eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMajteczenie po wypadku
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 389

  • 81. Data: 2024-10-01 10:04:29
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 26.09.2024 o 17:18, Shrek pisze:
    > W dniu 26.09.2024 o 12:23, J.F pisze:
    >> On Wed, 25 Sep 2024 19:04:58 +0200, Shrek wrote:
    >>> W dniu 25.09.2024 o 16:50, J.F pisze:
    >>>> Wiec czy tak policja mataczyła ...
    >>> Tak - bo biorąc pod uwagę ślady oraz przyjętą praktykę że jak nie ma
    >>> bardzo robrych powodów to winny jest ten z tylu, to to co odpierdoliła
    >>> policja przypisując początkowo sprawstwo kieowcy kii jest z grubsza jak
    >>> z tego dowcipu "co dziadek? Cofał i przyjebał?"
    >>
    >> Ale z tyłu była KIA. BMW 500m z przodu :-)
    >
    > Ale BMW miał rozjebny przód.
    >
    >> Zresztą mało to przypadków na autostradzie, ze ktos wyprzedza,
    >> zajezdza drogę i złośliwie hamuje?
    >> Bodajże sam niedawno linka podawałes.
    >
    > Ale raczej mało takich że ślady hamowania przez kilkaset metrów były.

    A w ogóle zdjęli te ślady?


  • 82. Data: 2024-10-01 11:47:12
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 30 Sep 2024 22:13:52 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 30.09.2024 o 20:21, J.F pisze:
    >>> No ale wrzuciła, a potem się przyznać nie chceili do drugiego,
    >>
    >> Ale wrzutka swoje zrobiła.
    >> Jakby chcieli ukryć, to wystarczyło nie informować publiki.
    >
    > Po prostu ten co wrzucał forki i arty na stronę nie majtaczył, bo nie
    > wiedział że majtactwo odchodzi:P

    Chyba nie ma tak, że rzecznik sobie sprawy przegląda, i wybiera o czym
    by tu napisać.
    Czyli ktoś z ekipy przy wypadku musiał dać ... No chyba, ze w drogówce
    inne zwyczaje, i rzecznik sam przegląda, albo mają człowieka do
    wysyłania takich notek.

    >> Nic by nie powiedzieli mediom i sprawa by przyschła.
    >
    > To jakby się na wojewódzkiej bez świadków działo. A tu filmik, pożar,
    > oliwierek. Tamci nie docenili powagi sprawy i myśleli że się rozmyje.

    No i byloby może trochę szumu, ale policja wszystkie pytania
    załatwiała "z uwagi na śledztwo nic więcej powiedzieć nie możemy".

    Mogłoby wybuchnąc po paru miesiącach, gdyby rodzina i znajomi ofiar
    naczytali się jakiś analiz i zobaczyli pismo o umorzeniu śledztwa.

    > Nastepnego dnia wszyscy sobie zdali sprawę że smierdzi i nikt nie chciał
    > mieć z tym nic wspólnego - stąd "ja nie wiem, ja tylko wrzucam na
    > stronę, mnie nie pytajcie..."

    I budzic bladym świtem rzecznika, aby wrzucił na stronę?
    Po co, "ja rzetelnie zebrałem materiał, a resztę robi prokurator".

    >> Swoją drogą - cos wpisali o 6:45 w niedzielę?
    >> Drogówka od razu, jeszcze w nocy, wzięła się za analizę?
    >
    > No pisamaki dotarli do wpisów w systemie. Pieprzone pismaki;)

    No ale przecież pismaki dostępu tak ot nie mają.
    Znajomy policjant? Czy komendant mocno przyciśnięty?

    Troche mnie tylko dziwi czas - drogówka nie miała innych wezwań, więc
    mogła posiedzieć nad sprawą?
    Drogówka ma chyba do dalszej analizy tego specjalnych ludzi, ale
    dyżurują sobie po nocy? Czy to prokurator dyżurny się na gorąco zajął
    sprawą ?

    >>> tym w pierwszej chwili nie spuszczał. Sabotaż to zrobili pismaki razem z
    >>> internautami.
    >> Eee tam, notki by nie opublikowali, to pismaki nie mieliby za czym
    >> węszyć.
    > I tak by węszyły.

