-
61. Data: 2007-08-27 21:34:43
Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> writes:
> Piotr Dembiński wrote:
>
>> Za uzyskanie programu komputerowego bez zgody osoby uprawnionej
>> grozi odpowiedzialność karna. Jest to w sprzeczności z Art. 32
>> Konstytucji, ponieważ dyskryminuje gospodarczo twórców utworów
>> innych niż programy komputerowe, m.in. muzyków i grafików.
>>
>
> OK, ustaliliśmy już, że jesteś trollem.
Macie tam jakąś pokręconą definicję trolla usenetowego.
-
62. Data: 2007-08-27 21:48:43
Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
"Kris" <k...@s...pl> writes:
> Użytkownik "Maciej Bebenek" <m...@t...waw.pl> napisał
> w wiadomości news:fav9aj$2aua$1@news2.ipartners.pl...
>> Po pierwsze, co to znaczy LEGALNY? Wiesz, oprogramowanie to nie
>> jest pudelko z naklejką microsoftu. A KK wyraźnie mówi
>> o nieuprawnionym pozyskaniu oprogramowania.
>
> wiec udowodnij mu nielegalne jego pochodzenie,
> lubisz sie kompromitowac?
> a moze on ma ci udowodnic jego legalne pochodzenie?
Legalne pochodzenie pudełka z grą, które -- w tym konkretnym
i niemalże całkowicie dorozumianym przypadku -- implikuje legalne
uzyskanie programu komputerowego.
Co do legalnego wejścia w posiadanie pudełka z programem, to niestety
nie zawsze wiąże się ono z legalnym uzyskaniem programu komputerowego.
Zdaje się, że podawałem już na tej grupie przykład pudełkowej wersji
programu z umową licencyjną zabraniającą przekazania uprawnień
wynikających z tej umowy.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
63. Data: 2007-08-27 22:34:15
Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
Od: "Kris" <k...@s...pl>
Użytkownik ""Piotr Dembiński"" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:87tzqkmyx0.fsf@hector.domek...
> Co do legalnego wejścia w posiadanie pudełka z programem, to niestety
> nie zawsze wiąże się ono z legalnym uzyskaniem programu komputerowego.
> Zdaje się, że podawałem już na tej grupie przykład pudełkowej wersji
> programu z umową licencyjną zabraniającą przekazania uprawnień
> wynikających z tej umowy.
ta, i do czego to doprowadzi w szerszym tego znaczeniu?
ine bede mogl sprzedac swojego programu, bo go nie potrzebuje,
niedlugo samochodu, pralki, tv bo producent bedzie zawieral dziwne
umowy/gwarancje ograniczajace swobodny handel na rynku wtornym?
cos mi sie wydaje ze ten zapis jest niezgodny z prawem...
-
64. Data: 2007-08-27 23:32:08
Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 27 Aug 2007, Piotr Dembiński wrote:
>>> W przypadku PA, dla "porzuconego" oprogramowania ta reguła nie musi
>>> zachodzić. Bo czy na przykład znajdując w pociągu porzucony rękopis
>>> powieści możesz go opublikować, nawet podając, że autor jest
>>> nieznany?
>>
>> Nie może, bo rozporządzanie autorskimi prawami majątkowymi *INNYMI
>> NIŻ WYKORZYSTYWANIE NA WŁASNY UŻYTEK* ("zwane licencją")
>
> Tu trochę bzdury piszesz.
Pomijając:
- miejsce cięcia (IMO stronnicze) w którym wyciąłeś tekst o "pisemnosci"
- zbędne slowa "na własny użytek" (przyznaję :))
...to w którym miejscu?
pzdr, Gotfryd
-
65. Data: 2007-08-27 23:40:31
Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 27 Aug 2007, Piotr Dembiński wrote:
>> 2. czy licencja jest ZBYWALNA?
>
> O ile wiem, uprawnienia wynikające z umowy licencyjnej nie muszą być
> zbywalne, i bardzo często zbywalne nie są.
