-
41. Data: 2009-03-05 21:04:00
Temat: Re: Hałaśliwe dziecko sąsiadów
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gopefk$1vrq$1@news.ett.com.ua kashmiri
<x...@g...com> pisze:
> Kiedy byłeś mały, to nie ząbkowałeś?
Ponoć od razu miałem bojowe kły. ;)
> Odrobinę szacunku.
Szacunku???
> Dziecku pewnie też nie jest do śmiechu.
Pewnie nie.
Ale to sprawa rodziców.
Mają swoim bachorem nie utrudniać życia innym.
--
Jotte
-
42. Data: 2009-03-05 21:23:17
Temat: Re: Hałaśliwe dziecko sąsiadów
Od: "kashmiri" <x...@g...com>
"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote in message
news:gopert$n8l$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:gopefk$1vrq$1@news.ett.com.ua kashmiri
> <x...@g...com> pisze:
>
>> Kiedy byłeś mały, to nie ząbkowałeś?
> Ponoć od razu miałem bojowe kły. ;)
>
>> Odrobinę szacunku.
> Szacunku???
>
>> Dziecku pewnie też nie jest do śmiechu.
> Pewnie nie.
> Ale to sprawa rodziców.
> Mają swoim bachorem nie utrudniać życia innym.
A myślisz, że tak z lubością przysłuchują się płaczowi swojego dziecka?
Myślisz, że nie starają się go uspokoić przez cały dzień? Tylko im potrzeba
jeszcze jakiegoś debila walącego w drzwi i drącego się, żeby dziecko
uciszyć...
Jak to się mówiło, Bozia Ci w dzieciach wynagrodzi.
k.
-
43. Data: 2009-03-05 21:30:33
Temat: Re: Hałaśliwe dziecko sąsiadów
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gopg09$20m5$1@news.ett.com.ua kashmiri
<x...@g...com> pisze:
>> Mają swoim bachorem nie utrudniać życia innym.
> A myślisz, że tak z lubością przysłuchują się płaczowi swojego dziecka?
Nie obchodzi mnie bardziej niż ich to, iż zatruwają spokój innym.
Właściwie w ogóle mnie to nie obchodzi.
> Myślisz, że nie starają się go uspokoić przez cały dzień?
Ich sprawa. Byle skutecznie.
> Tylko im
> potrzeba jeszcze jakiegoś debila walącego w drzwi i drącego się, żeby
> dziecko uciszyć...
Raz jeszcze napiszę - mają bachorem nie zakłócać innym spokoju i tyle.
> Jak to się mówiło, Bozia Ci w dzieciach wynagrodzi.
Może jakie matołki mówiły, ale pieprzyć bozię.
--
Jotte
-
44. Data: 2009-03-05 21:54:06
Temat: Re: Hałaśliwe dziecko sąsiadów
Od: Krzysztof 45 <m...@v...pl>
kashmiri pisze:
> Jak to się mówiło, Bozia Ci w dzieciach wynagrodzi.
Sama Bozia nie pomoże. Do tego jeszcze trzeba mieć jaja.
--
Krzysiek
-
45. Data: 2009-03-07 19:45:02
Temat: Re: Hałaśliwe dziecko sąsiadów
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Wed, 4 Mar 2009 21:48:13 +0100, Jotte napisał(a):
>> Dotyczy wszystkiego co się dzieje w sąsiedztwie.
> Mógłbyś na tę okoliczność zdefiniować termin sąsiedztwo?
> Lokale bezpośrednio przyległe, ten sam blok, bloki okoliczne (w granicach
> jakiej odległości?), dzielnica?
> No i nadal nie mam pojęcia skąd ten rzekomy obowiązek sąsiedzki.
Mnie uczyli że to wynika z norm społecznych.
>> Może robią. Ostatnio miałem do czynienia z przypadkiem że sąsiadka
>> zadzwoniła po policję bo dziecko płakało - przyjechali, rodzice ponad 2
>> promile - dzieci już odzyskali i teraz są wzorowymi rodzicami (póki co).
> A jakby przyjechali a tu rodzice bezczelnie trzeźwi, oznak przemocy brak, a
> bachor wyje?
No to by pojechali... Policja nie może przyjeżdżać tylko do przypadków
100% wykroczeń czy przestępstw ("..mąż chce panią zabić? proszę poczekać aż
to zrobi i wtedy po nas zadzwonić..."). A takich zgłoszeń nie ma aż tyle
żeby to był problem i wielki koszt.
Henry
-
46. Data: 2009-03-07 19:51:46
Temat: Re: Hałaśliwe dziecko sąsiadów
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:18btkz5r0ipu0.1xrz50ebyg6sg$.dlg@40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze:
>> No i nadal nie mam pojęcia skąd ten rzekomy obowiązek sąsiedzki.
> Mnie uczyli że to wynika z norm społecznych.
Wierzę. Tylko na nazwę grupy miej baczenie.
>>> Może robią. Ostatnio miałem do czynienia z przypadkiem że sąsiadka
>>> zadzwoniła po policję bo dziecko płakało - przyjechali, rodzice ponad 2
>>> promile - dzieci już odzyskali i teraz są wzorowymi rodzicami (póki co).
>> A jakby przyjechali a tu rodzice bezczelnie trzeźwi, oznak przemocy
>> brak, a bachor wyje?
> No to by pojechali...
No i niesłusznie. Powinni nakazać zaprzestanie naruszania spokoju przez
dopuszczanie do hałasu, a w razie uporczywości pociągnąć surowo do
odpowiedzialności.
--
Jotte
-
47. Data: 2009-03-11 11:14:43
Temat: Re: Hałaśliwe dziecko sąsiadów
Od: "karen" <d...@m...pl>
Użytkownik "krzysiek82" <k...@0...pl> napisał w wiadomości
news:golhib$800$3@nemesis.news.neostrada.pl...
> Baranie nie wypowiadaj się jeśli nie masz nic sensownego do powiedzenia.
>
> --
> krzysiek82
Jedna sąsiadka do drugiej miała pretensje, ze w szpilkach idzie do windy,
poprosiła ja by ta ściągała je idąc do winy :) , skargę dotarła do adm. i
urzędów wyzszych :)
ludzie niekiedy maja nieźle pokiereszowane główki :)
pozdrawiam
-
48. Data: 2009-03-11 15:29:46
Temat: Re: Hałaśliwe dziecko sąsiadów
Od: animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
karen pisze:
> Użytkownik "krzysiek82" <k...@0...pl> napisał w wiadomości
> news:golhib$800$3@nemesis.news.neostrada.pl...
>
>> Baranie nie wypowiadaj się jeśli nie masz nic sensownego do powiedzenia.
>>
>> --
>> krzysiek82
>
> Jedna sąsiadka do drugiej miała pretensje, ze w szpilkach idzie do windy,
> poprosiła ja by ta ściągała je idąc do winy :) , skargę dotarła do adm. i
> urzędów wyzszych :)
>
> ludzie niekiedy maja nieźle pokiereszowane główki :)
Może ta sąsiadka miala rację, bo jak kobieta nie umie chodzić w szpilkach
czy innych butach na obcasach niech chodzi na bosaka abo w trampkach.
Widocznie ta w szpilkach chodzi jak kobyła a nie kobieta.
Właśnie jakaś kobyła piętro wyżej codziennie ok.godz. 21:30 wraca z pracy
i tak wali kopytami na korytarzu, że u mnie w mieszkaniu to słychać, czuję
tak jakby mnie te kopyta waliły po głowie.
Nie mam czasu stać na korytarzu i czekać na nią, zeby ją solidnie
objechać, a powinnam.
--
animka
-
49. Data: 2009-03-11 18:42:48
Temat: Re: Hałaśliwe dziecko sąsiadów
Od: "karen" <d...@m...pl>
Użytkownik "animka" <a...@t...nie.ja.wp.pl> napisał w wiadomości
> Może ta sąsiadka miala rację, bo jak kobieta nie umie chodzić w szpilkach
> czy innych butach na obcasach niech chodzi na bosaka abo w trampkach.
> Widocznie ta w szpilkach chodzi jak kobyła a nie kobieta.
z tego co mi wiadomo, raczej przegrała sprawę i poniosła z tego tyt. koszty
:)
pozdrawiam