    Zależy, kto by ich nakręcił.
    W kraju jest codziennie kilka ofiar śmiertelnych wypadków - za każdym
    węszą?

    > A ten co wrzucał to myślał że wypadek jak wypadek,
    > nawet się nad tym nie zstanawial.

    Zapewne. Ale co - tak sobie wybiera co ciekawsze wypadki sam?

    >>> I wtedy policja nabrała wody w usta. Gdyby to się zdarzyło
    >>> na jakejś lokalnej drodze to by pewnie przeszło:(
    >> prędkości pewnie też byłyby inne.
    > Pewnie tak, ale na wiejskich drogach też się ludzie zabijają:(

    No a pismaki nie węszą.

    J.




  • 83. Data: 2024-10-01 17:18:03
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 26.09.2024 o 18:38, Shrek pisze:
    > W dniu 26.09.2024 o 18:25, J.F pisze:
    ...
    >
    >>>> do decyzji o zatrzymaniu/postawieniu zarzutów i tak jeszcze parę dni
    >>>> minęło.
    >>>
    >>> No właśnie - ktoś chyba niedopełnił obowiązków - pytanie czy
    >>> "przypadkiem". Ale po Stachowiaków wielkich nadzieji nie mam.
    >>
    >> pomiędzy "typowany", a "mamy dowody" trochę czasu mija.
    >
    > W systemie poprawili się jeszcze w nocy.
    >
    >> Jak będą zamykać każdego prewencyjnie, to też będziesz protestował :-)
    >
    > Jak każdego kto wpierdolił się w inny samochód jadąc ponad trzy paki to
    > nie będę. Zresztą - zatrzymywali i wcześniej i potem w takich przypadkach.
    >
    >

    Ale zwykłych bezbronnych ludzi a z tym prawnik jechał. Nie jest
    oczywiste kiedy trzeba zatrzymać a kiedy nie. W ogóle nie jest
    oczywiste, że ktoś w tym zdarzeniu ponosi samodzielną winę.


  • 84. Data: 2024-10-01 17:45:19
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 01.10.2024 o 11:47, J.F pisze:

    >> Po prostu ten co wrzucał forki i arty na stronę nie majtaczył, bo nie
    >> wiedział że majtactwo odchodzi:P
    >
    > Chyba nie ma tak, że rzecznik sobie sprawy przegląda, i wybiera o czym
    > by tu napisać.

    Czasem pewnie jest, ale tu zapewne nie było - przeczytał telefonogram że
    kianka się bez powodu rozjebała, zdjęcie wrzucił nawet niespecjalne
    patrząc, następnego dnia się sprawa ogólnie zesrala i każdy bał się
    cokolwiek powiedzieć żeby nie być z tym powiązany, dlatego nikt nie
    chciał pary z gęby puścić. I w sumie się nie dziwię.

    > Czyli ktoś z ekipy przy wypadku musiał dać ... No chyba, ze w drogówce
    > inne zwyczaje, i rzecznik sam przegląda, albo mają człowieka do
    > wysyłania takich notek.

    Dostaje kwity na koniec dnia, od czasu do czasu coś wrzuci - tu dostał
    telefonogram że kianka winna i zdjęcie (pewnie od innego kulsona, co
    nawet nie wiedział co się odpierdala).

    >> To jakby się na wojewódzkiej bez świadków działo. A tu filmik, pożar,
    >> oliwierek. Tamci nie docenili powagi sprawy i myśleli że się rozmyje.
    >
    > No i byloby może trochę szumu, ale policja wszystkie pytania
    > załatwiała "z uwagi na śledztwo nic więcej powiedzieć nie możemy".

    No a tu problem, bo jest fim na którym widać co innego niż mówi
    policja... Dziennikarze przyjezdzaja - jak kurwa kia sama zjechała w
    barierki jak widać że ją BMW pierdolnęło - pytają policję, ta udaje że
    BMW nie było...