Acz mamy dwie sprawy:
1. zapisy w umowach licencyjnych, twierdzące jak wyżej (czasami ze
znamiennym jawnym dodatkiem "zapisy umowy sprzeczne z prawem
miejscowym nie są stosowane", czy jakoś tak :))
2. pytanie czy owe zapisy j.w. są w .pl ważne.
IMO:
a. jeśli słowo "licencja" *jest* częścią pojęcia "prawa majątkowe"
(przyznaję, że wielokroć optowałem za) to owszem, można by
wyłączyć prawo do zbycia (art.41.1.2), *chyba* że zachodzi "b"
(bo byłby to przepis szczegółowy)
b. jeśli "program w pudełku", wyposażony w licencję, jest
"egzemplarzem", to oczywiście prawo do zbycia jest bezwzględne
(art.51)
c. jeśli nie zachodzi ani a. ani b. to przydała by się podstawa prawna.
Na mój gust wypadałoby pamiętać, że jeśliby nie wynikała ona
z ustawy prawo autorskie, to jej naruszenie nie podpadałoby
pod przepisy tej ustawy, prawda?
pzdr, Gotfryd
-
66. Data: 2007-08-28 10:32:47
Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
"Kris" <k...@s...pl> writes:
> Użytkownik ""Piotr Dembiński"" <p...@g...pl> napisał
> w wiadomości news:87tzqkmyx0.fsf@hector.domek...
>> Co do legalnego wejścia w posiadanie pudełka z programem, to
>> niestety nie zawsze wiąże się ono z legalnym uzyskaniem programu
>> komputerowego. Zdaje się, że podawałem już na tej grupie przykład
>> pudełkowej wersji programu z umową licencyjną zabraniającą
>> przekazania uprawnień wynikających z tej umowy.
>
> ta, i do czego to doprowadzi w szerszym tego znaczeniu?
Do tego, że licencje na oprogramowanie są różne.
> ine bede mogl sprzedac swojego programu, bo go nie potrzebuje,
> niedlugo samochodu, pralki, tv bo producent bedzie zawieral dziwne
> umowy/gwarancje ograniczajace swobodny handel na rynku wtornym?
My tu nie rozmawiamy o przedmiocie, tylko o utworze.
> cos mi sie wydaje ze ten zapis jest niezgodny z prawem...
Którym?
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
67. Data: 2007-08-28 10:44:22
Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> writes:
> On Mon, 27 Aug 2007, Piotr Dembiński wrote:
>
>>> 2. czy licencja jest ZBYWALNA?
>>
>> O ile wiem, uprawnienia wynikające z umowy licencyjnej nie muszą
>> być zbywalne, i bardzo często zbywalne nie są.
>
> Acz mamy dwie sprawy:
> 1. zapisy w umowach licencyjnych, twierdzące jak wyżej (czasami ze
> znamiennym jawnym dodatkiem "zapisy umowy sprzeczne z prawem
> miejscowym nie są stosowane", czy jakoś tak :))
A z którym przepisem w polskim prawie nie jest zgodne udzielenie
takiej licencji na użytkowanie oprogramowania, która nie zezwala
licencjonobiorcy na zbycie wynikającego z niej uprawnienia?
> 2. pytanie czy owe zapisy j.w. są w .pl ważne.
>
> IMO:
> a. jeśli słowo "licencja" *jest* częścią pojęcia "prawa majątkowe"
> (przyznaję, że wielokroć optowałem za) to owszem, można by wyłączyć
> prawo do zbycia (art.41.1.2), *chyba* że zachodzi "b" (bo byłby to
> przepis szczegółowy)
>
> b. jeśli "program w pudełku", wyposażony w licencję, jest
> "egzemplarzem", to oczywiście prawo do zbycia jest bezwzględne
> (art.51)
Tak, tylko IMO płytę w pudełku z hologramem należy traktować odrębnie
od samego utworu. Innymi słowy -- samą płytę i pudełko można zbyć,
ale nie można zbyć uprawnień wynikających z nawiązania umowy
licencyjnej (nawiązanie umowy licencyjnej jest dokonywane w chwili
zainstalowania programu na komputerze).
