-
1. Data: 2003-03-26 21:49:13
Temat: HELP! - Naciągają mnie w Urzedzie Komunikacji
Od: "krzysiek" <a...@f...pl>
Chodzi o rejertacje motocykla, ściślej o karte pojazdu, a jeszcze ściślej o
wysokość stawki.
W mysl poniższej ustawy karta pojazdu powinna mnie kosztowac 500 zł,
a żądają żebym zapłacił 1000, tak jak za pojazd niedopuszczony do ruchu lub
dopuszczony
warunkowo w kraju pochodzenia.
Przeciez pojazd mój był wyraźnie dopuszczony do ruchu, bo mam francuski
dowód (przetłumaczony zresztą), świadectwo legalności itd.
O co tu chodzi???
Pytam się - to w jakim przypadku płaci sie 500 ???
Pan kierownik na to - "hmmmm, a to ciekawe... hmmmm, no faktycznie, hmmmm no
nie wiem, a może jakiś ambasador przyjezdza do Polski i rejestruje swoje
auto - to może wtedy płaci 500...hmm"
Jestem przekonany, że to wina pracowników w moim powiatowym urzedzie
komunikacji.
Jak mam udowodnić tym ze moj motor podlega pod $1.1. tej ustawy?
Zresztą, czy ja to muszę udowadniać.
Myśle, że rozporządzenie jest dosyc jasne, ale niekompetentni urzędnicy
upraszczając sobie
przepisy i kazdemu solą po tysiącu nie wnikając w dokumenty pojazdu.
"Spór ustny" tocze już od 2 tygodni i mam wrażenie, że już sobie zdali z
tego sprawe, że źle robią, ale przez własne zaniedbanie zabrneli juz tak
daleko rejestrując w ten sposób od 10 marca kilka/kilkanaście pojazdów, że
dla bezpieczeństwa obstają przy swoim bojąc sie rozdmuchania sprawy i
powracających po zwrot pieniedzy klientów.
Nie wiem jak i gdzie się od tego odwołać.
Nie mam nawet od czego sie odwołać ponieważ nie dają mi na piśmie odmowy
rejestracji tylko źle (moim zdaniem) interpretują ustawę.
Dzwoniłem do Samorządowego Kolegium Odwoławczego ale Pani Prezes nic mi nie
potrafiła wyjaśnić. Skieruję to na droge postepowania cywilnego, to już
sobie napewno
w tym sezonie na moim upragnionym motorze nie pojeżdże.Może do jakiejś
gazetki, chociaż nie chce nikogo ośmieszać, ale walcze tyko o swoje.
Gdyby ktoś bardziej oświecony mógłby mi pomóc...
krzysiek
a...@p...onet.pl
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY
z dnia 4 marca 2002 r.
w sprawie wysokości opłat za kartę pojazdu.
(Dz. U. Nr 18, poz. 177)
Na podstawie art. 77 ust. 4 pkt 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o
ruchu drogowym (Dz. U. Nr 98, poz. 602, Nr 123, poz. 779 i Nr 160, poz.
1086, z 1998 r. Nr 106, poz. 668 i Nr 133, poz. 872, z 1999 r. Nr 106, poz.
1216, z 2000 r. Nr 12, poz. 136, Nr 43, poz. 483 i Nr 53, poz. 649 oraz z
2001 r. Nr 27, poz. 298, Nr 106, poz. 1149, Nr 110, poz. 1189, Nr 111, poz.
1194, Nr 123, poz. 1353, Nr 125, poz. 1371, Nr 129, poz. 1444, Nr 130, poz.
1452 i Nr 154, poz. 1798) zarządza się, co następuje:
§ 1. 1. Za wydanie karty pojazdu przy pierwszej rejestracji pojazdu na
terytorium Rzeczypospolitej Polskiej organ rejestrujący, z zastrzeżeniem
ust. 2, pobiera opłatę w wysokości 500,00 zł.
2. Za wydanie karty pojazdu dla pojazdu niedopuszczonego do ruchu lub
dopuszczonego do ruchu czasowo albo warunkowo w państwie pochodzenia organ
rejestrujący pobiera opłatę w wysokości 1.000,00 zł.
3. Za wydanie wtórnika karty pojazdu organ rejestrujący pobiera opłatę w
wysokości 75,00 zł.
§ 2. W stosunku do pojazdów objętych przed dniem wejścia w życie
rozporządzenia procedurą tranzytu przez graniczny urząd celny i zgłoszonych
do odprawy w wyznaczonym terminie, organ rejestrujący, wydając kartę
pojazdu, pobiera opłatę w wysokości dotychczasowej, jeżeli rejestracja
pojazdu, o której mowa w § 1 ust. 1, nastąpi do dnia 31 grudnia 2002 r.
§ 3. Traci moc rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z
dnia 19 czerwca 1999 r. w sprawie wysokości opłat za wydanie karty pojazdu
(Dz. U. Nr 57, poz. 612 i z 2001 r. Nr 52, poz. 558).