    >> No pisamaki dotarli do wpisów w systemie. Pieprzone pismaki;)
    >
    > No ale przecież pismaki dostępu tak ot nie mają.
    > Znajomy policjant? Czy komendant mocno przyciśnięty?

    No i dlatego te pismaki są takie pierdolone, bo jednak dowiadują się
    tego nie nie powinni. Nie powinno być takiego pismactwa!

    > Drogówka ma chyba do dalszej analizy tego specjalnych ludzi, ale
    > dyżurują sobie po nocy? Czy to prokurator dyżurny się na gorąco zajął
    > sprawą ?

    Jakbym miał obstawiać, to ktoś kto się pojawił poźniej zdal sobie sprawę
    jakie gówno na miejscu ulepili i nie chciał tego brać na siebie.
    Przełożony prokuratora na miejscu? A może jakiśpismak już się do
    prouratury w nocy odezwał co tam się odpierdala?

    > Zależy, kto by ich nakręcił.
    > W kraju jest codziennie kilka ofiar śmiertelnych wypadków - za każdym
    > węszą?

    No właśnie nie - tu był efektowny i sprawa się jebła. Gdyby majtczak ich
    zabił na jakiejś wojewódzkiej to by całej afery nie było... Dzień jak
    codzień - ktoś wjechał w drzewo, zginęła cała rodzina. Tylko się nagrało
    i te pierdolone pismaki!

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 85. Data: 2024-10-01 17:46:53
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 01.10.2024 o 10:04, io pisze:

    >> Ale raczej mało takich że ślady hamowania przez kilkaset metrów były.
    >
    > A w ogóle zdjęli te ślady?

    Sądzę że tak. Od pewnego momentu wyszło że sprawy nie da się zamieść,
    więc jedyne co mogli zrobić to dać mu czas.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 86. Data: 2024-10-01 19:55:04
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 1 Oct 2024 17:45:19 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 01.10.2024 o 11:47, J.F pisze:
    >>> Po prostu ten co wrzucał forki i arty na stronę nie majtaczył, bo nie
    >>> wiedział że majtactwo odchodzi:P
    >>
    >> Chyba nie ma tak, że rzecznik sobie sprawy przegląda, i wybiera o czym
    >> by tu napisać.
    >
    > Czasem pewnie jest, ale tu zapewne nie było - przeczytał telefonogram że
    > kianka się bez powodu rozjebała, zdjęcie wrzucił nawet niespecjalne
    > patrząc, następnego dnia się sprawa ogólnie zesrala i każdy bał się
    > cokolwiek powiedzieć żeby nie być z tym powiązany, dlatego nikt nie
    > chciał pary z gęby puścić. I w sumie się nie dziwię.

    To chyba nawet był ten sam dzien, no ale ktos mu ten "telefonogram"
    wysłać musiał ... ktos z ekipy przy wypadku?

    >> Czyli ktoś z ekipy przy wypadku musiał dać ... No chyba, ze w drogówce
    >> inne zwyczaje, i rzecznik sam przegląda, albo mają człowieka do
    >> wysyłania takich notek.
    >
    > Dostaje kwity na koniec dnia, od czasu do czasu coś wrzuci - tu dostał
    > telefonogram że kianka winna i zdjęcie (pewnie od innego kulsona, co
    > nawet nie wiedział co się odpierdala).

    >>> To jakby się na wojewódzkiej bez świadków działo. A tu filmik, pożar,
    >>> oliwierek. Tamci nie docenili powagi sprawy i myśleli że się rozmyje.
    >>
    >> No i byloby może trochę szumu, ale policja wszystkie pytania
    >> załatwiała "z uwagi na śledztwo nic więcej powiedzieć nie możemy".
    >
    > No a tu problem, bo jest fim na którym widać co innego niż mówi
    > policja...

    No i dlatego policja nic nie mówi :-)

    > Dziennikarze przyjezdzaja - jak kurwa kia sama zjechała w
    > barierki jak widać że ją BMW pierdolnęło - pytają policję, ta udaje że
    > BMW nie było...

    Ale by nic nie mówili.

