eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoLicencja Microsoftu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 170

  • 131. Data: 2009-11-20 23:32:20
    Temat: Re: "Dominik & Co" "szkaluje" ZUS i producenta płatnika (serwera) [Was: Licencja Microsoftu]
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > Andrzej Adam Filip pisze:
    >> *Porządny* program (kliencki) testuje się tak że są do niego testy
    >> poprawnego działania wykrywające błędy w komunikacji z serwerem.
    >
    > No ale skąd wiesz, że będzie porządny? Przy otwarciu systemu na świat
    > serwer musi założyć, że dostanie dowolne gówno, bo akurat dany
    > pryszczers coś sknocił.

    Przepraszam bardzo, a co mi przeszkadza łączyć się z ZUSowskim serwerem
    BEZ podanej specyfikacji Płatnika i wysyłać mu "dowolne gówno"?

    >> *Porządne* testy pisze się tak że nie testują jednego konkretnego
    >> klienta ale "protokół komunikacji" i mogą sprawdzić inne klienty.
    >
    > Ale nie o protokół komunikacji tylko chodzi.

    A o co?

    > Poza tym, ktoś musi to opracować, wydać, utrzymywać ciągle w
    > aktualności. A to kosztuje.

    Co chcesz niby aktualizować w protokole komunikacji i po co? Żeby dać
    zarobić Krewnym-i-Znajomym Królika na niepotrzebnych zmianach w
    aplikacjach i serwerze??

    >> Czy ty jawnie i publicznie sugerujesz że ZUS i "firma której płaci"
    >> używają innych (gorszych) standardów testowania oprogramowania?
    >
    > Używa dostosowanych do potrzeb, a nie uniwersalnych.

    LOL

    >>> Uniwersalny system oznacza o wiele większe nakłady inwestycyjne na
    >>> opracowanie naprawdę betonowego systemu, który będzie sobie radził z
    >>> dowolną sieczką. Teraz nie musi. Teraz weryfikacja danych spoczywa na
    >>> programie klienckim, a serwer może tylko przyjmować dane i już. Przy
    >>> innych klientach weryfikacja będzie spoczywała na serwerze, co w skali
    >>> przerobu, jaki ma ZUS jest naprawdę ogromnym kosztem.
    >> Jesteś *ciężkim* idiotą?
    >
    > PLONK. Ja cię nie obrażam kupo kału.

    Uważaj na swój język, szczeniaku!

    >> *Porządny* system ma się nie "zwalić" jak dostanie
    >> "sieczkę na wejściu" a tylko zasygnalizować (również klientowi) że
    >> dostał sieczkę.
    >
    > Nie mówię o sieczce, która ZAWALI system, ale jako osoba stosująca ataki
    > ad personam jesteś tępym debilem i tego nie pojmiesz.

    Sieczkę można słać, ignorancie, i bez znajomości specyfikacji protokołów
    łączności.


  • 132. Data: 2009-11-20 23:42:47
    Temat: Re: Licencja Microsoftu
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    > TY:
    > Nie chodzi o system uniwersalny, tylko o otwarty.
    >
    >
    > Więc Ty jednak chcesz systemu uniwersalnego, który przyjmie dane nie
    > tylko z Płatnika, ale także z Dominika czy Tristanika.

    ...które z punktu widzenia serwera niczym się nie różnią, bo używają
    tego samego protokołu wymiany danych. Tak samo, jak serwer WWW ma w
    nosie, jakim sprzętem i oprogramowaniem się z nim łączysz.

    O ile twórca strony nie był kompletnym bęcwałem i trzymał się
    _standardów_ - strona będzie poprawnie wyświetlona przez każdy komputer
    i każdy program (pomijam ograniczenia sprzętowe, typu ekranik 192x256 ;) )

    >>> Aspekt 3: Już pisałem, ale przeklejam dla porządku:
    >> To, że powtórzysz argument trzy razy nie oznacza, że stanie
    >> się przez to prawdziwy...
    >
    > Ale jest prawdziwy.

    Nie jest.

    >> Więcej napisał Andrzej- pomijając epitety się z nim zgadzam.
    >
    > Nie. Twój kolega z dna mojej PLONKownicy, który nie potrafi dyskutować
    > bez obrażania rozmówcy nie zrozumiał mojej intencji. Mi nie chodzi o to,

    Póki co to ty obrażasz rozmówców, m.in, wyzywając ich od "kup gówna".

    > że system się WYWALI. Tylko chodzi o weryfikację błędów LOGICZNYCH. Nie

    Od tego system nie ma prawa się wywalić, jeśli nie jest kompletnie
    spartolony. Najwyżej na koncie danego płatnika pojawią się
    bzdurne/nieprawidłowe dane, z których ów będzie musiał potem się
    tłumaczyć. Ale to już jest kwestia wyboru i nierzadko oprogramowanie
    otwarte ma mniej takich wpadek, niż oprogramowanie zamknięte robione na
    chybcika na podłapany "po znajomości" kontrakt rządowy.

    [ciach]

    > Słowem, to co Ty chcesz, to nie otwarcie systemu. To przeniesienie
    > Płatnika jako takiego na stronę serwera i pozwolenie ludziom na pisanie
    > do niego interfejsów. W tej chwili już tak jest, że interfejsy se można

    Wykazujesz się totalną ignorancją. Idea otwartego oprogramowania nie
    implikuje sprowadzania komputerów użytkowników do roli "tępego terminala".