§ 4. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 3 dni od dnia ogłoszenia.
-
2. Data: 2003-03-27 16:53:01
Temat: Re: HELP! - Naciągają mnie w Urzedzie Komunikacji
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "krzysiek" <a...@f...pl> napisał w wiadomości
news:b5t758$f4v$1@nemesis.news.tpi.pl...
> "Spór ustny" tocze już od 2 tygodni i mam wrażenie, że już sobie zdali z
> tego sprawe, że źle robią, ale przez własne zaniedbanie zabrneli juz tak
> daleko rejestrując w ten sposób od 10 marca kilka/kilkanaście pojazdów, że
> dla bezpieczeństwa obstają przy swoim bojąc sie rozdmuchania sprawy i
> powracających po zwrot pieniedzy klientów.
Przepisy, które podałeś są jasne.
Sąd powinien przyznać Ci rację, ale ile to potrwa?
Skoro nie chcą Ci pisemnie odmówić, to znaczy, że dowód miałbyś dopiero
jakbyś im zapłacił, a chodzi przecież o to, żebyś nie musiał tych pieniądzy
potem latami wyciągać.
Może postrasz ich właśnie rozdmuchaniem sprawy i może naprawdę ją
rozdmuchaj.
Sprawa cywilna będzie się toczyć wolno, a jak ich postraszysz mediami, to
może problem sam się rozwiąże.
Albo poproś paru znajomych, żeby dzwonili i pytali, ile w takiej sytuacji
mają płacić, jakto, dlaczego, dlaczego akurat w ich urzędzie jest niezgodnie
z przepisami. A kolejna osoba może spytać, czy to u nich wyciągają od ludzi
nielegalnie pieniądze. Za każdym razem proście, żeby osoba odpowiadająca się
przedstawiła. Ale dzwońcie, jako zwykli obywatele, tylko robiąc naokoło
sprawy szum.
Możecie sobie tę rozmowę nagrać- to w końcu rozmowa z urzędnikiem, nie z
osobą prywatną.
Pozdrawiam,
MArta
-
3. Data: 2003-03-27 19:50:36
Temat: Re: HELP! - Naciągają mnie w Urzedzie Komunikacji
Od: "krzysiek" <a...@f...pl>
Od wczoraj dochodza mnie wiesci, ze na terenie Polski takie przypadki
rejestruja po 500,
szczegolnie na Pomorzu. I to jest pewne.
Jednak ja dzisiaj własnie dalem na luz i zarejestrowalem pojazd czasowo.
Karte mam opłacic dopiero przy odbiorze stalych tablic rej.
To nie znaczy że zupełnie zawiesiłem broń.
Chce jeździc a nie patrzeć sie jak maszyna stoi w garażu.
Dzisiaj z koleji urzedniczka zasłaniala sie interpretacją jakiegos
profesora, że niby pojazd niedopuszczony do ruchu to to samo co pojazd
wyrejestrowany na czas importu.
To niby Marek Pol takie niejasne ustawy wprowadza.
Moze i nie jest on za bystry, ale dla mnie zawsze ta sprawa bedzie
"bardzo prostym nieporozumienim" lub zaniedbaniem, jak kto woli.
Z tymi telefonami to może i dobry pomysł, ale myśle ze do tej pory już ich
troche bylo,
a nagłośnienie w mediach to chyba sobie odpuszcze. W moim miasteczku tacy
buntownicy są spalani na stosie podsyconym układami
administracyjno-biznesowymi. W niektorych strukturach jest to jeszcze
pewnego
rodzaju skansen komunistyczny.
Chyba poczekam na jakis zbiorowy protest i sie dołącze.
Dzieki i Pozdrawiam
krzysiek
-
4. Data: 2003-03-28 20:35:29
Temat: Re: HELP! - Naciągają mnie w Urzedzie Komunikacji
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "krzysiek" <a...@f...pl> napisał w wiadomości
news:b5vkir$n9s$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Od wczoraj dochodza mnie wiesci, ze na terenie Polski takie przypadki
> rejestruja po 500,
> szczegolnie na Pomorzu. I to jest pewne.
Zdobądź potwierdzenie- np. jakieś kopie z innych urzędów.
Nad nimi jest chyba starosta, czy kogo tam macie, bo tzw urząd komunikacji
to wydział w urzędzie miasta.
A niezależnie od tego możesz złożyć skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich z
prośbą o interwencję, bo tu jeden urząd zamiast stosować się do przepisów,
stosuje ich krzywdzącą dla obywateli interpretację.
> Chyba poczekam na jakis zbiorowy protest i sie dołącze.
jeśli ten urząd jest wyjątkiem, to na zbiorowy protest możesz nie liczyć.
Gdzie indziej prawo jest przecież stosowane.
Pozdrawiam,
MArta