    >>> No pisamaki dotarli do wpisów w systemie. Pieprzone pismaki;)
    >> No ale przecież pismaki dostępu tak ot nie mają.
    >> Znajomy policjant? Czy komendant mocno przyciśnięty?
    > No i dlatego te pismaki są takie pierdolone, bo jednak dowiadują się
    > tego nie nie powinni. Nie powinno być takiego pismactwa!

    Podsłuch założyć wszystkim kulsonom, bo którys kapuje :-)

    >> Drogówka ma chyba do dalszej analizy tego specjalnych ludzi, ale
    >> dyżurują sobie po nocy? Czy to prokurator dyżurny się na gorąco zajął
    >> sprawą ?
    > Jakbym miał obstawiać, to ktoś kto się pojawił poźniej zdal sobie sprawę
    > jakie gówno na miejscu ulepili i nie chciał tego brać na siebie.

    Ale któż to miałby być, taki ważniejszy?

    > Przełożony prokuratora na miejscu?

    Chyba nie ma takiego zwyczaju, aby przyjeżdzał do byle wypadku.

    > A może jakiśpismak już się do
    > prouratury w nocy odezwał co tam się odpierdala?

    Na jakiej podstawie, i do kogo?
    Rzecznik tam pewnie w poniedziałek przyjechał do pracy.

    Może po prostu wszyscy pracowali jak należy, a tylko Ty za dużą wagę
    przywiązujesz do nieistotnej notki prasowej.

    >> Zależy, kto by ich nakręcił.
    >> W kraju jest codziennie kilka ofiar śmiertelnych wypadków - za każdym
    >> węszą?
    > No właśnie nie - tu był efektowny i sprawa się jebła. Gdyby majtczak ich
    > zabił na jakiejś wojewódzkiej to by całej afery nie było...

    Jakby spłonęli, to nadal byłby efektowny.
    Z kolei jakby nie spłonęli ... to może i na autostradzie nie dziwi?

    > Dzień jak
    > codzień - ktoś wjechał w drzewo, zginęła cała rodzina. Tylko się nagrało
    > i te pierdolone pismaki!

    Kiedy w zasadzie bardzo mało się nagrało - ciemno, daleko.
    Nie wiadomo, kiedy fimujący przekazał to policji, czy pokazał na
    miejscu.

    Poza tym miałes sprawę Stachowiaka.
    Zatrzymany zmarł na komisariacie, zamieszki były, ale prokurator i
    komendant film schowali.
    I gdyby ktos nie zakapował tym cholernym pismakom, to można byłoby
    spokojnie po roku umorzyć.

    A propos - ktoś wie, czy wtedy policjanci zamieszani zostali od razu
    zawieszeni? Bo chyba by wypadało ...
    A nie, no fakt, nie można, bo nie ma żadnych dowodów - prokurator
    zakazał ujawniać.

    A zarzuty jakies postawił, czy czekał na wyniki sekcji?

    J.


  • 87. Data: 2024-10-01 20:12:09
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 01.10.2024 o 19:55, J.F pisze:

    >> Czasem pewnie jest, ale tu zapewne nie było - przeczytał telefonogram że
    >> kianka się bez powodu rozjebała, zdjęcie wrzucił nawet niespecjalne
    >> patrząc, następnego dnia się sprawa ogólnie zesrala i każdy bał się
    >> cokolwiek powiedzieć żeby nie być z tym powiązany, dlatego nikt nie
    >> chciał pary z gęby puścić. I w sumie się nie dziwię.
    >
    > To chyba nawet był ten sam dzien, no ale ktos mu ten "telefonogram"
    > wysłać musiał ... ktos z ekipy przy wypadku?

    No tak... A dzień to chyba następny, bo sam wypadek byl wieczorem.

    >> No a tu problem, bo jest fim na którym widać co innego niż mówi
    >> policja...
    >
    > No i dlatego policja nic nie mówi :-)

    Ale powiedziała - pieprzone pismaki:P

    > Ale by nic nie mówili.

    Ciężko - pisamki szarpio - pieprzone pismaki....

    >> Jakbym miał obstawiać, to ktoś kto się pojawił poźniej zdal sobie sprawę
    >> jakie gówno na miejscu ulepili i nie chciał tego brać na siebie.
    >
    > Ale któż to miałby być, taki ważniejszy?

