eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 180

  • 161. Data: 2015-06-09 21:50:58
    Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
    Od: "re" <r...@r...invalid>



    Użytkownik "qwerty"

    > Tak? No, to "peszek": zobowiązał się przenieść usługi na nowy adres.

    Nie zobowiązał się, bo to ich dobra wola.
    ---
    I nie mógł się dobrowolnie zobowiązać ? :-)


  • 162. Data: 2015-06-09 22:07:52
    Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
    Od: Telesfor Baudot <T...@T...poczta.NIE.onet.TU.pl>

    W dniu 2015-06-08 o 12:28, Poszkodowany pisze:
    > W dużym skrócie:
    >
    >
    >
    > - ku mojemu zaskoczeniu raczej niekorzystną dla mnie opinię wydał także
    > Miejski Rzecznik Konsumentów, uzasadniając:
    >
    > "Istotą i cechą charakterystyczną umów o świadczenie usług
    > telekomunikacyjnych jest miejsce świadczenia usługi, jest to 'essentialia
    > negoti' takiej umowy.
    >
    > Stąd np. wyraźny zapis w treści art. 81 ust. 4 cyt. ustawy, iż przez
    > pojęcie głównej lokalizacji abonenta, o której mowa w ust. 3 pkt 1,
    > rozumie się adres wskazany przez abonenta jako główny w umowie o
    > świadczenie usług telekomunikacyjnych. Wskazany może zostać adres, pod
    > którym abonent posiada stałe zameldowanie lub adres nieruchomości, do
    > której abonent posiada tytuł prawny, z wyłączeniem budynków rekreacji
    > indywidualnej, to jest budynków przeznaczonych do okresowego wypoczynku
    > rodzinnego.
    >
    > Okoliczność, że zmienił Pan miejsce zamieszkania, nie jest żadną
    > okolicznością za którą ponosi odpowiedzialność Przedsiębiorca. Co
    > więcej, nawet gdyby do zmiany miejsca lokalizacji umowy doszło po
    > Pana stronie jako Abonenta wskutek np. vis maior siły wyższej, to tylko
    > od dobrej woli Operatora zależałoby czy kierując się zasadami współżycia
    > społecznego, dobrą praktyką, słusznym interesem konsumenta, odstąpiłby On
    > od dochodzenia należnych z tego powodu roszczeń."
    >
    >

    Niech pan rzecznik idzie się douczyć. Zacytowany artykuł Prawa
    telekomunikacyjnego dotyczy usługi powszechnej świadczonej przez
    przedsiębiorcę wyznaczonego (do maja 2011 TPSA, teraz żaden). W żadnym
    przypadku nie dotyczy Netii. Co więcej aktualne brzmienie tego przepisu
    jest już zupełnie inne.

    --
    Telesfor


  • 163. Data: 2015-06-10 09:31:40
    Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 8 Jun 2015, Poszkodowany wrote:

    > Nawiasem mówiąc: lata temu miałem bardzo podobną sprawę - też z Netią, i też
    > moja przeprowadzka - i wtedy podeszli do sprawy uczciwie, tj. wobec
    > niemożności świadczenia usług na nowym miejscu rozwiązaliśmy umowę. Dlatego
    > teraz zaskoczyła mnie taka ich arogancja i bezczelność typu "nic nie
    > dostaniesz, ale dawaj forsę".

    Ta poprzednia umowa mogła być inna.
    Primo, na ogół umowa bezterminowa jest droższa od terminowej.
    Właśnie z tego powodu - możesz wypowiedzieć kiedy chcesz, więc operator
    ma koszty uruchamiania i wyłączania usługi "średnio opłacone" (w cenie).

    pzdr, Gotfryd


  • 164. Data: 2015-06-10 09:34:27
    Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 8 Jun 2015, Poszkodowany wrote:

    > In pl.soc.prawo, m4rkiz wrote:
    >
    >>> Nie tylko; czy świadczą - ale i czy ja MAM JAKĄKOLWIEK TECHNICZNĄ MOŻLIWOŚĆ
    >>> korzystania.
    >>
    >> a widzisz gdzies takie zastrzezenie w umowie? czy tylko chcialbys widziec?
    >
    > A to jak np. kupuję samochód, to muszę zastrzegać, że zapłacę, gdy go
    > otrzymam?

    Ale nie chcesz powiedzieć, że będziesz mógł nie zapłacić dlatego,
    że go nie odbierzesz? (jak już umowę zawarłeś, podpisałeś itp).
    A właśnie tak jest: zobowiązali się na obsługę połączenia *pod konkretnym
    adresem* i to Ciebie tam nie ma.

    >> nie z ich winy, oni nic nie zmienili - z umowy wywiazuja sie caly czas tak
    >> samo
    >
    > To po co mi wysyłali obietnice, że "przeniosą usługi"?

    My nie wiemy, czy zastrzegali "o ile się da" :D
    A jakbyś to Ty miał to co robić bez zwrotu kosztów wykonywać w zupełnie
    innym miejscu, też by Ci pasowało?

    pzdr, Gotfryd


  • 165. Data: 2015-06-10 09:40:35
    Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 8 Jun 2015, Tomasz Wójtowicz wrote:

    > Ja tu widzę dwie sprawy:
    >
    > 1. Abonent podpisuje umowę na świadczenie usług w określonym czasie pod
    > określonym adresem. Jeśli przed końcem czasu abonent zmienia adres, można to
    > potraktować jak zerwanie umowy z winy abonenta.

    Ja bym tego nie nazwał "winą".
    Najzgrabniej opisuje to chyba określenie "z przyczyny leżącej po stronie
    abonenta".
    I nie ma znaczenia, czy to jest jego widzimisię, czy to widzimisię
    jest jakoś zasadne (bo zaraz padnie pytanie, czy abonenet ma obowiązek
    się tłumaczyć przed operatorem dlaczegos się przeprowadza :P),
    czy nie korzysta bo chory, bo mu się odwidziało itp.

    > Operator może wnosić o karę
    > umowną z tego tytułu.

    IMVHO tu nie chodzi o karę umowną, bo żadna ze stron nawet nie
    zaproponowała tej wersji.
    Operator zobowiązał się do "świadczenia gotowości" - dostarczania
    usługi pod konkretny adres. I "świadczy". Jak abonent chce, to może
    korzstać (pod adresem z umowy).

    Problemem jest fakt, iż jest to umowa terminowa!

    I ewentualnie problemem głównym jest fakt, że znaczna większość
    umów jest właśnie takich - i to chyba po części "zasługa" monopoli,
    że ceny usług bezterminowych są mocno nieproporcjonalnie
    wyższe.
    Jeśli już na coś narzekać, to na to.

    pzdr, Gotfryd


  • 166. Data: 2015-06-10 09:49:04
    Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 8 Jun 2015, Poszkodowany wrote:

    > In pl.soc.prawo, cyklista wrote:
    >
    >> Myślę że dokładnie przeczytał. To TY nie chcesz spełnić warunków umowy.
    >> Masz umowę i Netia jest ją gotowa wypełnić - to ty nie chcesz jej
    >> pełnienia w starym miejscu.
    >
    > Nie "nie chcę" - nie chodzi tu o moją "zachciankę" - tylko NIE MOGĘ, BO JUŻ
    > TAM NIE MIESZKAM.

    To teraz większymi literami: kto lub co było powodem, że już tam nie
    mieszkasz.
    Wersje które widzę do wyboru:

    1. Netia. Nie wiem jak mogła to spowodować, więc ciekaw jestem tej wersji.
    2. Ty. Twoja decyzja, z której nie musisz się tłumaczyć i jej uzasadniać.
    3. Spalenie się domu
    4. Decyzja administracyjna o rozbiórce
    5. Egzekucja komornicza i eksmisja (choć to też podpada pod 2.)

    > Czy takimi literami wystarczy, czy jeszcze większymi trzeba?

    Odpowiedz na pytanie wyżej. Ciekaw jestem czy coś pominąłem.

    pzdr, Gotfryd


  • 167. Data: 2015-06-10 09:59:46
    Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 8 Jun 2015, Poszkodowany wrote:

    > In pl.soc.prawo, J.F. wrote:
    >
    >> Brzmi, lepiej by brzmialo "kara umowna za zerwanie przedterminowe".
    >
    > Nic o karach nie było mowy - oni mi rachunki za usługi przysyłają. Za
    > usługi, których NIE MAM SZANSY odebrać.

    Wychodzi na to, że skoro *formalnie* im umowy nie wypowiedziałeś,
    to traktują jak wykonywaną.
    Jakby nie patrzeć, powiadomienie operatora że:
    - wypowiadasz umowę
    albo:
    - ma Ci kwity wysyłać pod nowy adres
    ...to Twój obowiązek.