    Przykład z życia wzięty: programy do robienia PITów. Są powszechnie
    dostępne, pisane przez ludzi, których ty w swojej tępocie i arogancji
    spojonej skrajnym buractwem nazywasz "pryszczersami". I działają.

    > pisać dowolnie. Tylko otwarty protokół nie jest na trasie
    > Weryfikator=>System, ale na trasie Interfesj=>Weryfikator. I tylko tam
    > może pozostać otwarty. Weryfikator musi być błogosławiony przez ZUS. A

    Podstawa prawna?


  • 133. Data: 2009-11-21 10:46:17
    Temat: Re: Licencja Microsoftu
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    Andrzej Lawa pisze:
    >> Więc Ty jednak chcesz systemu uniwersalnego, który przyjmie dane nie
    >> tylko z Płatnika, ale także z Dominika czy Tristanika.
    > ...które z punktu widzenia serwera niczym się nie różnią, bo używają
    > tego samego protokołu wymiany danych. Tak samo, jak serwer WWW ma w
    > nosie, jakim sprzętem i oprogramowaniem się z nim łączysz.

    Oczywiście. O czym wyraźnie pisałem poniżej.

    >>>> Aspekt 3: Już pisałem, ale przeklejam dla porządku:
    >>> To, że powtórzysz argument trzy razy nie oznacza, że stanie
    >>> się przez to prawdziwy...
    >> Ale jest prawdziwy.
    > Nie jest.

    Twój brak zrozumienia zagadnienia jakoś mnie nie dziwi.


    >>> Więcej napisał Andrzej- pomijając epitety się z nim zgadzam.
    >> Nie. Twój kolega z dna mojej PLONKownicy, który nie potrafi dyskutować
    >> bez obrażania rozmówcy nie zrozumiał mojej intencji. Mi nie chodzi o to,
    > Póki co to ty obrażasz rozmówców, m.in, wyzywając ich od "kup gówna".

    Co było reakcją na wyzwanie mnie od ciężkich idiotów, jakbyś nie zauważył.

    >> że system się WYWALI. Tylko chodzi o weryfikację błędów LOGICZNYCH. Nie
    > Od tego system nie ma prawa się wywalić, jeśli nie jest kompletnie
    > spartolony.


    Tniesz wrednie. Napisałem, że NIE CHODZI O TO, ŻE SYSTEM SIĘ WYWALI. To
    nie ja twierdzę, że się wywali.

    > Najwyżej na koncie danego płatnika pojawią się
    > bzdurne/nieprawidłowe dane, z których ów będzie musiał potem się
    > tłumaczyć.


    A to kosztuje. Trzeba te dane weryfikować w ZUSie, szukać wpadek,
    wysyłać wezwania do korekt, przyjmować korekty, weryfikować, szukać
    wpadek.... Od tygodnia o tym aspekcie piszę, ale zacietrzewieni rozmówcy
    rzucający epitetami osobistymi wciąż nie potrafią przeczytać tego, co
    piszę, za to czytają to co chcą widzieć, czyli rzekome wywalanie się
    systemu.

    >> Słowem, to co Ty chcesz, to nie otwarcie systemu. To przeniesienie
    >> Płatnika jako takiego na stronę serwera i pozwolenie ludziom na pisanie
    >> do niego interfejsów. W tej chwili już tak jest, że interfejsy se można
    > Wykazujesz się totalną ignorancją.


    Bynajmniej. Ty natomiast niestety tak. Po raz kolejny walisz epitetami
    (PLONK warning!), bez czytania ze zrozumieniem.

    > Idea otwartego oprogramowania nie
    > implikuje sprowadzania komputerów użytkowników do roli "tępego terminala".

    Nie mówiłem, że do tego sprowadza się idea otwartego oprogramowania.
    Mówiłem, że do tego musi się sprowadzić ta idea z Płatnikiem, z powodów,
    jak wyjaśniłem.

    > Przykład z życia wzięty: programy do robienia PITów. Są powszechnie
    > dostępne, pisane przez ludzi, których ty w swojej tępocie i arogancji
    > spojonej skrajnym buractwem nazywasz "pryszczersami". I działają.


    Tylko, że to o wiele prostsze rozwiązanie i wygenerowany PIT sprowadza
    się po prostu do wypełnionych rubryczek. A ciężar weryfikacji tych
    rubryczek spoczywa na Urzędzie Skarbowym. To jest dokładnie to, o czym
    piszę w zakresie ZUSu. Świetnie zauważyłeś problem.

    >> pisać dowolnie. Tylko otwarty protokół nie jest na trasie
    >> Weryfikator=>System, ale na trasie Interfesj=>Weryfikator. I tylko tam
    >> może pozostać otwarty. Weryfikator musi być błogosławiony przez ZUS. A
    > Podstawa prawna?