    Prokurator ma przełożonego? No jakiegoś ma - jego bym obstawiał "co wy
    kurwa odpierdalacie, przecież tego nie da się zamieść"...

    > Chyba nie ma takiego zwyczaju, aby przyjeżdzał do byle wypadku.

    Z tym że to nie był byle wypadek a i kierowca i jeden pax okazali się
    nie tacy znów zwyczajni...

    >> A może jakiśpismak już się do
    >> prouratury w nocy odezwał co tam się odpierdala?
    >
    > Na jakiej podstawie, i do kogo?

    Śledczy maja swoje źródła i pewnie telefony do prokuratorów... Z tego te
    pisamaki żyjo:P

    > Może po prostu wszyscy pracowali jak należy, a tylko Ty za dużą wagę
    > przywiązujesz do nieistotnej notki prasowej.

    Notka prasowa to tylko niewielkie podknięcie. Oni wpisali kierowce kii
    jako prawdopodobnego sprawce - to jest po prostu nie do ogarnięcia
    inaczej niż celowe działanie.

    > Kiedy w zasadzie bardzo mało się nagrało - ciemno, daleko.
    > Nie wiadomo, kiedy fimujący przekazał to policji, czy pokazał na
    > miejscu.

    Widać tyle, że nie ma wątpliwości kto jest winny. A policja jak nie
    widziała to na jakiej podstawie typowała winę kierowcy kii?

    > Poza tym miałes sprawę Stachowiaka.
    > Zatrzymany zmarł na komisariacie, zamieszki były, ale prokurator i
    > komendant film schowali.
    > I gdyby ktos nie zakapował tym cholernym pismakom, to można byłoby
    > spokojnie po roku umorzyć.

    No właśnie - pierdolone pismaki...

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 88. Data: 2024-10-01 21:17:33
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 1 Oct 2024 20:12:09 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 01.10.2024 o 19:55, J.F pisze:
    >>> Czasem pewnie jest, ale tu zapewne nie było - przeczytał telefonogram że
    >>> kianka się bez powodu rozjebała, zdjęcie wrzucił nawet niespecjalne
    >>> patrząc, następnego dnia się sprawa ogólnie zesrala i każdy bał się
    >>> cokolwiek powiedzieć żeby nie być z tym powiązany, dlatego nikt nie
    >>> chciał pary z gęby puścić. I w sumie się nie dziwię.
    >>
    >> To chyba nawet był ten sam dzien, no ale ktos mu ten "telefonogram"
    >> wysłać musiał ... ktos z ekipy przy wypadku?
    >
    > No tak... A dzień to chyba następny, bo sam wypadek byl wieczorem.

    Wypadek był chyba późnym wieczorem, ale zakonczenie działan na drodze,
    to już na drugi dzień kalendarzowy.

    >>> No a tu problem, bo jest fim na którym widać co innego niż mówi
    >>> policja...
    >> No i dlatego policja nic nie mówi :-)
    > Ale powiedziała - pieprzone pismaki:P

    A wystarczyłoby, aby nic nie mówiła ... więc czy aby na pewno chcieli
    coś ukryć ?

    >> Ale by nic nie mówili.
    > Ciężko - pisamki szarpio - pieprzone pismaki....

    Ale przeciez pisałem - "szczegóły objęte są tajemnicą śledztwa".

    >>> Jakbym miał obstawiać, to ktoś kto się pojawił poźniej zdal sobie sprawę
    >>> jakie gówno na miejscu ulepili i nie chciał tego brać na siebie.
    >>
    >> Ale któż to miałby być, taki ważniejszy?
    >
    > Prokurator ma przełożonego? No jakiegoś ma - jego bym obstawiał "co wy
    > kurwa odpierdalacie, przecież tego nie da się zamieść"...
    >
    >> Chyba nie ma takiego zwyczaju, aby przyjeżdzał do byle wypadku.
    >
    > Z tym że to nie był byle wypadek

    W zasadzie był

    > a i kierowca i jeden pax okazali się nie tacy znów zwyczajni...

