem, że w Wielkiej Brytanii mieli PRL...
>>
>> O! Czyżbyś, drogi ignorancie, nie słyszał o brytyjskiej "TV license"?
>
> I znow pluja Ci w twarz, a Ty mowisz ze deszcz pada. Co mnie obchodzi
> Anglia???
A co mnie obchodzą twoje urojenia?
> W Chinach jest 3 lata odsiatki za jazde bez biletu, mam sie wiec
> cieszyc ze w Polsce sa "tylko" 2?
> Wprowadza amonament od lodowki, a Ty powiesz, ze "nie jest zle" bo na
> Bialorusi placa dodatkowo od pralki?
> Skup sie na Polsce i sensownosci obowiazujacego w niej prawa!!! Jesli
> prawo jest bezsensowne, to nie wazne gdzie obowiazuje!
I tak jest na całym świecie. Rewolucji w pół dnia nie zrobisz, a
znacznie lepsza ewolucja zajmuje conieco czasu.
I akurat ustawa o ewidencji ludności to najmniejszy problem, zwłaszcza
że jej omijanie jest trywialnie proste i świadczy właśnie o polskiej
wolności - jak potrzeba, to idiotyczne przepisy się omija, a z czasem
one same zdychają ;)
>> Dziwne, bo ja żadnych składek zdrowotnych nie płacę. Z ZUSem też się nie
>> znam...
>
> Nie cwaniakuj, bo wiesz dobrze, ze zarabiajacy w Polsce musza placic
> skladki zdrowotne + ZUS.
Ja nie płacę. I co mi zrobisz?
> Mowimy o 90% spoleczenstwa pracujacych na etatach. Moj calkowity (w
Wiesz, niektórzy jeszcze mają własną dużą działalność gospodarczą. Ci to
dopiero są zniewoleni - księgowość, faktury, comiesięczne zeznania
podatkowe...
> zyciu) podatek dochodowy zaplacony w Polsce to 0zl,0gr (a jestem
> obywatelem Polski). I co z tego, mam przez to nie narzekac na podatki
> w Polsce? Przeciez wiem co sie dzieje i nie udaje, ze "pada".
Twoje podatki - twoja broszka.
Jak bzyta glutowska chciała mi na bruździć, to inni tacy zarabiający
tak, jak (i to, jak się okazuje, jest niemała grupa) się "postawili".
>> Niestety dla obywateli USA nie ma obowiązku wizowego, a szkoda. Kaczorki
>> włażą Bushowi bez wazeliny...
>
> Niestety, nie do konca to prawda. Jesli chca zostac powyzej 90 (jesli
> dobrze pamietam te liczbe) dni musza miec wize. Przepisy pozostawiam
> do odnalezienia Tobie.
A co mnie obchodzi dłuższy pobyt? Ja mam na myśli zwykły wyjazd "bo mam
ochotę i chcę pozwiedzać". Do Chin łatwiej na wycieczkę wyjechać (ba! i
wrócić!), niż to tego zasmarkanego "raju wolności".
>> Pomijam już taki detal, że cywilizowane, uczciwe kraje jeśli już stosują
>> wizy to prawdziwe wizy, a nie jakie "promesy".
>
> Wez milion dolarow w walizke i powiedz, ze chcesz robic interesy z
> USA, to jeszcze Cie taksowka pod ambasade podwioza i od razu dadza
> wize za 15 lat!
ROTFL
Z walizką takiej gotówki? Capnie mnie ichnia bezpieka za podejrzenie o
związki z terroryzmem lub handlarzami narkotyków.
> Ale znow, nie mowmy o innych krajach, mowmy o Polsce, w ktorej w ciagu
> 50 powojennych lat wprowadzono mnostwo bzdurnych przepisow (kompletnie
> nie sprawdzajacych sie w nowym ustroju i w XXI wieku) i ja jakos nie
Żadna polska ustawa, nie licząc ustaw za najgorszej komuny, nie była
nawet w zbliżonym stopniu tak zła, jak ta cała "ustawa patriotyczna".
[ciach reszta bredni lamera, który nawet kodować poprawnie nie potrafi]
(no, ale może standard kodowania to też "zniewolenie"...)
-
40. Data: 2007-03-02 23:45:28
Temat: Re: Obowiązek meldunkowy niezgodny z przepisami UE?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Luke wrote:
> No ale ze "oni" wymyslili abonamet od posiadania telewizora to mi nie
> wmowisz :-)!
>
> Jak pisalem, chodzi mi o wiele roznych przepisow-wrakow z czasow PRL,
A ty ciągle o tym PRL w Wielkiej Brytanii...
Taki sam, a nawet gorszy, "abonament" mają w UK - i tam przy zakupie TV
sklep musi jeszcze zrobić donos!