    Przecież nie pisałem o podstawie prawnej, ale o tym, że to wynika z
    uwarunkowań technicznych. Nadal nie czytasz tylko przelatujesz wzrokiem
    i wybierasz sobie fragmenty bez kontekstu.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 134. Data: 2009-11-21 10:58:43
    Temat: Re: "Dominik & Co" "szkaluje" ZUS i producenta płatnika (serwera) [Was: Licencja Microsoftu]
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    Andrzej Lawa pisze:
    > Przepraszam bardzo, a co mi przeszkadza łączyć się z ZUSowskim serwerem
    > BEZ podanej specyfikacji Płatnika i wysyłać mu "dowolne gówno"?

    To, że przesyłane dane są podpisywane i szyfrowane kwalifikowanym
    podpisem i ZUS wymaga aby pochodziły z Płatnika, dzięki czemu błędy
    logiczne odpadają już na starcie i odpada koszt późniejszego wzywania do
    korekt, wyjaśnień itepe.


    >>> *Porządne* testy pisze się tak że nie testują jednego konkretnego
    >>> klienta ale "protokół komunikacji" i mogą sprawdzić inne klienty.
    >> Ale nie o protokół komunikacji tylko chodzi.
    > A o co?

    O moduł weryfikujący, o czym pisałem już kilka razy.

    >>>> Uniwersalny system oznacza o wiele większe nakłady inwestycyjne na
    >>>> opracowanie naprawdę betonowego systemu, który będzie sobie radził z
    >>>> dowolną sieczką. Teraz nie musi. Teraz weryfikacja danych spoczywa na
    >>>> programie klienckim, a serwer może tylko przyjmować dane i już. Przy
    >>>> innych klientach weryfikacja będzie spoczywała na serwerze, co w skali
    >>>> przerobu, jaki ma ZUS jest naprawdę ogromnym kosztem.
    >>> Jesteś *ciężkim* idiotą?
    >> PLONK. Ja cię nie obrażam kupo kału.
    > Uważaj na swój język, szczeniaku!

    Szczeniakiem jesteś ty. Jeżeli jakaś kupa kału wyzywa mnie od ciężkich
    idiotów, to mogę zaprotestować.

    Jeżeli nie zaprzestaniesz osobistych wycieczek, powitasz się na dnie
    PLONkownicy z Andrzejkiem KK.

    >>> *Porządny* system ma się nie "zwalić" jak dostanie
    >>> "sieczkę na wejściu" a tylko zasygnalizować (również klientowi) że
    >>> dostał sieczkę.
    >> Nie mówię o sieczce, która ZAWALI system, ale jako osoba stosująca ataki
    >> ad personam jesteś tępym debilem i tego nie pojmiesz.
    > Sieczkę można słać, ignorancie, i bez znajomości specyfikacji protokołów
    > łączności.

    No i? Będziesz pisał Prawdy Objawione Nie Na Temat? Ja napisałem NIE
    MÓWIĘ O SIECZCE KTÓRA ZAWALI SYSTEM.

    Ja: Problemem nie jest sieczka
    Andrzejki: Ojeku jejku, Tristan mówi, że problemem jest sieczka.

    Rzucać epitetami na oponentów potraficie idealnie, ale spróbować
    zrozumieć stanowisko rozmówcy to już jakby nie halo....


    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 135. Data: 2009-11-21 11:17:23
    Temat: Re: Licencja Microsoftu
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    Andrzej Lawa pisze:
    >> Tak czy siak, jaką liczbę proponujesz? 10%? Niech będzie 10%, choć taka
    >> wartość wywoła rechot nawet u zatwardziałego linuksiarza. To teraz
    >> odejmij z tych 10% tych, którzy nie prowadzą przedsiębiorstwa powyżej 5
    >> osób. A teraz odejmij tych, którzy jednak w księgowości mają windowsa.
    >> Nawet jeżeli straszliwie się mylę i w ogóle mam złe próbki w okolicy, to
    >> ile Ci wyszło? 3%? Nawet dla 3% (a na pewno jest to silnie zawyżona
    >> wartość) moje twierdzenie o nieopłacalności jest słuszne.
    > Wybacz, ale w odróżnieniu od ciebie nie mam zwyczaju brać obliczeń z
    > sufitu astralnego.

    Więc podaj obliczenia z wiarygodnego dla Ciebie źródła. Bo na razie to
    krzyczysz radośnie ,,Nie masz racji, ale ja nie powiem, nie powiem jaka
    jest prawda''. Tak się bawić możesz nie ze mną. Za stary jestem na to.
    Podałem statystyki, Ty twierdzisz, że są niewiarygodne. Więc zaproponuj
    SWOJĄ wersję statystyk, to porozmawiamy.


    >>>>>> Generalnie Windows jest platformą powszechnie dostępną
    >>>>> Zupełnie jak Linux.
    >>>> Ale nie w wersji desktopowej. A o niej mówimy.
    >>> Dokładnie - wszędzie pełno dystrybucji Linuxa w setkach rozmiarów,
    >>> kolorów i smaków ;)
    >> Wszędzie? gdzie np? Ja nie spotykam. Gdzie nie widzę komputer, to jest
    >> na nim zainstalowany Windows. Linuksa spotykam wyłącznie u fascynatów z
    >> półświatka linuksianego. Na pewno nie po firmach i instytucjach. Nie
    >> mówię, że takich nie ma, ale na pewno nie jest tak optymistycznie jak
    >> piszesz.
    > "Półświatka"? Weź ty się może lecz, co?