    Jak tacy niezwyczajni, to raczej przełożony przyjechał, aby zatuszować
    sprawę...

    >>> A może jakiśpismak już się do
    >>> prouratury w nocy odezwał co tam się odpierdala?
    >> Na jakiej podstawie, i do kogo?
    > Śledczy maja swoje źródła i pewnie telefony do prokuratorów... Z tego te
    > pisamaki żyjo:P

    Ale zaraz zaraz - sugerujesz, ze pismaki zyją w dobrych stosunkach z
    prokuraturą, wiec mogą zadzwonić i poinformować o nieprawidłowosciach?

    Czy o nieprawidłowosciach to oni informują w swoich mediach.
    Nieprawidłowościach popełnionych m.in. przez prokuraturę :-)

    No może i mają telefony, ale skąd mieliby wiedzieć co się odpierdala w
    tym czasie?

    Nie pamiętam juz - w poniedziałek rano rzecznik przyszła do pracy i
    opublikowała notkę?

    >> Może po prostu wszyscy pracowali jak należy, a tylko Ty za dużą wagę
    >> przywiązujesz do nieistotnej notki prasowej.
    >
    > Notka prasowa to tylko niewielkie podknięcie. Oni wpisali kierowce kii
    > jako prawdopodobnego sprawce - to jest po prostu nie do ogarnięcia
    > inaczej niż celowe działanie.

    Na tym etapie wydaje się całkowicie uzasadnione, wszak to i tak wersja
    do weryfikacji.
    Tylko nie wiem - Majtczak im jakies sensowne wyjasnienie powiedział,
    czy nie pytali, bo wszak najpierw konsylium trzeba zwołać, w jakim
    charakterze go przesłuchać :-)

    >> Kiedy w zasadzie bardzo mało się nagrało - ciemno, daleko.
    >> Nie wiadomo, kiedy fimujący przekazał to policji, czy pokazał na
    >> miejscu.
    > Widać tyle, że nie ma wątpliwości kto jest winny.

    Ja tam akurat prawie nic nie widziałem, ale fakt, ze to była tylko
    wersja z YT, po kompresji.

    > A policja jak nie
    > widziała to na jakiej podstawie typowała winę kierowcy kii?

    Na podstawie braku innych?
    Bo bmw jakieś rozbite, to kilkaset metrów dalej ..

    >> Poza tym miałes sprawę Stachowiaka.
    >> Zatrzymany zmarł na komisariacie, zamieszki były, ale prokurator i
    >> komendant film schowali.
    >> I gdyby ktos nie zakapował tym cholernym pismakom, to można byłoby
    >> spokojnie po roku umorzyć.
    >
    > No właśnie - pierdolone pismaki...

    Ale strategia sie prawie sprawdza.
    Nic nie mówić.

    A ty sugerujesz, ze oni się przestraszyli i rzucili do publikowania.

    To kim jest rodzina kierowcy Kii ? :-)

    J.


  • 89. Data: 2024-10-01 22:38:32
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 01.10.2024 o 21:17, J.F pisze:

    >>>> No a tu problem, bo jest fim na którym widać co innego niż mówi
    >>>> policja...
    >>> No i dlatego policja nic nie mówi :-)
    >> Ale powiedziała - pieprzone pismaki:P
    >
    > A wystarczyłoby, aby nic nie mówiła ... więc czy aby na pewno chcieli
    > coś ukryć ?

    Za mało kulsonów wtajemniczyli:P

    >>> Ale by nic nie mówili.
    >> Ciężko - pisamki szarpio - pieprzone pismaki....
    >
    > Ale przeciez pisałem - "szczegóły objęte są tajemnicą śledztwa".

    No ale ciężko uznać, że obecność drugiego samochodu jest szczegółem. A
    przypisanie winy kiance próbowali objąć "tajemnicą śledztwa", tylko
    pieprzone pismaki...

    >> Z tym że to nie był byle wypadek
    >
    > W zasadzie był

    No wyszło że nie był:P

    >> a i kierowca i jeden pax okazali się nie tacy znów zwyczajni...
    >
    > Jak tacy niezwyczajni, to raczej przełożony przyjechał, aby zatuszować
    > sprawę...