    >> A czy pierwsza umowa zawierala zastrzezenie, ze uslugobiorca moze sie
    >> przeprowadzic i usluga przechodzi na nowy adres ?
    >
    > Przepraszam najmocniej: czy z momentem podpisania umowy z Netią na Internet
    > i telefon staję się ich chłopem pańszczyźnianym,

    Umowy na rok czy dwa?
    Bo chłop pańszczyźniany był "dożywotnio" ograniczony, i to zakazem
    opuszczania. A Tobie nikt nie broni się przeprowadzić, chcą
    tylko pieniędzy za zawartą umowę!

    > że takie rzeczy miałbym w
    > umowie specjalnie zastrzegać - bo inaczej "mam się nie ruszać z miejsca"?

    Potraktuj sprawę inaczej.

    Przyjmij, że umowa terminowa działa tak, że - o ile zapisy szczególne
    i przepisy cywilnoprawne nie stanowią inaczej - z góry sumujesz
    kwotę należną za cały okres.
    I decydujesz się, czy pasuje Ci taka umowa, którą (na całą kwotę)
    trzeba będzie zapłacić w ratach.

    >> A aneks z Netia podpisales, ze miejsce swiadczenia uslugi sie zmienia
    >> ? Bo jak Netia podpisala ...
    >
    > Nie podpisywałem aneksu - kilkakrotnie ich w tej sprawie informowałem, nie
    > przysłali mi nic do podpisania.

    Popatrz na to tak: to Ty masz interes.
    Więc to Ty powinieneś zaproponować aneks.

    Inna sprawa, że wtedy prawie na pewno by odmówili, a co najmniej
    wpisali zastrzeżenie, że owszem, tak, "o ile będą warunki techniczne".

    >> Trudno od dostawcy wymagac, aby ci na drugi koniec Polski (a czemu nie
    >> swiata lub chocby EU) dostarczal.
    >
    > To niech nie dostarcza, jeśli nie chce - ale skoro nie dostarcza, to
    > z jakiej racji woła pieniędzy?

    Z racji "gotowości dostarczania" pod ten adres, pod który zawarto umowę!

    Cała burza w wątku sprowadza się do drobiazgu: nie chcesz przyjąć do
    wiadomości, że ta umowa jest związana *nie tylko* z Twoją osobą, ale
    również MIEJSCEM pod którym operator ma wykonywać usługę.

    pzdr, Gotfryd


  • 168. Data: 2015-06-10 10:29:25
    Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-06-10 o 09:49, Gotfryd Smolik news pisze:
    > To teraz większymi literami: kto lub co było powodem, że już tam nie
    > mieszkasz.
    > Wersje które widzę do wyboru:
    >
    > 1. Netia. Nie wiem jak mogła to spowodować, więc ciekaw jestem tej wersji.
    > 2. Ty. Twoja decyzja, z której nie musisz się tłumaczyć i jej uzasadniać.
    > 3. Spalenie się domu
    > 4. Decyzja administracyjna o rozbiórce
    > 5. Egzekucja komornicza i eksmisja (choć to też podpada pod 2.)

    6. Wynajmujący nie przedłużył umowy (co sprowadza się do 2.).
    Po prosty Poszkodowany nie umie planować i przewidywać konsekwencji
    prostych rzeczy.

    --
    Liwiusz


  • 169. Data: 2015-06-10 11:27:00
    Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Poszkodowany" napisał w wiadomości
    In pl.soc.prawo, J.F. wrote:
    >> Sila wyzsza to wyzsza - np budynek sie zawalil. Przeprowadzka jest
    >> twoja decyzja, mogles sie nie przeprowadzac.
    >Bez przesady: czasem wynika taka potrzeba, aby się przeprowadzić.

    Gruzlica i koniecznosc zmiany klimatu ? Dawno o tym nei slyszalem :-)

    >> Jesli zamierzales sie przeprowadzac, to czemu wybrales oferte
    >> terminowa ?

    >Nie, nie zamierzałem; tak wyszło. Ale nawet, gdybym zamierzał, to
    >uważam,
    >że "kaliber sprawy" (gdy chodzi o zmianę miejsca zamieszkania)
    >uzasadnia
    >uznanie jej za "siłę wyższą". Ja nie mogę w takich chwilach skrobać
    >się w
    >głowę: "ojej, ale Netia chce mnie tutaj".