    Trochę faktycznie mi to słowo nie wyszło, bo po zastanowieniu się, tu
    chodzi o margines społeczny, więc środowisko chyba jednakowoż
    przestępcze. Mi chodziło o zaakcentowanie niszy czy bardzo znikomej
    grupy społecznej. Przepraszam, jeżeli uraziłem źle dobranym słowem.
    Wciąż nie umiem znaleźć podobnego, a nie nacechowanego negatywnie.

    >> Nie sztucznie. Po prostu wszyscy używają i rewolucja się nie udaje.
    >> Naród nie widzi powodu do przejścia na coś gorszego, żeby zapewnić
    >> ideologiczne zadowolenie dla zwolenników FLOSS.
    > Gorszego? Niby w którym miejscu, hmm?

    W wielu. Myślisz dlaczego po 5 latach używania różnej maści linuksów
    powróciłem do Windowsa?

    > Ten tak zwany naród nie widzi alternatywy, bo często o niej nie wie -
    > lub jest otumaniony kłamstwami osób będących, podobnie jak ty, na
    > usługach M$

    A w jakim zakresie jestem wg ciebie na usługach MS?

    > i siejących brednie, jaki ten Linux jest zły i strasznie trudny.

    Żadne brednie niestety :( Nie chodzi o trudność, bo ta owszem, jest
    sporo większa i dla ZU się nie nadaje, ale to detal, bo ja sobie
    radziłem. Niestety problemem jest niestabilność, brak obsługi sprzętu i
    spora liczba błędów.

    Przez rok wysyłałem ogłoszenia, ze ZAPŁACĘ za wdrożenie linuksa na moim
    laptopie. Nie udało się znaleźć żadnego specjalisty, choć w dyskusjach
    wszyscy pisali podobnie jak ty.

    Niestety rozwiązania linuksowe nie sprawdziły się ani w pracowni
    szkolnej ani na laptopie. Osobiście bardzo tego żałuję, bo pod Windows
    brakuje mi wielu możliwości środowiska KDE.

    W każdym razie, na pewno bym nie polecił linuksów osobom spoza branży
    informatycznej. Każdy, kto miał styczność ze zwykłymi użytkownikami,
    szybko straci parę w autorytatywnych stwierdzeniach, jakimi sypiesz.

    Jesteś dla mnie niemiły, żeby nie powiedzieć chamski, więc się odpłacę
    podobnie: Też twierdziłeś autorytatywnie i radośnie, jak to ci wszystko
    wolno z aparatem.... I co? Sąd jakoś nie podzielił twojego zdania ztcw.

    Realia życia kolego są inne niż ideologiczna i zacietrzewiona twoja
    postawa.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 136. Data: 2009-11-21 12:17:18
    Temat: Re: "Dominik & Co" "szkaluje" ZUS i producenta płatnika (serwera) [Was: Licencja Microsoftu]
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    > To, że przesyłane dane są podpisywane i szyfrowane kwalifikowanym
    > podpisem i ZUS wymaga aby pochodziły z Płatnika, dzięki czemu błędy
    > logiczne odpadają już na starcie i odpada koszt późniejszego wzywania do
    > korekt, wyjaśnień itepe.

    Przy potężnym założeniu, że Płatnik jest bezbłędny. Jak dowodzi praktyka
    - jest to założenie... mocno ryzykowne.

    >>>> *Porządne* testy pisze się tak że nie testują jednego konkretnego
    >>>> klienta ale "protokół komunikacji" i mogą sprawdzić inne klienty.
    >>> Ale nie o protokół komunikacji tylko chodzi.
    >> A o co?
    >
    > O moduł weryfikujący, o czym pisałem już kilka razy.

    Którego nikt inny poza arbitralnie wybraną korporacją nie potrafi
    zrobić, hmmm?

    >>>>> Uniwersalny system oznacza o wiele większe nakłady inwestycyjne na
    >>>>> opracowanie naprawdę betonowego systemu, który będzie sobie radził z
    >>>>> dowolną sieczką. Teraz nie musi. Teraz weryfikacja danych spoczywa na
    >>>>> programie klienckim, a serwer może tylko przyjmować dane i już. Przy
    >>>>> innych klientach weryfikacja będzie spoczywała na serwerze, co w skali
    >>>>> przerobu, jaki ma ZUS jest naprawdę ogromnym kosztem.
    >>>> Jesteś *ciężkim* idiotą?
    >>> PLONK. Ja cię nie obrażam kupo kału.
    >> Uważaj na swój język, szczeniaku!
    >
    > Szczeniakiem jesteś ty. Jeżeli jakaś kupa kału wyzywa mnie od ciężkich
    > idiotów, to mogę zaprotestować.

    Zaprotestować. A nie wulgarnie wyzywać.

    > Jeżeli nie zaprzestaniesz osobistych wycieczek, powitasz się na dnie
    > PLONkownicy z Andrzejkiem KK.

    Och, jak ja się strasznie boję...

    >>>> *Porządny* system ma się nie "zwalić" jak dostanie
    >>>> "sieczkę na wejściu" a tylko zasygnalizować (również klientowi) że
    >>>> dostał sieczkę.
    >>> Nie mówię o sieczce, która ZAWALI system, ale jako osoba stosująca ataki
    >>> ad personam jesteś tępym debilem i tego nie pojmiesz.
    >> Sieczkę można słać, ignorancie, i bez znajomości specyfikacji protokołów
    >> łączności.
    >
    > No i? Będziesz pisał Prawdy Objawione Nie Na Temat? Ja napisałem NIE
    > MÓWIĘ O SIECZCE KTÓRA ZAWALI SYSTEM.
    >
    > Ja: Problemem nie jest sieczka
    > Andrzejki: Ojeku jejku, Tristan mówi, że problemem jest sieczka.
    >
    > Rzucać epitetami na oponentów potraficie idealnie, ale spróbować
    > zrozumieć stanowisko rozmówcy to już jakby nie halo....

    Przyganił kocioł garnkowi.


  • 137. Data: 2009-11-21 12:33:04
    Temat: Re: Licencja Microsoftu
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >> Wybacz, ale w odróżnieniu od ciebie nie mam zwyczaju brać obliczeń z
    >> sufitu astralnego.
    >
    > Więc podaj obliczenia z wiarygodnego dla Ciebie źródła. Bo na razie to
    > krzyczysz radośnie ,,Nie masz racji, ale ja nie powiem, nie powiem jaka
    > jest prawda''. Tak się bawić możesz nie ze mną. Za stary jestem na to.
    > Podałem statystyki, Ty twierdzisz, że są niewiarygodne. Więc zaproponuj
    > SWOJĄ wersję statystyk, to porozmawiamy.

    Sęk w tym, że statystyk w pełni rzetelnych nie ma i póki M$ będzie miał
    coś do powiedzenia - to nie będzie.

    W każdym razie wśród moich krewnych i znajomych w bardzo różnych wieku i
    wykonujących różne zawody obecność Linuxa sięga 50%. Ale zgadzam się, że
    to nie będzie reprezentatywna próbka, bo za mała.

    >>>>>>> Generalnie Windows jest platformą powszechnie dostępną
    >>>>>> Zupełnie jak Linux.
    >>>>> Ale nie w wersji desktopowej. A o niej mówimy.
    >>>> Dokładnie - wszędzie pełno dystrybucji Linuxa w setkach rozmiarów,
    >>>> kolorów i smaków ;)
    >>> Wszędzie? gdzie np? Ja nie spotykam. Gdzie nie widzę komputer, to jest
    >>> na nim zainstalowany Windows. Linuksa spotykam wyłącznie u fascynatów z
    >>> półświatka linuksianego. Na pewno nie po firmach i instytucjach. Nie
    >>> mówię, że takich nie ma, ale na pewno nie jest tak optymistycznie jak
    >>> piszesz.
    >> "Półświatka"? Weź ty się może lecz, co?
    >
    > Trochę faktycznie mi to słowo nie wyszło, bo po zastanowieniu się, tu

    Delikatnie mówiąc.

    > chodzi o margines społeczny, więc środowisko chyba jednakowoż
    > przestępcze. Mi chodziło o zaakcentowanie niszy czy bardzo znikomej
    > grupy społecznej. Przepraszam, jeżeli uraziłem źle dobranym słowem.
    > Wciąż nie umiem znaleźć podobnego, a nie nacechowanego negatywnie.

    Elita :D

    >>> Nie sztucznie. Po prostu wszyscy używają i rewolucja się nie udaje.
    >>> Naród nie widzi powodu do przejścia na coś gorszego, żeby zapewnić
    >>> ideologiczne zadowolenie dla zwolenników FLOSS.
    >> Gorszego? Niby w którym miejscu, hmm?
    >
    > W wielu. Myślisz dlaczego po 5 latach używania różnej maści linuksów
    > powróciłem do Windowsa?

    Podatność na reklamy? ;->

    >> Ten tak zwany naród nie widzi alternatywy, bo często o niej nie wie -
    >> lub jest otumaniony kłamstwami osób będących, podobnie jak ty, na
    >> usługach M$
    >
    > A w jakim zakresie jestem wg ciebie na usługach MS?

    Podając informacje fałszywe jakoby każdy Linux był zawsze obiektywnie
    gorszy.

    >> i siejących brednie, jaki ten Linux jest zły i strasznie trudny.
    >
    > Żadne brednie niestety :( Nie chodzi o trudność, bo ta owszem, jest

    Brednie jak cholera.

    > sporo większa i dla ZU się nie nadaje, ale to detal, bo ja sobie

    Kompletna brednia.

    > radziłem. Niestety problemem jest niestabilność, brak obsługi sprzętu i
    > spora liczba błędów.

    A to już bezczelne kłamstwa.

    > Przez rok wysyłałem ogłoszenia, ze ZAPŁACĘ za wdrożenie linuksa na moim
    > laptopie. Nie udało się znaleźć żadnego specjalisty, choć w dyskusjach
    > wszyscy pisali podobnie jak ty.

    Nie widziałem żadnych ogłoszeń. Ja sobie Linuxa zainstalowałem na NC10
    przy pomocy automatycznego instalatora i właściwe jedyne, co musiałem
    zrobić, to podać hasło, nazwę użytkownika i wybrać zestaw aplikacji.
    Reszta zainstalowała się "sama" i po uruchomieniu działało wszystko,
    włącznie z WiFi i hibernacją.

    > Niestety rozwiązania linuksowe nie sprawdziły się ani w pracowni
    > szkolnej ani na laptopie. Osobiście bardzo tego żałuję, bo pod Windows
    > brakuje mi wielu możliwości środowiska KDE.

    Złej baletnicy...

    > W każdym razie, na pewno bym nie polecił linuksów osobom spoza branży
    > informatycznej. Każdy, kto miał styczność ze zwykłymi użytkownikami,
    > szybko straci parę w autorytatywnych stwierdzeniach, jakimi sypiesz.

    Kolejne brednie. Instalowałem Linuxa kompletnym lamerom ledwie
    potrafiącym włączyć komputer, z emerytami włącznie. Zero problemów. No,
    raz ktoś zapomniał hasła ;)

    > Jesteś dla mnie niemiły, żeby nie powiedzieć chamski, więc się odpłacę
    > podobnie: Też twierdziłeś autorytatywnie i radośnie, jak to ci wszystko
    > wolno z aparatem.... I co? Sąd jakoś nie podzielił twojego zdania ztcw.

    Dowodzisz tylko swojej totalnej ignorancji - sąd do kwestii
    fotografowania nie odniósł się w żadnym momencie.

    > Realia życia kolego są inne niż ideologiczna i zacietrzewiona twoja
    > postawa.

    Nie jestem twoim kolegą - na to trzeba sobie zasłużyć.


  • 138. Data: 2009-11-21 12:39:50
    Temat: Re: Licencja Microsoftu
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >>>> Więcej napisał Andrzej- pomijając epitety się z nim zgadzam.
    >>> Nie. Twój kolega z dna mojej PLONKownicy, który nie potrafi dyskutować
    >>> bez obrażania rozmówcy nie zrozumiał mojej intencji. Mi nie chodzi o to,
    >> Póki co to ty obrażasz rozmówców, m.in, wyzywając ich od "kup gówna".
    >
    > Co było reakcją na wyzwanie mnie od ciężkich idiotów, jakbyś nie zauważył.

    A mogłeś zabić...

    >>> że system się WYWALI. Tylko chodzi o weryfikację błędów LOGICZNYCH. Nie
    >> Od tego system nie ma prawa się wywalić, jeśli nie jest kompletnie
    >> spartolony.
    >
    > Tniesz wrednie. Napisałem, że NIE CHODZI O TO, ŻE SYSTEM SIĘ WYWALI. To
    > nie ja twierdzę, że się wywali.

    Tym bardziej.

    >> Najwyżej na koncie danego płatnika pojawią się
    >> bzdurne/nieprawidłowe dane, z których ów będzie musiał potem się
    >> tłumaczyć.
    >
    >
    > A to kosztuje. Trzeba te dane weryfikować w ZUSie, szukać wpadek,
    > wysyłać wezwania do korekt, przyjmować korekty, weryfikować, szukać
    > wpadek....

    Jakim cudem radzą sobie z tym urzędy skarbowe? Przecież tam można
    dostarczyć PIT na papierze. Napisany własnoręcznie - bez żadnej weryfikacji!

    [ciach]

    >>> Słowem, to co Ty chcesz, to nie otwarcie systemu. To przeniesienie
    >>> Płatnika jako takiego na stronę serwera i pozwolenie ludziom na pisanie
    >>> do niego interfejsów. W tej chwili już tak jest, że interfejsy se można
    >> Wykazujesz się totalną ignorancją.
    >
    >
    > Bynajmniej. Ty natomiast niestety tak. Po raz kolejny walisz epitetami
    > (PLONK warning!), bez czytania ze zrozumieniem.

    Prawda w oczy kole...

    >> Idea otwartego oprogramowania nie
    >> implikuje sprowadzania komputerów użytkowników do roli "tępego terminala".
    >
    > Nie mówiłem, że do tego sprowadza się idea otwartego oprogramowania.
    > Mówiłem, że do tego musi się sprowadzić ta idea z Płatnikiem, z powodów,
    > jak wyjaśniłem.

    Twoje "powody" to stek nonsensów.

    >> Przykład z życia wzięty: programy do robienia PITów. Są powszechnie
    >> dostępne, pisane przez ludzi, których ty w swojej tępocie i arogancji
    >> spojonej skrajnym buractwem nazywasz "pryszczersami". I działają.
    >
    > Tylko, że to o wiele prostsze rozwiązanie i wygenerowany PIT sprowadza
    > się po prostu do wypełnionych rubryczek.

    No popatrz - to zupełnie jak w przypadku danych dla ZUSu. Tam też
    ostatecznie są to tylko wypełnione rubryczki (w pamięci komputera).

    > A ciężar weryfikacji tych
    > rubryczek spoczywa na Urzędzie Skarbowym. To jest dokładnie to, o czym
    > piszę w zakresie ZUSu. Świetnie zauważyłeś problem.

    To nie jest problem - ludzie pisali algorytmy rozrachunkowe zanim
    jeszcze powstał Microsoft. Czyli ten cały mechanizm sprawdzający wcale
    nie musi chodzić pod kontrolą Windows. I w wersji OpenSource nie będzie
    miał więcej błędów, niż aktualny zamknięty Płatnik.