    Tylko stwierdził że nie da rady. Więc było "majtczak, spierdalać!".

    >> Śledczy maja swoje źródła i pewnie telefony do prokuratorów... Z tego te
    >> pisamaki żyjo:P
    >
    > Ale zaraz zaraz - sugerujesz, ze pismaki zyją w dobrych stosunkach z
    > prokuraturą, wiec mogą zadzwonić i poinformować o nieprawidłowosciach?

    Sądzę że prowadzą ze sobą swoje gierki...

    > No może i mają telefony, ale skąd mieliby wiedzieć co się odpierdala w
    > tym czasie?

    Ktoś się rozpruł pieprzonym pismakom:P

    >> Notka prasowa to tylko niewielkie podknięcie. Oni wpisali kierowce kii
    >> jako prawdopodobnego sprawce - to jest po prostu nie do ogarnięcia
    >> inaczej niż celowe działanie.
    >
    > Na tym etapie wydaje się całkowicie uzasadnione, wszak to i tak wersja
    > do weryfikacji.

    Ale poszli w nieprawdziwą - ciężko to uzasadnić. Coś musiało ich
    przekonać - co?

    >> Widać tyle, że nie ma wątpliwości kto jest winny.
    >
    > Ja tam akurat prawie nic nie widziałem, ale fakt, ze to była tylko
    > wersja z YT, po kompresji.

    Widać kto zapierdalał nakurwiając długimi i że to on przypierdolił.

    >> A policja jak nie
    >> widziała to na jakiej podstawie typowała winę kierowcy kii?
    >
    > Na podstawie braku innych?

    Raczej mało żeby komuś przypisać winę... Jak nie wiedzieli to się pisze
    "sprawca nieustalony".

    > Bo bmw jakieś rozbite, to kilkaset metrów dalej ..

    Nie wracajmy już do robienia z kulsonów debili wykluczających saodzielne
    przyjmowanie posiłków i oddychanie:P

    >> No właśnie - pierdolone pismaki...
    >
    > Ale strategia sie prawie sprawdza.
    > Nic nie mówić.

    No wlaśnie, tylko pierdolone pismaki....

    > A ty sugerujesz, ze oni się przestraszyli i rzucili do publikowania.

    NIe - sądzę że publikował oficer prasowy, który po prostu robił swoją
    monotonną robotę. Ekscytująca się zrobiła dopiero następnego dnia.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 90. Data: 2024-10-03 11:07:32
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 1 Oct 2024 22:38:32 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 01.10.2024 o 21:17, J.F pisze:
    >>>>> No a tu problem, bo jest fim na którym widać co innego niż mówi
    >>>>> policja...
    >>>> No i dlatego policja nic nie mówi :-)
    >>> Ale powiedziała - pieprzone pismaki:P
    >>
    >> A wystarczyłoby, aby nic nie mówiła ... więc czy aby na pewno chcieli
    >> coś ukryć ?
    >
    > Za mało kulsonów wtajemniczyli:P
    >
    >>>> Ale by nic nie mówili.
    >>> Ciężko - pisamki szarpio - pieprzone pismaki....
    >>
    >> Ale przeciez pisałem - "szczegóły objęte są tajemnicą śledztwa".
    >
    > No ale ciężko uznać, że obecność drugiego samochodu jest szczegółem. A

    "Co mogłem powiedzieć, to powiedziałem, reszta jest objęta tajemnicą
    śledztwa" :-)

    > przypisanie winy kiance próbowali objąć "tajemnicą śledztwa", tylko
    > pieprzone pismaki...

    W sumie, to już są głosy, ze pieprzony Ziobro.
    Zapowiedział na konferencji prasowej ściganie sprawcy, to ten wyjechał
    daleko.
    A pismaki tym razem jakoś nie drążyły, czy zarzuty są słuszne, czy nie
    :-)

    >>> Z tym że to nie był byle wypadek
    >> W zasadzie był
    > No wyszło że nie był:P

    Bulwersuje smierc w płomieniach, bulwersuje predkość 300+ (a w
    Niemczech wolno ... choc ponoc w razie wypadku okazuje się, ze jednak
    nie było wolno), ale poza tym - wypadek jakich wiele.