    Kaliber sprawy jest taki, ze zawarles z Netia umowe na swiadczenie
    uslugi pod konkretnym adresem, wybrales opcje terminowa, dostales za
    to ulge w cenie, i wcale nie pomyslales "a co bedzie, jak bede sie
    musial przeprowadzic".

    Netia chce ci pojsc na reke, kontynuowac umowe w nowym miejscu, ale
    nie moze, bo "nie ma warunkow". Co wcale nie jest dziwne.

    >>> Przecież mój "główny
    >>>adres" się zmienił. Operator sam przyznał, że nie jest w stanie
    >>>świadczyć
    >>>tu usług - ale dalej żąda pieniędzy, jakby nic zupełnie się nie
    >>>zmieniło.
    >>>Chcą pieniędzy ZA NIC.
    >
    >> A czy pierwsza umowa zawierala zastrzezenie, ze uslugobiorca moze
    >> sie
    >> przeprowadzic i usluga przechodzi na nowy adres ?

    >Przepraszam najmocniej: czy z momentem podpisania umowy z Netią na
    >Internet
    >i telefon staję się ich chłopem pańszczyźnianym, że takie rzeczy
    >miałbym w

    Na umowiony okres ... po trochu tak.

    >umowie specjalnie zastrzegać - bo inaczej "mam się nie ruszać z
    >miejsca"?

    Alez mozesz sie ruszyc. Tylko placic musisz dalej :-)
    Zgodnie z umowa, ktora sam wybrales i podpisales .

    >> A aneks z Netia podpisales, ze miejsce swiadczenia uslugi sie
    >> zmienia ? Bo jak Netia podpisala ...
    >Nie podpisywałem aneksu - kilkakrotnie ich w tej sprawie
    >informowałem, nie
    >przysłali mi nic do podpisania.

    Widac madrzy sa - najpierw sprawdzili, potem by podpisali.
    Zmiana umowy jest za obopolna zgoda ..

    >> Trudno od dostawcy wymagac, aby ci na drugi koniec Polski (a czemu
    >> nie
    >> swiata lub chocby EU) dostarczal.

    >To niech nie dostarcza, jeśli nie chce - ale skoro nie dostarcza, to
    >z
    >jakiej racji woła pieniędzy? I odwrotnie: jak jednak chce pieniędzy,
    >to
    >NIECH DOSTARCZA.

    >Nie, nie żaden "koniec świata" - inna dzielnica tego samego miasta.

    Ale jakby byl koniec swiata, to bys pisal tak samo :-)

    Inna dzielnica ...troche dziwne. Telefon tam masz ?

    J.


  • 170. Data: 2015-06-10 12:42:28
    Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 10 Jun 2015, Liwiusz wrote:

    > W dniu 2015-06-10 o 09:49, Gotfryd Smolik news pisze:
    [...]
    >> Wersje które widzę do wyboru:
    [...]
    >> 2. Ty. Twoja decyzja, z której nie musisz się tłumaczyć i jej uzasadniać.
    [...]
    >
    > 6. Wynajmujący nie przedłużył umowy (co sprowadza się do 2.).

    Skądinąd.
    Niniejszym przepraszam za niedoczytanie przed wysłaniem posta, wątek
    dopiero mi się wciągał do chomika i dopiero później widziałem
    że się wyjaśniło :)

    > Po prosty Poszkodowany nie umie planować i przewidywać konsekwencji
    > prostych rzeczy.

    No, powiedzmy, założył optymistycznie że przedłużenie jednej umowy
    się uda a nie wyszło. Zdarza się. Ale trudno żeby "osoby trzecie"
    miały ponosić konsekwencje, nie można się nie zgodzić.
    "Papiery" jednoznacznie świadczą przeciw Niemu (jedna umowa
    kończąca się w trakcie trwania drugiej).
    <OT>
    Z rzadka prawo przewiduje możliwość potraktowania takiego zdarzenia
    jako podstawy rozwiązania umowy (np. o pracę, włączając w to
    zobowiązania terminowe np. z tytułu szkoleń), a Poszkodowany chce
    z tego zrobić regułę.
    <\OT>

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 ... 10 ... 16 . [ 17 ] . 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1