Czesc, mam na imie Monika, pierwszy raz zwracam sie z zapytaniem na liste.
A sprawa jest taka:
Za kilka dni musze zlozyc apelacje od skandalicznego wyroku (wiele uchybien
formalnych,
merytorycznie niesprawiedliwy). Wyrok wydala sedzia, ktorej matka jest
prezesem sadu
okregowego w tym samym miescie.
Tak wiec apelacje od wyroku corki bedzie rozpatrywala matka lub jej sluzbowi
podwladni.
Z litera prawa jest to chyba zgodne, ale co z zasadami wspolzycia
spolecznego?
Przeciez od ilosci zgodnych wyrokow w dwoch instancjach zalezy awans sedzi
do sadu okregowego!
Co moge w tej sytuacji zrobic? Czy mam szanse, aby apelacje rozpatrywal inny
sad okregowy -
w innym miescie, czy musze sie z tym pogodzic i liczyc na sprawiedliwy
werdykt?
Czy mam jakies srodki odwolawcze?

Pozdrawiam, Monika.