    Zauważ, ze pasażerom w BWM nie było większych obrażen, wiec i kijanka
    powinna być w miarę łagodna po kolizji.
    Zaszkodziło uderzenie w barierę, czy zakleszczenie drzwi ?

    >>> a i kierowca i jeden pax okazali się nie tacy znów zwyczajni...
    >> Jak tacy niezwyczajni, to raczej przełożony przyjechał, aby zatuszować
    >> sprawę...
    > Tylko stwierdził że nie da rady. Więc było "majtczak, spierdalać!".

    Ale jednak nakazał "ukrywanie udziału bmw" ?
    Czy sobie pomyślał "no to się ch* podłożył na dobre" ? :-)

    >>> Śledczy maja swoje źródła i pewnie telefony do prokuratorów... Z tego te
    >>> pisamaki żyjo:P
    >>
    >> Ale zaraz zaraz - sugerujesz, ze pismaki zyją w dobrych stosunkach z
    >> prokuraturą, wiec mogą zadzwonić i poinformować o nieprawidłowosciach?
    >
    > Sądzę że prowadzą ze sobą swoje gierki...

    Może i tak.

    >> No może i mają telefony, ale skąd mieliby wiedzieć co się odpierdala w
    >> tym czasie?
    > Ktoś się rozpruł pieprzonym pismakom:P

    O widzisz, jeden uczciwy kulson :-)

    >>> Notka prasowa to tylko niewielkie podknięcie. Oni wpisali kierowce kii
    >>> jako prawdopodobnego sprawce - to jest po prostu nie do ogarnięcia
    >>> inaczej niż celowe działanie.
    >>
    >> Na tym etapie wydaje się całkowicie uzasadnione, wszak to i tak wersja
    >> do weryfikacji.
    >
    > Ale poszli w nieprawdziwą - ciężko to uzasadnić. Coś musiało ich
    > przekonać - co?

    To tylko pierwsza wersja, zawsze można zmienić :-)

    >>> Widać tyle, że nie ma wątpliwości kto jest winny.
    >> Ja tam akurat prawie nic nie widziałem, ale fakt, ze to była tylko
    >> wersja z YT, po kompresji.
    > Widać kto zapierdalał nakurwiając długimi i że to on przypierdolił.

    Widać, że jechały dwa pojazdy, raczej trudno ocenić prędkość,
    nie widać, jakimi pasami, ponoć widać kierunkowskaz,
    niemożliwe ocenić manewry.

    zreszta masz
    https://www.youtube.com/watch?v=yzTmpFXZUF0

    >>> A policja jak nie
    >>> widziała to na jakiej podstawie typowała winę kierowcy kii?
    >>
    >> Na podstawie braku innych?
    >
    > Raczej mało żeby komuś przypisać winę... Jak nie wiedzieli to się pisze
    > "sprawca nieustalony".

    Sprawcę ustali prokurator po śledztwie.

    >>> No właśnie - pierdolone pismaki...
    >> Ale strategia sie prawie sprawdza.
    >> Nic nie mówić.
    > No wlaśnie, tylko pierdolone pismaki....

    Nadal nic. "Prowadzimy śledztwo, przeprowadzamy czynności".

    Tutaj sprawa sie rozwinęła w mediach społecznościowych, pismaki
    mogłyby trochę nagłośnić, rodzina kii mogła by sie dowiedzieć,
    a potem smrodzić.

    >> A ty sugerujesz, ze oni się przestraszyli i rzucili do publikowania.
    > NIe - sądzę że publikował oficer prasowy, który po prostu robił swoją
    > monotonną robotę. Ekscytująca się zrobiła dopiero następnego dnia.

    No własnie - wszyscy robili normalną robotę, a Ty szukasz spisku :-)

    No chyba, ze rzeczywiscie ktoś chciał ukryć, a ktoś inny sabotował
    ukrycie :-)

    J.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 20 ... 30 ... 39


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1