-
31. Data: 2009-04-29 15:33:25
Temat: Re: Nieobecność w pracy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Johnson wrote:
> Emka pisze:
>>
>> Czyli wychodzi na to, że mam czekać aż ustanie jakaś przyczyna
>> nieobecności. Ale ile? Tydzień, miesiąc, rok? Przy czym skąd mam
>> wiedzieć, czy taka przyczyna faktycznie istnieje (np. pracownik miał
>> wypadek) czy też pracownik postanowił po prostu olać pracę.
>
> Wiesz tyle co ja, ja innego tekstu nie mam :)
>
>
Czyli nie wiesz i nie masz pojęcia co zrobić.
Może zapytaj gdzieś?
-
32. Data: 2009-04-29 18:21:18
Temat: Re: Nieobecność w pracy
Od: Johnson <j...@n...pl>
witek pisze:
> Może zapytaj gdzieś?
To pytam. odpowiedz :)
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
33. Data: 2009-04-29 19:30:01
Temat: Re: Nieobecność w pracy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Johnson wrote:
> witek pisze:
>
>> Może zapytaj gdzieś?
>
> To pytam. odpowiedz :)
>
widzisz, ona też pyta a ty sie do niej przywalasz, ze ma wiedziec.
-
34. Data: 2009-04-29 19:45:07
Temat: Re: Nieobecność w pracy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gt9ge2$3fo$1@inews.gazeta.pl Johnson <j...@n...pl>
pisze:
>> A później sąd powie, że naruszenie to nie kwalifikuje się pod
>> dyscyplinarkę ;-) bo nie jest ciężkie, a obowiązek nie jest podstawowy.
> Tym bardziej tak powie, jak okaże się nieobecność nieusprawiedliwiona była
> jednak usprawiedliwiona, tylko doszło do naruszenia obowiązku
> usprawiedliwiania.
Art. 53 KP może się nadać.
Było też takie idiotyczne orzeczenie, że można zwolnić jeśli nieobecność
(nawet usprawiedliwiona) poważnie dezorganizuje działalność pracodawcy.
--
Jotte
-
35. Data: 2009-04-29 21:41:21
Temat: Re: Nieobecność w pracy
Od: "pt" <p...@p...onet.pl>
Użytkownik "Emka" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gt9cdl$k48$1@news.onet.pl...
> Czy pracodawca ma prawny obowiązek ustalenia, co się dzieje z pracownikiem
> (który nie stawił się do pracy 4. dzień z kolei i nie przekazał w związku
> z tym żadnych informacji - ani osobiście, ani telefonicznie, ani mailowo,
> ani przez rodzinę), zanim zdecyduje się rozwiązać z nim umowę w trybie
> dyscyplinarnym?
>
> Pozdrawiam
> Emka
Witam
i polecam stronę:
http://www.prawo.egospodarka.pl/33415,Porzucenie-pra
cy-a-rozwiazanie-umowy-z-winy-pracownika,1,34,3.html
opisującą Twój problem. Być może bedzie trochę pomocna
Pozdrawiam
PawelT
-
36. Data: 2009-04-30 06:59:18
Temat: Re: Nieobecność w pracy
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Wed, 29 Apr 2009 16:17:02 +0200, Emka napisał(a):
>> Bez zbędnej zwłoki ;-) Tj. musisz mu dać tyle czasu, aby bez zbędnej
>> zwłoki udzielił Tobie odpowiedzi.
>
> No dobrze, a ile wynosi "zbędna zwłoka"? ;-) Rozumiem, że to wszystko
> określenia umowne i na "wyczucie" i że nie znajdę nigdzie dokładnych
> terminów?
Dokładnie tak jak mówisz.
W tym przypadku zwłoka będzie zbędna, jeśli gość po odebraniu listu
pojedzie do cioci na wieś na 3 dni i dopiero po powrocie raczy Ci
odpowiedzieć.
Nie będzie jej, jeśli momentalnie zatelefonuje albo -- jeśli nie było
innego wyjścia -- wyśle odpowiedź listownie.
PS swego czasu słyszałem o innym przypadku. Pracodawca wiedział, że
pracownik robi go w balona, więc w czasie którejś takiej historii (zero
kontaktu, nie odbierał telefonu itd.) powiadomił policję o zaginięciu
swojego pracownika: "wyszedł z pracy i nie wrócił, w domu też go chyba
nie ma".
Skończyło się na wylocie z hukiem.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl