-
121. Data: 2008-06-30 19:28:28
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: "swen" <n...@n...com>
Użytkownik "live_evil" <u...@o...pl> napisał w wiadomości
news:g4bbe7$asp$1@inews.gazeta.pl...
> Marian pisze:
>>
>> Po za tym po co mam wybuchac? Odkręcam i podpalam.
>>
>
> Gaz się spokojnie wypali. Sprawdzone empirycznie.
Oczywiscie! Bo w butli jest gaz pod cisnieniem i plomien nie ma szans wejsc
do butli.
Zupelnie innaczej wyglada sprawa z pusta butla, gdzie istnieje takie
zagrozenie.
Pelna butle nawet jak przebijesz to nie wybuchnie.
-
122. Data: 2008-06-30 19:29:22
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: "swen" <n...@n...com>
Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał w wiadomości
news:g4ap49$qht$1@news.onet.pl...
> gargamel wrote:
>>> no wlasnie kupil bilet, znaczy sie wyrazil zgode na istniejacy
>>> rtegulamin, przyklad z biletami byl juz podany, zasada dzialania taka
>>> sama
>>
>> a od kiedy to kupno czego kolwiek wiąże się ze zgodą na jakieś
>> regulaminy?
>>
>> mi się wydaję że zgodę można wyrazić podpisem pod przeczytany6m
>> regulaminem, czy może coś źle mi się zdaje?
>
> Tez wlasnie tak mi sie zdaje.
>
> Inaczej kupujac serek moglbym zostac zobligowany do zjedzenia tegoz serka
> na terenie parku tylkko w skarpetkach miedzy 17.30 a 19.00 twarza ki
> zachodzacemu sloncu.... Bo przeciez sprzedawca serka albo jego producent
> taki regulamin stworzy z mocą umowy ;)
W Polsce to mozliwe!!!
Skoro chcialno opatentowac oscypek!!
-
123. Data: 2008-06-30 20:16:43
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: "gargamel" <s...@d...lina>
>> wybacz, ale jaki jest sens zakazu wnoszenia alkoholu na imprezę, na
>> której tenże alkohol jest sprzedawany?
>
> hmm ktoś jest sponsorem i chce na tym co sprzedaje jeszcze trochę zarobić
> ?
> albo żeby dobrze kojarzono dana markę piwa ?
ale mi biletów na koncerty nikt nie sponsoruje, bule za nie z wałsnej
kieszeni i to słono:O(
niech ci sponsoz sprzedają to piwo tym kogo sponsorują:O)
-
124. Data: 2008-06-30 20:28:49
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Mon, 30 Jun 2008 18:10:53 +0200, Tristan napisał(a):
>> No dobrze, a teraz spróbuj pomyśleć -- czy można jednak w racjonalny
>> sposób uzasadnić zakaz wnoszenia sprzętu fotograficznego albo
>> rejestrującego dźwięk na taki koncert?
>
> Nie można. Zdjęcia robić wolno, a w przypadku koncertów wręcz wolno je
> publikować.
O przepraszam, art. 81 pr.aut. mówi wyłącznie o relacjach między osobą
fotografowaną a osobą, która zdjęcie rozpowszechnia, aczkolwiek dotyczy
wyłącznie zdjęć już wykonanych.
Nie mówi nic natomiast o relacjach między autorem zdjęcia a np.
organizatorem występów.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
czytej Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl/ <==
-
125. Data: 2008-06-30 20:29:04
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Mon, 30 Jun 2008 20:31:40 +0200, gargamel napisał(a):
>> No dobrze, a teraz spróbuj pomyśleć -- czy można jednak w racjonalny
>> sposób uzasadnić zakaz wnoszenia sprzętu fotograficznego albo
>> rejestrującego dźwięk na taki koncert?
>
> wszystko można racjonalnie uzasadnić, problem w tym żeby to uzasadnienie
> miało sens, jakieś ręce i nogi i coś między tymi nogami)
Bardzo proste: interes ekonomiczny.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
czytej Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl/ <==
-
126. Data: 2008-06-30 20:50:49
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: live_evil <u...@o...pl>
Marian pisze:
>
> Po za tym po co mam wybuchac? Odkręcam i podpalam.
>
Gaz się spokojnie wypali. Sprawdzone empirycznie.
--
jid: live_evil[]jabber.ru
-
127. Data: 2008-06-30 20:53:22
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Marian <m...@a...pl>
swen wrote:
> Użytkownik "live_evil" <u...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:g4bbe7$asp$1@inews.gazeta.pl...
>> Marian pisze:
>>>
>>> Po za tym po co mam wybuchac? Odkręcam i podpalam.
>>>
>>
>> Gaz się spokojnie wypali. Sprawdzone empirycznie.
>
> Oczywiscie! Bo w butli jest gaz pod cisnieniem i plomien nie ma szans wejsc
> do butli.
Znaczy ja z tym podpalaniem gazu to pisalem w kontekscie "co jest
grozniejsze: ochlapac kogos kolą czy wniesc butle z gazem, podpalic i
patrzyc jak kogos pali.......
-
128. Data: 2008-06-30 20:54:10
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Marian <m...@a...pl>
gargamel wrote:
>>>> butelka z coca-colą, a właściwie po coca-coli w rękach kretyna jest
>>>> bardziej niebezpieczna niż butla z gazem.
>>> Polemizowalbym, zwlaszcza po wybuchu butli z gazem...
>>
>> To jeszcze spróbuj ją wybuchnąć, bo to nie takie łatwe. Zakładam
>> oczywiście
>> jakiś klasyczny gaz typu propan-butan.
>
> baaardzo łatwe, podłączasz pilniczek, odkręcasz gaz i zapałeczką
> zapalasz pilniczek i stawiasz na nim ową butlę, a wybuchnięcie będzie
> jedynie kwestią czasu,
>
> ach ta dzisiejsza młodzież, zupełny brak wyobraźni:O(
to wynik postępującej humanizacji spoleczenstwa, fizyka bee, matematyka
bee, naiki scisle bee, chemia fuj...
;)
-
129. Data: 2008-06-30 20:55:28
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Marian <m...@a...pl>
Olgierd wrote:
> Dnia Mon, 30 Jun 2008 20:31:40 +0200, gargamel napisał(a):
>
>>> No dobrze, a teraz spróbuj pomyśleć -- czy można jednak w racjonalny
>>> sposób uzasadnić zakaz wnoszenia sprzętu fotograficznego albo
>>> rejestrującego dźwięk na taki koncert?
>>
>> wszystko można racjonalnie uzasadnić, problem w tym żeby to uzasadnienie
>> miało sens, jakieś ręce i nogi i coś między tymi nogami)
>
> Bardzo proste: interes ekonomiczny.
>
No ale rozwin w kontekscie - bo to juz leci niezlym monopolem.
Mamy w Polsce kilka takich spolecznych monopoli, dla dobra nas
wszystkich, ot chocby ostatnio pracujaca dla naszego dobra poczta polska...
-
130. Data: 2008-06-30 21:12:19
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 30 Jun 2008, gargamel wrote:
[...do Kapelusznika...]
>> ustalen? Regulamin sie zmienia, masz go znac? masz. Ty masz go znac a
>> nie ktos ma cie z nim zaznajamiac.
>
> masz go znać, bo posiadasz uprawnienia (prawo jazdy), które cię do tego
> zobowiązują!
Po prawdzie, jak idzie o meritum sprawy, to ze względów "konsumenckich"
daleki jestem od popierania zarówno tezy (znaczy że dziś "nie wolno
wnosić i już") jak i poglądu ("że tak ma być"). IMO podejście "konsument
ma prawo do dozwolonego użytku" jest (a jeśli w jakichś miejscach nie
jest, to powinno być) prawidłowe.
Ale w Twojej argumentacji widzę (poważną) dziurę.
Wywiodłeś mianowicie że pieszy (który żadnych egzaminów nie składa)
może swobodnie przechodzić na czerwonym, ba, obok pasów.
Fakt że ktoś ma "dowód zdanego egzaminu" IMO trzeba *zdecydowanie*
wyłączyć z rozważań na prawami i obowiązkami.
pzdr, Gotfryd