Innymi słowy -- osoba, która nabyła płytę z programem od osoby
uprawnionej do zbycia samej płyty, ale nieuprawnionej do przekazania
uprawnień wynikających z umowyu licencyjnej, w ramach sprzedaży
egzemplarza, powinna albo mieć już nawiązaną umowę licencyjną
z dostawcą tego oprogramowania (zakup dodatkowego nośnika z programem,
do którego użytkowania już ma się uprawnienia wynikające z wcześniej
nawiązanych umów licencyjnych) albo po prostu traktować zakupiony
produkt jak egzemplarz (czyli może sobie poczytać napisy na pudełku
i na płycie).
> c. jeśli nie zachodzi ani a. ani b. to przydała by się podstawa
> prawna. Na mój gust wypadałoby pamiętać, że jeśliby nie wynikała
> ona z ustawy prawo autorskie, to jej naruszenie nie podpadałoby pod
> przepisy tej ustawy, prawda?
Podstawą prawną dla udzielenia licencji na użytkowanie oprogramowania
jest właśnie ustawa prawo autorskie.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
68. Data: 2007-08-28 10:46:35
Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> writes:
> On Mon, 27 Aug 2007, Piotr Dembiński wrote:
>
>>>> W przypadku PA, dla "porzuconego" oprogramowania ta reguła nie
>>>> musi zachodzić. Bo czy na przykład znajdując w pociągu porzucony
>>>> rękopis powieści możesz go opublikować, nawet podając, że autor
>>>> jest nieznany?
>>>
>>> Nie może, bo rozporządzanie autorskimi prawami majątkowymi
>>> *INNYMI NIŻ WYKORZYSTYWANIE NA WŁASNY UŻYTEK* ("zwane licencją")
>>
>> Tu trochę bzdury piszesz.
>
> Pomijając:
> - miejsce cięcia (IMO stronnicze) w którym wyciąłeś tekst
> o "pisemnosci"
> - zbędne slowa "na własny użytek" (przyznaję :))
> ...to w którym miejscu?
Licencja nie jest przekazaniem części autorksich praw majątkowych.
W ramach umowy licencyjnej właściciel autorskich praw majątkowych
(lub inna osoba do tego uprawniona) _udziela_ określonych uprawnień,
ale w żadnym przypadku nie przekazuje tych uprawnień.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
69. Data: 2007-08-28 11:03:34
Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek, 28 sierpnia 2007 12:32
(autor Piotr Dembiński
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <8...@h...domek>):
>> ine bede mogl sprzedac swojego programu, bo go nie potrzebuje,
>> niedlugo samochodu, pralki, tv bo producent bedzie zawieral dziwne
>> umowy/gwarancje ograniczajace swobodny handel na rynku wtornym?
> My tu nie rozmawiamy o przedmiocie, tylko o utworze.
Znaczy się delegalizujemy antykwariaty?
--
Wrak Tristana
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
70. Data: 2007-08-28 11:21:47
Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Wrak Tristana <n...@s...pl> writes:
> W odpowiedzi na pismo z wtorek, 28 sierpnia 2007 12:32
> (autor Piotr Dembiński
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <8...@h...domek>):
>
>>> ine bede mogl sprzedac swojego programu, bo go nie potrzebuje,
>>> niedlugo samochodu, pralki, tv bo producent bedzie zawieral dziwne
>>> umowy/gwarancje ograniczajace swobodny handel na rynku wtornym?
>> My tu nie rozmawiamy o przedmiocie, tylko o utworze.
>
> Znaczy się delegalizujemy antykwariaty?
Nie słyszałem o tym, żeby istniały gdziekolwiek antykwariaty
zajmujące się oprogramowaniem, ale zapewne takie antykwariaty
musiałyby rzeczywiście dostosować swoją działalność do umów
licencyjnych programów komputerowych, które chciałyby odsprzedawać.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl