Odbywa się nielegalne zgromadzenie (o którym pisałem we wcześniejszym wątku).
Zgłaszam fakt na policję. Policja się zjawia, legitymuje mnie, wypytuje o
szczegóły. W tym momencie między mnie a policjanta wpycha się jedna z
uczestniczek zgromadzenia, naruszając moją nietykalność osobistą, odpychając
mnie. Zgłaszam to policjantowi, proszę o interwencję, ten jednak nie reaguje.
Czy słusznie?