    >>> pisać dowolnie. Tylko otwarty protokół nie jest na trasie
    >>> Weryfikator=>System, ale na trasie Interfesj=>Weryfikator. I tylko tam
    >>> może pozostać otwarty. Weryfikator musi być błogosławiony przez ZUS. A
    >> Podstawa prawna?
    >
    > Przecież nie pisałem o podstawie prawnej, ale o tym, że to wynika z
    > uwarunkowań technicznych. Nadal nie czytasz tylko przelatujesz wzrokiem
    > i wybierasz sobie fragmenty bez kontekstu.

    Skoro nie ma podstawy prawnej, więc nie musi mieć niczyjego
    "błogosławieństwa".


  • 139. Data: 2009-11-21 13:12:12
    Temat: Re: Licencja Microsoftu
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    Andrzej Lawa pisze:
    >>> Wybacz, ale w odróżnieniu od ciebie nie mam zwyczaju brać obliczeń z
    >>> sufitu astralnego.
    >> Więc podaj obliczenia z wiarygodnego dla Ciebie źródła. Bo na razie to
    >> krzyczysz radośnie ,,Nie masz racji, ale ja nie powiem, nie powiem jaka
    >> jest prawda''. Tak się bawić możesz nie ze mną. Za stary jestem na to.
    >> Podałem statystyki, Ty twierdzisz, że są niewiarygodne. Więc zaproponuj
    >> SWOJĄ wersję statystyk, to porozmawiamy.
    > Sęk w tym, że statystyk w pełni rzetelnych nie ma

    No to porozmawiajmy w przybliżeniu. Przecie nie dawkujemy leku tylko
    rozmawiamy.


    > i póki M$ będzie miał
    > coś do powiedzenia - to nie będzie.

    A w jaki sposób Microsoft wg Ciebie zakłóca statystyki? Nie sądzisz, że
    to lekka paranoja?

    > W każdym razie wśród moich krewnych i znajomych w bardzo różnych wieku i
    > wykonujących różne zawody obecność Linuxa sięga 50%. Ale zgadzam się, że
    > to nie będzie reprezentatywna próbka, bo za mała.

    No właśnie. Nie będzie. A do tego, wśród tych 50% ilu prowadzi
    przedsiębiorstwo powyżej 5 osób? Bo o tym pisałem. Tak czy siak, chyba
    nie zaprzeczysz, że to niszowa sprawa.


    >> chodzi o margines społeczny, więc środowisko chyba jednakowoż
    >> przestępcze. Mi chodziło o zaakcentowanie niszy czy bardzo znikomej
    >> grupy społecznej. Przepraszam, jeżeli uraziłem źle dobranym słowem.
    >> Wciąż nie umiem znaleźć podobnego, a nie nacechowanego negatywnie.
    > Elita :D

    No elitą bym tego nie nazwał takoż.

    >> W wielu. Myślisz dlaczego po 5 latach używania różnej maści linuksów
    >> powróciłem do Windowsa?
    > Podatność na reklamy? ;->

    Tak, tak...


    >>> Ten tak zwany naród nie widzi alternatywy, bo często o niej nie wie -
    >>> lub jest otumaniony kłamstwami osób będących, podobnie jak ty, na
    >>> usługach M$
    >> A w jakim zakresie jestem wg ciebie na usługach MS?
    > Podając informacje fałszywe jakoby każdy Linux był zawsze obiektywnie
    > gorszy.

    A tego nie podałem. Wykorzystuję to na serwerach LAMP i tam się sprawdza
    idealnie. Teściowi zainstalowałem na kompie stacjonarnym do zastosowań
    ,,Firefox i tyle'' i też sprawdza się idealnie. Mówimy jednak o tych
    miejscach, gdzie działa Płatnik. Tam niestety

    >> radziłem. Niestety problemem jest niestabilność, brak obsługi sprzętu i
    >> spora liczba błędów.
    > A to już bezczelne kłamstwa.

    Tak? Ciekawe jak obalisz moje DOWODY?
    Na starcie kilka:
    a) brak obsługi USB w moim Thinkpadzie
    b) niestabilna obsługa WiFi w moim Thinkpadzie
    c) brak sensownej obsługi rzutnika
    d) wyżeranie dziur, zaobserwowane nie tylko u mnie:
    http://zasoby.tristan.b7.pl/smieci/forumy/kde4-1.png
    ale i u innych moich znajomych.

    >> Przez rok wysyłałem ogłoszenia, ze ZAPŁACĘ za wdrożenie linuksa na moim
    >> laptopie. Nie udało się znaleźć żadnego specjalisty, choć w dyskusjach
    >> wszyscy pisali podobnie jak ty.
    > Nie widziałem żadnych ogłoszeń.

    http://groups.google.com/groups/search?hl=pl&ie=UTF-
    8&oe=UTF-8&as_q=zatrudni%C4%99+Kubuntu&as_epq=&as_oq
    =&as_eq=&num=10&scoring=&lr=&as_sitesearch=&as_qdr=&
    as_mind=1&as_minm=1&as_miny=2009&as_maxd=1&as_maxm=1
    &as_maxy=2009&as_ugroup=&as_usubject=&as_uauthors=Tr
    istan&safe=off


    > Ja sobie Linuxa zainstalowałem na NC10
    > przy pomocy automatycznego instalatora i właściwe jedyne, co musiałem
    > zrobić, to podać hasło, nazwę użytkownika i wybrać zestaw aplikacji.
    > Reszta zainstalowała się "sama" i po uruchomieniu działało wszystko,
    > włącznie z WiFi i hibernacją.

