eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMir domowy a rodzina
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 133

  • 51. Data: 2020-08-02 23:33:39
    Temat: Re: Mir domowy a rodzina
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 02.08.2020 o 12:51, u2 pisze:

    >>> nie żartuj 22 metry salon i 12 metrów pokoik, toż to malutkie mieszkanko
    >>> jest
    >> Kuchnia i łazienka, oraz pewnie przedpokój. około 50 m2, to był standard
    >> w PRL.
    > PRL-u nie ma już ze trzy dekady

    Ale żywotność obliczeniowa bloku, to 100 lat :-)

    --
    Robert Tomasik


  • 52. Data: 2020-08-02 23:41:11
    Temat: Re: Mir domowy a rodzina
    Od: u2 <u...@o...pl>

    W dniu 02.08.2020 o 23:33, Robert Tomasik pisze:
    > Ale żywotność obliczeniowa bloku, to 100 lat


    nawet więcej


  • 53. Data: 2020-08-03 00:03:50
    Temat: Re: Mir domowy a rodzina
    Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>

    W dniu 2020-08-01 o 12:55, t-1 pisze:
    > W dniu 2020-08-01 o 11:31, Robert Tomasik pisze:
    >> W dniu 31.07.2020 o 23:24, Sonn pisze:
    >>
    >>> A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.
    >>>
    >> Tyle, że starsza pani mieszkania nie miała i przekazać nie mogła.
    >> Mieszkanie wykupił syn i on jest formalnym właścicielem. Choć oczywiście
    >> miło z jego strony, że nie wywala mamy. To raczej przestroga dla
    >> młodych, bo syn mógł kupić każde inne mieszkanie na przetargu od
    >> spółdzielni - u nas ich masa - i byłby właścicielem. A tak to jest
    >> właścicielem, ale "z dobrodziejstwem inwentarza".
    >>
    >
    > Każde inne mógłby kupić na przetargu za cenę rynkową.
    > A to zapewne było spółdzielcze rodziców.
    > Przekształcenie z lokatorskiego na własnościowe kosztowało niewielkie
    > pieniądze w stosunku do wartości a zazwyczaj 1zł. plus VAT. jeśli wkład
    > był spłacony.

    Jeśli ten synek byłby człowiekiem to wykupił by to mieszkanie na rodziców.
    Mieszkanie by mu nie uciekło. I tak by dziedziczył.

    Mój "mundry" brat przepisał swoje trzypokojowe mieszkanie na córkę,
    mieszkanie w którym była wychowywana i potem wyszła za mąż i mają dwoje
    dzieci. Córka miała już wybudowany dom z pięcioma pokojami i dwoma
    łazienkami poza Warszawą.
    Kiedyś zażartowałam: to ty teraz jesteś bezdomny, haha
    Przychodził codziennie do matki i udawał dobrego synka.
    Natomiast na mnie się mścił. Do niedawna myślał, że wtryni się do
    mieszkania komunalnego mojej matki, do mieszkania, w którym nigdy nie
    mieszkał. Powiedziałam mu: po moim trupie!
    Oczywiście nie udało mu się, ale udało mu się, żeby matka szybko umarla.
    Podmienił jej nawet świetny głośnik w telewizorze (który ja jej kupiłam,
    telewizor wymieniłam na świetny, nowy) i ten głośnik charczał, drugiego
    głośnika nie zdążył podmienić, bo kontrolowałam.
    Powiedział: matka i tak jest głucha (nie była głucha) i nie musi
    słuchać. Ja głucha nie jestem i też nie mogłam słuchać tego charczenia.
    Bić z bratem się nie moglam, nie mam takiej siły, ponadto nie chciałam
    robić awantur.
    Rok przed śmiercia mojej matki siostra starsza ode mnie o 14 lat poszła
    do proboszcza w Wilanowie zapłacić -kontynuacja za grób. Grób załatwiała
    kiedyś moja mamusia. Leżał tam ojciec. Papiery w kościele były na moją
    mamusię. Ta wredna siostra za matki pieniądze wykupiła ten grób na
    siebie i załatwiła zbudowanie grobu od nowa. Przyśnił mi się ojciec i
    coś mnie zaczęło niepokoić. Pojechałam do proboszcza, on mi wydrukował
    wszystko. Na tym piśmie jest też jej zobowiazanie własnoręcznie napisane
    pod dyktando księdza (łącznie z adresem i telefonem)- kto będzie leżał w
    tym grobie (ale już w urnach). Musiała wyszczególnić wszystkie dzieci
    moich rodziców.
    Tę kartkę, skserowaną na wszelki wypadek zawsze noszę przy sobie.
    Dopiero po latach wszystka wredność rodzeńtwa wyszła na jaw. Przedtem się
    tego nie dostrzegało. Mnie to się nie mieści w głowie: jak można
    zabrać matki ciężką pracę, własność rodziców. Gdybym to ja załatwiała
    opłaciłabym składkę na następne 10 lat na moją rodzicielkę, a nie na
    siebie. Jak o tym wszystkim, tej wredności pomyślę to nerwy mnie
    rozsadzają i nie mogę spać spokojnie.



