Witam

Posiadam (ja, czyli dzielny wnuczek) prawie calkowicie glucha Babcie
emerytke (pracowala dzielnie przez 30 lat na przedzalni i ta gluchota to
jedyne czego sie tam dorobila). W marcu 2001 Babcia postanowila zaopatrzyc
sie w aparat sluchowy, w tym celu udala sie na komisje (zdaje sie ze z
opieki spolecznej ?), ktora orzekla, ze Babcia jest rzeczywiscie prawie
calkowicie glucha. Na tej podstawie "juz" po 9 miesiacach dostala upragniony
aparat sluchowy (sama zaplacila 50% KCH doplacila 50%). Z tym orzeczeniem
powedrowala tez (a byl to juz styczen 2002 roku) do ZUSu gdzie bez zbytnich
ceregieli (po dwoch miesiacach a byl to juz marzec 2002 roku) przyznano jej
dodatek opiekunczy (a Babcia ma "dopiero" 74 lata), oraz wyplacono tenze
dodatek za miesiace styczen i luty 2002.
Moja watpliwosc jest taka : Dlaczego wyplacono wyrownianie tylko za 2
miesiace, a nie za caly okres od kiedy Babcia jest oficjalnie glucha. Panie
w ZUSie mowia, ze taki maja przepis.


Pozdrawiam Rafal (dzielny wnuczek) :)