    No to miałeś szczęście. Na moim Acerze były wieczne problemy. Kupując
    następnego, specjalnie pytałem w Sieci co brać, żeby działało z
    Linuksami. Kazali brać w ciemno Thinkpada. Wziąłem. Od początku było 100
    razy gorzej niż w Acerze.

    >> Niestety rozwiązania linuksowe nie sprawdziły się ani w pracowni
    >> szkolnej ani na laptopie. Osobiście bardzo tego żałuję, bo pod Windows
    >> brakuje mi wielu możliwości środowiska KDE.
    > Złej baletnicy...

    plepleple.... Od 1996 spotykam usenetowiczów którzy takie teksty
    rzucają. ŻADEN wyzwania jednak nie podjął, żeby pokazać jak to ON WIELKI
    problemy rozwiązuje. Plumkali coś czasami, że ich czas jest cenny. To
    zacząłem oferować zapłatę. Wtedy całkiem nabrali wody w usta.

    >> W każdym razie, na pewno bym nie polecił linuksów osobom spoza branży
    >> informatycznej. Każdy, kto miał styczność ze zwykłymi użytkownikami,
    >> szybko straci parę w autorytatywnych stwierdzeniach, jakimi sypiesz.
    > Kolejne brednie. Instalowałem Linuxa kompletnym lamerom ledwie
    > potrafiącym włączyć komputer, z emerytami włącznie. Zero problemów.

    Oczywiście. Bo TY im instalowałeś, Ty im konfigurować i teraz używają
    firefoksa i na tym pewnie się kończy ich używanie. Też tak mam. Teściowi
    zainstalowałem. Włącza firefoksa i czasami płytkę ze zdjęciami z
    imprezy, jak mu podrzucę, choć to już niekoniecznie, bo woli na DVD i
    telewizorze.


    >> Jesteś dla mnie niemiły, żeby nie powiedzieć chamski, więc się odpłacę
    >> podobnie: Też twierdziłeś autorytatywnie i radośnie, jak to ci wszystko
    >> wolno z aparatem.... I co? Sąd jakoś nie podzielił twojego zdania ztcw.
    > Dowodzisz tylko swojej totalnej ignorancji - sąd do kwestii
    > fotografowania nie odniósł się w żadnym momencie.

    No jakoś przegrałeś ZTCW rozprawę o zatarg z ochroną.

    >> Realia życia kolego są inne niż ideologiczna i zacietrzewiona twoja
    >> postawa.
    > Nie jestem twoim kolegą - na to trzeba sobie zasłużyć.

    Narcyzm podobno da się leczyć.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 140. Data: 2009-11-21 13:19:58
    Temat: Re: Licencja Microsoftu
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    Andrzej Lawa pisze:
    >> A to kosztuje. Trzeba te dane weryfikować w ZUSie, szukać wpadek,
    >> wysyłać wezwania do korekt, przyjmować korekty, weryfikować, szukać
    >> wpadek....
    > Jakim cudem radzą sobie z tym urzędy skarbowe? Przecież tam można
    > dostarczyć PIT na papierze. Napisany własnoręcznie - bez żadnej weryfikacji!

    Tak. Dlatego zauważ, że wprowadzono ludzkie weryfikatory. Jak oddajesz
    zeznanie roczne to czekasz w koooooooooooooooooooooolejce, bo właśnie
    baba wklepuje w kompa, weryfikuje i już.

    >> Tylko, że to o wiele prostsze rozwiązanie i wygenerowany PIT sprowadza
    >> się po prostu do wypełnionych rubryczek.
    > No popatrz - to zupełnie jak w przypadku danych dla ZUSu. Tam też
    > ostatecznie są to tylko wypełnione rubryczki (w pamięci komputera).

    Nie. Stopień złożenia danych, zależności i przypadków jest zdecydowanie
    większy.

    >> A ciężar weryfikacji tych
    >> rubryczek spoczywa na Urzędzie Skarbowym. To jest dokładnie to, o czym
    >> piszę w zakresie ZUSu. Świetnie zauważyłeś problem.
    > To nie jest problem - ludzie pisali algorytmy rozrachunkowe zanim
    > jeszcze powstał Microsoft. Czyli ten cały mechanizm sprawdzający wcale
    > nie musi chodzić pod kontrolą Windows.

    A ja piszę, że musi? Chodzi pod windows,bo tak jest najtaniej i
    najlepiej dla większości narodu.


    > I w wersji OpenSource nie będzie
    > miał więcej błędów, niż aktualny zamknięty Płatnik.

    ale ZUS nie będzie miał nad tym kontroli. Będzie musiał zaufać zupełnie
    obcym danym. Póki tego nie zrozumiesz, nasza dyskusja przestaje mieć sens.

    > Skoro nie ma podstawy prawnej, więc nie musi mieć niczyjego
    > "błogosławieństwa".

    Oczywiście, bez podstawy prawnej nic nie istnieje.

    Ja; Skacząc w przepaść musisz zginąć.
    Ty: Podstawa prawna.
    Ja: Nie ma, to uwarunkowanie techniczne
    Ty: Skoro nie ma podstawy prawnej, nie muszę zginąć


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1