    --
    animka


  • 54. Data: 2020-08-03 00:08:01
    Temat: Re: Mir domowy a rodzina
    Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>

    W dniu 2020-08-01 o 13:01, Trefniś pisze:
    > W dniu .08.2020 o 12:58 Trefniś <t...@m...com> pisze:
    >
    >> W dniu .08.2020 o 09:22 u2 <u...@o...pl> pisze:
    >>
    >>> W dniu 01.08.2020 o 00:31, Trefniś pisze:
    >>>> Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą
    >>>> przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa
    >>>> sytuacja tego nie przypomina?
    >>>
    >>>
    >>> na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej, bo
    >>> za małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd
    >>> rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna
    >>
    >> Niepotrzebnie forsuję przekonanie, że to mieszkanie "podarowane" przez
    >> starszą panią.
    >> Syn to mieszkanie _wykupił_ i jest jego właścicielem!

    Zachował się po prostu jak hycel, złodziej, nie syn-pomimo, że kupił w
    spółdzielni.
    Tyle mieszkań jest przeciez do kupienia. Dlaczego połaszczył się na to
    ten pasożyt? Dlatego, że mieszkanie było za symboliczna złotówkę?

    --
    animka


  • 55. Data: 2020-08-03 00:12:40
    Temat: Re: Mir domowy a rodzina
    Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>

    W dniu 2020-08-01 o 13:18, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 01.08.2020 o 12:55, t-1 pisze:
    >
    >>>> A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.
    >>> Tyle, że starsza pani mieszkania nie miała i przekazać nie mogła.
    >>> Mieszkanie wykupił syn i on jest formalnym właścicielem. Choć oczywiście
    >>> miło z jego strony, że nie wywala mamy. To raczej przestroga dla
    >>> młodych, bo syn mógł kupić każde inne mieszkanie na przetargu od
    >>> spółdzielni - u nas ich masa - i byłby właścicielem. A tak to jest
    >>> właścicielem, ale "z dobrodziejstwem inwentarza".
    >> Każde inne mógłby kupić na przetargu za cenę rynkową.
    >> A to zapewne było spółdzielcze rodziców.
    >> Przekształcenie z lokatorskiego na własnościowe kosztowało niewielkie
    >> pieniądze w stosunku do wartości a zazwyczaj 1zł. plus VAT. jeśli wkład
    >> był spłacony.
    > Pewnie masz rację, ale nadal nie widzę tu możliwości cofnięcia
    > czegokolwiek.

    Jest możliwość, tylko matka musi napisać pozew do sądu, może iść do
    spółdzielni i prezesa z pismem, żeby to odwołać, bo ona jest
    właścicielką, a syn użył podstępu.


    --
    animka


  • 56. Data: 2020-08-03 00:14:10
    Temat: Re: Mir domowy a rodzina
    Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>

    W dniu 2020-08-01 o 18:12, t-1 pisze:
    > W dniu 2020-07-31 o 23:24, Sonn pisze:
    >
    >> A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.
    >>
    >
    > Tu właśnie mamy ten przypadek.
    > Problemem jest, że matka ciągle żyje.

    To ją zabij. Będziesz miał mieszkanie, wikt i opierunek w więzieniu.


    --
    animka


  • 57. Data: 2020-08-03 00:21:50
    Temat: Re: Mir domowy a rodzina
    Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>

    W dniu 2020-08-02 o 00:12, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 01.08.2020 o 22:13, u2 pisze:
    >
    >> to co mamuśka, czy tatuśko sądzili nie ma teraz znaczenia, matki nie da
    >> się łatwo wyeksmitować, a jeśli się uda to syn będzie miał potężny kac
    >> moralny, jedyne rozsądne wyjście to wyniesienie się do innego mieszkania
    >
    > Tyle, że tu problemem nie jest konieczność eksmisji. Jak użytkownicy
    > mieszkania zaczną używać salon - bo nie ma fizycznego podziału), to być
    > m oże starsza pani sama dojdzie do wniosku, że mniejszy pokój może być
    > wygodniejszy.

    Moja matka może była jeszcze strasza i nigdy nie nazwałam jej straszą
    panią, Nawet na myśl by mi nie przyszło. Pomimo wieku była dla mnie
    piękną i kochającą matką i nie widziałam u niej żadnej starości,
    Codziennie biegłam do niej, bo nie wyobrażałam sobie, żeby jej nie
    zobaczyć i porozmawiać sobie. Pomimo wieku pamięć miała nawet lepszą od
    mojej :-)


    --
    animka


  • 58. Data: 2020-08-03 00:23:26
    Temat: Re: Mir domowy a rodzina
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Nie byłbym taki pewien ;-)


    -----
    > Jest starsza od Ciebie!


  • 59. Data: 2020-08-03 00:25:01
    Temat: Re: Mir domowy a rodzina
    Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>

    W dniu 2020-08-02 o 08:37, Marcin Debowski pisze:
    > On 2020-08-01, Zbynek11 <g...@w...pl> wrote:
    >> Robert Tomasik napisał(a) :
    >>> W dniu 01.08.2020 o 01:42, Marcin Debowski pisze:
    >>>> On 2020-07-31, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    >>>>> W dniu 31.07.2020 o 16:02, Zbynek11 pisze:
    >>>>>
    >>>>>> Dziękuję za jakieś nakierowanie na podobne sprawy.
    >>>>>
    >>>>> Ciężka sprawa, ale moim zdaniem przeniesienie matki do mniejszego pokoju
    >>>>> wymaga (w wypadku braku jej zgody) prawomocnego wyroku sądu i komornika.
    >>>>> Daleka droga, choć w mojej ocenie sąd powinien się do tego przychylić,
    >>>>> jako zgodnego ze zdrowym rozsądkiem i zasadami współżycia społecznego.
    >>>>
    >>>> Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
    >>>> (jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
    >>>> się okaże, że mała, to starsza pani może w paść na słuszny pomysł
    >>>> odwołania darowizny.
    >>>>
    >>> O ile to była darowizna. No bo jak tylko wyraziła zgodę na zakup
    >>> mieszkania przez syna ze spółdzielni, bo była jego właścicielem
    >>> spółdzielczym i on kupił to mieszkanie, to nie za bardzo jest co odwoływać.
    >>
    >>
    >> Dokładnie.
    >> Nawet gdyby darowizna, to cofnąć ją można tylko w przypadku "rażącej
    >> niewdzięczności". Nie widzę tu takiego przypadku.
    >
    > Sąd może jednak zobaczyć, bo niby dlaczego osoba, która
    > dobrowolnie zgodziła się na przekazanie nieruchomości
    > przyjmując, że będzie ją zapewne mogła użytkować jak
    > wcześniej (jako minimum), ma teraz być zepchnięta na swoje
    > ostatnie lata do 10m2 klitki? Oczywiście przyjmując, że się
    > tak wcześniej nie umawiali, ale pewnie nie bo niewiele o
    > sytuacji napisałeś. A jeśli był to wykup na własność typu
    > post-prlowskiego, gdzie wcześniej matka zapłaciła cały wkład,
    > a syn tylko symboliczne kilka groszy to MZ jest to jak
    > najbardziej darowizna.

    To nie jest darowizna. To jest wykup. Darowiznę to się sporządza na
    specjalnym druku i chyba u notariusza.
    Matka powinna wystąpić o wycofanie wykupu mieszkania przez
    niewdzięcznego syna-pasożyta.


    --
    animka


  • 60. Data: 2020-08-03 00:28:13
    Temat: Re: Mir domowy a rodzina
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    I się ożenić ze zdolną do reprodukcji, czy z cwaniarą chętną na darmowe lokum?
    Choć niektórym odpowiedź na pytanie "Gdzie będziemy mieszkali po ślubie?" "na 12 m2 u
    mojej Mamy" może niektórym odpowiadać, byle
    telewizor z Badziewiakami się zmieścił.


    -----
    > późne dziecko powinno mieć dzisiaj około 50 lat.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1